Witaj w sekcji depeszowej OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Zapowiedź blokady ruchu amerykańskich tankowców w basenie Morza Karaibskiego jest kolejnym aktem eskalacji napięcia pomiędzy Waszyngtonem a Caracas.
To nowa odsłona konfliktu pomiędzy USA a Wenezuelą. Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zażądał „kwarantanny” dla wenezuelskiej ropy. Ma być ona zaprowadzona poprzez morską izolację kraju przez co najmniej dwa najbliższe miesiące. Poinformowała o tym agencja Reutera, powołując się na wysokiego rangą urzędnika bliskiego Donaldowi Trumpowi. Jego zdaniem prezydent nie chce na razie bezpośrednio atakować wenezuelskich celów i skupia się na presji gospodarczej.
„Chociaż opcje militarne nadal istnieją, nacisk kładzie się przede wszystkim na wykorzystanie presji gospodarczej poprzez egzekwowanie sankcji, aby osiągnąć rezultat, którego oczekuje Biały Dom” – mówi źródło Reutera. Jego zdaniem Maduro, na skutek ekonomicznego nacisku ze strony USA, może ustąpić jeszcze do końca stycznia, Usunięcie go z urzędu jest głównym celem Donalda Trumpa. USA od lat utrzymują krytyczne nastawienie wobec wenezuelskich władz – zarówno wobec Maduro, jak i jego poprzednika, Hugo Chaveza. Trump wzmocnił jednak tę retorykę i przeszedł do działań.
Waszyngton oskarża Caracas o celowe zalewanie USA narkotykami. Amerykańskie siły atakują łodzie wypływające z Wenezueli, na których pokładach mają znajdować się ładunki nielegalnych substancji. Prezydent USA zezwolił również CIA na prowadzenie działań wewnątrz Wenezueli. Pentagon zgromadził ogromne siły zbrojne na Karaibach. Liczą one ponad 15 000 żołnierzy. USA dysponują lotniskowcem, 11 okrętami wojennymi i kilkunastoma samolotami F-35. Straż przybrzeżna USA w grudniu przechwyciła już dwa wenezuelskie tankowce w basenie Morza Karaibskiego.
O możliwości blokady transportów wenezuelskiej ropy Trump wspominał już dwa tygodnie temu. „Nielegalny reżim Maduro wykorzystuje ropę z tych skradzionych pól naftowych do finansowania samego siebie, terroryzmu narkotykowego, handlu ludźmi, morderstw i porwań” – pisał prezydent USA na platformie Truth Social. „Wenezuela jest całkowicie okrążona przez największą w historii armadę sformowaną w Ameryce Południowej” – przekazywał Trump.
Przeczytaj także:
"Zdecydowałem się odwołać nasz Kennedy Center Christmas Eve Jazz Jam, gdy dowiedziałem się o zmianie nazwy” – powiedział Chuck Redd, perkusista i wibrafonista, w oświadczeniu dla CNN. Do nazwy Kennedy Center zostanie dopisane jego nazwisko Donalda Trumpa.
„Występuję w Kennedy Center od początku mojej kariery i byłem zasmucony, widząc zmianę nazwy” – powiedział Chuck Redd, perkusista i wibrafonista, który od 2006 roku kieruje organizacją świątecznego jazzowego koncertu. Jak wyjaśnił w CNN, w momencie, kiedy dowiedział się o zmianie nazwy na The Trump Kennedy Center, zdecydował o odwołaniu wydarzenia.
Koncert jazzowy to świąteczna tradycja – można było go oglądać co roku 24 grudnia na żywo w Kennedy Center, jak i podczas transmisji live.
Odwołanie wydarzenia to gest protestu wobec decyzji rady powierniczej Centrum Sztuk Performatywnych im. Johna F. Kennedy'ego, która zagłosowała w zeszłym tygodniu za zmianą nazwy obiektu, zgodną z życzeniem Donalda Trumpa.
Na początku 2025 roku prezydent Donald Trump zwolnił całą poprzednią radę powierniczą, mianował nowych członków i „zarządził głosowanie w sprawie jego nominacji na przewodniczącego, które zostało przyjęte zdecydowaną większością głosów”. W radzie wśród kilkunastu nowych członków są m.in. szefowa sztabu Białego Domu Susie Wiles, jej zastępca Dan Scavino oraz żona wiceprezydenta J.D. Vance’a, Usha Vance.
CNN podaje, że Trump od lutego „prowadził działania mające na celu przekształcenie instytucji według własnego uznania: przebudował jej kierownictwo, zapewnił wielomilionowe dofinansowanie Kongresu na renowację i przeprojektował program”. Trump od miesięcy utrzymywał, że chciałby, aby jego nazwisko znalazło się w nazwie Kennedy Center – w czwartek, 18 grudnia, rada zagłosowała za taką zmianą. „Co nietypowe, spotkanie odbywało się nie w Kennedy Center, lecz w domu magnata kasyn Steve’a Wynna w Palm Beach, którego żona, Andrea, zasiada w zarządzie” – podaje „New York Times”.
NYT podaje, że podczas zebrania rady była obecna (choć jedynie wirtualnie, przez Zooma) conajmniej jedna osoba, której ten pomysł nie przypadł do gustu: kongresmenka Joyce Beatty, demokratka z Ohio. „Byłam tak zaskoczona, kiedy powiedzieli, że zmienimy nazwę” – opowiadała. „Powiedziałam: 'O mój Boże' i nacisnęłam przycisk. Ale potem zostałam wyciszona” – dodała. W poniedziałek, 22 grudnia, wniosła pozew do federalnego sądu w Waszyngtonie w sprawie zmiany nazwy.
„To rażące naruszenie zasady praworządności i sprzeczność z naszym porządkiem konstytucyjnym” – oświadczyła Beatty. „Tylko Kongres ma prawo zmienić nazwę Centrum Kennedy’ego. Prezydent Trump i jego poplecznicy nie mogą pozwolić na łamanie prawa federalnego i omijanie Kongresu, by zaspokoić swoje ego” – dodała.
Zgodnie z prawem centrum nosi nazwę John F. Kennedy Center for the Performing Arts. Zostało wybudowane jako pomnik upamiętniający zamordowanego prezydenta USA.
„Nigdy nie braliśmy pod uwagę i nie mieliśmy pozwolenia na nazwanie jakiejkolwiek części budynku imieniem innej osoby, ponieważ był to oficjalny pomnik prezydenta Kennedy’ego” – powiedział Michael Kaiser, który pełnił funkcję prezesa Centrum Kennedy’ego w latach 2001–2014, cytowany przez NYT. Przyjmuje się, że (tak, jak podkreślała Beatty) prawo do zmiany nazwy przysługuje Kongresowi. Z tą interpretacją nie zgadza się administracja Trumpa.
Decyzję o zmianie krytykują członkowie rodziny Johna F. Kennedy'ego. „Prezydent Kennedy z dumą reprezentował sprawiedliwość, pokój, równość, godność, różnorodność i współczucie dla cierpiących” – napisała w mediach społecznościowych Kerry Kennedy, córka Roberta F. Kennedy’ego. „Prezydent Trump sprzeciwia się tym wartościom, a jego nazwisko nie powinno być umieszczane obok nazwiska prezydenta Kennedy’ego” – dodała.
Centrum jest jedną z najważniejszych instytucji kultury w USA. Dysponuje salą koncertową, w której na stałe występuje National Symphony Orchestra oraz salą operową, siedzibą Washington National Opera. W Centrum występują gościnnie teatry musicalowe, m.in. z Broadwayu. Co roku odbywają się tu gale szczególnie prestiżowych nagród Kennedy Center Honors. Wśród laureatów są m.in. Francis Ford Coppola, Martin Scorsese i George Clooney.
Przeczytaj także:
„Polskie myśliwce przechwyciły, dokonały identyfikacji wizualnej oraz eskortowania z rejonu odpowiedzialności samolotu rozpoznawczego Federacji Rosyjskiej” – podało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
„Pomimo okresu świątecznego miniona noc była pracowita dla dyżurnych służb obrony powietrznej RP” – podało na X Dowództwo Operacyjne RSZ. Jak czytamy w komunikacie, nad wodami międzynarodowymi Bałtyku polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy, „który wykonywał lot w pobliżu granic przestrzeni powietrznej RP”.
Dalej w komunikacie czytamy: „W nocy obserwowano wloty w polską przestrzeń powietrzną obiektów z kierunku Białorusi. Po przeprowadzeniu szczegółowych analiz stwierdzono, że były to najprawdopodobniej balony przemytnicze, poruszające się zgodnie z kierunkiem i prędkością wiatru. Lot wszystkich obiektów był nieprzerwanie monitorowany przez systemy radarowe. Dla zapewnienia bezpieczeństwa czasowo wyłączona była z użytkowania dla ruchu cywilnego część przestrzeni powietrznej nad województwem podlaskim”.
Dowództwo podkreśla, że nie stwierdzono zagrożenia dla bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej RP.
Przeczytaj także:
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy podał dziś (25.12) o poranku, że w ciągu ostatniej doby Kreml przeprowadził atak rakietowy i 80 nalotów, zrzucił 193 bomby kierowane i użył 6393 dronów kamikaze.
Wołodymyr Zełenski powiedział, że Moskwa nie tylko odrzuciła prośbę o „zaprzestanie zabijania, przynajmniej w to Święto”, ale i przeprowadziła zmasowany atak rakietowy i dronowy na ukraińską sieć energetyczną. W wielu miejscach skutkuje to przerwami w dostawie prądu. Dla Ukrainy to już czwarte wojenne święta Bożego Narodzenia.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował 25.12 rano, że w ciągu ostatniej doby Rosja przeprowadziła atak rakietowy i 80 nalotów, zrzuciła 193 bomby kierowane i użyła 6393 dronów kamikaze.
Rosja przeprowadziła ataki m.in. w obwodzie odeskim, rejonie pokrowskim w obwodzie donieckim oraz w rejonie kupiańskim w obwodzie charkowskim, a także w obwodzie sumskim i zaporoski. W Zaporożu rannych zostało 5 osób.
Wojna w Ukrainie trwa od 1401 dni.
24 grudnia Wołodymyr Zełenski przekazał, że najnowszy plan pokojowy dla Ukrainy ma 20 punktów. Jak relacjonowała w OKO.press Agnieszka Jędrzejczyk, prezydent Ukrainy powiedział, że najnowszy projekt stanowi znaczącą ewolucję w porównaniu z 28-punktowym planem omawianym wcześniej przez Stany Zjednoczone i Rosję.
Przeczytaj także:
W zamian za gwarancję zachowania suwerenności i bezpieczeństwa Ukraina w planie 20-punktowym godziłaby się na fatyczną utratę terytoriów, które zajęła Rosja w Donbasie. Nie byłoby jednak mowy o uznaniu aneksji Donbasu i Krymu przez Rosję. Rosja wycofałaby się jednak z obwodów: dniepropietrowskiego, mikołajowskiego, sumskiego i charkowskiego. Dokument mówi o planach wejścia do Unii Europejskiej, nie mówi o zakazie wejścia do NATO.
Wdrażanie umowy osobiście miałby kontrolować Donald Trump – jako przewodniczący „Rady Pokoju”, z udziałem przedstawicieli Ukrainy, Europy, NATO, Rosji i USA. Nie ma tu mowy o udziale Chin, co było jednym z postulatów Rosji.
Przeczytaj także:
Ambasador Polski we Francji został zatrzymany dzień przed wigilią przez CBA. Chodzi o aferę ws. Collegium Humanum. Ambasador potwierdził te informacje i wydał oświadczenie.
W wigilię portal Goniec.pl podał, że Jan Emeryk Rościszewski, ambasador Polski we Francji, został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. W oświadczeniu dla PAP zgodził się na podawanie pełnego nazwiska. Cała akcja miała być przeprowadzona we wtorek, 23.12, kiedy Jan Emeryk Rościszewski wylądował na Lotnisku Chopina w Warszawie. Funkcjonariusze przewieźli go do Katowic, gdzie składał wyjaśnienia.
W tym tygodniu zatrzymano również byłego parlamentarzystę PiS Maksa K. oraz bankowca Pawła P.
Śledztwo dotyczy procederu zdobywania dyplomów MBA w Menedżerskiej Akademii Nauk Stosowanych kierowanej wówczas przez Pawła C. – jednego z podejrzanych w sprawie Collegium Humanum i byłego rektora obu uczelni (zarówno Menadżerskiej Akademii, jak i Collegium Humanum). Podejrzani mieli wykorzystywać fałszywe dokumenty poświadczające ukończenie studiów MBA, żeby zasiadać w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
Rościszewski miał posłużyć się takim dyplomem, by dostać posadę w radzie nadzorczej Banku Pocztowego należącego do Poczty Polskiej. „Ambasador nie przyznał się do winy i miał usłyszeć kilka zarzutów, w tym dotyczących posługiwania się sfałszowanym dokumentem” – pisze Goniec.
PAP skontaktował się z Janem Emerykiem Rościszewskim, który w oświadczeniu podał, że nigdy nie studiował i nie jest absolwentem Collegium Humanum. „Ukończyłem liczne studia i kursy podyplomowe, w tym na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, prestiżowej paryskiej SciencesPo oraz Wyższej Szkole Menedżerskiej. W trakcie mojej kariery zawodowej zasiadałem w licznych radach nadzorczych, w tym spółek z grupy PKO, przed uzyskaniem dyplomu wydanego przez WSM w Warszawie” – czytamy.
Dodał też, że „nie pobierał żadnego wynagrodzenia z tytułu „zasiadania w radach nadzorczych spółek zależnych od PKO BP”. Zadeklarował współpracę z prokuraturą i dodał, że liczy „na jak najszybsze wyjaśnienie sprawy”.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zwolnił ambasadora z kierowania placówką do czasu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości. Jan Emeryk Rościszewski pełni swoją funkcję od 2022 roku.
Jak pisała w OKO.press Anna Mierzyńska Paweł C., zanim założył Collegium Humanum, był prorektorem i rektorem Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie. Dziś uczelnia funkcjonuje pod nazwą Menadżerska Akademia Nauk Stosowanych. Ta szkoła, podobnie jak Collegium Humanum, również współpracowała z uczelniami w Rosji i na Białorusi.
Przeczytaj także:
Paweł C. zdobył w Akademii kknow-how oraz biznesowego partnera – Sebastiana Fullera, który założył później w Londynie firmę Apsley Business School, która stała się głównym partnerem Collegium Humanum.
Apsley Business School wydawała dyplomy ukończenia słynnych kursów MBA, kupowanych na Collegium Humanum.
„Masowo kończyli je polscy politycy, samorządowcy, a nawet generałowie, ponieważ studia były stosunkowo tanie i trwały krótko. A bywało, że nie trwały w ogóle, jak wynika z informacji prokuratury” – pisała Mierzyńska.
Śląski wydział Prokuratury Krajowej pod koniec listopada 2025 r. porządził pierwszy akt oskarżenia w sprawie nieprawidłowości w dawnej uczelni Collegium Humanum. Objął on 29 osób. „Oskarżonym zarzucono łącznie 67 przestępstw o charakterze korupcyjnym, poświadczenia nieprawdy w dokumentacji potwierdzającej przebieg studiów w Collegium Humanum oraz oszustw i prania pieniędzy” – podaje CBA.
Przeczytaj także: