0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

13:16 16-09-2025

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Dron nad Belwederem. Policja zatrzymała dwie osoby

Służby zatrzymały dwie osoby, które sterowały drona latającego nad Belwederem. Wstępnie policja i prokuratura mówią o złamaniu przepisów prawa lotniczego, a nie o szpiegostwie.

Co się wydarzyło?

W komentarzu dla Polskiej Agencji Prasowej Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji poinformowała, że w poniedziałek (15 września) wieczorem funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa zatrzymali 21-letni obywatela Ukrainy i 17-letnią obywatelkę Białorusi. Młodzi ludzie bez wymaganego zezwolenia obsługiwali drona latającego w strefie objętej zakazem.

„Policjanci zabezpieczyli drona, którego użytkowali zatrzymani. Prowadzą obecnie czynności w kierunku art. 212 ustawy Prawo lotnicze” – podaje PAP.

Według tego przepisu osoba „wykonując lot przy użyciu statku powietrznego, narusza przepisy dotyczące ruchu lotniczego obowiązujące w obszarze, w którym lot się odbywa”, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.

Służby analizują sprawę i ustalają czym kierowali się zatrzymani. Na razie prokuratura, jak i rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński zaprzeczają temu, że mogła to być akcja szpiegowska.

„Na tym etapie materiał dowodowy i okoliczności zdarzenia przemawiają za złamaniem przepisów prawa lotniczego, a nie za popełnieniem zbrodni szpiegostwa” – mówił PAP prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

„Na tym etapie nikt nie jest w stanie jednoznacznie tego stwierdzić. To młodzi ludzie. Być może wynikało to z ich beztroski czy z niewiedzy – powiedział Dobrzyński. Podkreślił, że w tej sytuacji ważniejsze jest to, że „państwo zadziałało”.

Na zdjęciu u góry: 16.09.2025 Warszawa, ulica Belwederska, Belweder. Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl

Jaki jest kontekst?

Wczoraj (15 września) około 20. premier Donald Tusk na X poinformował, że Służba Ochrony Państwa zneutralizowała drona operującego nad budynkami rządowymi (Parkowa) i Belwederem. Dodał, że służby zatrzymały dwóch obywateli Białorusi, a policja bada okoliczności incydentu.

Przypomnijmy, ze względów bezpieczeństwa jest zakaz lotów dronów nad budynkami rządowymi, obiektami infrastruktury krytycznej oraz wojskowej. W określonych miejscach są odpowiednie tabliczki informujące o zakazie.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

12:30 16-09-2025

Prawa autorskie: Fot. Brendan SMIALOWSKI / AFPFot. Brendan SMIALOW...

Trump kontra „New York Times”. Będzie pozew

Sprawa ma dotyczyć „zniesławienia i oczerniania” Donalda Trumpa przez gazetę. Amerykański prezydent wymaga rekompensaty – 15 mld dolarów.

Co się wydarzyło?

Donald Trump poinformował o swojej decyzji na platformie Truth Social. Według Trumpa „The New York Times”, jest „jedną z najgorszych i najbardziej zdegenerowanych gazet w historii naszego kraju [Stanów Zjednoczonych], która stała się praktycznie »rzecznikiem« radykalnej lewicowej Partii Demokratycznej”.

Trump podkreślił też „nielegalny wkład” gazety w prezydencką kampanię wyborczą – poparcie kandydatki Kamali Harris oraz zarzucił, że NYT „od dziesięcioleci zajmuje się kłamstwami” na jego temat, jego rodziny, biznesu, ruchu America First, MAGA i całego narodu amerykańskiego.

Pozew został wniesiony w stanie Floryda.

