Walczący z syryjskim rządem islamistyczni rebelianci wkroczyli do drugiego pod względem wielkości miasta kraju, Aleppo. Rumunii, tydzień po I turze wyborów parlamentarnych, wybierali parlament.
Do Polski wkroczył front atmosferyczny, który przyniesie 3 dni intensywnych opadów deszczu. IMGW wydał ostrzeżenia dla czterech województw, Władysław Kosiniak-Kamysz polecił postawić w stan gotowości żołnierzy WOT.
Groźny front atmosferyczny wkroczył do Polski od południowego zachodu. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia 3 stopnia przed intensywnymi opadami dla województwa dolnośląskiego i opolskiego. Ostrzeżenia 2 stopnia obowiązują także w południowej części województwa wielkopolskiego i zachodniej części województwa łódzkiego.
Meteorolodzy przewidują, że będzie padać niemal nieprzerwanie przez 3 dni, najmocniej w nocy z piątku na sobotę. Według najnowszych prognoz (12 września 2024 r.) sumy opadów mogą wynieść od 200 do 300 mm.
„W związku z możliwymi przekroczeniami stanów alarmowych na rzekach apelujemy o zachowanie ostrożności i unikanie zbliżania się do rzek. Prosimy rodziców i nauczycieli o przekazanie tej informacji dzieciom” – informuje IMGW.
We Wrocławiu zaczęło padać już dzisiejszej nocy. Urząd miasta odwołał wszystkie miejskie imprezy, prezydent zwołał sztab kryzysowy, który sprawdza stan zbiorników retencyjnych i kolektorów burzowych.
- We Wrocławiu zrobiliśmy największą tego typu inwestycję w tej części Europy i za ponad 100 mln złotych wybudowaliśmy zbiorniki retencyjne przy ulicy Długiej, które są w stanie pomieścić 60 tys. metrów sześciennych wody. Te zbiorniki zostały opróżnione i czekają na przyjęcie ponadnadmiarowych opadów – mówił podczas konferencji prasowej prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk.
Prognozy zmieniają się z godziny na godzinę. Według najbardziej niepokojących przewidywań, w ciągu 4 dni we Wrocławiu może spaść nawet do 380 litrów wody na metr kwadratowy. Byłoby to więcej niż podczas powodzi, która dotknęła miasto w 1997 roku.
Urząd Wrocławia uruchomił specjalny serwis, w którym można śledzić sytuację pogodową w mieście.
Nie tylko Dolny Śląsk jest zagrożony podtopieniami i powodzią. Na nadejście “wielkiej wody” szykuje się także oddalony od Wrocławia o 120 kilometrów Kalisz. Jak wynika z informacji Radia Zet, w mieście przygotowano już 1,5 tys worków z piaskiem. Do akcji przygotowane są także wszystkie okoliczne jednostki państwowej i ochotniczej straży pożarnej.
Jak donosi Radio Zet, Władysław Kosiniak-Kamysz polecił postawić w stan gotowości żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej w województwach opolskim, dolnośląskim i śląskim.
W wywiadzie dla RMF FM były minister edukacji przekonywał, że ustawa o związkach partnerskich nie interesuje Polaków, a pary heteroseksualne, które chciałyby taki związek zawrzeć, chcą “osłabić instytucję małżeństwa”.
“Czy naprawdę dzisiaj dla Polaków najważniejszą kwestią są związki partnerskie? Nie wydaje mi się” – odpowiedział Przemysław Czarnek na pytanie o to, czy ktoś w PiS może zagłosować za ustawą o związkach partnerskich i nie zostać wyrzuconym z klubu.
“Ja znam Polaków, rozmawiam z nimi. Mam sąsiadów, mam krewnych, mam znajomych, którzy nie są politykami, są przedsiębiorcami, pracują w różnych zakładach pracy, są piekarzami na przykład i naprawdę oni nie rozmawiają ani o aborcji, ani o związkach partnerskich. Rozmawiają o rzeczach, które rzeczywiście dzisiaj interesują Polaków, czyli o przyszłości – pewności zatrudnienia, wynagrodzeniach, rozwoju Polski” – perorował były minister edukacji.
Przemysław Czarnek zapowiedział w studiu RMF, że nie zagłosuje za ustawą o związkach partnerskich, bez względu na formę, jaką przyjmie.
