Krzysztof Czabański został odwołany przez Sejm ze stanowiska prezesa Rady Mediów Narodowych. Pokojowy nobel dla japońskiej organizacji Nihon Hidankyo za „wysiłki na rzecz osiągnięcia świata wolnego od broni nuklearnej”
W Czechach sytuacja jest dramatyczna: ewakuowano już 12 tys. osób. Suma opadów w wielu miejscach jest większa niż w 1997 roku. „Musieliśmy skakać przez okna, by wydostać się z domu”
W poniedziałek 16 września czeska policja poinformowała o pierwszej śmiertelnej ofierze wielkiej wody. Mężczyzna utonął w rzece Krasovka w pobliżu miejscowości Bruntal w województwie morawsko-śląskim. Służby poszukują siedmiu zaginionych osób. Tylko od wczoraj ze względu na silne opady w Czechach ewakuowano 12 tys. osób. 250 tys. pozostaje bez prądu.
Czeski Instytut Hydrometeorologiczny poinformował, że od poniedziałku opady nie będą tak intensywne, jak w weekend. Deszcze przemieszczają się ze wschodu na zachód i na południe.
W dorzeczu Odry woda zaczęła opadać, ale pogarsza się sytuacja w dorzeczu Morawy.
Ekstremalnie trudna sytuacja jest w Boguminie na polsko-czeskiej granicy. Fala kulminacyjna dopiero zbliża się do miasta, a już teraz większość ulic jest pod wodą. Mieszkańcy nie mają prądu, nie działa też sieć komórkowa.
Litovel, miasto nad rzeką Morava, jest zalane w 70 proc. Do części budynków nie ma innego dostępu niż helikopterami. Fala kulminacyjna powinna dojść do miasta w poniedziałek po południu.
„Jak woda opadnie całkowicie, to będą znane straty. W 1997 roku tak nie było, wtedy tutaj było sucho. Teraz mój garaż i piwnica są zalane. Do piwnicy jeszcze nie wchodziłem i chyba nie chcę. Najgorsze za nami, ale przed nami jeszcze wiele pracy. Jeszcze kilka dni temu tu na rogu stał sklep. Właściciel przez trzy godziny próbował wypompować wodę, ale w końcu się poddał” – opowiadał Jan Prihoda na antenie TVN24, mieszkaniec powiatu Jesioniki, blisko granicy z Polską.
„Do niedawna tutaj stał mój dom, ale teraz już go nie ma” – relacjonował Jan Schopf. „W ciągu 10 minut wody napadało tyle, że nie byłem w stanie wejść do samochodu. Musieliśmy użyć traktora, by przenieść auto w suche miejsce. Sami musieliśmy skakać przez okna, by wydostać się z domu”.
Ratownicy znaleźli ciało chirurga z Nysy w nocy z niedzieli na poniedziałek. Mężczyzna zginął, gdy wracał z dyżuru w szpitalu
O zaginięciu mężczyzny w niedzielę, 15 września poinformowała rodzina. Krzysztof Kamiński o godzinie 16:00 wyszedł z dyżuru ze szpitala w Prudniku. W drodze do domu zaginął. Znaleziono tylko jego auto, które stało na środku zalanej podczas powodzi ul. Jagiellońskiej. W samochodzie były otwarte drzwi. Ratownicy wraz z Wojskami Obrony Terytorialnej znaleźli ciało mężczyzny w nocy. Okolica była całkowicie zalana.
Krzysztof Kamiński jest prawdopodobnie piątą ofiarą powodzi na południu Polski. Burmistrz Lądka-Zdroju poinformował wcześniej o znalezieniu ciała 70-letniej kobiety w zalanym mieszkaniu. W pobliżu potoku w Bielsku-Białej znaleziono zwłoki 42-letniego mężczyzny, który najprawdopodobniej utonął. W niedzielę premier Donald Tusk przekazał, że pierwszą ofiarą powodzi był mężczyzna, który utonął w miejscowości Krosnowice niedaleko Kłodzka. Opolski Urząd Wojewódzki informował, że w miejscowości Nowy Świętów w powiecie nyskim, w zalanym budynku odnaleziono zwłoki kobiety.
Minister Dariusz Klimczak zastrzegał jednak, że oficjalnie dysponuje danymi o dwóch ofiarach śmiertelnych powodzi.
Prezydent Opola ogłosił alarm przeciwpowodziowy. Uruchomiony został Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. Przed podtopieniami miasto ma uchronić zbiornik w Raciborzu
W poniedziałek 16 września o godz. 3:00 prezydent Opola ogłosił alarm przeciwpowodziowy dla miasta. W nocy stan wody w Odrze przekroczył 6 metrów. Służby monitorują poziom wód w rzekach (Odra i Mała Panew), stan wałów i urządzeń hydrotechnicznych. Uruchomiono Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. Sprawdzona została też gotowość zespołu ds. ewakuacji.
Opole, Wrocław i Kędzierzyn-Koźle przed powodzią ma uchronić zbiornik Racibórz Dolny, który rozpoczął piętrzenie wezbranych wód Odry już w niedzielę rano. „Planujemy wypełnić zbiornik 166 mln m sześć. wody na jego 185 mln m sześc. całkowitej pojemności” – zapowiadała prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska. „Musimy się przygotować, że on musi przyjąć dużo wody, która idzie Olzą, Odrą, jak również mamy informacje ze strony czeskiej dotyczące tego, co dzieje się w Bohuminie. Ten zbiornik powinien nam tę falę przyjąć i spłaszczyć” – tłumaczyła.
Celem jest rozdzielenie fal, które idą równolegle z Kotliny Kłodzkiej i Odry.
„Według naszych obliczeń (…) zbiornik powinien przyjąć wszystko i miasta takie, jak Kędzierzyn-Koźle, Krapkowice, Opole i Wrocław, będą bezpieczne” – mówiła Kopczyńska.
IMGW: silne opady deszczu ustają, ale sytuacja hydrologiczna wciąż jest bardzo trudna. Stan alarmowy jest na 92 stacjach hydrologicznych, a stan ostrzegawczy na 34
Ostrzeżenia trzeciego stopnia wydano dla zlewni górnej i środkowej Odry, górnej Warty i zachodniej zlewni górnej Wisły, w Tatrach. IMGW poinformowało, że choć sytuacja meteorologiczna się poprawia – według synoptyków silne opady deszczu w Polsce południowo-zachodniej mają ustać w poniedziałek w okolicach południa – to sytuacja hydrologiczna jest bardzo niebezpieczna. Stan alarmowy przekroczono w 92 stacjach, w kolejnych 34 poziom wód jest powyżej stanu ostrzegawczego.
W poniedziałek o godz. 9 odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów w związku z sytuacją powodziową. Rząd zamierza wprowadzić stan klęski żywiołowej.
Wieczorem w niedzielę 15 września Donald Tusk zlecił przygotowanie rozporządzenia Rady Ministrów o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej. W związku z tym dla osób mieszkających na terenie objętym stanem klęski mogą być wprowadzone pewne ograniczenia, na przykład nakaz dla pracodawcy oddelegowania pracowników do dyspozycji organu kierującego działaniami czy wykorzystanie bez zgody właściciela nieruchomości i rzeczy.
Ale stan klęski to również ułatwione procedury pomocy i wypłaty odszkodowań dla poszkodowanych powodzią. Stan nadzwyczajny to również środek do łatwiejszego pozyskania finansowania w ramach mechanizmu europejskiego RescUE, utworzonego przez Komisję Europejską do walki z klęskami żywiołowymi
„Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej usprawni wszelkiego rodzaju działania” – mowił w niedzielę w Polsat News Dariusz Klimczak, minister infrastruktury. Dodał, że decyzja będzie dotyczyć województw i powiatów, które są objęte powodzią. Najtrudniejsza sytuacja jest w dwóch województwach, opolskim i dolnośląskim.
Rada Ministrów przygotowuje już pomoc finansową dla poszkodowanych. Tusk zlecił ministrowi finansów przygotowanie środków na doraźną pomoc oraz usuwanie skutków powodzi.
Na zdjęciu u góry: 15.09.2024 Nysa. Wezbrana rzeka Nysa Kłodzka przerwała wały przeciwpowodziowe i wdarła sie do miasta. Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl