Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Trump po spotkaniach w Rzymie skrytykował Putina: „Nie było żadnego powodu, by wystrzeliwał w ostatnich dniach rakiety w obszary cywilne, miasta i miasteczka. To sprawia, że myślę, że on nie chce zatrzymać wojny, tylko mnie podpuszcza, i że trzeba się nim zająć inaczej – poprzez bankowość i sankcje wtórne. Zbyt wielu ludzi umiera!!!"
W sobotę przed mszą pogrzebową papieża Franciszka prezydent USA Donald Trump spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Liderzy odbyli piętnastominutową rozmowę w Bazylice Św. Piotra. Wydarzenie zostało udokumentowane przez ukraińskie służby dyplomatyczne. To pierwsze spotkanie prezydentów od lutego 2025 i rozmowy w Gabinecie Owalnym, która skończyła się kłótnią.
Rzecznik Białego Domu nazwał spotkanie „bardzo produktywnym”. Szerzej skomentował je w social mediach Wołodymyr Zełenski.
„Dobre spotkanie. Dużo rozmawialiśmy sam na sam. Mamy nadzieję na rezultaty we wszystkim, co omawialiśmy. Ochrona życia naszych ludzi. Pełne i bezwarunkowe zawieszenie broni. Niezawodny i trwały pokój, który zapobiegnie wybuchowi kolejnej wojny. Bardzo symboliczne spotkanie, które ma potencjał stać się historyczne, jeśli osiągniemy wspólne rezultaty” – napisał prezydent Ukrainy.
Na jednym ze zdjęć zrobionych jeszcze przed ceremonią widać Zełenskiego, Trumpa, premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera i prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Mężczyźni stoją w ciasnej grupie, wymieniają uprzejmości. Po pogrzebie Zełenski odbył też spotkania sam na sam ze Starmerem i Macronem. W planach ma także rozmowy z m.in. przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen.
Rzecznik prezydenta Ukrainy informował rano, że Trump i Zełenski mają się spotkać drugi raz po pogrzebie. Nie doszło jednak do tego. Prezydent USA opuścił Rzym krótko po ceremonii, czego oficjalnym powodem miał być napięty harmonogram.
Po południu Prezydent Trump zabrał głos na platformie TruthSocial. W długim wpisie Trump atakuje dziennikarzy New York Times’a, którzy krytykują fakt, że prezydent USA w ramach negocjacji proponuje Rosji przejęcie Krymu i innych terytoriów Ukrainy. Trump pisze, że „nie ma nic wspólnego z tą głupią wojną”, za ktorej wybuch odpowiedzialni są Barack Obama i Joe Biden. W ostatnich zdaniach odnosi się jednak także do Władimira Putina, pisząc, że „nie było żadnego powodu, by wystrzeliwał w ostatnich dniach rakiety w obszary cywilne, miasta i miasteczka”.
„To sprawia, że myślę, że on nie chce zatrzymać wojny, tylko mnie podpuszcza, i że trzeba się nim zająć inaczej – poprzez bankowość i sankcje wtórne. Zbyt wielu ludzi umiera!!!” – podsumowuje Trump.
W piątek specjalny wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff spotkał się w Moskwie z Władimirem Putinem. W sobotę po południu głos w tej sprawie zabrał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
„Podczas wczorajszej rozmowy z wysłannikiem Trumpa, Witkoffem, Władimir Putin powtórzył, że strona rosyjska jest gotowa wznowić proces negocjacji z Ukrainą bez żadnych warunków wstępnych” – przekazał dziennikarzom. Dodał też, że „Putin mówił o tym już wiele razy”.
Plan Trumpa w sprawie zawieszenia broni, który na Kremlu prezentował Witkoff, zakłada m.in. oddanie Rosji części terytorium Ukrainy. Ukraina oraz europejscy liderzy stoją na stanowisku, że o zmianie granic nie ma mowy do rzeczywistego przerwania wojny, i dopiero wtedy mogą zacząć się rozmowy o zniesieniu sankcji dla Rosji.
Przeczytaj także:
Nie ma jeszcze oficjalnych informacji na temat przyczyn eksplozji.
Irańskie media państwowe poinformowały o potężnej eksplozji, do której doszło w największym porcie w kraju – Shahid Rajaee położonym w Bandar Abbas. Według źródeł agencji Reuters do wybuchu kilku kontenerów najprawdopodobniej przyczyniły się składowane tam materiały chemiczne. Nie ma na razie dowodów, które wskazywałyby, że wydarzenie może mieć związek z rozpoczęciem trzeciej tury negocjacji nuklearnych między Iranem i USA.
W wyniku eksplozji cztery osoby straciły życie, ponad 500 zostało rannych.
Przeczytaj także:
Ciekawie się zapowiada? Ten tekst powstał dzięki wpłatom Czytelniczek i Czytelników. Czytasz OKO? Wpłać na OKO!
W wyniku ataku ucierpiały obwody kirowohradzki, charkowski, kijowski i dniepropietrowski.
Ukraińskie siły powietrzne poinformowały, że w nocy Rosja zaatakowała Ukrainę z użyciem rakiety przeciwokrętowej Onyks, dwóch rakiet przeciwradarowych Ch-31P oraz 114 dronów.
Wojsko podaje, że na wschodzie, północy, południu i w centrum kraju udało się zestrzelić 66 dronów. Kolejne 31 bezzałogowców zniknęło z radaru, nie powodując zniszczeń.
W wyniku ataku ucierpiały obwody kirowohradzki, charkowski, kijowski i dniepropietrowski. Nie podano jednak szczegółowych informacji na temat skali zniszczeń.
Na zdjęciu – Charków po ataku dronami 22 kwietnia 2025 r.
Przeczytaj także:
Ceremonia rozpoczęła się o godzinie 10.00 i ma potrwać ok. 90 minut.
Pogrzeb papieża Franciszka odbywa się na placu świętego Piotra przed Bazyliką świętego Piotra. Mszą żałobną prowadzi włoski kardynał Giovanni Battista Re. Re to emerytowany urzędnik watykański i ceremonialny przewodniczący Kolegium Kardynałów. Na placu świętego Piotra zgromadziły się tłumy wiernych.
Watykan szacuje, że w uroczystościach weźmie do 250 tysięcy osób. Na pogrzebie zjawiło się także wielu światowych liderów. Obecni są między innymi: prezydent Andrzej Duda, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, prezydent USA Donald Trump, były prezydent USA Joe Biden, premier Wielkiej Brytanii Kier Starmer, książę William, prezydent Argentyny Javier Milei, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
W związku z masowością wydarzenia oraz obecnością delegacji dziesiątek państw okolice patroluje ponad 2000 policjantów, do których doliczyć trzeba kilka tysięcy funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Reuters podaje, że środki bezpieczeństwa obejmują patrole na Tybrze, drony, wojskowe urządzenie do neutralizowania wrogich obiektów latających oraz snajperzy rozstawieni wokół placu św. Piotra.
Media Watykanu udostępniają relację live w języku polskim:
W związku z pogrzebem papieża prezydent Andrzej Duda zdecydował o wprowadzeniu w Polsce w sobotę 26 kwietnia żałoby narodowej. Nie oznacza ona jednak, że imprezy masowe, czy wydarzenia rozrywkowe są odwołane. Leży to w gestii samych organizatorów.
Przeczytaj także:
Reuters ujawnił dziś szczegóły propozycji Trumpa dla Putina w sprawie Ukrainy. Ujawnił także, czego w tym planie nie akceptuje Ukraina i Europa. Rosja – ustami szefa MSZ Ławrowa – ogłosiła, że umowa „prawie jest”, ale pozostają „pewne szczegóły doi ustalenia”. Czyli nie zmieniła zdania od początku negocjacji z USA w lutym.
„Rozmowy Witkoffa z Putinem były konstruktywne i odbyły się w 80. rocznicę spotkania wojsk amerykańskich i sowieckich nad Łabą” – oznajmił asystent Putina Uszakow. Ten komentarz można zdekodować tak, że choć Trumpowi nadal marzy się umowa pokojowa, czyli „deal”, to Moskwa cały czas liczy na zwycięstwo — jak w 1945 roku. Stąd przypomnienie współpracy sprzed 80 lat.
Z tym że w tym roku nie będzie wspólnego rosyjsko-amerykańskiego komunikatu o spotkaniu nad Łabą – tak jak to było za prezydentury Trumpa w 2020 r. (w 75. rocznicę)
Moskwa podkreśla też teraz, że nie ma terminu zakończenia negocjacji, więc rozmowy trwać będą dalej. Zapewne wedle dotychczasowej technologii „tak, ale”. Przy czym Putin preferuje bezpośrednie rozmowy z Witkoffem od telefonów do Trumpa. Więc Witkoff będzie latał do Putina dalej.
Reuters opublikował dziś propozycje Trumpa i europejsko-ukraińska odpowiedź na nie. Różnica jest bardzo istotna: o ile Trump oddaje Rosji terytorium Ukrainy, o tyle Europejczycy z Ukraińcami mówią, że o zmianie granic nie ma mowy do rzeczywistego przerwania wojny, i dopiero wtedy mogą zacząć się rozmowy o zniesieniu sankcji dla Rosji.
Przeczytaj także:
[wstaw_tresc kategoria=„artykul” id=„920566”
Premier obiecał w Gnieźnie, że Polska zbuduje najsilniejszą armię i najsilniejszą gospodarkę w regionie
W piątek 25 kwietnia 2025 w Gnieźnie trwają obchody tysiąclecia koronacji Bolesława Chrobrego. Głównym punktem uroczystości było posiedzenie Zgromadzenia Narodowego (czyli połączonych izb Sejmu i Senatu). Przemawiali: prezydent, premier, marszałkowie obu izb parlamentu.
Premier Donald Tusk stwierdził, że koronacją Chrobry, „obwieścił, że Królestwo Polskie staje się częścią Zachodu – Zachodu jako wspólnoty politycznej, wspólnoty wartości, wspólnoty religii”.
Szef rządu ogłosił „doktrynę piastowską”, która ma się opierać o trzy filary: najsilniejszą w regionie armię, najsilniejszą w regionie gospodarkę oraz silną pozycję polityczną Polski.
Stwierdził, że to doktryna oparta „nie na złudzeniach, nie tylko na marzeniach i aspiracjach, ale też na sile”.
Już nigdy nie będziemy bezsilni” – zapowiedział premier. „Królu Bolesławie, my naród polski XXI wieku, mamy prawo powiedzieć pełnym glosem: Twoja korona świeci jasno, twoje królestwo trzyma się mocno” – zakończył premier.
Przemówienie Tuska było utrzymane w podobnym tonie, jak mowa na rozpoczęcie polskiej prezydencji w UE. Mobilizowanie do wiary we własne siły, podkreślanie atutów i nawoływanie do tego, by pozbyć się kompleksów.
Przeczytaj także:
Należy pamiętać, że słów takich jak „doktryna” premier Tusk używa swobodnie – nie chodzi mu zwykle (albo nigdy) o zapisane w dokumentach państwowych strategiczne cele. Może warto też przypomnieć, że Polska pozostaje demokracją, a nie monarchią.
Tusk kilka razy wygłosił zdania, które można odczytywać jako odnoszące się do Prawa i Sprawiedliwości, choć partii Kaczyńskiego nie wymienił. „Żadna partia i żaden polityk nie mają monopolu na polskość”.
Wcześniej przemawiali prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Szymon Hołownia i marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Prezydent mówił: „To ambicja, narodowa duma i przekonanie o własnej wartości motywowały pokolenia Polaków do walki, służby i pracy na rzecz dobra wspólnego”.
Andrzej Duda przywołał osiągnięcia Kazimierza Wielkiego, przy okazji zaznaczył, że uniwersytet w Krakowie powstał wcześniej niż uniwersytety niemieckie. Wykorzystał też okazję, by wypowiedzieć się na temat Unii Europejskiej.
„Z suwerenności rezygnować nie wolno. Nie ma sprzeczności między dziedzictwem dumnej suwerenności, a roztropną modernizacją między Polską niepodległą, a zabiegami o wspólne dobro całej Europy. Przeciwnie, to właśnie wspólne europejskie dobro bywało niejeden raz narażone na najcięższe próby, kiedy pod jego hasłem najsilniejsi starali się imperialną strukturę podporządkowania sobie słabszych. Ten tragiczny nurt historii naszego kontynentu powinien być przestrogą dla wszystkich proponujących nowe linie podziałów, na przykład na Europę starą i nową, albo na Europę dwóch prędkości. Zarówno te podziały, jak i wymuszona sztuczna jedność pod egidą, a w istocie hegemonią wiodących, a więc najpotężniejszych państw członkowskich Unii Europejskiej, to nic innego jak błąd. To ignorowanie wielowiekowych, pouczających doświadczeń historycznych”.
W zupełnie innym tonie utrzymane było przemówienie Szymona Hołowni. Marszałek Sejmu.
„Jest w tym wydarzeniu jakaś nieposkromiona wola, determinacja” – mówił Hołownia. „Wielkie rzeczy nie rodzą się w 5 minut, tylko w kilka pokoleń. Tylko ciągłość, tylko myślenie w kategoriach pokoleń daje szansę na budowę mocną i stabilną”.
Jak mówił, następne pokolenia „mają nas wspominać jako tych, którzy zapewnili Polsce równomierny rozwój, którzy zostawili im kraj równych szans, a nie popchnęli kraj w stronę republiki bananowej”. Zmiany nie powinny być „szyte pod kolejne wybory” i że czas przestać myśleć perspektywą kadencji.
Postępowanie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym przeciwko izraelskim politykom może potrwać jeszcze wiele miesięcy
Izba Apelacyjna Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) uchyliła nakazy aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu oraz byłego ministra obrony Joawa Galanta. Obydwaj zostali objęci postępowaniem w listopadzie 2024 roku, oskarżeni o popełnienie zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości w Strefie Gazy.
Wcześniej, Izba Przygotowawcza MTK uznała, że istnieją wystarczające przesłanki, by przypuszczać, że Netanjahu i Galant świadomie doprowadzali do odcięcia ludności Gazy od podstawowych środków do życia – takich jak żywność, woda, leki, paliwo czy energia elektryczna.
W tym samym czasie wydano także nakaz aresztowania dowódcy Hamasu Mohammeda Deifa, oskarżonego o zbrodnie wojenne związane z brutalnym atakiem tej organizacji na Izrael 7 października 2023 roku.
Izba Apelacyjna uznała, że zarzuty Izraela dotyczące braku jurysdykcji Trybunału powinny były zostać w pełni rozpatrzone przed wydaniem nakazów aresztowania. Tymczasem Izba Przygotowawcza zignorowała te zastrzeżenia, uznając, że kwestię jurysdykcji można rozstrzygnąć na późniejszym etapie postępowania. Takie działanie zostało uznane przez sąd apelacyjny za naruszenie procedur.
Postępowanie przeciwko izraelskim politykom zostaje w praktyce „zamrożone” aż do czasu zakończenia kolejnych przesłuchań. Cały proces może potrwać wiele miesięcy lub nawet dłużej.
Izrael nie uznaje jurysdykcji MTK i nie podpisał Statutu Rzymskiego – podobnie jak m.in. USA czy Rosja. Członkiem Trybunału jest jednak Palestyna, co sprawia, że MTK uznaje swoją kompetencję do badania domniemanych zbrodni na jej terytorium, w tym także na terenach okupowanych przez Izrael.
Przeczytaj także:
Pogrzeb papieża Franciszka. W Watykanie zjawili się Trump, Zełenski, Duda, von der Leyen