Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
„Wyszliśmy naprzeciw postulatom, oczekiwaniom. Tak, aby z jednej strony zapewnić bezpieczeństwo funkcjonariuszom, żołnierzom, mieszkańcom, ale z drugiej strony nie paraliżować życia” – mówił o strefie buforowej szef MSWiA w TVN24.
„Rada Ministrów przyjęła uchwałę, która wspiera funkcjonariuszy, żołnierzy, docenia postawę mieszkańców. A konsultacje w sprawie strefy zakończyliśmy dziś. Odbyło się spotkanie z organizacjami pozarządowymi i sądzę, że w środę będzie podpisane to rozporządzenie, a w czwartek wejdzie w życie” – mówił o strefie buforowej na granicy z Białorusią minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak, który był gościem poniedziałkowej (10.06) „Kropki nad i” w TVN24. „Na większości linii będzie to 200 metrów. W kilku miejscach, gdzie są ścisłe rezerwaty lub policja wskazuje, że tam przyjeżdżają przemytnicy ludzi, będzie ta odległość nieco wydłużona” – dodał.
Przypomnijmy: rząd przyjął uchwałę o utworzeniu strefy w poniedziałek, 10 czerwca, podczas wyjazdowego posiedzenia w Białymstoku.
Donald Tusk, ogłaszając powstanie strefy, mówił o tym, że miejscami może sięgać do 2 km w głąb Puszczy Białowieskiej. „Specjalna strefa nie będzie tak głęboka, jak niektórzy przedstawiali w swoich analizach” – podkreślał premier, odnosząc się do publikowanych w internecie map, według których może sięgać nawet 7 km w głąb Białowieskiego Parku Narodowego. Dotąd jednak nie poznaliśmy oficjalnej mapy strefy buforowej.
Siemoniak podkreślał, że strefa jest odpowiedzią na oczekiwania mieszkańców i ma zapewnić „bezpieczeństwo funkcjonariuszom, żołnierzom, mieszkańcom, ale z drugiej strony nie paraliżować życia”.
Zapowiedział, że od dziś (11.06) przy granicy pojawią się zwiększone siły prewencji policyjnej. „Dwie i pół kompanii to są siły, które działają w sposób zwarty, potrafią radzić sobie z agresywnymi tłumami, grupami ludzi. Musimy tę taktykę działania na granicy dostosowywać do sytuacji” – mówił.
Strefa — jak tłumaczył szef MSWiA — ma być krótsza niż ta, którą dwa lata temu wprowadził rząd Zjednoczonej Prawicy. „Wtedy było ponad 400 kilometrów, teraz jest 60” – komentował. „Mamy tam do czynienia z hybrydową agresją. Mamy do czynienia z imigrantami, którzy są sterowani przez białoruskie i rosyjskie służby. Żadne rozwiązanie legislacyjne czy zmiana taktyki nie jest rozwiązaniem na wszystkie problemy, ale musimy robić wszystko, by wspierać funkcjonariuszy, żołnierzy i to jest jedno z narzędzi” – dodał.
Koalicja Obywatelska wygrała wybory europejskie, ale tylko z jednym punktem przewagi nad PiS. Frekwencja była najniższa od 10 lat. Premier Donald Tusk potwierdził utworzenie strefy buforowej wzdłuż granicy polsko-białoruskiej
Oto najważniejsze wydarzenia poniedziałku, 10 czerwca:
Po zliczeniu wszystkich głosów przez PKW, co nastąpiło już w godzinach porannych 10 czerwca, podano do wiadomości publicznej następujące wyniki wyborów europejskich:
W wyborach do Parlamentu Europejskiego KO zdobyła 21 mandatów, PiS – 20, Konfederacja – 6, Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) – 3, Lewica również 3.
Ostateczna frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego wyniosła 40,65 proc. To najgorszy wynik w wyborach powszechnych w Polsce od wyborów europejskich 10 lat temu: wówczas do urn poszło zaledwie 23,83 proc. uprawnionych. W ostatnich wyborach europejskich w 2019 roku frekwencja wyniosła 45,68 proc.
Miasta głosowały chętniej niż wsie – 43,58 proc. do 35,90 proc. Im większa gmina, tym więcej głosujących. Z jednym wyjątkiem – w gminach od 20 tys. do 50 tys. mieszkańców i tych między 50 tys. a 100 tys. mieszkańców frekwencja jest niemal identyczna, ale z minimalną przewagą tych pierwszych (41,01 proc. do 40,89 proc.).
Przeczytaj także:
Po posiedzeniu wyjazdowym rządu w Białymstoku Donald Tusk ogłosił, że Rada Ministrów przyjęła koncepcję strefy buforowej wzdłuż granicy z Białorusią. Podkreślał, że jej szerokość będzie wynosić od 200 m do 2 km. Odpowiednie rozporządzenie MSWiA ma zostać wydane jeszcze w tym tygodniu.
Tusk zapowiedział też nowelizację ustawy o obronie ojczyzny w celu daleko idącego zliberalizowania przepisów o użyciu broni na granicy. „Jeśli żołnierze w celu odparcia ataku na granicę państwową, przez osobę, która wymusza przekroczenie granicy państwa przy użyciu pojazdu, broni palnej lub innego niebezpiecznego przedmiotu, użyją broni palnej, to z zasady nie będzie to przestępstwem.” – mówił szef rządu.
Przeczytaj także:
Przed południem w poniedziałek 10 czerwca doszło do eksplozji w zakładach zbrojeniowych Mesko w Skarżysku-Kamiennej. W konsekwencji doszło do pożaru w centrum paliw rakietowych. Zginął 59-letni pracownik zakładów, a druga osoba trafiła do szpitala.
Po południu premier Donald Tusk odniósł się do tego zdarzenia, stwierdzając, że jak dotąd brak dowodów na to, by eksplozja została spowodowana celowo.
Przeczytaj także:
Członek gabinetu wojennego Beni Ganc ogłosił wczoraj, że opuszcza izraelski rząd. I chociaż jego siła w parlamencie to osiem mandatów w 120-osobowym Knesecie, to jego ruch wcale nie oznacza automatycznie przyspieszonych wyborów. Od wyborów parlamentarnych w listopadzie 2022 roku do 7 października 2023 roku Ganc był w opozycji. Gdy Izrael rozpoczął wojnę z Hamasem, Ganc i czterech innych polityków tamtejszego centrum weszło w skład gabinetu wojennego.
Po wczorajszym ruchu Ganca z tamtejszej piątki w rządzie nie został już nikt.
Zdaniem Ganca to Netanjahu powstrzymuje dziś Izrael przed „prawdziwym zwycięstwem”. Ogłaszając swoją decyzję, Ganc zaapelował też o rozpisanie nowych wyborów.
Przeczytaj także:
Po posiedzeniu czeskiej Rady Bezpieczeństwa Państwa premier kraju Petr Fiala wskazał, że to najprawdopodobniej Rosja odpowiada za próby podpaleń dokonywane w ostatnim czasie na czeskim terytorium.
W ostatni czwartek czeska policja zatrzymała 26-letniego obcokrajowca z Ameryki Południowej, który usiłował podpalać pojazdy komunikacji miejskiej w Pradze. Sąd zgodził się na jego aresztowanie na podstawie zarzutów o terroryzm. W weekend w Czechach wprowadzono stan podwyższonej gotowości w związku z sygnałami o możliwości dokonania innych ataków o charakterze terrorystycznym.
„W ostatnich tygodniach pojawiły się informacje, że rosyjski wywiad może być zaangażowany w ataki w całej Europie” – mówił Fiala, wymieniając m.in. przykłady podpaleń z Polski. „I to Rosja jest najprawdopodobniej odpowiedzialna za niedawne próby podpaleń w Pradze” – podkreślał Fiala po posiedzeniu RBP. Wskazał, że dane zgromadzone w śledztwie dowodzą, że podpalacz z Pragi był finansowany przez podmioty z Rosji.
Strefa buforowa ma obejmować teren wzdłuż granicy o szerokości od 200m do około 2km – wynika z zapowiedzi szefa rządu
„Zadaniem państwa jest ochrona i obrona granicy z użyciem wszystkich bezpiecznych metod. Granica nie może być bezkarnie przekraczana. Przyjęliśmy uchwałę, której konsekwencją praktyczną jest rozporządzenie szefa MSWiA o utworzeniu strefy przy granicy z Białorusią, o której głośno dyskutowano w ostatnich dniach. Elementy tego rozporządzenia konsultowaliśmy z zainteresowanymi stronami. Chodzi o to, aby utrudnić przemyt nielegalnych migrantów przez granicę i by stworzyć lepsze warunki dla straży granicznej, wojska i policji ” – mówił premier Donald Tusk przedstawiając decyzję o utworzeniu strefy buforowej tuż po wyjazdowym posiedzeniu rządu w Białymstoku.
„Specjalna strefa nie będzie tak głęboka, jak niektórzy przedstawiali w swoich analizach. W porównaniu do poprzedniej wersji, która funkcjonowała na początku napięcia na granicy, mówimy o 200 metrach głębokości. Są miejsca w rezerwatach, gdzie ta strefa będzie szła w głąb ok. 2 kilometrów, ale to są niedługie odcinki i są one związane z obecnością przemytników, którzy operują przede wszystkim na terenach zalesionych i nie przy granicy, ale w odległości kilku kilometrów od granicy” – zapowiedział szef rządu.
Tusk zapowiedział też nowelizację ustawy o obronie ojczyzny w celu daleko idącego zliberalizowania przepisów o użyciu broni na granicy. „Jeśli żołnierze w celu odparcia ataku na granicę państwową, przez osobę, która wymusza przekroczenie granicy państwa przy użyciu pojazdu, broni palnej lub innego niebezpiecznego przedmiotu, użyją broni palnej, to z zasady nie będzie to przestępstwem.” – mówił szef rządu.
Konfederacja cieszy się swoim sukcesem, jej poseł chwali się, że obalą szefową KE. Ale wyniki wyborów w całej Europie nie wskazują, by skrajna prawica miała w tym temacie coś do powiedzenia
„Pani Ursulo von der Leyen, idziemy po panią” – mówił wczoraj po ogłoszeniu sondażowych wyników do Parlamentu Europejskiego poseł Konfederacji Krzysztof Mulawa. I uzupełniał:
„Będziemy próbowali ją wymienić na osobę, która będzie stabilizowała Unię Europejską, która będzie doceniała, że jest coś takiego, jak państwa narodowe”.
Konfederacja osiągnęła niezaprzeczalny sukces wyborczy – 12,08 proc. głosów, trzeci wynik i szóstka eurodeputowanych. Optymizm posła Mulawy jest jednak nieuzasadniony. Europosłowie i europosłanki Konfederacji będą oczywiście mieli prawo głosu na posiedzeniach PE. Ale sami stanowią mniej niż procent całej izby.
Będą oczywiście mogli sprzymierzyć się z innymi skrajnie prawicowymi partiami, które do PE się dostały. Sejmowy klub Konfederacji może odetchnąć z ulgą, że pozbywa się wizerunkowego obciążenia w postaci Grzegorza Brauna. Ale w Brukseli nie będzie żadnej tolerancji dla antysemityzmu Brauna. A nawet gdyby Brauna nie było, Konfederacja i tak nie miałaby decydującego głosu w wyborze szefa Komisji Europejskiej.
Nie znamy jeszcze pełnego składu Parlamentu Europejskiego. Ale najnowsza prognoza wyniku portalu Europe Elects daje trzy największe wyniki:
To razem 410 miejsc. Znacząco powyżej większości w 720-osobowym Parlamencie. Nawet jeśli wyniki byłyby gorsze, nie ma możliwości, by poparcie tych trzech grup nie dało większości w PE. Dlatego wynik wyborów utrzymuje Ursulę von der Leyen w roli faworytki do objęcia stanowiska szefowej Komisji Europejskiej na kolejną kadencję. A nawet, jeśli w wyniku politycznych przetasowań inny kandydat miałby objąć to stanowisko – decydujący głos nie będzie należał do skrajnej prawicy.