W nocy z 26 na 27 listopada weszło w życie zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem, będące wynikiem negocjacji między Izraelem i Libanem. Izrael ma dwa miesiące na wycofanie się z południowego Libanu
Dziś wczesnym rankiem doszło do groźnego incydentu na granicy polsko-białoruskiej. Podczas patrolu polski żołnierz próbował uniemożliwić migrantowi przekroczenie granicy. Został przez niego ugodzony nożem.
O zdarzeniu poinformował 28 maja 2024 w Polskim Radiu wiceminister MSWiA: “Dziś z rana otrzymałem bardzo niedobrą informację o tym, że jeden z żołnierzy, który próbował powstrzymać przekraczających granicę, został ugodzony nożem” – mówił w Sygnałach Dnia Czesław Mroczek.
Incydent potwierdziło także Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. “W trakcie realizacji zadań wzdłuż granicy polsko-białoruskiej żołnierz został pchnięty nożem przez migranta znajdującego się po białoruskiej stronie” – przekazano w komunikacie na platformie X. Ranny żołnierz został przewieziony do szpitala w Hajnówce, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
To nie jedyna niebezpieczna sytuacja, do której doszło w ostatnim czasie na granicy polsko-białoruskiej. Jak informuje Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, w Dubiczach Cerkiewnych, czyli w tej samej okolicy, w której ranny został żołnierz, doszło także do ataku na patrol Straży Granicznej. Podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy przez grupę 9 cudzoziemców, jeden z nich ranił w ramię funkcjonariusza SG. Do ataku wykorzystano kij, do którego przytwierdzony był nóż. Inne zdarzenie miało miejsce w okolicach Białowieży, gdzie funkcjonariusz Straży Granicznej został zaatakowany rozbitą butelką. Z obrażeniami twarzy został przewieziony do szpitala.
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej robi się coraz bardziej napięta. Jak donosi reporterka OKO.press, przemocy na migrantach dopuszczają się także polscy funkcjonariusze:
Były prezes Orlenu powinien stawić się dziś na przesłuchaniu przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. Daniel Obajtek zeznawać jednak nie zamierza. “Nie będę małpą w cyrku Michała Szczerby” – napisał na platformie X.
O wezwaniu byłego prezesa Orlenu przed komisję śledczą ds. afery wizowej poinformował 9 maja jej przewodniczący, Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej.
„Niewolnicza praca i ekspresowe wizy dla obcokrajowców na polecenie rządu Morawieckiego i Kaczyńskiego. (...) Duża część potraktowała orlenowskie wizy jako kanał przerzutu do UE” – napisał Szczerba na platformie X (dawny Twitter).
Nowym wątkiem w aferze mają być nieprawidłowości w ściąganiu cudzoziemców do pracy przy inwestycjach dwóch spółek, w których udziałowcem jest Skarb Państwa. Chodzi właśnie o Orlen oraz Grupę Azoty.
Jak przekazał Michał Szczerba w rozmowie z Polską Agencją Prasową, komisja pozyskała z Ministerstwa Aktywów Państwowych dokumenty, z których wynika, że osoby wskazywane przez te spółki otrzymywały wizy potrzebne do podjęcia legalnego zatrudnienia, ale duża część z nich albo w ogóle nie pojawiła się w Polsce, albo nie stawiła się w miejscu pracy.
“Wiele osób rezygnowało też z pracy po krótkim czasie, co oznacza, że stworzono jakiś kanał przerzutowy dla znaczącej liczby osób” – tłumaczył Szczerba w rozmowie z PAP. Dodał, że nieprawidłowości dotyczą również dopisywania do listy pracowników osób niezwiązanych bezpośrednio z tymi inwestycjami, „które nawet nie wiedziały, dokąd jadą”.
W związku z odkrytymi nieprawidłowościami komisja postanowiła przesłuchać także byłego prezesa Orlenu. Termin przesłuchania wyznaczono na wtorek 28 maja.
Z wpisów Daniela Obajtka w mediach społecznościowych wynika jednak, że nie stawi się dziś na przesłuchaniu przed komisją śledczą. “Nie będę małpą w cyrku Michała Szczerby” – napisał na platformie X. “Z wizami mam tyle wspólnego co z pyłem na Marsie” – dodał.
Zdaniem byłego prezesa Orlenu, nie został on skutecznie wezwany przed komisję śledczą. “Zgodnie z ustawą o Komisji, pisma doręcza się za pokwitowaniem odbioru osobiście do rąk adresata. Odbiór pisma powinien zostać potwierdzony własnoręcznym, czytelnym podpisem zawierającym pełne imię i nazwisko na zwrotnym pokwitowaniu. Taka sytuacja nie miała miejsca” – napisał w oświadczeniu.
Jak zapewnia przewodniczący komisji poseł Michał Szczerba, doręczenie Danielowi Obajtkowi wezwania nie było możliwe, ponieważ nie przebywa on pod żadnym z siedmiu adresów ustalonych przez prokuraturę i CBA.
Według Obajtka wezwanie go na przesłuchanie na półtora tygodnia przed ciszą wyborczą jest elementem gry politycznej, mającej na celu “zohydzenie jego osoby”. Były prezes Orlenu zapewnia, że “jako człowiek szanujący polskie prawo” stawi się przed komisją po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Daniel Obajtek startuje z pierwszego miejsca listy PiS na Podkarpaciu.
Aktualizacja:
Po dzisiejszym posiedzeniu komisja wyznaczyła nowy termin przesłuchania Daniela Obajtka. Były prezes Orlenu ma stanąć przed komisją jeszcze przed wyborami do PE, 5 czerwca 2024 r. Tego samego dnia zeznawać ma także Jarosław Kaczyński.
