Administracja prezydenta Joe Bidena pozwoliła Ukrainie na użycie dostarczonej przez USA broni do uderzenia głęboko na terytorium Rosji
We wtorek rozpoczyna się Szczyt Paktu Północnoatlantyckiego w Waszyngtonie. Wieczorem polskiego czasu przemówi odchodzący sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg
Prezydenci, szefowie rządów i inni dygnitarze z 32 państw członkowskich spotkają się we wtorek na rozpoczynającym się szczycie NATO w Waszyngtonie. Szczyt — jak podkreśla Biały Dom — ma pokazać sojuszniczą jedność. Jakie będą jego najważniejsze wydarzenia?
Podczas szczytu omawiany będzie m.in. potencjał obronny NATO i pomoc dla Ukrainy (ma zostać ogłoszony fundusz w wysokości ok. 40 mld euro na broń i szkolenia). Na szczycie pojawią się ministrowie spraw zagranicznych i obrony narodowej państw członkowskich. Ze strony polskiej wezmą w nim udział prezydent Andrzej Duda, ministrowie Radosław Sikorski i Kosiniak-Kamysz.
Trwa „misja pokojowa” premiera Węgier Viktora Orbana, który odwiedził dziś Pekin. Tymczasem Rosja zbombardowała Kijów, Krzywy Róg, Pokrowsk i Dniepr. Rakiety uderzyły między innymi w największy szpital dziecięcy w Ukrainie. Zginęło ponad 30 osób, ponad 140 zostało rannych.
Narodowy Front Ludowy wygrał wybory we Francji, ale nie uzyskał samodzielnej większości – wynika z danych ministerstwa spraw wewnętrznych, które podał „Le Monde”. Jeśli lewica nie dogada się z liberałami, Francję czekają miesiące niepewności.
Macron poprosił urzędującego premiera Gabriela Attala o pozostanie na stanowisku do czasu uformowania się nowego rządu.
W poniedziałek do Warszawy przyjechał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jego wizyta ma związek z rozpoczynającym się we wtorek 9 lipca szczytem NATO w Waszyngtonie. Zełenski spotkał się rano z premierem Donaldem Tuskiem. Politycy podpisali ukraińsko-polskie porozumienie w sprawie bezpieczeństwa. Po południu prezydent Ukrainy odbył także spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.
Premier Węgier Viktor Orbán spotka się z przywódcą Chin Xi Jinpingiem. Polityk rozpoczął „węgierską misję pokojową” wraz z początkiem prezydencji Budapesztu w Parlamencie Europejskim. Chce odgrywać rolę mediatora w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie. Dyplomatyczna ofensywa Orbana spotka się z reakcją UE. Na środę zaplanowane jest w tej sprawie spotkanie ambasadorów krajów UE.
Armia rosyjska wystrzeliła ponad 40 rakiet na terytorium Ukrainy. Celem był m.in. Kijów. Jeden z pocisków trafił w największy szpital dziecięcy w kraju. Pod gruzami wciąż są ludzie. Liczba ofiar rośnie.
Alior Bank miał być dla prawicy małym Funduszem Sprawiedliwości – informuje Newsweek. W banku pod zmienionym nazwiskiem zatrudniony był brat Zbigniewa Ziobro. A do okręgów wyborczych działaczy prawicy płynęły miliony. Sprawą zajmie się prokuratura
Resort Zbigniewa Ziobry wydawał krocie na komunikację, kwestie wizerunkowe i usługi prawne. Hojnie dotował Akademię Wymiaru Sprawiedliwości i ekspertyzy, jak obejść prawo unijne albo wypowiedzieć międzynarodowe konwencje. Zafundował koncert fortepianowy i występ zespołu „Mazowsze”
O dołączeniu do Patriotów francuskie Zjednoczenie Narodowe i włoska Liga Salviniego ogłosiły w poniedziałek 8 lipca po południu. Patrioci Europy liczą teraz 84 europosłów
Po dołączeniu dwóch nowych partii Patrioci Europy mają 84 europosłów, w tym 30 ze Zgromadzenia Narodowego, ośmiu z Ligi, jedenastu z węgierskiego Fideszu, siedmiu z czeskiego ANO, po sześciu z austriackiej Partii Wolności, holenderskiej Partii Wolności (PVV) i hiszpańskiej VOX.
Przypomnijmy, że utworzenie nowej frakcji w PE ogłosili 30 czerwca 2024 węgierski premier Viktor Orbán, były premier Czech i lider partii ANO Andrej Babiš oraz Herbert Kickl, szef Wolnościowej Partii Austrii. Pisaliśmy o tym:
Przewodniczącym klubu parlamentarnego nie będzie jednak ani Orbán, ani Marine Le Pen, lecz Jordan Bardella stojący na czele Zjednoczenia Narodowego.
Jednym z wiceprzewodniczących – pisze „Wyborcza” – został Roberto Vannacci, popularny w kręgach włoskiej skrajnej prawicy generał-homofob i rasista.
Trzon nowej frakcji stanowią partie, które należały w poprzedniej kadencji europarlamentu do grupy Tożsamość i Demokracja. Ta grupa najprawdopodobniej zostanie rozwiązana.
Hiszpańska partia Vox opuściła grupę EKR, do której należy PiS. Ta grupa teraz będzie liczyć 78 eurodeputowanych.
Patrioci Europy w zdecydowanej większości skupiają partie antyeuropejskie i prokremlowskie.
W środę na wniosek Polski ambasadorowie krajów Unii Europejskiej zajmą się sprawą węgierskiej prezydencji w kontekście kontrowersyjnych wizyt premiera Viktora Orbana w Kijowie, Moskwie i Pekinie – podaje RMF FM.
Węgierski premier prowadzi od kilku dni ofensywę dyplomatyczną w związku z objęciem przez kraj 1 lipca prezydencji w Radzie UE. Już 2 lipca Orban pojawił się w Kijowie z pierwszą wizytą od początku pełnoskalowej wojny Ukrainy z Rosją. Podczas rozmów z prezydentem Zełenskim proponował zawieszenie ognia, które „może przyspieszyć zakończenie wojny”.
5 lipca, również pod pretekstem prowadzenia „rozmów pokojowych”, spotkał się w Moskwie z Władimirem Putinem. Wizyta została potępiona przez europejskich liderów, m.in. Ursulę von der Leyen, szefową Komisji Europejskiej, przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, czy premiera Polski Donalda Tuska.
8 lipca premier Węgier spotkał się z przywódcą Chin Xi Jinpingiem.
Jak wskazuje RMF FM, na razie chodzi o to, by wyjaśnić okoliczności tych podróży.
"W krajach członkowskich Unii rosną obawy co do przypisywania sobie przez Orbana roli, której nikt mu nie powierzył.
Powinno być jasne, że reprezentuje on jedynie swój własny kraj – powiedział unijny dyplomata, z którym rozmawiała nasza korespondentka" – czytamy.
Zgodnie z sondażowymi prognozami, żadna z partii nie uzyskała bezwzględnej większości. Macron poprosił urzędującego premiera Gabriela Attala o pozostanie na stanowisku do czasu uformowania się nowego rządu.
Dzień po wyborach do Zgromadzenia Narodowego do Pałacu Elizejskiego przyjechał urzędujący premier Gabriel Attal, by złożyć rezygnację zgodnie z procedurami. Macron jednak jej nie przyjął, co jest sytuacją bezprecedensową. Prezydent poprosił Gabriela Attala, by tymczasowo pozostał jeszcze na stanowisku, aby „zapewnić stabilność kraju” na czas odbywających się w Paryżu igrzysk olimpijskich oraz procesu formowania nowego rządu.
A może to być proces długi i burzliwy, ponieważ żadne z ugrupowań nie uzyskało większości absolutnej, czyli co najmniej 289 mandatów w 577-osobowym Zgromadzeniu Narodowym. Wybory wygrał Narodowy Front Ludowy (NFP), zdobywając 182 mandaty. Na drugim miejscu uplasowała się koalicja liberałów skupiona wokół prezydenckiego obozu politycznego. Razem dla Republiki uzyskało 168 mandatów. Typowana do zwycięstwa skrajna prawica zdobyła trzecie miejsce. Front Narodowy Marine Le Pen dysponuje 143 miejscami w parlamencie. Republikanie zdobyli 45 mandatów.
Jeden z liderów lewicowej koalicji i weteran francuskiej sceny politycznej Jean-Luc Melenchon jeszcze w niedzielę po zapoznaniu się z wynikami prognoz oświadczył, że prezydent Macron powinien powierzyć misję tworzenia rządu Nowemu Frontowi Ludowemu. W grę wchodzą zatem mniejszościowe rządy lewicy, która musiałaby szukać większości dla każdej ustawy. Innym scenariuszem jest koalicja centrolewicy i centroprawicy, o którą będzie jednak trudno. Liberałom nie po drodze jest w programem NFP, na który składają się m.in. duże podwyżki płacy minimalnej, cofnięcie reformy emerytalnej Macrona, czy zamrożenie cen poszczególnych towarów.
Jak donosi Guardian, w samym NFP nie ma jednomyślności w kwestii strategii. Jean-Luc Mélenchon, lider radykalnie lewicowej frakcji Francja Niepokorna, wykluczył jakiekolwiek porozumienie koalicyjne z centrystami. Jego partyjny kolega, Manuel Bompard przekazał mediom w poniedziałek, że „prezydent musi mianować na premiera kogoś z KPK, aby realizował program NPR, cały jego program i tylko jego program”.
Ale Raphaël Glucksmann z bardziej umiarkowanej Partii Socjalistycznej stwierdził, że aby rządzić, NFP musi być otwarty na dialog i kompromis z innymi grupami parlamentarnymi.