0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. ANDY BUCHANAN / AFPFot. ANDY BUCHANAN /...

Dzień na żywo. Zwycięstwo Partii Pracy w Wielkiej Brytanii

Na żywo

Partia Pracy z ogromna przewagą wygrywa wybory w Wielkiej Brytanii. Była kuratorka Barbara Nowak rezygnuje z mandatu radnej sejmiku małopolskiego po tym, jak marszałkiem został Łukasz Smółka

Google News

06:04 11-06-2024

Prawa autorskie: Fot. Agnieszka Sadowska/ Agencja Wyborcza.pl *** Local Caption *** .Fot. Agnieszka Sadow...

Siemoniak o strefie buforowej: „Wyszliśmy naprzeciw oczekiwaniom”

„Wyszliśmy naprzeciw postulatom, oczekiwaniom. Tak, aby z jednej strony zapewnić bezpieczeństwo funkcjonariuszom, żołnierzom, mieszkańcom, ale z drugiej strony nie paraliżować życia” – mówił o strefie buforowej szef MSWiA w TVN24.

„Rada Ministrów przyjęła uchwałę, która wspiera funkcjonariuszy, żołnierzy, docenia postawę mieszkańców. A konsultacje w sprawie strefy zakończyliśmy dziś. Odbyło się spotkanie z organizacjami pozarządowymi i sądzę, że w środę będzie podpisane to rozporządzenie, a w czwartek wejdzie w życie” – mówił o strefie buforowej na granicy z Białorusią minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak, który był gościem poniedziałkowej (10.06) „Kropki nad i” w TVN24. „Na większości linii będzie to 200 metrów. W kilku miejscach, gdzie są ścisłe rezerwaty lub policja wskazuje, że tam przyjeżdżają przemytnicy ludzi, będzie ta odległość nieco wydłużona” – dodał.

Przypomnijmy: rząd przyjął uchwałę o utworzeniu strefy w poniedziałek, 10 czerwca, podczas wyjazdowego posiedzenia w Białymstoku.

Donald Tusk, ogłaszając powstanie strefy, mówił o tym, że miejscami może sięgać do 2 km w głąb Puszczy Białowieskiej. „Specjalna strefa nie będzie tak głęboka, jak niektórzy przedstawiali w swoich analizach” – podkreślał premier, odnosząc się do publikowanych w internecie map, według których może sięgać nawet 7 km w głąb Białowieskiego Parku Narodowego. Dotąd jednak nie poznaliśmy oficjalnej mapy strefy buforowej.

„Wtedy 400 km, dziś 60”

Siemoniak podkreślał, że strefa jest odpowiedzią na oczekiwania mieszkańców i ma zapewnić „bezpieczeństwo funkcjonariuszom, żołnierzom, mieszkańcom, ale z drugiej strony nie paraliżować życia”.

Zapowiedział, że od dziś (11.06) przy granicy pojawią się zwiększone siły prewencji policyjnej. „Dwie i pół kompanii to są siły, które działają w sposób zwarty, potrafią radzić sobie z agresywnymi tłumami, grupami ludzi. Musimy tę taktykę działania na granicy dostosowywać do sytuacji” – mówił.

Strefa — jak tłumaczył szef MSWiA — ma być krótsza niż ta, którą dwa lata temu wprowadził rząd Zjednoczonej Prawicy. „Wtedy było ponad 400 kilometrów, teraz jest 60” – komentował. „Mamy tam do czynienia z hybrydową agresją. Mamy do czynienia z imigrantami, którzy są sterowani przez białoruskie i rosyjskie służby. Żadne rozwiązanie legislacyjne czy zmiana taktyki nie jest rozwiązaniem na wszystkie problemy, ale musimy robić wszystko, by wspierać funkcjonariuszy, żołnierzy i to jest jedno z narzędzi” – dodał.

20:02 10-06-2024

Prawa autorskie: 09.06.2024 Warszawa , Muzeum Etnograficzne . Premier Donald Tusk (C) podczas wieczoru wyborczego Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego . Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.pl09.06.2024 Warszawa ...

Wybory europejskie rozstrzygnięte. Powstaje strefa buforowa. 10 czerwca, podsumowanie dnia.

Koalicja Obywatelska wygrała wybory europejskie, ale tylko z jednym punktem przewagi nad PiS. Frekwencja była najniższa od 10 lat. Premier Donald Tusk potwierdził utworzenie strefy buforowej wzdłuż granicy polsko-białoruskiej

Oto najważniejsze wydarzenia poniedziałku, 10 czerwca:

Koalicja Obywatelska wygrała wybory do PE

Po zliczeniu wszystkich głosów przez PKW, co nastąpiło już w godzinach porannych 10 czerwca, podano do wiadomości publicznej następujące wyniki wyborów europejskich:

  • Koalicja Obywatelska – 37,06 proc.
  • Prawo i Sprawiedliwość – 36,16 proc.
  • Konfederacja – 12,08 proc.
  • Trzecia Droga – 6,91 proc.
  • Nowa Lewica – 6,3 proc.
  • Bezpartyjni Samorządowcy – 0,93 proc.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego KO zdobyła 21 mandatów, PiS – 20, Konfederacja – 6, Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) – 3, Lewica również 3.

Frekwencja była alarmująco niska

Ostateczna frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego wyniosła 40,65 proc. To najgorszy wynik w wyborach powszechnych w Polsce od wyborów europejskich 10 lat temu: wówczas do urn poszło zaledwie 23,83 proc. uprawnionych. W ostatnich wyborach europejskich w 2019 roku frekwencja wyniosła 45,68 proc.

Miasta głosowały chętniej niż wsie – 43,58 proc. do 35,90 proc. Im większa gmina, tym więcej głosujących. Z jednym wyjątkiem – w gminach od 20 tys. do 50 tys. mieszkańców i tych między 50 tys. a 100 tys. mieszkańców frekwencja jest niemal identyczna, ale z minimalną przewagą tych pierwszych (41,01 proc. do 40,89 proc.).

Przeczytaj także:

Donald Tusk ogłasza powstanie strefy buforowej wzdłuż granicy

Po posiedzeniu wyjazdowym rządu w Białymstoku Donald Tusk ogłosił, że Rada Ministrów przyjęła koncepcję strefy buforowej wzdłuż granicy z Białorusią. Podkreślał, że jej szerokość będzie wynosić od 200 m do 2 km. Odpowiednie rozporządzenie MSWiA ma zostać wydane jeszcze w tym tygodniu.

Tusk zapowiedział też nowelizację ustawy o obronie ojczyzny w celu daleko idącego zliberalizowania przepisów o użyciu broni na granicy. „Jeśli żołnierze w celu odparcia ataku na granicę państwową, przez osobę, która wymusza przekroczenie granicy państwa przy użyciu pojazdu, broni palnej lub innego niebezpiecznego przedmiotu, użyją broni palnej, to z zasady nie będzie to przestępstwem.” – mówił szef rządu.

Przeczytaj także:

Eksplozja w zakładach Mesko

Przed południem w poniedziałek 10 czerwca doszło do eksplozji w zakładach zbrojeniowych Mesko w Skarżysku-Kamiennej. W konsekwencji doszło do pożaru w centrum paliw rakietowych. Zginął 59-letni pracownik zakładów, a druga osoba trafiła do szpitala.

Po południu premier Donald Tusk odniósł się do tego zdarzenia, stwierdzając, że jak dotąd brak dowodów na to, by eksplozja została spowodowana celowo.

Przeczytaj także:

Izrael: Ganc opuścił koalicję

Członek gabinetu wojennego Beni Ganc ogłosił wczoraj, że opuszcza izraelski rząd. I chociaż jego siła w parlamencie to osiem mandatów w 120-osobowym Knesecie, to jego ruch wcale nie oznacza automatycznie przyspieszonych wyborów. Od wyborów parlamentarnych w listopadzie 2022 roku do 7 października 2023 roku Ganc był w opozycji. Gdy Izrael rozpoczął wojnę z Hamasem, Ganc i czterech innych polityków tamtejszego centrum weszło w skład gabinetu wojennego.

Po wczorajszym ruchu Ganca z tamtejszej piątki w rządzie nie został już nikt.

Zdaniem Ganca to Netanjahu powstrzymuje dziś Izrael przed „prawdziwym zwycięstwem”. Ogłaszając swoją decyzję, Ganc zaapelował też o rozpisanie nowych wyborów.

Przeczytaj także:

17:26 10-06-2024

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Premier Czech: Rosja może odpowiadać za nowe próby podpaleń w kraju

Po posiedzeniu czeskiej Rady Bezpieczeństwa Państwa premier kraju Petr Fiala wskazał, że to najprawdopodobniej Rosja odpowiada za próby podpaleń dokonywane w ostatnim czasie na czeskim terytorium.

W ostatni czwartek czeska policja zatrzymała 26-letniego obcokrajowca z Ameryki Południowej, który usiłował podpalać pojazdy komunikacji miejskiej w Pradze. Sąd zgodził się na jego aresztowanie na podstawie zarzutów o terroryzm. W weekend w Czechach wprowadzono stan podwyższonej gotowości w związku z sygnałami o możliwości dokonania innych ataków o charakterze terrorystycznym.

„W ostatnich tygodniach pojawiły się informacje, że rosyjski wywiad może być zaangażowany w ataki w całej Europie” – mówił Fiala, wymieniając m.in. przykłady podpaleń z Polski. „I to Rosja jest najprawdopodobniej odpowiedzialna za niedawne próby podpaleń w Pradze” – podkreślał Fiala po posiedzeniu RBP. Wskazał, że dane zgromadzone w śledztwie dowodzą, że podpalacz z Pragi był finansowany przez podmioty z Rosji.