Według agencji Reuters pozew Trumpa ma również dotyczyć czterech reporterów NYT oraz wydawcy gazety – Penguin Random House. Jak wynika z dokumentów złożonych w sądzie, do których dotarła agencja, w pozwie powołano się na serię artykułów „New York Times”. Jeden z nich został opublikowany przed wyborami prezydenckimi w 2024 roku, „w którym stwierdzono, że nie nadaje się on na to stanowisko”, oraz książkę z 2024 r. wydaną przez Penguin zatytułowaną „Szczęśliwy przegrany: Jak Donald Trump roztrwonił fortunę swojego ojca i stworzył iluzję sukcesu”.

„Oskarżeni złośliwie opublikowali książkę i artykuły, wiedząc, że publikacje te są pełne odrażających przekłamań i zmyśleń na temat prezydenta Trumpa” – cytuje pozew Reuters. Według prawników Trumpa „publikacje te zaszkodziły jego firmie i osobistej reputacji, spowodowały ogromne szkody ekonomiczne, podważyli wartość jego marki i poważnie pogorszyli jego przyszłe perspektywy finansowe”.

Na razie NYT nie komentuje sprawy.

Jaki jest kontekst?

Trump złożył pozew po tym, jak w zeszłym tygodniu zagroził NYT podjęciem kroków prawnych w związku z artykułami na temat listu urodzinowego z rysunkiem o dwuznacznej treści wręczonego zmarłemu finansiście Jeffreyowi Epsteinowi, przestępcy seksualnemu.

Jak pisze „The Guardian”, na notatce widnieje podpis Trumpa, ale prezydent zaprzeczył, jakoby był jej autorem.

Epstein popełnił samobójstwo w celi więziennej w Nowym Jorku w 2019 roku. Według amerykańskiego prezydenta nie przyjaźnili się od 2006 roku, kiedy kłopoty prawne finansisty wyszły na jaw.

Nie jest to pierwszy pozew Trumpa o podobnym charakterze przeciwko mediom. Wcześniej, w lipcu, zostały wszczęte postępowania sądowe przeciwko gazecie „The Wall Street Journal” i jej właścicielowi Rupertowi Murdochowi, po tym, jak jako pierwsza poinformowała o istnieniu wspomnianego listu. Trump wymaga od WSJ co najmniej 10 miliardów dolarów. Zakończyły się postępowania przeciwko innym mediom, m.in. ABC News i prezenterowi George'owi Stephanopoulosowi, a także Paramountowi w związku z wywiadem z Harris w programie 60 Minutes. Stacje zgodziły się wypłacić odpowiednio 15 mln i 16 mln dolarów.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

12:02 16-09-2025

Prawa autorskie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Orzechows...

Na dom w Wyrykach spadła polska rakieta?

Według źródeł „Rzeczpospolitej” w dom na Lubelszczyźnie uderzyła polska rakieta, która próbowała strącić rosyjski dron w nocy z 9 na 10 września.

Co się wydarzyło?

Dom w Wyrykach Woli przy granicy z Białorusią to jedyny obiekt, który został zniszczony w nocy z 9 na 10 września, kiedy polską przestrzeń powietrzną naruszyły rosyjskie drony. Nikomu nic się nie stało – właścicielka domu zdążyła wyjść z sypialni na chwilę zanim rozległ się huk, a przez dach do domu wleciały fragmenty „niezidentyfikowanego obiektu latającego” – jak nazywa to lubelska prokuratura.

Prokuratorzy, przy wsparciu ekspertów, po oględzinach zidentyfikowali znalezione szczątki 17 dronów. Jak zauważa „Rzeczpospolita”, prokuratura nie chce jednak wypowiadać się o tym, co spadło w Wyrykach. „Obiekt nie został na chwilę obecną zidentyfikowany ani jako dron, ani jako jego fragmenty” – podano w lakonicznym komunikacie. Sprawy nie komentuje także MON.

Według informacji „Rzeczpospolitej” była to rakieta wystrzelona z polskiego F-16. „To była rakieta powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM z naszego F-16, która w trakcie lotu miała dysfunkcję układu naprowadzania i nie zadziałała. Na szczęście nie uzbroiła się i nie wybuchła, ponieważ zabezpieczenia zapalnika zadziałały” – mówi źródło „Rzeczpospolitej”.

Rakieta, która miała spaść na dom ma trzy metry długości i waży ponad 150 kg.

„Na ten moment nie mogę wiążąco powiedzieć, co spadło na dom w Wyrykach, jest to przedmiotem śledztwa, czekamy na opinię biegłych” – odpowiedziała dziennikarzom prok. Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Jaki jest kontekst?

W nocy z 9 na 10 września nad Polską pojawiły się rosyjskie drony. Większość z nich spadła lub wylądowała stosunkowo niedaleko wschodniej granicy, w woj. lubelskim. Ale część przeleciała nawet kilkaset kilometrów i spadła w centralnej Polsce, np. w Oleśnie pod Elblągiem, gdzie drona w polu znalazł rolnik, albo w Mniszkowie koło Opoczna w woj. łódzkim.

Kilka dronów zostało zestrzelonych przez stacjonujące w Polsce samoloty F-35 należące do holenderskich sił powietrznych.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

09:40 16-09-2025

Prawa autorskie: Fot. Sergei SUPINSKY / AFPFot. Sergei SUPINSKY...

Ukraina uderzyła w saratowską rafinerię

W nocy z 15 na 16 września ukraińscy obrońcy uderzyli w kolejną rosyjską rafinerię ropy naftowej w obwodzie Saratowskim. W okolicy obiektu odnotowano wybuchy i pożar. W ciągu ostatnich 45 dni Ukraina uderzyła w ponad 12 rosyjskich rafinerii.

Co się wydarzyło?

O uderzeniu w rafinerię poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Operację przeprowadziły oddziały Sił Operacji Specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy, we współpracy z innymi komponentami Sił Obronnych.

W okolicy zaatakowanego obiektu odnotowano wybuchy i pożar, jednak – jak zaznacza ukraiński Sztab Generalny – dokładne wyniki akcji są weryfikowane.

„Rafineria w Saratowie specjalizuje się w produkcji benzyny, oleju napędowego, mazutu, a także różnych gatunków bitumu, próżniowego oleju gazowego, siarki technicznej itp. Łącznie ponad 20 rodzajów produktów naftowych. W 2023 r. przerobiono 4,8 mln ton. Przedsiębiorstwo zajmuje się zaspokajaniem potrzeb sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej” – uzasadnia przeprowadzoną operację ukraińskie dowództwo wojskowe.

Na zdjęciu u góry: Ukraińska obrona powietrzna ostrzeliwuje rosyjskie drony nad Kijowem podczas nocnych masowych ataków dronów i rakiet na Ukrainę 10 września 2025 r., w trakcie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Fot. Sergei Supinsky/ AFP

Jaki jest kontekst?

Od kilku miesięcy ukraińska armia systematycznie przeprowadza działania mające na celu osłabienie potencjału wojskowo-gospodarczego Federacji Rosyjskiej. Atakuje rafinerie, magazyny z amunicją i uzbrojeniem, miejsca ich produkcji, porty oraz inne obiekty logistyczne (żeby przeszkodzić dostarczaniu paliwa na front oraz eksportowi ropy oraz produktów naftowych, które stanowią jedno z głównych źródeł dochodów dla Rosji). Federacja Rosyjska coraz bardziej odczuwa te ataki.

Mimo tego rosyjskie władze wciąż się nie przyznają do tego, że ukraińskie ataki powodują problemy – chociażby z dostępnością paliwa.

„Z niezależnych źródeł wynika, że już w 20 regionach Rosji brakuje benzyny, paliwo jest racjonowane, a przed stacjami benzynowymi tworzą się gigantyczne kolejki” – pisała Agnieszka Jędrzejczyk, która w OKO.press m.in. śledzi rosyjką propagandę.

Przeczytaj także:

Wczoraj (15 września) Iwan Stupak, ekspert wojskowy, były pracownik Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w radiu New Voice poinformował, że w ciągu ostatnich 45 dni Ukraina uderzyła w 12 rosyjskich rafinerii. Według danych przytoczonych przez Stupaka, 24 proc. rosyjskich „mocy naftowych” już nie działa.

„Są prognozy – nie wiem na ile wiarygodne – że do wiosny 2026 roku Ukraina będzie w stanie wyeliminować około połowy rosyjskiego rynku przetwórstwa ropy naftowej, a do końca 2026 roku 75-80 proc. wszystkich mocy, oprócz tych które znajdują się za Urałem, czyli bardzo daleko” – powiedział ekspert.

Warto też dodać, że Rosja również ciągle atakuje ukraińskie obiekty produkcji broni, infrastrukturę energetyczną oraz cywilną.

W nocy rosyjska armia co najmniej dziesięć razy ostrzeliwała Zaporoże artylerią rakietową. Wybuchły pożary, są zniszczenia budynków, zginął 41-letni mężczyzna, 18 osób zostało rannych, w tym dwoje dzieci. Prezydent Zełenski poinformował, że pod ostrzałem znalazły się również obwody kijowski, sumski, charkowski, doniecki i chersonski. „Ponad sto dronów i półtora setki bezzałogowych statków powietrznych tylko tej nocy” – zaznaczył Zełenski.

„Tylko od początku września ponad 3500 dronów różnych typów i prawie 190 rakiet, ponad 2500 bomb lotniczych zostało wystrzelonych przeciwko naszym ludziom. Były też prowokacje przeciwko partnerom”.

Natomiast Ukraina – przeprowadzając akcje w zapleczu wroga – nie celuje w rosyjskich cywili.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

09:25 16-09-2025

Prawa autorskie: Fot. Renata Dabrowska / Agencja Wyborcza.plFot. Renata Dabrowsk...

Francuskie Rafale brały udział w akcji na Lubelszczyźnie

RMF FM podaje, że para francuskich myśliwców w sobotę (13 września) brała udział w akcji związanej z podejrzeniem naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony.

Co się wydarzyło?

Dziennikarze RMF FM dowiedzieli się, że w sobotniej akcji na Lubelszczyźnie brały udział francuskie myśliwce Rafale, które miały zestrzelić drony, gdyby okazało się, że jest taka konieczność. Myśliwce wysłano na miejsce, kiedy nasze systemy obrony przeciwlotniczej wykryły sygnały o możliwym naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej. Wtedy również w Chełmie uruchomiono sygnały alarmowe, a do mieszkańców trafiły alerty RCB o możliwym „zagrożeniu z powietrza”.

Radary sojuszniczych myśliwców miały potwierdzić jednostek nad Lubelszczyzną. Piloci mieli również obserwować z kokpitów, czy nad Polską ponownie pojawiły się rosyjskie drony.

Sygnały o naruszeniu przestrzeni powietrznej się jednak nie potwierdziły.

Jaki jest kontekst?

W ubiegłym tygodniu, w nocy z 9 na 10 września, kilkanaście rosyjskich dronów naruszyło polską przestrzeń powietrzną. Część z nich została zestrzelona przez polskie siły zbrojne.

Polska w związku z tymi wydarzeniami złożyła wniosek o uruchomienie art. 4 NATO, dotyczącego konsultacji w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa. Artykuł 4 został dotychczas uruchomiony jedynie siedem razy od powstania NATO w 1949 roku. Ostatnio w 2022 roku, tuż po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte oświadczył w piątek 12 września, że Sojusz uruchamia misję Wschodnia Straż. W związku z tym Niemcy i Francja wysłały do Polski dodatkowe jednostki. Prezydent Emmanuel Macron wysłał trzy Rafale, które wzięły udział w sobotniej akcji nad Lubelszczyzną.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także: