0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

09:49 21-05-2025

Prawa autorskie: Photo by JOHN THYS / AFPPhoto by JOHN THYS /...

Koniec sankcji na Syrię. UE idzie za zeszłotygodniową decyzją USA

W zeszłym tygodniu zdjęcie sankcji na Syrię ogłosiły USA, we wtorek 20 maja to samo zrobiła UE. „Chcemy pomóc Syryjczykom w odbudowie nowej, inkluzywnej i pokojowej Syrii” – mówi Kaja Kallas

Co się wydarzyło

Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas napisała 20 maja późnym popołudniem w mediach społecznościowych:

„Dzisiaj podjęliśmy decyzję o zniesieniu naszych sankcji gospodarczych wobec Syrii. Chcemy pomóc Syryjczykom w odbudowie nowej, inkluzywnej i pokojowej Syrii. Unia Europejska przez ostatnie 14 lat zawsze wspierała Syryjczyków – i będzie to robić nadal”.

UE nałożyła sankcje na Syrię w 2013 roku. Powodem były brutalne represje reżimu Baszszara al-Asada na własnych obywateli za protesty przeciwko jego władzy.

W oświadczeniu Rady Unii Europejskiej czytamy:

„Unia Europejska będzie nadal współpracować z rządem przejściowym w kwestii działań podejmowanych w celu realizacji aspiracji oraz ochrony praw człowieka i podstawowych wolności wszystkich Syryjczyków, bez żadnych wyjątków. UE będzie kontynuować monitorowanie sytuacji na miejscu, w tym postępów w zakresie odpowiedzialności za niedawne wybuchy przemocy, a także skutków dzisiejszej decyzji, mając na uwadze nadchodzące posiedzenia Rady do Spraw Zagranicznych”.

Jaki jest kontekst

W grudniu 2024 roku w Syrii rebelianci pod przywództwem Ahmada asz-Szar'y (wówczas używającego pseudonimu Abu Muhammad al-Dżolani) obalili dyktaturę Baszszara al-Asada. Zakończyło to rządy klanu Asadów, które rozpoczął ojciec Baszszara, Hafez, na początku lat 70. XX wieku. I zamknęło kluczowy rozdział trwającej od 2011 roku wojny domowej.

Wojna rozpoczęła się w marcu 2011 roku, gdy rząd Asada zbrojnie wystąpił przeciwko pokojowym protestom. UE i USA starały się wpłynąć na reżim, stosując dotkliwe sankcje wobec Syrii. Niestety, sankcje nie zachwiały władzą Asada, a silnie uderzyły w syryjskie społeczeństwo. Doprowadziły do ubożenia wielu Syryjczyków, utrudniały skuteczne prowadzenie systemu ochrony zdrowia w kraju.

Gdy władzę przejął asz-Szar'a UE była początkowo ostrożna — dzisiejszy prezydent Syrii ma za sobą przeszłość w al-Kaidzie i innych grupach dżihadystycznych. UE w swoich komunikatach podkreśla konieczność inkluzywności i demokracji w Syrii. A syryjski rząd rzeczywiście ma problem m.in. z buntującą się częścią druzyjskiej mniejszości na zachodzie kraju oraz z niezdyscyplinowanymi siłami nowego reżimu, które zbyt ostro reagują na bunty.

W zeszłym tygodniu, podczas wizyty w krajach Półwyspu Arabskiego Donald Trump spotkał się z Ahmadem asz-Szar'ą i ogłosił zdjęcie wszystkich amerykańskich sankcji na Syrię. To z pewnością popchnęło UE do szybszego podjecia decyzji o zdjęciu wszystkich sankcji. Reżim sankcyjny jest bowiem słabszy bez USA.

Przeczytaj inne teksty na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

08:55 21-05-2025

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Bodnar pozywa Ziobrę za słowa o „gangsterze i bandycie”

Minister sprawiedliwości pozew zapowiadał już w marcu. Jego poprzednik oskarża go o śmierć współpracowniczki PiS i siłowe przejęcie prokuratury

Co się wydarzyło

We wtorek 20 maja do łódzkiej prokuratury wpłynął pozew ministra sprawiedliwości Adama Bodnara przeciwko jego poprzednikowi, Zbigniewowi Ziobrze. Chodzi o ochronę dóbr osobistych po wpisie Zbigniewa Ziobry w mediach społecznościowych.

17 marca Zbigniew Ziobro, zwracając się do Adama Bodnara, napisał:

„Tak, jesteś gangsterem i bandytą. Pytasz dlaczego, bo przemocą przejąłeś Prokuraturę Krajową. Uniemożliwiasz wykonywanie obowiązków legalnemu Prokuratorowi Krajowemu. Na jego miejsce, wspólnie z Tuskiem, wyznaczyłeś nielegalnego uzurpatora. Bez wymaganego ustawą udziału Prokuratora Krajowego powołałeś szefów prokuratur różnych szczebli. Wymieniłeś prezesów sądów, łamiąc ustawy – jak choćby prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie, bez zgody kolegium tego sądu”.

We wpisie Ziobro zapewniał też Bodnara, że w przyszłości obecny minister sprawiedliwości skończy w więzieniu.

Bodnar zapowiadał pozew już w maju. „Rzeczpospolita” cytuje pozew:

„Takie przedstawienie pana Adama Bodnara narusza jego cześć i dobre imię, bowiem bezpodstawnie sugeruje, że jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny dopuścił się przestępczych działań, godzących w podstawy porządku prawnego i konstytucyjnego państwa”.

Oświadczenie z przeprosinami, jakiego domaga się Bodnar, ma zostać umieszczone w mediach społecznościowych i na portalu internetowym „Rzeczpospolitej”. Bodnar chce też, by Ziobro wpłacił 20 tys. zł na Fundację „po Drugie”.

Jaki jest kontekst

Wpis Zbigniewa Ziobry był rozwinięciem jego myśli z wywiadu w telewizji wPolsce24, gdzie Ziobro mówił:

„Mamy do czynienia z prokuratorem generalnym, który nie tylko jest przestępcą, on jest gangsterem i bandytą. I mówię to z całą odpowiedzialnością”.

Była to reakcja na śmierć wieloletniej współpracowniczki PiS i Jarosława Kaczyńskiego, Barbary Skrzypek. Skrzypek zmarła 15 marca tego roku, trzy dni po przesłuchaniu jej jako świadka w sprawie tzw. dwóch wież. PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim śmierć Barbary Skrzypek łączy z przesłuchaniem jej przez Ewę Wrzosek, która odmówiła udziału w przesłuchaniu pełnomocnika Skrzypek.

Przeczytaj inne teksty na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

07:27 21-05-2025

Prawa autorskie: Photo by Mihai Barbu / AFPPhoto by Mihai Barbu...

Przegrany drugiej tury w Rumunii zmienia zdanie. Chce anulowania wyniku wyborów

Przegrany George Simion domaga się unieważnienia drugiej tury wyborów prezydenckich w Rumunii. Twierdzi, że ma dowody na wpływ innych krajów na wynik wyborów

Co się wydarzyło

W niedzielę 18 maja drugą turę wyborów prezydenckich w Rumunii wygrał burmistrz Bukaresztu Nicușor Dan z 53,6 proc. głosów. Na jego kontrkandydata George Simiona zagłosowało 46,4 proc. głosujących.

Simion tuż po zakończeniu głosowania w niedzielę wieczorem ogłosił zwycięstwo w mediach społecznościowych (choć pomylił flagę Rumunii z flagą afrykańskiego Czadu). Gdy jednak spłynęły pełne wyniki wyborów, uznał swoją porażkę.

We wtorek wieczorem kolejny raz zmienił zdanie. We wtorek 20 maja wieczorem napisał w mediach społecznościowych:

"Oficjalnie wnoszę do Trybunału Konstytucyjnego o UNIEWAŻNIENIE rumuńskich wyborów prezydenckich (maj 2025). Z tych samych powodów, dla których unieważniono wybory w grudniu: ZEWNĘTRZNE INTERWENCJE ze strony podmiotów państwowych i niepaństwowych. Tym razem poparte dowodami! Ani Francja, ani Mołdawia, ani nikt inny nie ma prawa ingerować w wybory innego państwa.

Do wszystkich Rumunów: pilnie domagajcie się od Trybunału Konstytucyjnego unieważnienia tej farsy. Nie poddamy się i nie zdradzimy! To dopiero początek wielkiego zwycięstwa!"

Jaki jest kontekst

Jeszcze przed zliczeniem wszystkich głosów Simion zaczął sugerować, że wybory mogły jednak zostać zmanipulowane. Opublikował m.in. zrzut wpisu Pawieła Durowa, szefa Telegrama, który w niedzielę 18 maja poinformował, że rzekomo rząd jednego z europejskich państw skontaktował się z serwisem i zażądał „uciszenia konserwatywnych głosów w Rumunii” przed drugą turą wyborów.

Durov miał się na to nie zgodzić, bo „nie da się bronić demokracji, niszcząc demokrację, ani zwalczać ingerencji w wybory, samemu ingerując w wybory”. W odpowiedzi na wtorkowy apel Simiona Durow zapowiedział gotowość do złożenia zeznań w sprawie.

Rumuni głosowali w już w pierwszej turze wyborów prezydenckich w listopadzie 2024 roku. Wygrał ją wówczas niespodziewanie kontrowersyjny, prorosyjski kandydat Călin Georgescu.

Rumuński Sąd Konstytucyjny unieważnił jednak 6 grudnia te wybory, powołując się na dokumenty wywiadu, z których miało wynikać, że za kandydaturą Georgescu, pompowaną przez konta w mediach społecznościowych, głównie na popularnym tam TikToku, stoi obce państwo.

Decyzję o anulowaniu wyborów skrytykowała m.in. Komisja Wenecka, która wskazała, że Sąd Konstytucyjny może w takiej sprawie decydować tylko na podstawie jawnych, twardych dowodów, a nie częściowo utajnionych informacji służb. Europejski Trybunał Sprawiedliwości na początku marca odrzucił jednak zażalenie Georgescu. Zwycięzca z listopada nie został dopuszczony do powtórzonych wyborów a dużą część jego poparcia zebrał Simion.

Przeczytaj inne teksty na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

16:24 20-05-2025

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Obaj kandydaci zgodzili się na spotkanie z Mentzenem. „Panie Sławomirze, porozmawiamy”

Trzaskowski i Nawrocki zabiegają o głosy wyborców Sławomira Mentzena. Kandydat Konfederacji postawił osiem warunków i zaprasza do rozmowy na swoim kanale na YouTube.

Co się wydarzyło?

„Tak, panie Sławomirze, porozmawiamy” — ogłosił Rafał Trzaskowski podczas wiecu w Sosnowcu. To odpowiedź na zaproszenie od Sławomira Mentzena, który nie chce na razie przekazywać swojego poparcia żadnemu z kandydatów. Chce najpierw się z nimi spotkać, porozmawiać na swoim kanale YouTube, a także oczekuje podpisania ośmiopunktowej deklaracji.

„Panie Sławomirze, ja panu nie gwarantuję, że cokolwiek podpiszę. Ale gwarantuję, że porozmawiamy szczerze. Myślę, że w wielu rzeczach możemy się zgodzić. W kilku się nie zgodzimy, ale otwarta debata to jest dokładnie to, czego potrzebujemy” – mówił Trzaskowski.

Wcześniej, przez portal X, na spotkanie zgodził się Karol Nawrocki. „Przyjmuję zaproszenie i jestem gotowy do podpisania tych propozycji. Resztę omówimy u Pana na kanale” – napisał. Do spotkania ma dojść w czwartek 22 maja o godz. 13.

Trzaskowski w Sosnowcu ironizował: „Mój konkurent Karol Nawrocki powiedział, że podpisze deklarację, którą Sławomir Mentzen przygotował. Nie wiem, co oni mają w PiS z tym podpisywaniem szybko i w ciemno. Już jednego takiego prezydenta mamy”.

Jaki jest kontekst?

Sławomir Mentzen w deklaracji, którą mieliby podpisać kandydaci, zawarł osiem punktów:

1. Nie podpiszę żadnej ustawy, która podnosi istniejące podatki, składki, opłaty lub wprowadza nowe obciążenia fiskalne.

2. Nie podpiszę żadnej ustawy ograniczającej obrót gotówkowy i będę stał na straży polskiego złotego.

3. Nie podpiszę żadnej ustawy ograniczającej swobodę wyrażania poglądów, zgodnych z polską Konstytucją.

4. Nie pozwolę na wysłanie polskich żołnierzy na terytorium Ukrainy.

5. Nie podpiszę ustawy w sprawie ratyfikacji akcesji Ukrainy do NATO.

6. Nie podpiszę żadnej ustawy ograniczającej dostęp Polaków do broni.

7. Nie zgodzę się na przekazywanie jakichkolwiek kompetencji władz Rzeczypospolitej Polskiej do organów Unii Europejskiej.

8. Nie podpiszę ratyfikacji żadnych nowych traktatów unijnych osłabiających rolę Polski, np. poprzez osłabienie siły głosu lub odebranie prawa weta.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

15:48 20-05-2025

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

„Wyborcza” o kulisach narkotykowej prowokacji uderzającej w Trzaskowskiego

„Wyborcza” dotarła do informacji, według których osoby z otoczenia Nawrockiego miały szukać laboratorium, które potwierdzi, że na kartce od Rafała Trzaskowskiego znajdują się resztki narkotyków.

Co się wydarzyło?

„Wyborcza” 17 maja, podczas ciszy wyborczej, otrzymała SMS od znanego eksperta kryminalistyki: „szukają prywatnego laboratorium lub biegłego, który zrobi badania i wyda opinię w sprawie listu na obecność śladowych ilości narkotyków. To chyba prowokacja na drugą turę".

Miało chodzić o kartkę, którą Rafał Trzaskowski wręczył Karolowi Nawrockiemu 12 maja. Był na niej numer konta Domu Pomocy Społecznej, gdzie mieszka Jerzy Ż., od którego Nawrocki przejął kawalerkę w Gdańsku. Trzaskowski chciał, żeby jego kontrkandydat opłacił koszty utrzymania pana Jerzego w DPS.

Ta kartka ma być teraz zbadana na obecność śladów niedozwolonych substancji. I miała posłużyć do atakowania Rafała Trzaskowskiego przed drugą turą.

Jaki jest kontekst?

Temat narkotyków pojawiał się w narracji prawicowych mediów w trakcie kampanii przed pierwszą turą. TV Republika i inne sprzyjające PiS media twierdzą, że nielegalne substancje posiadał jeden ze sztabowców Trzaskowskiego, Michał Marcinkiewicz.

Telewizja Republika opublikowała 12 maja zrzuty z ekranu przedstawiające konwersację, w której rzekomo miał proponować je innej osobie. Sztabowiec przekonuje, że korespondencja nie należy do niego. Chce pozwać TV Republika za tę publikację.

Prawica wyciągnęła również sprawę z 2018 roku, kiedy były znajomy i współpracownik Rafała Trzaskowskiego Michał Dzięba oskarżył Trzaskowskiego o nielegalne finansowanie kampanii do Parlamentu Europejskiego z 2009 r. Dzięba przy okazji wspomniał o zażywaniu narkotyków i korzystaniu z usług prostytutek. „Zażywałem narkotyki razem z Rafałem Trzaskowskim” – mówił w Telewizji Republika.

Sprawa trafiła do prokuratury. Została jednak umorzona pod koniec 2021 r.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także: