Witaj w sekcji depeszowej OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Chiny ostro wypowiadają się o blokadzie morskiej Wenezueli prowadzonej przez USA. W weekend Amerykanie podjęli dwie próby przejęcia statków z wenezuelską ropą
„Arbitralnie zajmując statki należące do innych krajów Stany Zjednoczone poważnie naruszyły prawo międzynarodowe. Chiny sprzeciwiają się jednostronnym, nielegalnym sankcjom, które nie mają podstawy w prawie międzynarodowym ani upoważnienia Rady Bezpieczeństwa ONZ, a także wszelkim działaniom, które naruszają cele i zasady Karty Narodów Zjednoczonych” – powiedział dziś na konferencji prasowej rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Lin Jian. I dodał: „Wenezuela ma prawo do samodzielnego rozwijania wzajemnie korzystnej współpracy z innymi krajami. Uważamy, że stanowisko Wenezueli w obronie jej prawnych praw i interesów spotyka się ze zrozumieniem i poparciem społeczności międzynarodowej”.
Rzecznik chińskiego ministerstwa odnosił się do narzuconej Wenezueli przez USA blokady morskiej. 17 grudnia Biały Dom ogłosił, że wszystkie tankowce objęte sankcjami płynące z lub do wenezuelskich portów będą zatrzymywane przez amerykańską flotę.
10 grudnia Amerykanie zatrzymali pierwszy tankowiec z wenezuelską ropą 1o grudnia. W sobotę 20 grudnia amerykańskie służby weszły na pokład kolejnego tankowca, płynącego pod flagą panamską. Kolejną próbę podjęto 21 grudnia, ale ostatecznie do przejęcia nie doszło. Statek dopiero płynął w strone Wenezueli. Zdaniem Amerykanów był on na liście sankcyjnej ze względu na transport objętej sankcjami irańskiej ropy.
Chiny są dziś najważniejszym rywalem USA w polityce międzynarodowej. Donald Trump rozpętał w tym roku wojnę handlową z Chinami. Przywódcy obu krajów spotkali się w tym roku w Korei Południowej 30 października i ogłosili zawieszenie rywalizacji handlowej na czas dalszych negocjacji. Stosunki są jednak napięte, a Wenezuela znajduje się w orbicie politycznej Chin.
Administracja Donalda Trumpa od kilku miesięcy prowadzi kampanię wymierzoną w Wenezuelę Nicolasa Maduro. Częściowa blokada morska Wenezueli trwa od miesięcy – amerykańska flota atakuje łodzie i małe statki, które według źródeł USA mogą uczestniczyć w przemycie narkotyków w kierunku Stanów Zjednoczonych. Ofiarami tych ataków padają również załogi zwykłych łodzi rybackich. Amerykańską opinię publiczną poruszyły ujawnione pod koniec listopada przez Washington Post szczegóły akcji militarnej z 2 września. W jej trakcie amerykańska armia zniszczyła łódź z 11 osobami na pokładzie pociskiem rakietowym. Obraz z drona obserwującego miejsce akcji pokazał dwóch rozbitków usiłujących uczepić się szczątków łodzi.
Przeczytaj także:
Nowa data posiedzenia to 15 stycznia. Posłowie PiS próbują odwrócić uwagę od Ziobry i składają zawiadomienie w sprawie ministra Żurka. Ziobro wciąż przebywa poza Polską
O godzinie 10 Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zebrał się, by rozpatrzyć wniosek Prokuratury Krajowej w sprawie aresztowania byłego ministra sprawiedliwości, posła PiS Zbigniewa Ziobry. Pełnomocnicy Ziobry złożyli wniosek o odroczenie posiedzenia. Sąd zarządził przerwę, by przeanalizować wniosek. Obrona domagała się też wyłączenia prokuratora Piotra Woźniaka, który prowadzi śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.
Sąd przychylił się do wniosku obrony. Nowy termin posiedzenia aresztowego to 15 stycznia 2026 roku.
Sam Ziobro ogłosił dzisiaj, że razem z innym posłem PiS Mariuszem Błaszczakiem złożyli zawiadomienie do prokuratury w sprawie obecnego ministra sprawiedliwości, Waldemara Żurka.
„Dziś wraz z Przewodniczącym Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Mariuszem Błaszczakiem, składam zawiadomienie o przestępstwie popełnionym przez ministra Waldemara Żurka, który jako funkcjonariusz publiczny w sposób rażący nie dopełnił obowiązków, czym działał na szkodę interesu publicznego i prywatnego, a dodatkowo korzyści z tego tytułu uzyskała zewnętrzna firma” – napisał Ziobro w mediach społecznościowych.
Zdaniem Ziobry Żurek świadomie opóźnia konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, blokując w ten sposób pomoc dla ofiar przestępstw.
Ziobry bronią tez inni posłowie PiS. Patryk Jaki, Michał Wójcik, Mariusz Gosek i Zbigniew Kuźmiuk o godzinie 9 zorganizowali konferencję prasową pod siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości. Przekonywali, że w sprawie Ziobry nie chodzi o sprawiedliwość, a polityczną zemstę. Według Wójcika Ziobro byłby w Polsce, gdyby władza spełniła jego warunki – m.in. przywrócenie powołanego przez niego prokuratora krajowego.
7 listopada Sejm uchylił Ziobrze immunitet w sprawie 26 zarzutów dotyczących afery wokół Funduszu Sprawiedliwości i wyraził zgodę na jego tymczasowe aresztowanie. Prokuratura zarzuca my m.in. ustawianie konkursów i przeznaczanie pieniędzy funduszu na kampanie wyborcze polityków Suwerennej Polski. Sejm wyraził również zgodę jego na zatrzymanie i aresztowanie.
Prokuratura uważa, że ma mocne dowody przeciwko Ziobrze. Powołuje się na zeznania świadków, dokumenty, analizy zabezpieczonych nośników elektronicznych. Najważniejsze zeznania złożył Tomasz Mraz, były dyrektor Funduszu Sprawiedliwości, który zdecydował się na współpracę z organami ścigania.
Zbigniew Ziobro od dłuższego czasu przebywa poza granicami Polski, unikając konfrontacji z polskim system sprawiedliwości. Po pobycie na Węgrzech, w ostatnim czasie był widziany w Brukseli.
Przeczytaj także:
Do eksplozji pod samochodem generała doszło około godziny siódmej rano na parkingu w Moskwie
Rosyjski generał Fanił Sarwarow, szef dyrekcji szkolenia operacyjnego sztabu generalnego Rosji, zginął dziś rano w zamachu bombowym w Moskwie. Ładunek wybuchowy został zdetonowany pod jego samochodem. Rosjanie początkowo przekazali, że Sawarow przeżył, ale kolejna informacja brzmiała: zginął od doznanych obrażeń. Do eksplozji doszło około godziny siódmej rano na parkingu przy ulicy Jaseniewej.
„Śledczy sprawdzają różne wątki dochodzenia w sprawie zabójstwa. Jednym z nich jest wersja, że zbrodnię zorganizowały ukraińskie służby wywiadowcze” – przekazała mediom Swietłana Pietrienko, rzeczniczka Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej.
To nie pierwszy skuteczny zamach na rosyjskiego wojskowego w Rosji w ostatnich latach. Niemal dokładnie rok temu, 17 grudnia, w zamachu w Moskwie zginął generał Igor Kiryłłow, szef Obrony Nuklearnej, Chemicznej i Biologicznej rosyjskiej armii. Razem z nim zginął wówczas jego asystent Ilja Polikarpow. Wówczas Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przyznała się do przeprowadzenia zamachu.
Ukraińcy regularnie ostrzeliwują cele wojskowe i strategiczne wewnątrz Rosji za pomocą dronów. 19 grudnia 2025 Ukraina poinformowała, że za pomocą dronów zaatakowała należący do rosyjskiej „floty widmo” tankowiec Qendil. Znajdował się on daleko poza Rosją — na Morzu Śródziemnym u wybrzeży Libii, w odległości około 2 tys. km od granic Ukrainy.
Przeczytaj także:
Izraelski gabinet bezpieczeństwa zatwierdził uznanie 19 nowych osiedli na okupowanym Zachodnim Brzegu, choć w świetle prawa międzynarodowego uważane są one za nielegalne.
Izraelski minister finansów Bezalel Smotricz poinformował w niedzielę, że izraelski rząd zatwierdził utworzenie 19 nowych osiedli na okupowanym Zachodnim Brzegu. Smotricz sprawuje nadzór nad Administracją ds. Osiedli, instytucją rządową utworzoną w 2023 roku w celu zarządzania sprawami cywilnymi w osiedlach na Zachodnim Brzegu, w tym zatwierdzania wniosków o pozwolenie na budowę.
„Będziemy nadal rozwijać, budować i zasiedlać ziemię naszego dziedzictwa przodków, wierząc w sprawiedliwość naszej drogi” – napisał minister finansów Izreala na swoim koncie X.
„Ten krok skutecznie legalizuje ponowne zasiedlenie czterech osiedli na północnym Zachodnim Brzegu, które Izrael ewakuował w 2005 roku na mocy Porozumień z Oslo” – donosi Haaretz.com.
Zgoda zwiększa liczbę osiedli na Zachodnim Brzegu o prawie połowę w trakcie kadencji obecnego skrajnie prawicowego rządu. W 2022 roku na Zachodnim Brzegu istniało 141 osiedli. Po ostatniej decyzji, jak donosi organizacja Peace Now, zajmująca się m.in. zwalczaniem osadnictwa, obecnie jest ich już 210.
Izraelskie osiedla na okupowanym Zachodnim Brzegu są uważane za nielegalne w świetle prawa międzynarodowego. Arabia Saudyjska już potępiła ten krok. Sekretarz Generalny ONZ, Antonio Guterres, stwierdził, że „nieustająca” ekspansja osiedli Izraela podsyca napięcia, ogranicza Palestyńczykom dostęp do ziemi i zagraża istnieniu suwerennego państwa palestyńskiego.
Ponad dwa miesiące temu, 10 października, w życie weszło porozumienie o zawieszeniu broni między Izraelem a Hamasem.
W ramach porozumienia izraelska armia wycofała się na tzw. żółtą linię. W ten sposób Izrael kontroluje około połowy Strefy. Hamas jest głównym politycznym rozgrywającym w pozostałej części Strefy. Choć porozumienie firmowane przez Donalda Trumpa zakładało rozbrojenie organizacji, ta perspektywa wydaje się dziś odległa. Międzynarodowe rozmowy na temat dalszych kroków stoją dziś w miejscu.
Co prawda zmniejszyły się intensywność izraelskich ataków i średnia liczba ofiar, ale izraelska armia dalej regularnie przeprowadza operacje w Strefie Gazy. 17 grudnia wystrzeliła pocisk moździerzowy w obszar mieszkalny, raniąc co najmniej 10 osób. Od 10 października w Strefie w wyniku izraelskich ataków zginęło co najmniej 370 osób. Armia oficjalnie utrzymuje, że uderza tylko w cele Hamasu, ale anonimowo żołnierze przyznają, że istnieje świadomość, że w atakach giną cywile.
Naruszenia zawieszenia broni są na porządku dziennym: w niedzielę kolejny Palestyńczyk zginął z rąk izraelskiej armii w Strefie Gazy. W sobotę palestyńskie Ministerstwo Zdrowia w Ramallah poinformowało, że dwóch Palestyńczyków, w tym 16-latek, zginęło w starciach z izraelskim wojskiem w północnej części Zachodniego Brzegu.
Przeczytaj także:
Sześciu przywódców krajów Ameryki Łacińskiej zażądało od dyktatora Nicolasa Maduro „przywrócenia demokracji” w Wenezueli.
Podczas szczytu państw bloku krajów Mercosur w Foz do Iguaçu na południu Brazylii głównym tematem była przyszła umowa handlowa z Unią Europejską. Jednak liderzy krajów Ameryki Łacińskiej debatowali też o kwestii Wenezueli. Lewicowy prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva i prezydent Argentyny Javier Milei (wielki zwolennik Donalda Trumpa) nie znaleźli jednak porozumienia.
Lula ostrzegał przed eskalacją konfliktu. „Zbrojna interwencja w Wenezueli byłaby katastrofą humanitarną dla półkuli i niebezpiecznym precedensem dla świata” – powiedział prezydent Brazylii, otwierając szczyt Mercosur. Z kolei Milei chwalił Trumpa za agresywne podejście do kryzysu.
Ostatecznie wszelkie wzmianki o przyszłości Wenezueli zostały pominięte w deklaracji końcowej szczytu.
W konsekwencji sześć państw: obok Argentyny także Paragwaj, Panama, Boliwia, Ekwador i Peru wydało równoległą deklarację. Domagają się w niej „natychmiastowego przywrócenia porządku demokratycznego” i uwolnienia wszystkich więźniów politycznych, potępiając „niszczycielski” kryzys humanitarny.
Prezydent Brazylii uznał dokument za „stronniczy” i domagał się odrzucenia obecności marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych na Karaibach oraz sankcji gospodarczych. Z kolei Yamandú Orsi, prezydent Urugwaju uznał język deklaracji za „zbyt konfrontacyjny”.
„W imieniu Wenezuelczyków dziękujemy rządom Argentyny, Paragwaju, Panamy, Boliwii, Ekwadoru i Peru za zdecydowane okazanie zaangażowania na rzecz demokracji i praw człowieka w naszym kraju oraz za żądanie zakończenia arbitralnych zatrzymań i uwolnienia prawie tysiąca więźniów politycznych przetrzymywanych przez reżim Maduro” – napisała w niedzielę María Corina Machado, świeżo upieczona laureatka Pokojowej Nagrody Nobla.
Przeczytaj także:
Kilka dni temu prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump poinformował na swojej platformie cyfrowej Truth Social, że rząd Wenezueli został oficjalnie wpisany na amerykańską listę „zagranicznych organizacji terrorystycznych”. Jednocześnie ogłosił, że amerykańska marynarka wojenna będzie zatrzymywać „wszystkie tankowce objęte sankcjami” płynące z i do wenezuelskich portów. W sobotę siły amerykańskie zatrzymały drugi w ciągu dwóch tygodni statek u wybrzeży Wenezueli. W niedzielę Reuters poinformował, że Straż Przybrzeżna USA ściga kolejny tankowiec na wodach międzynarodowych w pobliżu Wenezueli.
W odpowiedzi wiceprezydent Wenezueli Delcy Rodríguez ogłosiła , że jej kraj osiągnął w tym roku swój cel produkcji 1,2 miliona baryłek ropy pomimo „nękania” ze strony USA. Ponadto reżim oświadczył, że swoje wsparcie po „kradzieży statków z ropą” zaoferował Wenezueli Iran.
Administracja Donalda Trumpa od kilku miesięcy prowadzi kampanię wymierzoną w wenezuelski reżim Nicolasa Maduro. Od wielu tygodni trwa też częściowa blokada morska Wenezueli – amerykańska flota atakuje łodzie i małe statki, które według źródeł USA mogą uczestniczyć w przemycie narkotyków w kierunku Stanów Zjednoczonych. Ofiarami tych ataków padają również załogi zwykłych łodzi rybackich.
„Nielegalny reżim Maduro wykorzystuje ropę z tych skradzionych pól naftowych do finansowania samego siebie, terroryzmu narkotykowego, handlu ludźmi, morderstw i porwań.” – tak Trump uzasadniał swą decyzję o objęciu sancjami wenezuelskich statków.
To zmiana retoryki. Do tej pory prezydent USA argumentował, że zwiększa presję na reżim Nicolasa Maduro z powodu walki z przemytnikami narkotyków, teraz otwarcie mówi o ropie.
Dlatego w ostatnich miesiącach amerykańskie wojska zwiększyły swoją obecność u wybrzeży Wenezueli. Trump ściągnął też z Europy na Karaiby lotniskowiec USS Gerald Ford. Od początku operacji wojskowej Waszyngton zbombardował 28 statków i blisko sto osób, nie przedstawiając żadnych dowodów na to, że ofiary były zamieszane w handel narkotykami.
Walka z nielegalnymi tankowcami to kolejny krok w eskalacji napięć między USA a Wenezuelą. O tym, jak wygląda to z perspektywy zwykłych mieszkańców Wenezueli, Miłada Jędrysik rozmawiała w podcaście OKO.press z reporterem Tomaszem Surdelem. „Bardzo wiele osób jest po prostu zrezygnowanych. Jak rozmawiam ze znajomymi, to mówią mi: niech oni już nas zbombardują i niech się to wszystko skończy” – mówi w tej rozmowie Surdel.
Głównym celem Trumpa pozostaje wyeliminowanie Maduro. "Jego dni są policzone” – powiedział Trump portalowi Politico w wywiadzie opublikowanym 9 grudnia.
Przeczytaj także: