Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Koalicja Obywatelska wygrała wybory europejskie, ale tylko z jednym punktem przewagi nad PiS. Frekwencja była najniższa od 10 lat. Premier Donald Tusk potwierdził utworzenie strefy buforowej wzdłuż granicy polsko-białoruskiej
Oto najważniejsze wydarzenia poniedziałku, 10 czerwca:
Po zliczeniu wszystkich głosów przez PKW, co nastąpiło już w godzinach porannych 10 czerwca, podano do wiadomości publicznej następujące wyniki wyborów europejskich:
W wyborach do Parlamentu Europejskiego KO zdobyła 21 mandatów, PiS – 20, Konfederacja – 6, Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) – 3, Lewica również 3.
Ostateczna frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego wyniosła 40,65 proc. To najgorszy wynik w wyborach powszechnych w Polsce od wyborów europejskich 10 lat temu: wówczas do urn poszło zaledwie 23,83 proc. uprawnionych. W ostatnich wyborach europejskich w 2019 roku frekwencja wyniosła 45,68 proc.
Miasta głosowały chętniej niż wsie – 43,58 proc. do 35,90 proc. Im większa gmina, tym więcej głosujących. Z jednym wyjątkiem – w gminach od 20 tys. do 50 tys. mieszkańców i tych między 50 tys. a 100 tys. mieszkańców frekwencja jest niemal identyczna, ale z minimalną przewagą tych pierwszych (41,01 proc. do 40,89 proc.).
Po posiedzeniu wyjazdowym rządu w Białymstoku Donald Tusk ogłosił, że Rada Ministrów przyjęła koncepcję strefy buforowej wzdłuż granicy z Białorusią. Podkreślał, że jej szerokość będzie wynosić od 200 m do 2 km. Odpowiednie rozporządzenie MSWiA ma zostać wydane jeszcze w tym tygodniu.
Tusk zapowiedział też nowelizację ustawy o obronie ojczyzny w celu daleko idącego zliberalizowania przepisów o użyciu broni na granicy. „Jeśli żołnierze w celu odparcia ataku na granicę państwową, przez osobę, która wymusza przekroczenie granicy państwa przy użyciu pojazdu, broni palnej lub innego niebezpiecznego przedmiotu, użyją broni palnej, to z zasady nie będzie to przestępstwem.” – mówił szef rządu.
Przed południem w poniedziałek 10 czerwca doszło do eksplozji w zakładach zbrojeniowych Mesko w Skarżysku-Kamiennej. W konsekwencji doszło do pożaru w centrum paliw rakietowych. Zginął 59-letni pracownik zakładów, a druga osoba trafiła do szpitala.
Po południu premier Donald Tusk odniósł się do tego zdarzenia, stwierdzając, że jak dotąd brak dowodów na to, by eksplozja została spowodowana celowo.
Członek gabinetu wojennego Beni Ganc ogłosił wczoraj, że opuszcza izraelski rząd. I chociaż jego siła w parlamencie to osiem mandatów w 120-osobowym Knesecie, to jego ruch wcale nie oznacza automatycznie przyspieszonych wyborów. Od wyborów parlamentarnych w listopadzie 2022 roku do 7 października 2023 roku Ganc był w opozycji. Gdy Izrael rozpoczął wojnę z Hamasem, Ganc i czterech innych polityków tamtejszego centrum weszło w skład gabinetu wojennego.
Po wczorajszym ruchu Ganca z tamtejszej piątki w rządzie nie został już nikt.
Zdaniem Ganca to Netanjahu powstrzymuje dziś Izrael przed „prawdziwym zwycięstwem”. Ogłaszając swoją decyzję, Ganc zaapelował też o rozpisanie nowych wyborów.
Po posiedzeniu czeskiej Rady Bezpieczeństwa Państwa premier kraju Petr Fiala wskazał, że to najprawdopodobniej Rosja odpowiada za próby podpaleń dokonywane w ostatnim czasie na czeskim terytorium.
W ostatni czwartek czeska policja zatrzymała 26-letniego obcokrajowca z Ameryki Południowej, który usiłował podpalać pojazdy komunikacji miejskiej w Pradze. Sąd zgodził się na jego aresztowanie na podstawie zarzutów o terroryzm. W weekend w Czechach wprowadzono stan podwyższonej gotowości w związku z sygnałami o możliwości dokonania innych ataków o charakterze terrorystycznym.
„W ostatnich tygodniach pojawiły się informacje, że rosyjski wywiad może być zaangażowany w ataki w całej Europie” – mówił Fiala, wymieniając m.in. przykłady podpaleń z Polski. „I to Rosja jest najprawdopodobniej odpowiedzialna za niedawne próby podpaleń w Pradze” – podkreślał Fiala po posiedzeniu RBP. Wskazał, że dane zgromadzone w śledztwie dowodzą, że podpalacz z Pragi był finansowany przez podmioty z Rosji.
Strefa buforowa ma obejmować teren wzdłuż granicy o szerokości od 200m do około 2km – wynika z zapowiedzi szefa rządu
„Zadaniem państwa jest ochrona i obrona granicy z użyciem wszystkich bezpiecznych metod. Granica nie może być bezkarnie przekraczana. Przyjęliśmy uchwałę, której konsekwencją praktyczną jest rozporządzenie szefa MSWiA o utworzeniu strefy przy granicy z Białorusią, o której głośno dyskutowano w ostatnich dniach. Elementy tego rozporządzenia konsultowaliśmy z zainteresowanymi stronami. Chodzi o to, aby utrudnić przemyt nielegalnych migrantów przez granicę i by stworzyć lepsze warunki dla straży granicznej, wojska i policji ” – mówił premier Donald Tusk przedstawiając decyzję o utworzeniu strefy buforowej tuż po wyjazdowym posiedzeniu rządu w Białymstoku.
„Specjalna strefa nie będzie tak głęboka, jak niektórzy przedstawiali w swoich analizach. W porównaniu do poprzedniej wersji, która funkcjonowała na początku napięcia na granicy, mówimy o 200 metrach głębokości. Są miejsca w rezerwatach, gdzie ta strefa będzie szła w głąb ok. 2 kilometrów, ale to są niedługie odcinki i są one związane z obecnością przemytników, którzy operują przede wszystkim na terenach zalesionych i nie przy granicy, ale w odległości kilku kilometrów od granicy” – zapowiedział szef rządu.
Tusk zapowiedział też nowelizację ustawy o obronie ojczyzny w celu daleko idącego zliberalizowania przepisów o użyciu broni na granicy. „Jeśli żołnierze w celu odparcia ataku na granicę państwową, przez osobę, która wymusza przekroczenie granicy państwa przy użyciu pojazdu, broni palnej lub innego niebezpiecznego przedmiotu, użyją broni palnej, to z zasady nie będzie to przestępstwem.” – mówił szef rządu.
Konfederacja cieszy się swoim sukcesem, jej poseł chwali się, że obalą szefową KE. Ale wyniki wyborów w całej Europie nie wskazują, by skrajna prawica miała w tym temacie coś do powiedzenia
„Pani Ursulo von der Leyen, idziemy po panią” – mówił wczoraj po ogłoszeniu sondażowych wyników do Parlamentu Europejskiego poseł Konfederacji Krzysztof Mulawa. I uzupełniał:
„Będziemy próbowali ją wymienić na osobę, która będzie stabilizowała Unię Europejską, która będzie doceniała, że jest coś takiego, jak państwa narodowe”.
Konfederacja osiągnęła niezaprzeczalny sukces wyborczy – 12,08 proc. głosów, trzeci wynik i szóstka eurodeputowanych. Optymizm posła Mulawy jest jednak nieuzasadniony. Europosłowie i europosłanki Konfederacji będą oczywiście mieli prawo głosu na posiedzeniach PE. Ale sami stanowią mniej niż procent całej izby.
Będą oczywiście mogli sprzymierzyć się z innymi skrajnie prawicowymi partiami, które do PE się dostały. Sejmowy klub Konfederacji może odetchnąć z ulgą, że pozbywa się wizerunkowego obciążenia w postaci Grzegorza Brauna. Ale w Brukseli nie będzie żadnej tolerancji dla antysemityzmu Brauna. A nawet gdyby Brauna nie było, Konfederacja i tak nie miałaby decydującego głosu w wyborze szefa Komisji Europejskiej.
Nie znamy jeszcze pełnego składu Parlamentu Europejskiego. Ale najnowsza prognoza wyniku portalu Europe Elects daje trzy największe wyniki:
To razem 410 miejsc. Znacząco powyżej większości w 720-osobowym Parlamencie. Nawet jeśli wyniki byłyby gorsze, nie ma możliwości, by poparcie tych trzech grup nie dało większości w PE. Dlatego wynik wyborów utrzymuje Ursulę von der Leyen w roli faworytki do objęcia stanowiska szefowej Komisji Europejskiej na kolejną kadencję. A nawet, jeśli w wyniku politycznych przetasowań inny kandydat miałby objąć to stanowisko – decydujący głos nie będzie należał do skrajnej prawicy.
Przed południem doszło do eksplozji w zakładach zbrojeniowych Mesko w Skarżysku-Kamiennej. W konsekwencji doszło do pożaru w centrum paliw rakietowych. Zginął 59-letni pracownik zakładów, a druga osoba trafiła do szpitala.
Centrum paliw rakietowych, w którym wybuchł pożar, zostało oddane do użytku kilka lat temu.
Pożar został już ugaszony. W akcji gaśniczej brała udział Zakładowa Służba Ratownicza i pracownicy firmy Mesko. Mesko jest częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
„Zarząd Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. oraz Zarząd Mesko S.A., wyrażają głębokie współczucie rodzinie ofiary, jak również wyrazy wsparcia dla rodziny poszkodowanego pracownika. Rodzinom pracownika, który poniósł śmierć oraz poszkodowanego, zapewniona została przez Spółki pomoc psychologiczna. Na pomoc w tym zakresie mogą również liczyć pozostali pracownicy Spółki” – przekazała PGZ w oświadczeniu przesłanym Onetowi.
Okoliczności zdarzenia bada teraz policja i prokuratura.