Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
„Nasi wyborcy nie przepadają ani za Rafałem Trzaskowskim i pewnie tym bardziej za Karolem Nawrockim” – mówił poseł Maciej Konieczny w TVN24.
„Jeżeli strona liberalna chce przekonać wyborców Razem do tego, żeby poszli na wybory i zagłosowali na Trzaskowskiego, to niech zacznie ich zachęcać i przekonywać, a nie ochrzaniać, bo to drugie nie działa” – mówił poseł Razem, Maciej Konieczny w porannym programie TVN24.
Pytany o to, co zrobią wyborcy Adriana Zandberga w drugiej turze wyborów prezydenkich, podkreślił, że według badań prawie połowa z nich może nie pójść na drugą turę wyborów.
„Nasi wyborcy nie przepadają ani za Rafałem Trzaskowskim i pewnie tym bardziej za Karolem Nawrockim. Oni mogą się oczywiście przemóc, pójść na te wybory, zagłosować na Rafała Trzaskowskiego, uznając, że Karol Nawrocki, czy Prawo i Sprawiedliwość to jest gorsza opcja” – komentował.
Był pytany również o to, czy Rafał Trzaskowski albo Karol Nawrocki kontaktowali się po wyborach z Adrianem Zandbergiem.
„Wczoraj [w środę] dostaliśmy SMS-a przed wyjściem pana Trzaskowskiego do mediów, że zaprasza. A potem w tych mediach odniósł się do tego, że zaprasza i liczy na naszą obecność” – potwierdził poseł Razem. Czy Zandberg odpowie na zaproszenie?
„Myślę, że Adrian odpowie, bo jest kulturalnym człowiekiem” – odpowiedział Konieczny. „Osobiście jestem sceptyczny” – dodał.
Adrian Zandberg w pierwszej turze wyborów uzyskał 4,9 proc. głosów. Chętnie głosowali na niego młodzi wyborcy – w grupie 18-29 zajął drugie miejsce z wynikiem 18,7 proc.
Poinformował jednak, że nie udzieli poparcia żadnemu z kandydatów, którzy dostali się do drugiej tury. „Przekazywanie wyborców przez polityków jest niepoważne. Wyborcy, którzy na mnie zagłosowali, nie są moją własnością” – mówił w wywiadzie dla Super Expressu.
„Ludzie, którzy głosują na Razem, są rozsądni. Mają swoje wartości i zgodnie z nimi głosują. Chcą Polski sprawiedliwej społecznie i szacunku dla praw człowieka. Nie zgadzają się na głodzenie ochrony zdrowia, ani na odbieranie kobietom prawa do decydowania o sobie. To oni podejmą decyzję, czy i jak głosować” – dodał.
Druga tura wyborów odbędzie się 1 czerwca.
Przeczytaj także:
Dwoje pracowników ambasady Izraela, młoda para, która miała się wkrótce zaręczyć, zginęło w strzelaninie pod Muzeum Żydowskim w Waszyngtonie. Podejrzany został zatrzymany.
Do zabójstwa doszło 2 km od Białego Domu. Szefowa policji metropolitalnej Waszyngtonu Pamela Smith powiedziała, że mężczyzna strzelił z broni krótkiej do grupy czterech osób. Trafił dwie. Widziano go wcześniej, jak chodził wokół muzeum. Podejrzany, wstępnie zidentyfikowany jako 30-letni Elias Rodriguez z Chicago, po zatrzymaniu skandował „Wolna Palestyna, wolna Palestyna”.
Wydarzenie w Muzeum zostało zorganizowane przez American Jewish Committee, grupę aktywistów wspierających Izrael i przeciwstawiających się antysemityzmowi. Nazwano je „przyjęciem młodych dyplomatów” i opisano je jako spotkanie żydowskich profesjonalistów w wieku od 22 do 45 lat ze społecznością dyplomatyczną Waszyngtonu.
Prezydent Donald Trump potępił strzelaninę. „Te okropne zabójstwa w DC, ewidentnie oparte na antysemityzmie, muszą się skończyć, TERAZ!” – napisał na Truth Social. „Nienawiść i radykalizm nie mają miejsca w USA”.
Premier Izraela Beniamin Netanjahu ogłosił, że jest zszokowany zabójstwami. „Moje serce pęka z żalu z powodu rodzin ukochanych młodych mężczyzn i kobiet, których życie zostało przerwane przez okrutnego antysemickiego mordercę” – oświadczył. „Poleciłem wzmocnienie ustaleń dotyczących bezpieczeństwa w izraelskich misjach na całym świecie i bezpieczeństwa przedstawicieli państwa”.
Pożyczki udzielane krajom członkowskim zaciągane będą przez Komisję Europejską i gwarantowane unijnym budżetem. „To wielki sukces polskiej prezydencji" – pisze Adam Szłapka, minister ds. UE
Ambasadorzy unijnych państw podjęli decyzję o uruchomieniu pożyczek w środę, 21 maja. W przyszłym tygodniu, 27 maja, program SAFE ma formalnie przyjąć Rada Europejska. Środki będą mogły być przeznaczone zarówno na produkcję broni, jak i amunicji.
Według polskiego ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza Polska może liczyć na 120-130 mld zł z unijnego programu. Prawdopodobnie oznaczałoby to, że bylibyśmy jednym z największych jego beneficjentów. „Europa się obudziła. Europa pierwszy raz w historii będzie desygnować odpowiednie środki, wydawać pieniądze na uzbrojenie po to, żeby państwa narodowe, armie narodowe w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego były silniejsze, żeby zdolności operacyjne NATO były większe – mówił w środę Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej.
Podczas negocjacji nad ostatecznym kształtem programu polskiej delegacji udało się uzyskać zgodę innych państw na to, żeby pożyczkami objąć również zawarte już kontrakty.
W SAFE będzie mogła uczestniczyć również Ukraina, jednak będzie musiała wystąpić o pożyczkę na wspólną produkcję wraz z którymś krajem członkowskim. 35 proc. środków w ramach SAFE będzie można przeznaczyć na komponenty wyprodukowane poza UE, a 65 proc. na komponenty od producentów w Europie, Ukrainie, Norwegii i Szwajcarii.
W marcu 2025 roku Komisja Europejska przedstawiła białą księgę obronności UE – dokument strategiczny, w którym zawarła założenia systemu europejskiego bezpieczeństwa. Głównym – i bardzo realnym – wrogiem jest w nim Rosja.
Jak relacjonowała w OKO.press Paulina Pacuła:
„Jeśli Europa chce uniknąć wojny, musi się do wojny przygotować. Jak państwo pamiętają, służby wywiadowcze w Niemczech i w Danii niedawno publicznie ogłosiły, że według ich wiedzy Kreml chce wystawić na próbę artykuł 5 NATO przed 2030 rokiem. Dlatego też potrzebujemy planu działania, który przygotuje naszą gotowość do 2030 roku” – mówił Andrius Kubilius, unijny komisarz obrony.
„450 milionów Europejczyków nie może polegać na 340 milionach Amerykanów, by obronić się przed 140 milionami Rosjan, którzy nie są w stanie pokonać 38 milionów Ukrainców” – dodał Kubilius. Ta fraza to główny punkt nowej narracji o europejskim bezpieczeństwie.
Przywódcom krajów Unii, którzy do tej pory wspierali wysiłki Ukrainy w wojnie z Rosją z różnym zapałem, w podjęciu decyzji o zintensyfikowaniu wysiłków na rzecz wspólnej obrony pomógł Donald Trump, dając do zrozumienia, że Stany Zjednoczone mogą nie chcieć się angażować w konflikty międzynarodowe zbrojnie jak do tej pory oraz dążąc do resetu z Rosją. Pomogła również zmiana rządu w Niemczech – nowy kanclerz Friedrich Merz opowiada się bardziej zdecydowanie za odbudową Bundeswehry i pomocą dla Ukrainy niż jego poprzednik Olaf Scholz.
Powstał więc program ReArmEurope, którego jednym z filarów będą pożyczki SAFE. Kolejnym jego ważnym elementem jest poluzowanie reguł wydatkowych oraz możliwości wykorzystania funduszy z polityki spójności na cele obronne. Szczególnym beneficjentem tych postanowień będzie Polska, która przoduje w UE wydatkach na obronę – w 2025 chce wydać na ten cel 4,7 proc. PKB, a w 2026 – 5 proc.
Przeczytaj także:
Prorosyjski polityk mieszkał w Madrycie przynajmniej od kwietnia 2024 roku. To nie pierwsze głośne morderstwo związane z wojną w Ukrainie na terenie Hiszpanii
Dziś rano około godziny 9:15 w Madrycie zastrzelony został Andrij Portnow, były ukraiński polityk. Portnow został napadnięty najpewniej w momencie, gdy wracał ze szkoły, do której odwiózł swoje dzieci. Według źródeł w hiszpańskim ministerstwie spraw wewnętrznych, kilka osób oddało strzały w jego plecy i uciekło do pobliskiego lasu.
W momencie, gdy medycy dotarli do jego ciała, mężczyzna był już martwy.
Policja próbowała zabezpieczyć teren i przy pomocy śmigłowców odnaleźć sprawców, ale na razie się to nie udało
Portnow był w Ukrainie uważany za polityka prorosyjskiego. Pochodzi z Ługańska i w młodości zdążył jeszcze odbyć służbę w Armii Czerwonej. Doradzał prezydentowi Janukowyczowi w momencie, gdy ten zdecydował się na rozprawienie z protestującymi na kijowskim Majdanie na przełomie 2013 i 2014 roku. Uważa się go za inicjatora prac nad tzw. ustawami dyktatorskimi — legislacją z 16 stycznia 2014 roku, która osłabiała wolność słowa i zgromadzeń w Ukrainie.
Po upadku rządu Janukowycza jeszcze w 2014 roku Portnow uciekł z kraju, najpewniej do Moskwy. W 2019 roku wrócił do Ukrainy i w ówczesnych wyborach prezydenckich poparł Wołodymyra Zełenskiego. W czerwcu 2022 roku ponownie uciekł z kraju. W Madrycie mieszkał przynajmniej od kwietnia 2024 roku.
To nie pierwsze poważne przestępstwo w Hiszpanii dotyczące wojny rosyjsko-ukraińskiej od wybuchu wojny w lutym 2022 roku.
Pod koniec 2022 roku emerytowany hiszpański urzędnik wysłał ładunki wybuchowe do ambasad Ukrainy, USA i premiera Hiszpanii Pedro Sancheza. Chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko hiszpańskiej pomocy dla walczącej Ukrainy.
W lutym 2024 roku w Hiszpanii zamordowany został Maksim Kuzminow. Był rosyjskim pilotem, który w trakcie wojny zmienił strony i oddał się w ręce Ukraińców.
Przeczytaj także:
Wczoraj na Bałtyku w pobliżu kabla energetycznego pomiędzy Polską a Szwecją pojawił się statek rosyjskiej „floty cieni". Udało się go skutecznie odstraszyć
We wtorek 20 maja doszło do potencjalnie niebezpiecznego incydentu na Morzu Bałtyckim. O zdarzeniu dziś (21.05) w mediach społecznościowych poinformował premier Donald Tusk. Napisał:
„Rosyjski statek z »floty cieni« objęty sankcjami wykonywał podejrzane manewry w pobliżu kabla energetycznego łączącego Polskę ze Szwecją. Po skutecznej interwencji naszego wojska statek odpłynął do jednego z rosyjskich portów. ORP »Heweliusz« płynie na miejsce zdarzenia".
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz doprecyzował, że do incydentu doszło wczoraj.
„Mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której po zgłoszeniu, po rozpoznaniu, zaobserwowaliśmy statek, tankowiec, który od niedawna znalazł się na liście statków z »floty cieni«. Wykonuje podejrzane manewry, nie na polskich wodach terytorialnych, ale nad kablami energetycznymi należącymi do Polskiej Sieci Energetycznej" – przekazał minister.
I doprecyzował: „Od razu dowódca operacyjny polecił wykonanie określonych procedur, lot patrolowy, odstraszenie, które było odstraszeniem skutecznym, nastąpiło skuteczne odstraszenie".
Rosyjska „flota cieni" to kilkaset statków, wykorzystywanych przez Rosję do omijania sankcji i dalszego sprzedawania ropy i gazu. Często korzystają z bandery państw trzecich, omijają stosowany na morzu system automatycznej identyfikacji.
Dodatkowy problem polega na tym, że Rosja może wykorzystywać te statki do sabotażu europejskiej infrastruktury krytycznej. 26 grudnia na wodach międzynarodowych Morza Bałtyckiego fińska straż przybrzeżna zatrzymała tankowiec wiozący rosyjską ropę w związku z podejrzeniem o spowodowanie awarii podmorskich linii energetycznych łączących Finlandię i Estonię oraz czterech światłowodów. Do awarii doszło dzień wcześniej.
14 stycznia 2025 Sojusz Północnoatlantycki ogłosił rozpoczęcie operacji „Baltic Sentry” w odpowiedzi na incydenty, jakie miały miejsce na Bałtyku pod koniec 2024 roku. Do patrolowania morza skierowano dodatkowe okręty i samoloty.
Przeczytaj także: