0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 29.06.2021 Warszawa , plac Zbawiciela . Tecza zbudowana na potrzeby filmu . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl29.06.2021 Warszawa ...

Dzień na żywo. W szkołach Tęczowy Piątek. Ksiądz Michał O. może wyjść za kaucją z aresztu

W polskich szkołach odbywa się Tęczowy Piątek – pierwszy taki bez kampanii nienawiści ze strony instytucji państwa i mediów publicznych. Bohater tekstów śledczych OKO.press ksiądz Michał O. może opuścić areszt za kaucją w wysokości 350 tysięcy zł

Google News

14:28 20-10-2024

Prawa autorskie: Fot. RYAN COLLERD / AFPFot. RYAN COLLERD / ...

Elon Musk mobilizuje wyborców w Pensylwanii. Codziennie do wygrania milion dolarów

Elon Musk zapowiedział, że codziennie aż wyborów, będzie przekazywał milion dolarów jednej z osób, która podpisze jego internetową petycję. Wybory w USA odbędą się za 17 dni, we wtorek 5 listopada.

Co się wydarzyło?

Podczas sobotniego (19 października) wiecu w Harrisburgu, właściciel Tesli ogłosił start “loterii” dla wyborców z Pensylwanii. Codziennie aż do listopadowych wyborów, jedna z osób, która podpisze internetową petycję popierającą konstytucję USA, wygra milion dolarów.

Petycja, o której podpisanie prosi właściciel Tesli, brzmi: „Pierwsza i druga poprawka gwarantują wolność słowa i prawo do noszenia broni. Składając podpis poniżej, ślubuję poparcie dla pierwszej i drugiej poprawki”.

Formalnie autorem petycji nie jest Musk, ale polityczna organizacja, którą miliarder założył, aby wspierać kampanię prezydencką Donalda Trumpa. America PAC pomaga mobilizować i rejestrować wyborców w tzw. swing states, czyli stanach wahających się, w których rozstrzygnie się walka o fotel prezydenta USA.

Petycja ma zwiększyć liczbę zarejestrowanych w Pensylwanii wyborców. Aby ją podpisać (a tym wziąć udział w losowaniu miliona dolarów), należy najpierw zarejestrować się w wyborach. Nie trzeba być przy tym Republikaninem – każdy Demokrata zarejestrowany jako uprawniony do głosowania w Pensylwanii również może ją podpisać.

Celem petycji jest bowiem także zebranie przez America PAC danych kontaktowych do jak największej liczby wyborców, których można byłoby namawiać do głosowania na Donalda Trumpa.

Pierwszy zwycięzca “loterii” otrzymał czek na kwotę miliona dolarów z rąk Muska podczas sobotniego wiecu w Harrisburgu. Według personelu wydarzenia zwycięzcą został John Dreher. „Nawiasem mówiąc, John nie miał o tym pojęcia. W każdym razie nie ma za co” – powiedział założyciel Tesli, wręczając Dreherowi czek.

Jaki jest kontekst?

Elon Musk zaangażował się w kampanię Donalda Trumpa w lipcu, tuż po zamachu na byłego prezydenta.

Kilka godzin po nieudanym ataku na życie kandydata Republikanów, Musk po raz pierwszy publicznie poparł Trumpa, udostępniając na platformie X (której jest właścicielem) nagranie, na którym postrzelonego Trumpa wznoszącego zaciśniętą pięść, eskortują agenci Secret Service.

Musk napisał pod filmem: “W pełni popieram prezydenta Trumpa i mam nadzieję na jego szybki powrót do zdrowia”. W innym wpisie tego dnia dodał: “Ostatnim tak twardym kandydatem w Ameryce był Theodore Roosevelt”.

Jeszcze w lipcu miliarder stworzył America PAC, na rzecz którego zaczął przelewać pieniądze. Jak wynika z danych przedstawionych w minionym tygodniu przez Federalną Komisję Wyborczą (FEC – Federal Election Commission), Musk przekazał do tej pory 75 milionów dolarów założonej przez siebie organizacji.

Ze zgromadzonych pieniędzy America PAC finansuje nie tylko nagrodę w loterii i wiece jak ten w Harrisburgu, ale przede wszystkim pracę terenowych agitatorów, którą zlecił jej komitet wyborczy Trumpa.

Chodzi o tzw. kampanię door to door, czyli pukanie do drzwi mieszkańców wahających się stanów, aby przekonywać ich do rejestrowania się w wyborach i głosowanie na Trumpa.

Jednak jak ujawnił kilka dni temu„The Guardian”, ok. 25 proc. pukań do drzwi wykonanych przez America PAC w Arizonie i Nevadzie zostało oznaczonych przez organizację jako potencjalnie fałszywe. Oznaczałoby to, że agitatorzy oszukiwali w ankietach, oznaczając jedną czwartą adresów jako odwiedzone.

Komentatorzy podkreślają, że ta sytuacja dobitnie pokazuje ryzyko wiążące się z outsourcingiem usług związanych z prowadzeniem kampanii wyborczej. Płatni agitatorzy zazwyczaj nie są tak zaangażowani w walkę o zwycięstwo “swojego” kandydata, jak wolontariusze i personel jego sztabu.

Być może pomysł z loterią dla mieszkańców Pensylwanii ma odwrócić uwagę od kontrowersji związanych z działalnością America PAC w terenie.

Średnia najnowszych sondaży daje Trumpowi w Pensylwanii minimalną przewagę nad Kamalą Harris – 48,1 proc (Trump) do 47,4 (Harris).

W Arizonie sondaże dają obecnie Trumpowi 49 proc., a Harris 47,4 proc., a w Nevadzie 47,7 proc. dla Trumpa i 46,9 proc. dla Harris.

Inne teksty OKO.press o kampanii w USA:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

11:17 20-10-2024

Prawa autorskie: Fot. AFPFot. AFP

Atak na dom Benjamina Netanjahu. Izrael odpowiada

Trwa wymiana ognia pomiędzy Izraelem a Libanem. Po śmierci przywódcy Hamasu, zachodni przywódcy liczą na przełom w rozmowach o rozejmie w Strefie Gazy

Co się wydarzyło?

W sobotę Hezbollah wystrzelił kilkadziesiąt pocisków w stronę północnego Izraela. Celem jednego z dronów był wakacyjny dom premiera Benjamina Netanjahu w Cezarei. Premiera Izraela nie było wówczas na miejscu.

Według Netanjahu celem ataku miało być zabicie jego i jego żony. Próbę zamachu nazwał „poważnym błędem” ze strony Hezbollahu.

W odwecie Izrael uderzył w sobotę na obiekty militarne Hezbollahu położone w południowym Bejrucie. Jak poinformowało izraelskie wojsko, celem ataków było kilka magazynów broni i centrum dowodzenia kwaterą główną wywiadu Hezbollahu.

Izrael wydał rozkaz ewakuacji dla czterech dzielnic na przedmieściach Bejrutu, wzywając mieszkańców, aby oddalili się na 500 metrów. Według świadków ataki dotknęły także inne obszary. Nad południowymi dzielnicami miasta w sobotę wieczorem unosiły się kłęby dymu.

Odkąd trzy tygodnie temu Izrael rozpoczął regularne ataki na Liban, z południowych przedmieść miasta uciekły dziesiątki tysięcy ludzi.

Jaki jest kontekst?

Izrael walczy obecnie na trzech frontach: z Hamasem w Palestynie, Hezbollahem w Libanie oraz przygotowuje się do uderzenia odwetowego za październikowy atak rakietowy Iranu.

„Mówię Iranowi i jego pełnomocnikom na jego osi zła: każdy, kto spróbuje skrzywdzić obywateli Izraela, zapłaci wysoką cenę” – oznajmił w oświadczeniu po ataku w Cezarei Benjamin Netanjahu.

Pod koniec września Izrael przeprowadził atak lądowy w Libanie, którego celem było wypchnięcie z terenów przygranicznych Hezbollahu i zniszczenie infrastruktury, która służyła mu do ataków na Izrael. 27 września w izraelskim ataku powietrznym zginął sekretarz generalny Hezbollahu Hassan Nasrallah.

18 października Benjamin Netanjahu wygłosił orędzie do narodu, w którym zapowiedział, że izraelska armia będzie kontynuowała walkę przeciwko Hezbollahowi na terenie Libanu.

Sekretarz obrony USA wyraził zaniepokojenie działaniami Izraela w Libanie. “Stany Zjednoczone chciałyby, aby Izrael ograniczył część swoich ataków w Bejrucie i okolicach” – powiedział Lloyd Austin.

Zachodni przywódcy, w tym prezydent USA Joe Biden, liczą, że śmierć przywódcy Hamasu Jahji Sinwara, który zginął w izraelskim ataku 17 października, daje szansę na porozumienie w sprawie rozejmu w Gazie i uwolnienia pozostałych zakładników.

Negocjacje jednak już od tygodni tkwią w martwym punkcie. W sobotę 19 października izraelskie samoloty zrzuciły nad południową Gazą ulotki ze zdjęciem Sinwara i hasłem: „Hamas nie będzie już dłużej rządził Gazą”.

Jak donoszą amerykańskie media, sekretarz stanu USA Antony Blinken ma się we wtorek pojawić w Izraelu, aby kontynuować rozmowy na temat rozejmu.

Inne teksty o sytuacji na Bliskim Wschodzie:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

16:05 18-10-2024

Prawa autorskie: This handout picture released by the Israeli army on October 18, 2024, shows troops on the ground in the Rafah area in the southern Gaza Strip, amid the continuing war between Israel and the Palestinian militant group Hamas. (Photo by Israeli Army / AFP) / === RESTRICTED TO EDITORIAL USE - MANDATORY CREDIT "AFP PHOTO / HANDOUT / ISRAELI ARMY' - NO MARKETING NO ADVERTISING CAMPAIGNS - DISTRIBUTED AS A SERVICE TO CLIENTS ==This handout picture...

Netanjahu: „Wojna jeszcze się nie skończyła”

Stanowisko premiera Izraela jest sprzeczne z deklaracjami zachodnich przywódców. Prezydent USA Joe Biden jest po śmierci lidera Hamasu „bardziej optymistycznie

Co się wydarzyło

W czwartek 17 października 2024 późnym wieczorem premier Izraela zapowiedział kontynuację wojny, w tym pościgu za Hezbollahem w Libanie.

W telewizyjnym orędziu wygłoszonym po śmierci Jahji Sinwara, lidera Hamasu, Netanjahu powiedział, że to „początek końca”, ale jednocześnie dodał, że Izrael będzie kontynuował walkę.

„Pokazaliśmy dziś wszystkim, którzy próbują nas skrzywdzić, że właśnie się z nimi stanie” – powiedział Netanjahu. „[Pokazaliśmy] jak siły dobra zawsze mogą pokonać siły zła i ciemności. Wojna wciąż trwa i jest kosztowna” – mówił do Izraelczyków premier.

Jednocześnie Joe Biden wezwał premiera Izraela, by „iść naprzód” w kierunku zawieszenia broni w Gazie. Prezydent Stanów Zjednoczonych zapowiedział, że wizytę w Izraelu złoży w najbliższych dniach amerykański sekretarz stanu Antony Blinken.

W czwartek Blinken rozmawiał na temat zakończenia wojny z ministrem spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej i premierem Kataru.

Jaki jest kontekst

W nocy ze środy 16 października 2024 na czwartek izraelska zabiła w walkach na południu Strefy Gazy lidera Hamasu Jahja Sinwara. To jeden z głównych architektów ataków na Izrael z 7 października 2023 roku.

Jak pisze Reuters: „Retoryka stron walczących kontrastuje z postawą zachodnich przywódców, w tym prezydenta USA Joe Bidena, który stwierdził, że śmierć Sinwara stwarza szansę na negocjacje”.

„Rząd Izraela odrzucił kilka prób mediacji zawieszenia broni w Gazie i Libanie przez swojego głównego sojusznika, USA, i kontynuuje swoje wojny. Iran wydaje się być w dużej mierze bezsilny wobec militarnej potęgi Izraela, wspieranego przez amerykańskie uzbrojenie.

Jeden z wysokich rangą dyplomatów pracujących w Libanie powiedział Reutersowi, że nadzieje, iż śmierć Sinwara zakończy wojnę, były chybione. «Naprawdę mieliśmy nadzieję, że pozbycie się Sinwara będzie punktem zwrotnym, w którym wojny się zakończą... gdzie wszyscy będą gotowi odłożyć broń. Wygląda na to, że znów się pomyliliśmy» – powiedział dyplomata.

Inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

11:40 18-10-2024

Prawa autorskie: 08.10.2024 Warszawa , ulica Wiejska , Sejm , ministra ds. rownosci Katarzyna Kotula podczas uroczystej inauguracji ogolnopolskiej kampanii Dziecinstwo bez Przemocy Fundacji Dajemy Dzieciom Sile oraz Krajowej Koalicji na rzecz Ochrony Dzieci przed Przemoca . Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl08.10.2024 Warszawa ...

Jest wreszcie projekt ustawy o związkach partnerskich!

Po wielu miesiącach zapowiedzi i negocjacji wewnątrz koalicji rządzącej projekt ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich oficjalnie znalazł się w wykazie prac rządowych [TEKST AKTUALIZOWANY]

Co się wydarzyło

W piątek 18 października 2024 na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowany został projekt ustawy wprowadzającej rejestrowane związki partnerskie. Ministra ds. równości Katarzyna Kotula (Nowa Lewica) poinformowała, że został skierowany do konsultacji społecznych i międzyresortowych.

Ustawa ma wprowadzić do polskiego porządku prawnego nieznaną dotąd w Polsce instytucję rejestrowanego związku partnerskiego.

„Rejestrowany związek partnerski oparty będzie na zasadach równości i niedyskryminacji, zapewniając wszystkim osobom, niezależnie od płci, możliwość realizacji ich potrzeb i pragnień życiowych” – napisano w uzasadnieniu.

Co jest w ustawie?

„Ustawa wprowadzająca ustawę o rejestrowanych związkach partnerskich zawiera:

  • uregulowania dotyczące opieki zdrowotnej,
  • zabezpieczenia społecznego, ubezpieczenia zdrowotnego,
  • pomocy społecznej,
  • dziedziczenia,
  • podatków,
  • a także udzielania cudzoziemcom prawa pobytu i ochrony międzynarodowej”.

Osoby zawierające związek będą mogły przyjąć nazwisko jednej z tych osób.

Ustawa umożliwia pieczę zastępczą nad dzieckiem osób pozostających w związku partnerskim. Co znaczy, że możliwe będzie przysposobienie dziecka jednego z partnerów wchodzących w taki związek. „Jest tak zwana mała piecza. Nie ma przysposobienia dzieci. Zrobiliśmy krok do tyłu, krok kompromisowy. Właściwie

są to rozwiązania, które głównie będą służyły tak zwanym rodzinom zrekonstruowanym w parach hetero, kiedy mamy dwa małżeństwa, które się rozwodzą i ci ludzie zabierają ze sobą dzieci, żyją w związku nieformalnym” – wyjaśniła w Sejmie podczas konferencji prasowej Katarzyna Kotula.

Co jeszcze?

Ustawa ma umożliwić dostęp do informacji medycznej i wspólność majątkową, która jest deklaratywna, a nie automatyczna, jak w przypadku małżeństwa.

Wprowadzenie ustawy będzie wymagało zmiany ponad 230 aktów prawnych, w tym prawa spadkowego i prawa o aktach stanu cywilnego.

Jaki jest kontekst

„To jest projekt historyczny” – powiedziała w piątek Katarzyna Kotula, zwracając uwagę, że przez ostatnie 20 lat pojawiały się projekty ustaw wprowadzające związki partnerskie, były to jednak projekty poselskie. Tym razem powstał projekt rządowy.

Wprowadzenie związków partnerskich było zobowiązaniem wyborczym Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Również Polska 2050 Szymona Hołowni była za uregulowaniem statusu osób pozostających w związkach nieformalnych, w tym jednopłciowych. Dotychczas niektórym zapisom ustawy sprzeciwiał się koalicyjny PSL. Jedną z tych kwestii było przysposobienie dzieci.

Katarzyna Kotula mówiła we wrześniu Antonowi Ambroziakowi, dziennikarzowi OKO.press:

„W tej debacie bardzo wyraźnie wybrzmiało, że wielu polityków, ale i jakaś część społeczeństwa nie do końca rozumie, czym w zasadzie jest przysposobienie wewnętrzne. Bardzo mocno akcentowałam, że tak, dotyczy to tęczowych rodzin, ale przede wszystkim par hetero.

Sprzeciw PSL-u po części wynika z pewnej gry politycznej, z tego, co jego liderzy uważają za opłacalne. Chociaż jest też coś, co nazywam obawą przed wyimaginowanym elektoratem. Teza o tym, że ludzie, którzy głosują na naszych koalicjantów, są przeciwni związkom partnerskim oraz przysposobieniu, nie potwierdza się w żadnych badaniach czy sondażach. (...) Przekrój społeczny osób, do których kierowana jest ustawa, nie ogranicza się do wielkomiejskiej bańki”.

OKO.press opublikowało niezliczoną liczbę tekstów na temat związków partnerskich i przygotowywanej ustawy. Poniżej przypominamy tylko kilka ostatnich.

Teksty OKO.press o związkach partnerskich

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

09:15 18-10-2024

Prawa autorskie: 18.10.2024 Warszawa , Sejm . Prezes PiS Jaroslaw Kaczynski na korytarzu sejmowym podczas trzeciego dnia 20 Posiedzenia . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl18.10.2024 Warszawa ...

Kandydat PiS na prezydenta. Będą prawybory?

Jarosław Kaczyński poinformował, że ostateczna decyzja w sprawie organizacji prawyborów nie zapadła, ale rozmowy w tej sprawie trwają. Kim są kandydaci, który mieliby wystartować w prawyborach w PiS?

Co się wydarzyło

W piątek 18 października 2024 różne media podały, że PiS przygotowuje prawybory, w których miałby wybrać kandydata na prezydenta. Informowały o tym na podstawie źródeł w PiS portale: wPolityce, Niezależna i Onet.

Na liście kandydatów miałyby znaleźć się cztery nazwiska: Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński, Mariusz Błaszczak i Marcin Przydacz.

Według portalu wPolityce Komitet Polityczny PiS rozważał ten scenariusz w środę.

Jak powiedzieli portalowi Niezależna.pl politycy z kierownictwa PiS: „Wybory między trzema albo czterema kandydatami, najlepiej prezentującymi się w naszych wewnętrznych badaniach, dokonają się na Zjazdach Okręgowych, które będą się odbywać w różnych datach od końca października do połowy listopada. Wtedy ogłosimy wyniki”.

Jednak jeszcze tego samego dnia Jarosław Kaczyński zaprzeczył tym doniesieniom.

„Nie ma w tej chwili żadnej decyzji ostatecznej w tych sprawach. Kwestia prawyborów była omawiana już od co najmniej wielu tygodni, ale powtarzam, decyzja jeszcze nie zapadła” – powiedział w Sejmie Jarosław Kaczyński.

Kaczyński nie chciał potwierdzić, czy lista kandydatów na kandydata podana przez media pokrywa się z tą na jego biurku. „Co do listy kandydatów, to nie będę się wypowiadał z tego względu, że też chcemy jeszcze tę sprawę zachować w dyskrecji ze względów oczywistych. Chyba każdy zrozumie, proszę mi wybaczyć, ale będę musiał poprosić o cierpliwość. Nie taką znów bardzo długotrwałą” – zapowiedział prezes PiS.

Dodał też: „My jesteśmy troszeczkę bezradni w sytuacji, w której ciągle jakieś nowe informacje są kreowane przez media. Cóż, troszeczkę sobie z tym nie dajemy rady”.

Jaki jest kontekst

Wybory prezydenckie odbędą się wiosną 2025 roku. Zarówno rządząca koalicja, jak i opozycja uważają te wybory za fundamentalnie ważne.

Koalicji 15 października wygrana w wyborach prezydenckich pozwoli wprowadzać w życie ustawy, których część obecnie wetuje Andrzej Duda. Przede wszystkim prezydent z obozu władzy jest kluczowym elementem procesu przywracania praworządności w Polsce. Na poziomie wizerunkowym pozwoliłoby to przełamać wrażenie braku skuteczności obecnego rządu.

PiS potrzebuje prezydenta, by przynajmniej częściowo wrócić do władzy po przegranych wyborach w 2023. Prezydent z tego obozu hamowałby działania rządu Donalda Tuska i tym samym przygotowywał grunt pod zwycięstwo PiS w kolejnych wyborach parlamentarnych w 2027 roku. Jeśli nawet kandydat PiS nie wygra, to dobrze dobrany, pozwoli partii przetestować, czy jest w stanie sięgnąć po wyborców Konfederacji i/lub PSL-u.

Na razie tylko Konfederacja oficjalnie ogłosiła, kto będzie jej kandydatem. To Sławomir Mentzen, który już teraz prowadzi intensywną kampanię, wykorzystując luki w prawie wyborczym.

Nowa Lewica zapowiedziała, że najprawdopodobniej wystawi kobietę. Partia nie wyklucza prawyborów. Z zakulisowych rozmów wynika, że największe szanse na partyjną nominację mają: ministra pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat (która nie należy do Nowej Lewicy, lecz do partii Razem).

Najbardziej prawdopodobny kandydat Koalicji Obywatelskiej to Rafał Trzaskowski. Pojawiają się jednak spekulacje co do kandydatury Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego.

Najbardziej niejasna jest sytuacja Prawa i Sprawiedliwości. Partia nie ma oczywistego kandydata. Od kilku miesięcy prowadzi badania, próbując wytypować osobę, która da największe szanse na dobry wynik. Jarosław Kaczyński (bo to on podejmie ostateczną decyzję) w sierpniu 2024 w rozmowie z Radiem Maryja podał „warunki brzegowe” kandydata:

„Musi być młody, wysoki, okazały, przystojny. Wyborcy te wymogi wizerunkowe stawiają wysoko. Musi mieć rodzinę. Musi znać bardzo dobrze język angielski. Najlepiej jakby znał dwa języki. (...) To powinien być człowiek, dla którego świat nie jest czymś obcym, który bywał na konferencjach, wykładach”.

Wydaje się, że obecnie w kierownictwie PiS przeważa koncepcja, by była to osoba niekojarząca się bezpośrednio z rządami PiS, nieobciążona aferami z lat 2015-2023. Jednak wśród spekulacji pojawiają się też Mateusz Morawiecki czy Przemysław Czarnek.

Kto jest na liście kandydatów w prawyborach opublikowanej przez media w piątek?

  • Karol Nawrocki — rocznik 1983. Jest prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, dawniej był bokserem. W sondażu Ibris dla „Rzeczpospolitej” chęć głosowania na niego zadeklarowało 22 proc. pytanych.
  • Tobiasz Bocheński — rocznik 1987. To prawnik, europoseł, kandydował bez sukcesu na prezydenta Warszawy.
  • Mariusz Błaszczak — rocznik 1969. Wicepremier i minister obrony w rządzie Mateusza Morawieckiego.
  • Marcin Przydacz — rocznik 1985. Wicedyrektora Biura Spraw Zagranicznych w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy, wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Mateusza Morawieckiego.

Wiele źródeł z PiS przekazuje mediom, że 11 listopada partia ogłosi, kto będzie jej kandydatem na prezydenta.

Kiedy dokładnie odbędą się wybory prezydenckie? Datę wyznacza marszałek Sejmu, czyli Szymon Hołownia, który prawdopodobnie będzie też kandydatem na prezydenta. Pierwsza tura musi się odbyć nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji obecnie sprawującego tę funkcję prezydenta.

Prawdopodobny termin to niedziela 18 maja 2025.

Inne teksty OKO.press na podobny temat

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także: