0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze wiadomości z Polski i ze świata

Witaj w sekcji depeszowej OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

08:10 30-10-2025

Prawa autorskie: Fot. Zaporoska administracja wojskowaFot. Zaporoska admin...

Rosja atakuje infrastrukturę energetyczną Ukrainy

W nocy na 30 października wojska rosyjskie przeprowadziły zmasowany atak na ukraińskie miasta. W Ukrainie po rosyjskim ataku są przerwy w dostawie prądu. Co najmniej trzy osoby zginęły, w tym siedmioletnia dziewczynka.

Co się wydarzyło?

Wieczorem 29 października Siły Powietrzne Ukrainy ogłosiły alarm przeciwlotniczy w związku z zagrożeniem dronowo-rakietowym. Wiele rakiet miało być skierowanych na zachód kraju – ucierpiały m.in. obwody iwanofrankowski, lwowski i winnycki. Według danych kanałów monitorujących rosyjskie drony i rakiety zaatakowały lokalne elektrownie cieplne i ciepłownie.

Około godz. 4 pojawiły się informacje o atakach na Zaporoże. Według zaporoskiej administracji wojskowej Rosjanie przeprowadzili co najmniej 20 ataków bezzałogowymi statkami powietrznymi i 8 rakietowych. Doszło do zniszczenia akademika (na zdjęciu u góry) od pierwszego do czwartego piętra, po czym zawaliło się piąte. Pod gruzami mogą znajdować się ludzie. Akcja ratunkowa trwa.

Wskutek ataku uszkodzonych zostało 5 budynków mieszkalnych i kilka prywatnych domów, a także inne obiekty infrastruktury. W mieście i obwodzie zaporoskim zostało rannych 15 osób, w tym sześcioro dzieci – od trzech do sześciu lat. Wszyscy poszkodowani otrzymują niezbędną pomoc medyczną.

Pod atakiem były też miejscowości w obwodzie kijowskim – wybuchł pożar w domu prywatnym, są uszkodzone domy i samochody. W Boryspolu jest jedna osoba poszkodowana. 36-letnia kobieta z oparzeniami termicznymi twarzy, dłoni, ranami ciętymi przedramienia i łydki została hospitalizowana do lokalnego szpitala.

Ukrenergo – państwowy operator systemu przesyłowego energii elektrycznej w Ukrainie – poinformowało, że z powodu masowego ataku rakietowego i dronowego na infrastrukturę energetyczną w większości regionów Ukrainy wprowadzono awaryjne przerwy w dostawie energii elektrycznej. Naprawianie zniszczeń rozpocznie się natychmiast, gdy tylko pozwoli na to sytuacja.

Aktualizacja, 12:00

Ukraińskiej Siły Powietrzne poinformowały, że wykryły 705 środków ataku powietrznego, w tym 52 rakiet balistycznych oraz manewrujących. Ukraińskim obrońcom udało się zestrzelić/zneutralizować 623 celów, w tym 31 rakiet. Odnotowano bezpośrednie trafienia 16 rakiet i 63 uderzeniowych bezzałogowych statków powietrznych w 20 lokalizacjach oraz spadki zestrzelonych odłamków w 19 lokalizacjach w różnych regionach Ukrainy.

W Zaporożu ratownicy wydobyli spod gruzów akademika ciała dwóch ofiar. Akcja ratownicza trwa. Osiem osób znajduje się w szpitalu. Lekarze oceniają ich stan jako średnio ciężki.

Natala Zabolotna, szefowa winnickiej administracji wojskowej poinformowała, że w obwodzie są zniszczenia krytycznej i cywilnej infrastruktury. W regionie uszkodzonych zostało 23 budynki mieszkalne. Zostało rannych czterech dorosłych i siedmioletnia dziewczynka. Dwie osoby dorosłe są w stanie średnio ciężkim, dziewczynka trafiła do szpitala w stanie ciężkim, lekarzom nie udało się jej uratować.

Jaki jest kontekst?

Donald Trump coraz mniej ufa Władimirowi Putinowi w kwestii zakończenia wojny w Ukrainie. W zeszłym tygodniu, po tym, jak okazało się, że jednak nie dojdzie do szczytu w Budapeszcie, administracja Trumpa wprowadziła pierwsze duże sankcje przeciwko „Rosniefti” i „Lukoila” – największych producentów ropy naftowej w Rosji.

Po spotkaniu z przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem, które odbyły się w Korei Południowej, Trump powiedział, że Chiny, od których uzależnia się Rosja, zgodziły się współpracować w sprawie zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej.

„Długo rozmawialiśmy o Ukrainie. Będziemy współpracować, aby osiągnąć jakiś rezultat. Zgodziliśmy się, że strony znalazły się w impasie. Czasami trzeba pozwolić im walczyć, jak sądzę. To szaleństwo. Jednak on nam pomoże i będziemy wspólnie pracować nad Ukrainą” – mówił Trump w komentarzu dla dziennikarzy na pokładzie Air Force One.

Natomiast jak pisze w OKO.press Agnieszka Jędrzejczyk, celem wojny teraz jest przetrwanie Putina. Nie wyznacza swojej armii terminów przeprowadzenia „operacji specjalnej”. Wojna ma potrwać tyle, ile będzie to potrzebne, żeby osiągnąć cele Rosji.

Jesienią Rosjanie „tradycyjnie” zwiększyli ataki na infrastrukturę krytyczną i energetyczną Ukrainy. W związku ze zniszczeniami w Ukrainie opóźnia się rozpoczęcie sezonu grzewczego i od czasu do czasu są przerwy w dostawie prądu. Życie bez ciepła i prądu ma nakłonić Ukraińców do poddania się.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

20:31 29-10-2025

Prawa autorskie: Fot. Simon Wohlfahrt / AFPFot. Simon Wohlfahrt...

Kto wygrał wybory w Holandii? Exit poll niepewny

Przedterminowe wybory parlamentarne w Holandii wygrała prawdopodobnie proeuropejska, centrowa partia Demokraci 66, ale jej przewaga nad skrajnie prawicową Partią Wolności Geerta Wildersa jest niewielka.

Co się wydarzyło?

Holenderskie media zachowują wstrzemięźliwość w ogłaszaniu zwycięzcy wyborów parlamentarnych, które odbyły się dziś, 29 października.

Badanie exit poll wskazuje, że największą liczbę mandatów – 27 – zdobyli socjalliberałowie z proeuropejskiego ugrupowania Demokraci 66. To zaskoczenie. Ostatni przed wyborami sondaż wyborczy dawał im 14 proc. poparcia i od 21 do 25 mandatów. Ale jeszcze dzień przed wyborami aż 40 proc. respondentów sondażu twierdziło, że nie wie, na kogo zagłosuje.

Holenderskie media pokazują, jak wyborcy tego ugrupowania szaleją z radości.

Typowana na zwycięzcę tych wyborów skrajnie prawicowa, antyimigrancka i antyeuropejska Partia Wolności Geerta Wildersa, według exit poll może liczyć na 25 mandatów. To o 12 mniej niż w obecnym parlamencie, gdzie partia Wildersa ma 37 mandatów i dominuje. Wilders podziękował za głosy, ale wyraził rozczarowanie.

Czytaj o pełnych wynikach wyborów i możliwych koalicjach:

Przeczytaj także:

19:00 29-10-2025

Prawa autorskie: Fot. Kristina Kormilitsyna / POOL / AFPFot. Kristina Kormil...

Putin z Posejdonem. Trwa licytacja z Trumpem na broń jądrową

Putin ogłosił w czasie wizyty u rannych żołnierzy, że Rosja przetestowała nowy, wyjątkowo zabójczy dron morski „Posejdon”. Jak mówią kremlowscy czynownicy, może on „zniszczyć całe państwa” i jest to „broń zagłady”

„Wczoraj przeprowadziliśmy kolejny test kolejnego obiecującego systemu – bezzałogowego pojazdu podwodnego Posejdon. Po raz pierwszy udało nam się nie tylko wystrzelić go z okrętu podwodnego za pomocą silnika wspomagającego, ale także uruchomić jego napęd jądrowy, który napędzał pojazd przez określony czas. Pod względem prędkości i głębokości, na jakiej ten bezzałogowy pojazd [się porusza], nie ma na świecie niczego porównywalnego i jest mało prawdopodobne, aby pojawił się w najbliższym czasie. Nie są znane żadne metody przechwytywania. Poza ty, międzykontynentalny pocisk balistyczny Sarmat wkrótce zostanie wprowadzony w stan gotowości bojowej. Nie ma na świecie innego pocisku takiego jak Sarmat. I jeszcze żadnego nie mamy w stanie gotowości. Ale wkrótce to nastąpi. Pojazd podwodny Posejdon jest znacznie potężniejszy od Sarmata” – ogłosił Putin na spotkaniu z rannymi żołnierzami w Centralnym Wojskowym Szpitalu Kliniczny im. P.W. Mandryki w Moskwie.

Rannym, którzy tam trafili, Putin przyniósł w prezencie ikony (na zdjęciu) i powiedział, że ich dzieje są fantastycznym materiałem na scenariusz filmowy.

Element religijny, obietnica uwiecznienia w filmie oraz to, że Rosja ma straszną broń, która może zagrozić istnieniu świata to nowa triada motywująca Rosjan do walki w Ukrainie.

Putin powiem ogłosił, że wojna ta trwać będzie tak długo, jak będzie trzeba. Nie wyznacza już wojskowym żadnych terminów. Nie godzi się jednak na żaden rozejm. Może najwyżej kazać wstrzymać ostrzał na kilka godzin, by dowiezieni na miejsce dziennikarze obejrzeli sobie, jak wygląda sytuacja wojsk ukraińskich w Kupiańsku i Pokrowsku (który nazywa Krasnoarmiejskiem).

Jaki jest kontekst

Po załamaniu się rozmów Trump-Putin organizowanych przez Orbána w Budapszecie Moskwa zaczęła straszyć świat zagładą nuklearną. Ma to przerazić Zachód i doprowadzić Amerykanów do rozmów, które skończyłyby się przyjęciem przez Trumpa warunków Putina. Czyli oddaniem Ukrainy we władanie Rosji.

Putin odrzucił propozycję Trumpa, by przerwać wojnę na linii frontu. Zgodziła się już na to Ukraina i jej europejscy sojusznicy. Dla Putina jednak propozycja jest nie do przyjęcia, bo przyjęcie jej groziłoby katastrofa reżimu Putina. Narracja kremlowska, która spaja ten reżim, mówi o konieczności „ostatecznego zwycięstwa" nad Ukrainą – inaczej Rosji grozi unicestwienie. Kraj, który zgadza się na kompromisy, nie może być uznany za suwerenny. A – jak mawia propaganda Kremla – „po co ma istnieć świat, skoro nie będzie w nim Rosji”.

Licytacja na broń atomową

Tuż po ogłoszeniu przez Trumpa, że nie zamierza się spotykać z Putinem, propaganda Kremla doniosła, że rosyjskie wojsko przeprowadziło ćwiczenia z bronią atomową „na lądzie, morzu i w powietrzu” oraz że rozkaz Putina o odpaleniu pocisków atomowych zostanie sprawnie wykonany. Dwa dni później, 26 października, Putin ubrany już nie w garnitur, a w mundur polowy z naszywkami ze swoim nazwiskiem, przyjął od generałów raport o pomyślnym teście pocisku międzykontynentalnego o nieograniczonym zasięgu „Buriewiestnik”.

Trump pytany o komentarz, powiedział, że i tak USA mają najlepszą broń. A pociski o nieograniczonym zasięgu nie są mu potrzebne, skoro amerykański okręt podwodny z głowicami jądrowymi stacjonuje „u wybrzeży Rosji”.

„Oni [Rosja] wiedzą, że mamy atomowy okręt podwodny, najpotężniejszy na świecie, tuż u ich wybrzeży. Więc nie musi pokonywać 8000 mil. Ciągle testujemy rakiety. Putin powinien zakończyć tę wojnę, która miała trwać tydzień, a trwa już cztery lata. To właśnie powinien robić, a nie testować rakiety.”

Na to Putin ogłosił, że ma podwodnego „Posejdona”. Co być może ma być także odpowiedzią na „okręt u wybrzeży Rosji”.

Inflacja gróźb

Problem w tym, że o ile na początku pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę w 2022 r. atomowe groźby Putina przyjmowane były z największą powagą, teraz tak już nie jest. Dzieje się tak m.in. dlatego, że Kreml grozi atomowy odwetem „w razie zaatakowania Rosji”. Tymczasem ta od początku roku jest przez Ukraińców atakowana. Do prowadzonego od trzech miesięcy ostrzał infrastruktury energetycznej Rosji najprawdopodobniej wykorzystują oni dane wywiadowcze USA. W każdym razie Rosja jest pewna, że tak jest – tyle że stara się minimalizować skutki tych ataków i uznaje je za niebyłe. Tymczasem trzeci dzień z rzędu atakowana ukraińskimi dronami jest sama Moskwa

Jeśli chodzi o „Buriewiestnik”, to Kreml przyznał, że pocisk nie nadaje się jeszcze do przekazania armii. Putin zapowiedział jego powstanie już w 2018 r. Ale, jak zauważają niezależni analitycy, nie ma dowodu, że ostatni test pocisku rzeczywiście zakończył się sukcesem.

„Buriewiestnik” i „Posejdon” są więc teraz na pewno elementem retorycznego zwrotu Kremla. Grożąc rakietami Putin powtarza, że niesłychanie zależy mu na pokoju w Ukrainie, ale tylko na jego warunkach. I niezmiernie liczy, że Donald Trump w końcu to zrozumie.

Przeczytaj także:

18:20 29-10-2025

Prawa autorskie: Fot. Ricardo Makyn / AFPFot. Ricardo Makyn /...

Huragan Melissa pustoszy Karaiby

Melissa to najsilniejszy huragan, jaki kiedykolwiek odnotowano na Atlantyku. Na Jamajce zdewastował szpitale, budynki mieszkalne i drogi. Kolejna na trasie żywiołu jest Kuba oraz Bahamy

Co się wydarzyło?

Huragan Melissa powstał ponad tydzień temu na Morzu Karaibskim. Jego pierwszą ofiarą była Jamajka, w którą uderzył 28 października, mając status najwyższej, czyli piątej kategorii w skali Saffira-Simpsona. Uderzając w ląd na południowym skraju wyspy, wiatr wiał z prędkością ok. 295 kilometrów na godzinę.

“Melissa to ładne imię, takie uspokajające. Niestety, to co w tym huraganie nie uspokaja to to, że jest bardzo powolny. Pamiętamy, że zniszczenia wywołane huraganem są tym większe, im wolniej się porusza”

- mówi dr hab. Bogdan H. Chojnicki, klimatolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

“Można to porównać do szlifierki, która przetoczy się przez Jamajkę i która im dłużej nad tą wyspą przebywa, tym więcej zniszczeń wyrządzi” – dodaje Chojnicki.

Po przejściu żywiołu zachodnia Jamajka została w większości odcięta od pozostałej części kraju. Ponad pół miliona mieszkańców, czyli ok. 77 proc. ludności, zostało pozbawionych prądu. Lokalne władze informują o zdewastowanych szpitalach, budynkach mieszkalnych i drogach. Pojawiają się doniesienia o rzekach płynących ulicami oraz ludziach odciętych przez wodę.

Melissa, przetaczając się z południa na północ Jamajki, osłabła na sile, i jako huragan trzeciej kategorii uderzyła w południowo-wschodnie wybrzeże Kuby. Dalej na jej drodze znajduje się inny archipelag położony na Atlantyku — Bahamy. Kiedy do nich dotrze powinna osłabnąć do burzy o kategorii 2 w skali Saffira-Simpsona.

Jaki jest kontekst?

Melissa to najsilniejszy huragan, jaki kiedykolwiek odnotowano na Atlantyku. Dorównuje huraganowi Labor Day z 1935 roku oraz Dorianowi z 2019 roku pod względem prędkości wiatru (299 km/h) i rekordowo niskiego ciśnienia panującego w oku cyklonu (892 milibarów).

“Cały huragan wpisuje się w logikę globalnej zmiany systemu klimatycznego. Wzrost temperatury ewidentnie działa wzmacniająco na takie zjawiska.

Pamiętajmy: huragany to są olbrzymy. Powstają tylko wtedy, gdy jest odpowiednio ciepła woda i odpowiednia ilość energii w środowisku. Te olbrzymy są napędzane energią. Wzrost temperatury sprawia, że są po prostu intensywniejsze”

- mówi dr hab. Bogdan H. Chojnicki.

Opracowanie NOAA (amerykańskiego IMGW) pt. “Atlantic Hurricanes and Climate Change” z 2023 roku wskazuje na to, że wraz ze zmianą klimatu opady towarzyszące atlantyckim huraganom zwiększą się o 15 proc.

Z kolei z raportu IPCC (Międzynarodowego Panelu ds. Klimatu) wynika, że wraz ze wzrostem średniej temperatury na Ziemi, będzie więcej intensywnych huraganów tropikalnych oraz wzrośnie średnia maksymalna prędkość wiatru.

Inne teksty OKO.press na podobny temat:

Przeczytaj także:

15:35 29-10-2025

Prawa autorskie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja wyborcza.plFot. Jakub Orzechows...

W Kraśniku powstanie nowa fabryka amunicji

W zakładzie Mesko w Kraśniku wmurowano dziś kamień węgielny pod budowę nowej fabryki amunicji do armatohaubic Krab i koreańskich K9 Thunder

Co się wydarzyło?

Fabryka, która powstanie w Kraśniku, będzie rozbudową obecnie działającego tam zakładu produkcyjnego firmy Mesko. To jedyna firma w Polsce, która produkuje korpusy do amunicji artyleryjskiej kaliber 155 mm. Z tego rodzaju pocisków korzystają polskie armatohaubice Krab oraz koreańskie K9 Thunder, które znajdują się na wyposażeniu polskiej armii

Dzięki modernizacji istniejącej infrastruktury oraz zwiększeniu hali produkcyjnej do 9 tys. metrów kwadratowych, nowa fabryka będzie mogła wytwarzać do 150 tysięcy korpusów amunicji rocznie.

Prace budowlane ruszą jeszcze w tym roku. Ich zakończenie przewidziano na trzeci kwartał 2027 r. Od 2028 roku fabryka ma już w pełni korzystać ze zwiększonych możliwości produkcyjnych.

Jaki jest kontekst?

Oprócz nowego zakładu w Kraśniku w najbliższym czasie w Polsce mają pojawić się jeszcze dwie fabryki amunicji. Jedna z nich, jak informuje „Rzeczpospolita”, ma powstać w Pionkach na Mazowszu. Za jej realizację będzie odpowiadać Polska Grupa Zbrojeniowa, firma Mesko i francuskie Eurenco. W Pionkach mają być produkowane modułowe ładunki miotające do amunicji artyleryjskiej kaliber 155 mm. Druga fabryka ma powstać w północno-wschodniej Polsce, ale jej dokładna lokalizacja nie jest jeszcze znana.

Inne teksty OKO.press na ten temat:

Przeczytaj także: