0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Hezbollah supporters wave the yellow flag of the Lebanese militant group as they parade on motorbikes past buildings destroyed in recent Israeli strikes while people returned to the area to check their homes in Beirut’s southern suburbs on November 27, 2024, after a ceasefire between Israel and Hezbollah took effect. - A ceasefire between Israel and Hezbollah in Lebanon took hold on after more than a year of fighting that has killed thousands. (Photo by AFP)Hezbollah supporters...

Dzień na żywo. Zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem

Świat

W nocy z 26 na 27 listopada weszło w życie zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem, będące wynikiem negocjacji między Izraelem i Libanem. Izrael ma dwa miesiące na wycofanie się z południowego Libanu

Google News

10:19 18-08-2024

Prawa autorskie: This photograph shows a military vehicle driving past a destroyed Ukrainian military vehicle in the Sumy region, near the border with Russia, on August 13, 2024, amid the Russian invasion of Ukraine. - Ukraine launched a surprise offensive into the Russian border region of Kursk on August 6, 2024, capturing over two dozen towns and villages in the most significant cross-border attack on Russian soil since World War II. Ukraine's military chief Oleksandr Syrsky told President Volodymyr Zelensky in a video posted on August 12, 2024 that his troops now control about 1,000 square kilometres of Russian territory and are continuing "offensive operations". (Photo by Roman PILIPEY / AFP)This photograph show...

Ukraina: kolejny most w obwodzie kurskim zniszczony

Dowództwo Sił Powietrznych Ukrainy poinformowało w niedzielę rano o wysadzeniu mostu w obwodzie kurskim.

Siły ukraińskie uderzyły w kolejny most w obwodzie kurskim, starając się przeszkodzić rosyjskim operacjom bojowym i przeciąć szlaki zaopatrzeniowe.

Chodzi o most przecinający rzekę Sejm w południowo-zachodniej Rosji w pobliżu miejscowości Zwannoje, około 15 km na północ od granicy z Ukrainą.

„Minus jeszcze jeden most. Lotnictwo Sił Powietrznych nadal pozbawia wroga możliwości logistycznych dzięki precyzyjnym nalotom” – napisał na Telegramie dowódca Sił Powietrznych Mykoła Ołeszczuk.

Opublikował też nagranie z lotu ptaka, na którym widać, jak eksplozja rozrywa most, pozostawiając duże pęknięcie na drodze.

Nie jest jasne, kiedy nastąpił atak.

W piątek Ukraina ogłosiła, że zniszczyła inny most w pobliżu miejscowości Głuszkowo również przecinający rzekę Sejm.

Według Rosjan, okolicy pozostał już tylko jeden nadający się do użytku most.

Kijów rozpoczął bezprecedensowy atak na region Kurska 6 sierpnia. Przedstawiciele władz twierdzą, że mają pod kontrolą ponad 80 wiosek.

Według rosyjskich blogerów wojskowych zniszczenie obu mostów ograniczyło rosyjskim wojskom możliwości przekroczenia rzeki w rejonie Głuszkowa.

08:40 18-08-2024

Prawa autorskie: Photo by Ed JONES / AFP)Photo by Ed JONES / ...

Pogarsza się sytuacja wokół elektrowni w Zaporożu po ostatnim ataku drona

Sytuacja w zakresie bezpieczeństwa jądrowego w elektrowni atomowej w Zaporożu na Ukrainie pogarsza się w następstwie ataku drona, który w sobotę uderzył w drogę wokół jej terenu — ocenił dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Mariano Grossi.

W sobotę Rosja oskarżyła Ukrainę o zrzucenie ładunku wybuchowego na drogę w pobliżu okupowanego zakładu na południu Ukrainy. MAEA nie potwierdziła ani nie zaprzeczyła, jakoby dron należał do Ukraińców.

Elektrownia atomowa, która została przejęta przez siły rosyjskie na początku wojny w 2022 roku, była wielokrotnie atakowana, o co obie strony nawzajem się oskarżały. MAEA wielokrotnie wzywała do powściągliwości, mówiąc, że obawia się, że lekkomyślne działania wojskowe mogą spowodować poważny wypadek nuklearny w elektrowni.

„Po raz kolejny obserwujemy eskalację zagrożeń bezpieczeństwa nuklearnego. Pozostaję niezwykle zaniepokojony i ponawiam apel o maksymalną powściągliwość ze wszystkich stron i ścisłe przestrzeganie konkretnych zasad ustanowionych w celu ochrony elektrowni” – powiedział dyrektor generalny Grossi.

Zespół MAEA w Zaporożu został poinformowany przez okupowaną przez Rosjan elektrownię o tym, że materiał wybuchowy przenoszony przez drona wybuchł tuż za obszarem chronionym elektrowni. Miejsce uderzenia znajdowało się w pobliżu najważniejszych stawów tryskaczowych wody chłodzącej i około 100 metrów od linii energetycznej Dnieprowska, jedynej pozostałej linii 750 kilowoltów (kV) zapewniającej zasilanie zaporoskiej siłowni — podano w oświadczeniu MAEA.

Źródło: The Guardian, PAP

07:44 18-08-2024

Prawa autorskie: Fot. Tomasz Rurek (Nadleśnictwo Gniezno)Fot. Tomasz Rurek (N...

Pod Gnieznem spłonęło ponad 20 hektarów lasu

Około 20 hektarów lasu spłonęło w powiecie gnieźnieńskim w Wielkopolsce. Akcja gaśnicza trwała kilka godzin, pożar udało się opanować w sobotę wieczorem. Wstrzymany był ruch na drodze krajowej nr 15 pomiędzy Gnieznem a Wrześnią

Zgłoszenie o pożarze strażacy w Gnieźnie otrzymali w sobotę po godz. 13.

„Na skutek wiejącego wiatru ogień rozwijał się bardzo szybko, dlatego zdecydowano o skierowaniu kolejnych zastępów straży z pobliskich jednostek, a do akcji kierowania ratowników w poszczególne sektory włączyli się także leśnicy" – podaje portal gniezno24.pl.

Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Poznaniu podała, że spłonęły głównie drzewa zasadzone kilka lat temu w miejscu tych zniszczonych przez nawałnicę z 2017 roku.

Jak podaje Polskie Radio 24, w kulminacyjnym momencie w akcji gaśniczej brało udział około 80 strażaków z 20 zastępów straży pożarnej. Ratowników wspierały trzy samoloty gaśnicze typu Dromader.

Służby szacują, że ogień strawił około 20-25 ha drzew. W wyniku pożaru nikt nie odniósł obrażeń, ogień nie uszkodził też żadnych budynków.

Normalny ruch na trasie z Gniezna do Wrześni przywrócono w sobotę około godz. 21.

„Po ostatnich upałach wielkopolskich lasach jest niezwykle sucho. Wyniki dzisiejszych pomiarów wilgotności ściółki pokazują, że zagrożenie pożarami jest bardzo duże” – informuje Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Poznaniu.

17:01 17-08-2024

Prawa autorskie: Photo by TATYANA MAKEYEVA / AFPPhoto by TATYANA MAK...

Rosjanie w obwodzie kurskim pozostawieni bez opieki państwa. „Nie ma się do kogo zwrócić”

Brytyjski dziennik „Guardian” cytuje relacje Rosjan z obwodu kurskiego. Wynika z nich, że państwo zwodziło mieszkańców na temat ukraińskiej operacji. Uchodźcy nie mają wystarczającej opieki państwa

„Byliśmy pewni, że rosyjska armia nas ochroni. Jestem w szoku, jak szybko Ukraińcy posunęli się do przodu” – powiedziała przez telefon brytyjskiemu „Guardianowi” z Kurska Liubow Antipowa. Rosjanka początkowo nie wierzyła, że Ukraińcy rzeczywiście weszli na teren Rosji. Nie miała wyjścia, gdy zobaczyła na zdjęciach ukraińskiej armii dobrze znany jej supermarket – dom jej rodziców znajduje się 50 metrów od niego.

W artykule czytamy, że Rosjanie byli źle przygotowani do inwazji i nie byli w stanie na czas i skutecznie ostrzec lokalnej ludności.

„Nawet nie wiem, kogo teraz nie cierpię bardziej: ukraińskiej armii, która zajęła naszą ziemię, czy naszego rządu, który na to zezwolił” – napisała na lokalnej kurskiej grupie w rosyjskich mediach społecznościowych Neli Tichonowa. Rosyjska telewizja państwowa mówiła głównie o skutecznych atakach Rosjan na Ukraińców, bez wspominania o postępach przeciwników wgłąb Rosji. Dopiero napływ uchodźców (których państwowa propaganda nazywała „tymczasowo ewakuowanymi”) uświadomił mieszkańcom Kurska o skali problemu.

„Pracuję w centrum miasta i codziennie widzę kolejki po pomoc humanitarną. Jest bardzo dużo uchodźców, nie mają niczego. Ludzie musieli uciekać w krótkich spodenkach i klapkach” – mówi brytyjskiemu dziennikowi mieszkaniec Kurska Stas Wołobujew.

Rosjanie mieli przeznaczyć 3 mld rubli (około 130 mln zł) na wzmocnienie granicy w obwodzie kurskim. Wspomniana na początku Liubow Antipowa mówi dziś, że ostatni raz w zajętej przez Ukrainę Sudży była w maju. Twierdzi, że mieszkańcy musieli organizować zrzutki na podstawowy sprzęt dla stacjonujących tam wojsk – drony czy bieliznę.

Antipowa nie ma kontaktu ze swoimi rodzicami, którzy najpewniej zostali na terenie okupowanym dziś przez Ukrainę.

„To straszne, gdy uświadamiasz sobie, że jesteś sama i nie ma się do kogo zwrócić. Wolontariusze wykonują całą pracę. A gdzie są lokalne władze? Nie wiadomo” – mówi mieszkanka Kurska.

15:56 17-08-2024

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Tusk do „patronów i inicjatorów” Nord Stream: siedźcie cicho. Echa ujawnienia sprawców sabotażu

Tusk wysyła jasny sygnał do Niemiec: antyrosyjski sabotaż jest wart poświęceń. A do opozycji wysyła sygnał, że po latach zmienił zdanie w sprawie gazociągu

„Do wszystkich inicjatorów i partonów Nord Streamu 1 i 2. Dziś powinniście jedynie przeprosić i siedzieć cicho” – napisał dziś po angielsku premier Donald Tusk w mediach społecznościowych.

To nawiązanie do najnowszych informacji na temat wysadzenia bałtyckiego gazociągu we wrześniu 2022 roku. 14 sierpnia „Wall Street Journal” opublikował wyniki śledztwa na temat sprawców sabotażu.

Śledztwo „Wall Street Journal”

Według źródeł WSJ to Ukraina jest odpowiedzialna za akcję na Morzu Bałtyckim, a prezydent Wołodymyr Zełenski mógł ustnie zatwierdzić plan wysadzenia Nord Stream. O ukraińskich planach dowiedziała się agencja wywiadu wojskowego MIVD i przekazała informację CIA. Amerykanie mieli poinformować Niemców. CIA ostrzegło też biuro Zełenskiego, aby ten odwołał operację.

Zełenski wydał rozkaz generałowi Walerijowi Załużnemu, który wówczas dowodził SZU o zaprzestanie operacji. „Ale generał rozkaz zignorował” – pisze gazeta. „Załużny powiedział Zełenskiemu, że zespół sabotażowy, po wysłaniu, przestał się komunikować i nie można go było odwołać, ponieważ jakikolwiek kontakt z nimi mógł zagrozić operacji”.

Według najnowszych informacji także prezydent Polski Andrzej Duda mógł wiedzieć o planach wysadzenia Nord Streamu.

„Istniały porozumienia między Wołodymyrem Zełenskim i Andrzejem Dudą w sprawie przeprowadzenia zamachu” – mówił 15 sierpnia dla Die Welt August Hanning, były szef BND, Federalnej Służby Wywiadu.

Polska pomogła?

Oficjalnie wszystkie oskarżone o współudział w operacji strony zaprzeczają lub odmawiają komentarza. Z punktu widzenia stosunków międzynarodowych jest to delikatna sprawa. Sabotaż uderzał oczywiście w Rosję – która zarabiała na sprzedaży gazu ziemnego do Europy, ale też w Niemcy – bo w ten sposób nasi zachodni sąsiedzi zaopatrywali się w ważny dla tamtejszej gospodarki gaz. Ewentualna pomoc lub akceptacja dla sabotażu ze strony Polski może rzutować na stosunki polsko-niemieckie. W artykule WSJ czytamy bowiem, że Polska zignorowała tajny nakaz aresztowania dla jednego z kluczowych podejrzanych o dokonanie sabotażu. Osoba ta ma przebywać już na terenie Ukrainy.

Stanowisko Tuska

Wpis Tuska z pewnością zostanie zauważony w Niemczech. Premier daje tutaj do zrozumienia, że uderzenie w Rosjan jest ważniejszy niż niemieckie interesy gospodarcze. Takim stanowiskiem Tusk pokazuje też swoją pozycję na krajowej scenie politycznej. W 2010 roku, jako premier, mówił, że budowa i działanie gazociągu Nord Stream jest w interesie Polski.

„Najważniejszym zadaniem dla polskiego rządu są nie ideologiczne wojny z jakimś państwem, tylko zabezpieczenie polskich domów w trwałe dostawy gazu na długie lata” – mówił wówczas.

Było to jednak przed 2014 rokiem. Dziś podobne stanowisko byłoby w Polsce nie do zaakceptowania, a premier pokazuje, że swoje zdanie zmienił.