“W polskiej Konstytucji to małżeństwo jest pod ochroną prawą i opieką Rzeczypospolitej Polskiej, nic innego" – przekonywał były minister edukacji.
"Jakiekolwiek zastępcze formy związków są tak naprawdę próbą wyrugowania z systemu prawnego małżeństwa i podważaniem instytucji małżeństwa”
“Ale jeżeli ułatwiamy komuś jazdę rowerem, to nie dlatego, że chcielibyśmy wyrugować samochody” – kontrował prowadzący rozmowę Rober Mazurek.
“Ale nikt nikomu nie zabrania jeździć na rowerze. Można mieszkać w jednym mieszkaniu, być razem przez całe życie i nawet chodzić do kościoła. Ja nikomu nie zabraniam. Natomiast jeśli ktoś chce zawrzeć związek, to od tego jest małżeństwo, bo tylko małżeństwo jest pod ochroną prawną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej” – odpowiedział Czarnek.
Prowadzący rozmowę Robert Mazurek przypomniał, że geje i lesbijki nie mogą zawierać małżeństw, stąd potrzeba wprowadzenia związków partnerskich.
“To ja zapytam w związku z tym zwolenników, takich “gejowskich”, jak pan to nazywa, związków partnerskich – czy tam ma być 3 gejów, czterech, pięciu, czy dwóch? Skoro odchodzimy już od instytucji małżeństwa, który jest zarezerwowany wyłącznie dla kobiety i mężczyzny, to dlaczego związku partnerskiego nie mogłoby zawrzeć trzech gejów?” – kpił Czarnek.
Zdaniem byłego ministra edukacji związki partnerskie nie są również dla par różnopłciowych.
“Częstym argumentem jest to, że przecież nie chodzi tylko o gejów. Więc ja pytam te pary heteroseksualne, dlaczego nie chcą zawrzeć związku małżeńskiego, a chcą koniecznie podpisywać się, i to jeszcze podczas jakiejś uroczystości, pod związkiem partnerskim? Na siłę chcą zastąpić małżeństwo związkiem partnerskim, żeby osłabić instytucję małżeństwa” – podsumował Czarnek.
11 września wieczorem posłowie Polski 2050 wybrali nowego przewodniczącego klubu. To Paweł Śliz, który pełni ważne funkcje w dwóch sejmowych komisjach. Powiększył się także skład zarządu klubu Polski 2050.
Zmiany w klubie parlamentarnym Polski 2050 wynikały z niespodziewanej rezygnacji dotychczasowego przewodniczącego klubu Mirosława Suchonia. Wieczorem we wtorek 10 września 2024 Suchoń poinformował, że ustępuje ze stanowiska ze względów osobistych.
W kuluarach mówi się jednak, że przyczyna jest zupełnie inna, a sama rezygnacja była zaplanowana.
„Zbliżają się wybory prezydenckie i nasz klub musi zacząć lepiej funkcjonować. Musimy być bardziej wyraziści, bardziej aktywni. W ostatnim czasie to szwankowało” – mówi Onetowi polityk partii.
Nowy szef klubu parlamentarnego Polski 2050 został wybrany wieczorem w środę 11 września 2024 r. Został nim Paweł Śliz. Oprócz przewodniczenia swojemu klubowi, Śliz będzie dalej pełnił funkcję przewodniczącego sejmowej Komisji sprawiedliwości i praw człowieka oraz wiceprzewodniczącego Komisji śledczej ds. Pegasusa.
Powiększył się także skład prezydium klubu. Do tej pory zasiadały w nim cztery osoby — Mirosław Suchoń, Marcin Skonieczka, Jacek Trela i Agnieszka Buczyńska,
Teraz zarząd klubu Polski 2050 będzie liczył 7 osób. Do przewodniczącego Śliza dołączą wiceprzewodniczący Aleksandra Leo i Bartosz Romowicz oraz sekretarz Marcin Skonieczka. Prezydium klubu uzupełnią członkowie Agnieszka Buczyńska, Kamil Wnuk i Jacek Trela.
Rosjanie rozpoczęli próby odbicia zajętej przez Ukraińców części obwodu kurskiego. Znany polityk PiS zamieszany w aferę Collegium Humanum. Sejm nie powoła nowych członków Trybunału Przyłębskiej
Oto najważniejsze wydarzenia środy, 11 września:
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali w środę ok 16 na warszawskim Lotnisku Chopina Ryszarda Czarneckiego, polityka PiS, byłego posła do Parlamentu Europejskiego tej partii. Czarnecki był trakcie podróży z Albanii do Azerbejdżanu. W podobnej porze w Warszawie zatrzymana została żona Czarneckiego – Emilia H. Oboje zostali przewiezieni do wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Katowicach.
Zatrzymanie ma związek z aferą Collegium Humanum. Ryszard Czarnecki miał zawrzeć korupcyjny układ z rektorem tej uczelni Pawłem C. w sprawie doktoratu swojej żony. Polityk miał lobbować na rzecz utworzenia filii tej uczelni w Uzbekistanie.
Rosyjska armia prowadzi działania kontrofensywne na obszarze zajętym przez Ukraińców w obwodzie kurskim. Rosjanom udało się skutecznie przeprawić przez rzekę Sejm a następnie wyprzeć Ukraińców z miejscowości Snagost. Według rosyjskich źródeł odbitych zostało również kilka innych miejscowości – wciąż brak jednak wiarygodnego potwierdzenia tych doniesień.
„Większość sejmowa nie będzie powoływać nowych sędziów do Trybunału Konstytucyjnego, gdy sukcesywnie będą wygasać kadencje jego obecnych członków” – powiedział dziś na konferencji prasowej Marszałek Sejmu Szymon Hołownia. „Nawet jeśli jakimś cudem znaleźliby się chętni, żeby pracować z Przyłębską w TK i być tam mniejszością. Nie obsadzać, nie wchodzić do tego zatrutego źródła, zatrutej sadzawki” – mówił w Sejmie Hołownia.
W stolicy Ukrainy przebywali dziś ze wspólną wizytą sekretarz stanu USA Anthony Blinken i szef brytyjskiego MSZ David Lammy. Rozmowy dotyczyły między innymi przekazaniu Ukrainie nowych systemów obrony powietrznej i wsparcia w odbudowie zniszczonej infrastruktury energetycznej. Równolegle w Kijowie gościli też litewski prezydent Gitanas Nauseda i łotewska premier Evika Silina. Oni również przybyli, by rozmawiać o współpracy militarnej z Ukrainą
Mirosław Suchoń niespodziewanie złożył wczoraj rezygnację z funkcji przewodniczącego klubu parlamentarnego Polski 2050. Oficjalnie chodzi o powody osobiste. Anonimowo politycy formacji Szymona Hołowni mówią jednak, że przyczyna jest zupełnie inna – i że Suchoń nie dawał sobie rady z efektywnym kierowaniem klubem.
Z obwodu kurskiego płyną doniesienia o rosyjskich kontratakach prowadzonych w ciągu ostatnich 24-36 godzin. Może to być wstęp do rosyjskiej kontrofensywy mającej na celu odbicie zajętych przez Ukraińców terenów
Rosyjska armia rozpoczęła pierwszą poważną próbę odbicia części terenów obwodu kurskiego opanowanych przez Siły Zbrojne Ukrainy. Rosyjskie kontrataki prowadzone są przede wszystkim na lewej flance ukraińskiego zgrupowania w obwodzie kurskim i wydają się zmierzać do odepchnięcia Ukraińców od granic rejonu głuszkowskiego. Ukraińska armia nie podaje żadnych szczegółów dotyczących sytuacji, jednak pewien jej obraz wylania się ze źródeł rosyjskich. Za z całą pewnością potwierdzone można uznać sforsowanie przez Rosjan rzeki Sejm i odbicie przez nich miejscowości Snagost, o czym informowaliśmy już dziś w OKO.press.
W rosyjskiej infosferze krąży jednak również kilka różnej wagi komunikatów, według których Rosjanie mieli odbić także kilka innych wsi w obwodzie kurskim. Według najbardziej korzystnej dla Moskwy wersji miałoby ich być nawet 10, czemu towarzyszyć miałoby opanowanie przez Rosjan około 150 kilometrów kwadratowych terenu. Jak zawsze w takich wypadkach rosyjskie doniesienia należy traktować z daleko idącą ostrożnością.
Według ukraińskiego kanału DeepState powiązanego z ukraińską armią sytuacja SZU na lewej flance strefy kontroli w obwodzie kurskim miała ulec „znaczącemu pogorszeniu”.