Kolejne przesłuchania przed komisją śledczą ds. afery wizowej nie potwierdzają gigantycznej skali operacji z nielegalnymi wizami do Europy. Ale pokazały chaos w procedurach, ignorowanie ostrzeżeń własnych służb, niechlujne stanowienie prawa i załatwianie spraw przez wysokich funkcjonariuszy PiS na telefon. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Ciężarówka wjechała w miejski autobus, trzy samochody osobowe i wiatę przystankową. 12 osób zostało rannych, stan pięciu z nich lekarze określają jako zagrażający życiu. Kierowca ciężarówki miał ponad 2 promile w wydychanym powietrzu
Do wypadku doszło wieczorem w poniedziałek 27 maja. Jadąca ulicą Bałtycką w Olsztynie ciężarówka wjechała w samochody stojące na światłach, następnie uderzyła w tył autobusu miejskiego, w wiatę przystankową i wypadła z drogi. Świadkowie twierdzą, że tuż przed wypadkiem ciężarówka jechała od krawężnika do krawężnika, w pewnym momencie poruszała się także pod prąd.
W wypadku brało udział w sumie 26 osób, 12 z nich zostało przewiezionych do szpitala. Najbardziej ucierpieli pasażerowie miejskiego autobusu, którzy znajdowali się w tylnej części pojazdu oraz kierowca jednego ze staranowanych aut, które dachowało. Stan pięciu rannych jest określany jako ciężki – obrażenia, których doznali, stanowią bezpośrednie zagrożenie ich życia.
Sprawcą wypadku jest 42-letni mężczyzna, który w chwili zdarzenia miał dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Oficer prasowy olsztyńskiej policji Jacek Wilczewski przekazał, że mężczyzna jest obcokrajowcem, odmówił jednak wskazania jego narodowości. Sprawca wypadku może odpowiadać za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Grozi za to od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Rząd przedstawił szczegóły programu wzmocnienia obrony wschodniej granicy Polski. TVP Info publikuje nowe taśmy ziobrystów. Szef MSZ ogłasza, że rosyjscy dyplomaci zostaną objęci restrykcjami. Wzrosła liczba ofiar rosyjskiego ataku na Charków
Oto najważniejsze wydarzenia poniedziałku, 27 maja:
18 maja premier Donald Tusk zapowiedział podjęcie nowych działań w zakresie bezpieczeństwa Polski, mówiąc o jego czterech wymiarach. Czwartym ma być zapora na wschodniej granicy, ale nie ta zatrzymująca migrantów, tylko armię wroga. Chodzi o fortyfikacje i obiekty obronne wzdłuż granicy.
W poniedziałek szczegóły czwartego wymiaru, nazywanego „Tarczą Wschód” przedstawili podczas wspólnej konferencji prasowej szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz wiceministrowie Cezary Tomczyk i generał Wiesław Kukuła.
TVP Info opublikowała nowe taśmy nagrane przez Tomasza Mraza. Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości za rządów PiS nazywa na nich Kornela Morawieckiego „ruskim agentem” a Mateusza Morawieckiego „nie wiem jakim, niemieckim”. Mówi też o „bańkach” dla szefów prawicowych mediów.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ogłosił, że dyplomaci rosyjscy zostaną objęci restrykcjami w związku z hybrydowym atakiem Rosji na kraje Unii Europejskiej:
Nie mniej niż 18 osób zginęło, a 48 zostało rannych w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na Charków. 5 osób wciąż jest poszukiwanych przez ratowników. Rosyjski pocisk trafił w pełen ludzi hipermarket budowlany „Epicentr”.
TVP Info opublikowało kolejne nagrania rozmów ziobrystów dostarczone prokuratorze przez Tomasza Mraza, dyrektora departamentu Funduszu Sprawiedliwości w ministerstwie Zbigniewa Ziobry
Opublikowane przez TVP Info nagrania to dwie rozmowy Tomasza Mraza z Marcinem Romanowskim, byłym zastępcą Zbigniewa Ziobry w ministerstwie sprawiedliwości.
W pierwszej z nich Romanowski i Mraz wyliczają nazwiska szefów prawicowych mediów, które miały otrzymać pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Padają nazwiska Sakiewicz, Pospieszalski, Lisicki i Rydzyk. Wymieniane są różne kwoty – mowa o 400 tysiącach, następnie o „bańce”. Z kontekstu nie da się jednak całkowicie jednoznacznie ustalić, które media miały dostać jaką kwotę – jedynie Jan Pospieszalski zdążył już ogłosić w serwisie X, że „bezpośrednio nie był” beneficjentem Funduszu Sprawiedliwości, była nim jednak jego fundacja.
Druga taśma to zapis rozmowy Romanowskiego i Mraza o konfliktach wewnątrz obozu prawicy. Może pochodzić już z okresu tuż po utracie władzy przez PiS – bo Romanowski żali się, że „Borys jeszcze pozostaje na stanowisku” (prawdopodobnie chodzi o związanego z Mateuszem Morawieckim b. szefa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa) i lęka się, że prokurator zapuka mu do drzwi o 6 rano (co za rządów PiS byłoby raczej mało prawdopodobne). Mowa też o „zarzutach za rakietę”, które miałby usłyszeć Mariusz Błaszczak, były szef MON.
Zdecydowanie najostrzejsza jest jednak wypowiedź Romanowskiego o Mateuszu i Kornelu Morawieckich.
„Gość po prostu chce zostać liderem łże-prawicy, nie. Tak jak jego tatuś – ruski agent, a on nie wiem jaki niemiecki, albo jedno i drugie ” – tak mówi Romanowski o byłym premierze i jego ojcu, założycielu „Solidarności Walczącej”. Wydaje się też, że obaj rozmówcy sugerują sobie nawzajem rzekome powiązanie Morawieckiego z nową władzą.