14:23 10-06-2024

Prawa autorskie: Fot. Agata KubisFot. Agata Kubis

Premier Donald Tusk ogłosił powstanie strefy buforowej wzdłuż granicy

Strefa buforowa ma obejmować teren wzdłuż granicy o szerokości od 200m do około 2km – wynika z zapowiedzi szefa rządu

„Zadaniem państwa jest ochrona i obrona granicy z użyciem wszystkich bezpiecznych metod. Granica nie może być bezkarnie przekraczana. Przyjęliśmy uchwałę, której konsekwencją praktyczną jest rozporządzenie szefa MSWiA o utworzeniu strefy przy granicy z Białorusią, o której głośno dyskutowano w ostatnich dniach. Elementy tego rozporządzenia konsultowaliśmy z zainteresowanymi stronami. Chodzi o to, aby utrudnić przemyt nielegalnych migrantów przez granicę i by stworzyć lepsze warunki dla straży granicznej, wojska i policji ” – mówił premier Donald Tusk przedstawiając decyzję o utworzeniu strefy buforowej tuż po wyjazdowym posiedzeniu rządu w Białymstoku.

„Specjalna strefa nie będzie tak głęboka, jak niektórzy przedstawiali w swoich analizach. W porównaniu do poprzedniej wersji, która funkcjonowała na początku napięcia na granicy, mówimy o 200 metrach głębokości. Są miejsca w rezerwatach, gdzie ta strefa będzie szła w głąb ok. 2 kilometrów, ale to są niedługie odcinki i są one związane z obecnością przemytników, którzy operują przede wszystkim na terenach zalesionych i nie przy granicy, ale w odległości kilku kilometrów od granicy” – zapowiedział szef rządu.

Tusk zapowiedział też nowelizację ustawy o obronie ojczyzny w celu daleko idącego zliberalizowania przepisów o użyciu broni na granicy. „Jeśli żołnierze w celu odparcia ataku na granicę państwową, przez osobę, która wymusza przekroczenie granicy państwa przy użyciu pojazdu, broni palnej lub innego niebezpiecznego przedmiotu, użyją broni palnej, to z zasady nie będzie to przestępstwem.” – mówił szef rządu.

13:00 10-06-2024

Prawa autorskie: Photo by Odd ANDERSEN / AFPPhoto by Odd ANDERSE...

Ursula von der Leyen faworytką na szefową KE. Skrajna prawica nie rozdaje kart

Konfederacja cieszy się swoim sukcesem, jej poseł chwali się, że obalą szefową KE. Ale wyniki wyborów w całej Europie nie wskazują, by skrajna prawica miała w tym temacie coś do powiedzenia

„Pani Ursulo von der Leyen, idziemy po panią” – mówił wczoraj po ogłoszeniu sondażowych wyników do Parlamentu Europejskiego poseł Konfederacji Krzysztof Mulawa. I uzupełniał:

„Będziemy próbowali ją wymienić na osobę, która będzie stabilizowała Unię Europejską, która będzie doceniała, że jest coś takiego, jak państwa narodowe”.

Konfederacja osiągnęła niezaprzeczalny sukces wyborczy – 12,08 proc. głosów, trzeci wynik i szóstka eurodeputowanych. Optymizm posła Mulawy jest jednak nieuzasadniony. Europosłowie i europosłanki Konfederacji będą oczywiście mieli prawo głosu na posiedzeniach PE. Ale sami stanowią mniej niż procent całej izby.

Będą oczywiście mogli sprzymierzyć się z innymi skrajnie prawicowymi partiami, które do PE się dostały. Sejmowy klub Konfederacji może odetchnąć z ulgą, że pozbywa się wizerunkowego obciążenia w postaci Grzegorza Brauna. Ale w Brukseli nie będzie żadnej tolerancji dla antysemityzmu Brauna. A nawet gdyby Brauna nie było, Konfederacja i tak nie miałaby decydującego głosu w wyborze szefa Komisji Europejskiej.

Nie znamy jeszcze pełnego składu Parlamentu Europejskiego. Ale najnowsza prognoza wyniku portalu Europe Elects daje trzy największe wyniki:

  • Europejskiej Partii Ludowej – 189 miejsc,
  • Socjalistom i Demokratom – 139 miejsc,
  • Liberalnej grupie Renew – 82 miejsca.

To razem 410 miejsc. Znacząco powyżej większości w 720-osobowym Parlamencie. Nawet jeśli wyniki byłyby gorsze, nie ma możliwości, by poparcie tych trzech grup nie dało większości w PE. Dlatego wynik wyborów utrzymuje Ursulę von der Leyen w roli faworytki do objęcia stanowiska szefowej Komisji Europejskiej na kolejną kadencję. A nawet, jeśli w wyniku politycznych przetasowań inny kandydat miałby objąć to stanowisko – decydujący głos nie będzie należał do skrajnej prawicy.