0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

09:03 28-09-2025

Prawa autorskie: Na tym zdjęciu, wykonanym i opublikowanym przez ukraińskie służby ratownicze 28 września 2025 r., ukraińscy ratownicy pracują na miejscu ataku lotniczego w nieujawnionej lokalizacji w regionie Kijowa, w trakcie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W nocy rosyjski ostrzał Kijowa spowodował śmierć co najmniej czterech osób, w tym 12-letniej dziewczynki, poinformowały władze Ukrainy 28 września 2025 r. (Zdjęcie: Handout / UKRAINIAN EMERGENCY SERVICE / AFP)Na tym zdjęciu, wyko...

Nasilony atak Rosji na Kijów. „Pociski cały czas uderzają w miasto”

Co najmniej sześć osób zostało rannych w wyniku długotrwałego, zmasowanego ataku Rosji na stolicę Ukrainy, Kijów. Wczesnym rankiem w mieście było słychać liczne wybuchy.

Co się wydarzyło

Rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę z zastosowaniem rojów dronów i rakiet. Jak podaje PAP, w Kijowie częściowo zrujnowany został pięciopiętrowy blok. Wybuchły pożary.

Witalij Kliczko, mer Kijowa informuje, że „w dzielnicy Dnieprowskiej płoną samochody. W (dzielnicy) Sołomiańskiej są informacje o spadających odłamkach". Rano alarmował, że na Kijów wciąż nadlatują drony.

Kijów oraz inne miasta były przez całą noc nękane rojami dronów Szahid. „Pociski cały czas uderzają w miasto” – powiedział Kliczko i zaapelował do mieszkańców o pozostanie w schronach.

W Kijowie drony trafiły w 5-piętrowy blok, 3 osoby trafiły do szpitala, rannych jest co najmniej 6 osób.

Władze obwodu kijowskiego informowały o pożarach obejmujących zarówno budynki mieszkalne, jak i obiekty publiczne oraz przemysłowe. Ataki trwały także w innych regionach, m.in. w Zaporożu i Chmielnickim, gdzie – według ukraińskich źródeł – Rosjanie używali pocisków balistycznych i manewrujących

Polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało nad ranem w niedzielę, że w związku z aktywnością rosyjskich wojsk nad terytorium Ukrainy „rozpoczęło się operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa”.

Reuters informował, powołując się na Flightradar24, że „Polska zamknęła przestrzeń powietrzną w pobliżu swoich południowo-wschodnich miast, Lublina i Rzeszowa, z powodu nieplanowanych działań wojskowych związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa państwa”.

Jaki jest kontekst

Prezydent Wołodymyr Zełenski ostrzega, że Rosja przygotowuje się do eskalacji działań wojennych. „Putin nie będzie czekał na zakończenie wojny w Ukrainie. Otworzy sobie inny front. Nikt nie wie gdzie, ale to jest jego celem” – mówił Zełenski po spotkaniu z Donaldem Trumpem w Nowym Jorku podczas obrad ONZ.

Zełenski podkreślił, że Kreml celowo testuje zdolność Europy do obrony przestrzeni powietrznej. Przypomniał o ostatnich incydentach: dronach nad Danią, Polską i Rumunią oraz o wtargnięciu rosyjskich myśliwców w przestrzeń powietrzną Estonii. Dodał także, że na początku września Ukraina odnotowała 92 drony lecące w stronę Polski – większość została przechwycona, ale 19 wleciało nad terytorium RP. Polskie wojsko zestrzeliło cztery z nich.

Rosja zaprzecza, by miała związek z tymi incydentami i twierdzi, że nie planuje ataku na państwa NATO. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow ostrzegł jednak podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że „każda agresja wobec Rosji spotka się ze zdecydowaną odpowiedzią”. W rozmowie z dziennikarzami dodał: jeśli jakikolwiek kraj zestrzeli obiekty znajdujące się w rosyjskiej przestrzeni powietrznej, „będzie tego bardzo żałował”.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także:

14:36 27-09-2025

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Hołownia wicemarszałkiem? Tego chce Polska 2050

„Podjęliśmy dziś istotne decyzje personalne. Czujemy, że zbliża się 2027 r. i czas rozliczenia się z Polakami z tego, co do tej pory udało się zrobić” — powiedział Szymon Hołownia po Radzie Krajowej Polski 2050.

Co się wydarzyło?

W sobotę (27.09) odbyła się Rada Krajowa Polski 2050, której głównymi tematami był wybór kandydata na wicemarszałka i to, kto w przyszłości przejmie stery ugrupowania.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że nie będzie się ubiegał o stanowisko kierownika Polski 2050. „Założyłem tę organizację, dałem jej wszystko, co mogłem i co umiałem, i dalej będę dawał w takim zakresie, w jakim będzie to konieczne, ale rolą lidera jest też powiedzieć w pewnym momencie »przekazuję pałeczkę w sztafecie«. Myślę, że ten moment nadszedł dla mnie i dla organizacji” – powiedział. Holownia ma nadzieję, że „jego koledzy i koleżanki wyłonią nowego lidera, który w odpowiedzialny, sprawny sposób poprowadzi Polskę 2050 do zwycięstwa w 2027 roku”.

„Podjęliśmy dziś istotne decyzje personalne. Czujemy, że zbliża się 2027 r. i czas rozliczenia się z Polakami z tego, co do tej pory udało się zrobić” – mówił Hołownia. „Potrzebna jest nowa droga na nowe czasy i tę drogę zamierzamy wspólnie wykuwać” – dodał. Zaznaczył, że „nigdzie się nie wybiera” i zapewnił, że będzie „służył radą i wspierał”.

Podczas briefingu po zakończeniu Rady Krajowej Polski 2050 głos zabrała również ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. „Podjęliśmy uchwałę, w której Rada Krajowa jednogłośnie rekomenduje marszałka Szymona Hołownię na pozycję wicemarszałka Sejmu w momencie zgodnym z umową koalicyjną. Marszałek się zgadza” — przekazała wiceprzewodnicząca partii.

Jaki jest kontekst?

Zgodnie z umową koalicyjną Szymon Hołownia będzie marszałkiem Sejmu do 13 listopada 2025 r. Później ma zastąpić go na tym stanowisku współprzewodniczący Nowej Lewicy, obecny wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty. Z tego powodu Polska 2050 musiała wytypować kandydata na wicemarszałka, który obejmie tę funkcję w listopadzie.

Hołownia był pytany również o to, czy zostanie wicepremierem w rządzie. Odpowiedział, że takie rozmowy były, ale nie ma takiego planu. „To nie moja droga” – mówił, ale dodał, że „kandydaci są w grze”. Jego zdaniem wicepremierką powinna zostać Katarzyna Pełcyzńska. Nie zadeklarował również, czy wystartuje w wyborach parlamentarnych w 2027 r. Decyzję o ewentualnym starcie podejmie w 2026 r.

Czytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

14:10 27-09-2025

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Sąd reaguje na działania Święczkowskiego

Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Anna Ptaszek informuje: „Nieakceptowalne zachowanie Prezesa TK jest obecnie analizowane pod kątem naruszenia przepisów kodeksu karnego”.

Co się wydarzyło?

W komunikacie wydanym dziś (27.09) przez Sąd Okręgowy w Warszawie czytamy: „Działanie Bogdana Święczkowskiego stanowi próbę wpływania na orzecznictwo niezawisłych sądów powszechnych, do czego Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej nie nadaje mu żadnych uprawnień”

Chodzi o komunikat prezesa Trybunału Konstytucyjnego z piątku (26.09), z którego wynika, że Święczkowski, skierował do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku „z bezprawną decyzją Sądu Okręgowego w Warszawie naruszającą postanowienie tymczasowe Trybunału z 8 sierpnia 2025 r.”, co miało stanowić „umyślne przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, sędzię Sądu Okręgowego w Warszawie Magdalenę Wójcik, która wydała sprzeczne z orzeczeniem Trybunału postanowienie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry na posiedzenie tzw. sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa i usiłowanie sprawstwa polecającego pozbawienia wolności przez funkcjonariuszy Policji pozostających w stosunku uzależnienia wobec sędziego”.

Sąd Okręgowy w swojej odpowiedzi zaznacza, że „Prezes Trybunału Konstytucyjnego nie jest władny wypowiadać się o zasadności lub bezzasadności orzeczenia niezawisłego sądu. Podlega ono kontroli instancyjnej sprawowanej przez Sąd Apelacyjny w Warszawie, który jest wyłącznie właściwy do oceny merytorycznej tego orzeczenia”.

W komunikacie czytamy również, że „działanie Bogdana Świeczkowskiego stanowi próbę wpływania na orzecznictwo niezawisłych sądów powszechnych, do czego Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej nie nadaje mu żadnych uprawnień. To nieakceptowalne zachowanie jest obecnie analizowane przez Prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie pod kątem naruszenia przepisów kodeksu karnego”.

Jaki jest kontekst?

Święczkowski składa zawiadomienie do prokuratury w związku z decyzją SO dotyczącą doprowadzenia Zbigniewa Ziobry na przesłuchanie przed komisją ds. Pegasusa. Ziobro wcześniej osiem razy nie stawił się na przesłuchaniu, twierdząc, że komisja działa nielegalnie. W Polsat News tłumaczył, że „nie zamierza legalizować bezprawnych działań i udawać, że to jest legalna komisja, więc oczywiście nie stawi się na nią”.

W efekcie Sąd Okręgowy w Warszawie zarządził jego zatrzymanie i doprowadzenie z powodu uporczywego uchylania się od zeznań. Wcześniej, w lipcu na doprowadzenie Ziobry przed komisję śledczą ds. Pegasusa zgodził się Sejm.

Święczkowski od początku próbował interweniować w tej sprawie. W liście do komendanta głównego policji po wydaniu decyzji SO napisał, że „ewentualne zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na posiedzenie komisji śledczej do spraw Pegasusa będzie stanowiło działanie bezprawne mogące rodzić odpowiedzialność prawną, w tym karną, tych funkcjonariuszy”.

Czytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

12:07 27-09-2025

Prawa autorskie: FOT. LUKASZ CYNALEWSKI / Agencja Wyborcza.plFOT. LUKASZ CYNALEWS...

Kojce nie mogą zastąpić łańcuchów. OTOZ komentuje

„Nie możemy zamienić łańcuchów na małe, więzienne kojce!” – pisze OTOZ Animals po przyjęciu przez Sejm ustawy zakazującej trzymania psów na łańcuchu.

Co się wydarzyło?

„Przegłosowany projekt zamienia łańcuchy na małe kojce. Nie chcemy, aby wszystkie psy o wadze do 20kg siedziały całe swoje życie zamknięte w klatkach o powierzchni 10 m kw. (np. 5m x 2m). Nie można dopuścić do sytuacji, gdy trwająca dziesięciolecia patologia zostanie zastąpiona dożywotnim uwięzieniem psów w klatkach zbudowanych byle jak i najmniejszym kosztem. Będziemy apelować o poprawki w Senacie, aby zwiększyć wielkość kojców, które powinny miec ażurowe ogrodzenia, tak aby pies widział świat dookoła!” – pisze OTOZ Animals po piątkowym głosowaniu w Sejmie. Posłowie i posłanki przyjęli projekt nowelizacji ustawy o ochronie praw zwierząt, który przewiduje zakaz trzymania psów na łańcuchach.

OTOZ zauważa: „Poselski projekt skupia się tylko na łańcuchach, a w zamian proponuje małe kojce, które boimy się staną się kolejnym więzieniem. Gdy ściany kojców nie będą dawały dostępu do świata zewnętrznego ( gdy nie będą ażurowe) to brakiem takich zapisów w ustawie zamienimy obecne psie więzienia na drugie. Projekt poselski takich zapisów niestety nie zawiera, ale dziękujemy posłankom i posłom, którzy walczą z łańcuchami”. Apeluje do posłów i posłanek, żeby procedowali złożony w Sejmie obywatelski projekt nowelizacji ustawy o ochronie praw zwierząt.

W podobnym tonie wypowiada się prawniczka zajmująca się prawami zwierząt Karolina Kuszlewicz. Na swojej facebookowej stronie „W imieniu zwierząt i przyrody” podkreśla, że jej zdaniem radość z zakazu łańcuchów jest przedwczesna.

„Ustawa przypieczętowuje legalne trzymanie psa całe życie w kojcu, co w mojej ocenie jest formą znęcania się nad nim. Tak, wiem, teraz tez psy są trzymane w kojcach, nie zmienia to jednak faktu, że całe życie w takim zamknięciu, to jest koszmar psychiczny i fizyczny dla psa, tymczasem uchwalenie tej ustawy od wczoraj komunikowane jest jako epokowe zwycięstwo na rzecz psów. Myślę, że to bardzo nie fair narracja w stosunku do samych zwierząt” – napisała Kuszlewicz. Zauważa również, że „nic nie zmienia wprowadzony przepis, mówiący, że psom należy zapewniać codzienny ruch poza kojcem, adekwatny do ich wieku, stanu zdrowia i potrzeb gatunkowych. Bo to – podobnie jak dotychczasowy przepis o tym, że nie można psów trzymać dłużej niż 12 h na łańcuchu – jest i będzie kompletnie nieegzekwowalne” – czytamy.

Jaki jest kontekst?

Sejm 26 września przegłosował nowelizację ustawy o ochronie praw zwierząt. Jeśli zostanie przyjęta przez Senat i podpisana przez prezydenta Nawrockiego, w Polsce za rok będzie obowiązywał zakaz trzymania psów na łańcuchach. Według obecnych przepisów, psy mogą być trzymane na trzymetrowym łańcuchu przez maksimum 12 godzin.

Poselski projekt nowelizacji, którego autorką jest posłanka KO Katarzyna Piekarska, poparło KO, PSL, Polska 2050, Razem i Lewica. „Za” zagłosowało również 49 posłów i posłanek PiS – w tym Jarosław Kaczyński.

"Będziemy mogli zapobiegać sytuacjom, kiedy te łańcuchy wrastają psom w szyję, gdzie malutki piesek ma tak ciężki łańcuch, że wykrzywia mu łapki albo kiedy łańcuchy przymarzają zimą. Za rok, jesienią 2026, łańcuchy będą już nielegalne” – mówiła w rozmowie z OKO.press posłanka KO Małgorzata Tracz.

Ustawa przewiduje, że wielkość kojców ma być dostosowana do wagi psa: 10 m kw. dla psów do 20 kg, 15 m kw. dla psów o wadze 20-30 kg i 20 m kw. dla cięższych niż 30 m kw.

Jej szczegóły wyjaśniała na Instagramie mec. Katarzyna Topczewska. „W przypadku utrzymywania więcej niż jednego psa – dolicza się 50% powierzchni więcej na każdego dodatkowego psa (nie stosuje się do suk ze szczeniakami)” – wyjaśnia. „Uwaga! Nie ma nakazu utrzymywania psów w kojcach. Psy mogą swobodnie biegać po ogrodzonej posesji i to jest oczywiście stan pożądany. Kojec ma być zadaszony i utwardzony w większej swojej części, na jego terenie ma znajdować się buda. Wielkości budy nie wlicza się do powierzchni kojca” – dodaje.

Do tematu nowelizacji ustawy o ochronie praw zwierząt będziemy wracać w OKO.press.

Edit: W pierwszej wersji artykułu błędnie podaliśmy wielkości kojców.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

10:24 27-09-2025

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

CPK i religia. Co się wydarzyło w Sejmie?

Sejm podczas piątkowego posiedzenia podjął dwie zaskakujące decyzje: procedowanie prezydenckiego projektu dotyczące CPK i projektu „Tak dla religii i etyki w szkole”.

Co się wydarzyło?

W rządzącej koalicji wrze po piątkowych (26.09) głosowaniach w Sejmie. Onet podaje: „Premier Donald Tusk jest wściekły na Szymona Hołownię i jeszcze przed piątkowymi głosowaniami miał grozić ministrom partii koalicyjnych dymisjami, gdyby którykolwiek z nich poparł prezydencki projekt dotyczący CPK”. Jeśli groźby padły, nie poskutkowały – głosami Polski 2050 prezydencki projekt skierowano do dalszych prac.

Tusk mówił dziennikarzom w Sejmie: „Nie akceptuję takiego głosowania posłów. I nie dlatego, że jest to projekt prezydencki, chociaż to powinno być oczywiste dla każdego, począwszy od marszałka Hołowni, że próba rządzenia poprzez projekty ustaw prezydenckich i równocześnie wetowanie wszystkiego, co przyjmuje rząd, jest także jawnym pogwałceniem tego, co mówi konstytucja o tym, jak ma wyglądać ustrój w Polsce”.

Kontrowersje budzi jednak nie tylko o projekt dotyczący Centralnego Portu Komunikacyjnego, ale również obywatelski projekt ustawy „Tak dla religii i etyki w szkole”, przygotowanej przez Stowarzyszenie Katechetów i Ordo Iuris. zakładającej wprowadzenie dwóch obowiązkowych godzin lekcji religii lub etyki.

Na razie Sejm zdecydował nie o przyjęciu tych ustaw, a o skierowaniu ich do dalszych prac.

Jaki jest kontekst?

Prezydencki projekt dot. CPK przewiduje m.in. zakończenie prac budowlanych na nowym lotnisku do końca 2031 r., uruchomienie cywilnego ruchu lotniczego do końca 2032 r., rozwój ok. 2 tys. km nowych linii kolejowych, w tym Kolei Dużych Prędkości. Prezydent chce również, żeby cały ruch z warszawskiego Lotniska Chopina został przeniesiony na CPK najpóźniej do końca 2032 r. Postuluje wprowadzenie zakazu dofinansowywania połączeń lotniczych przez państwowe podmioty oraz finansowanie programu CPK za pomocą skarbowych papierów wartościowych na co najmniej 66,18 mld zł.

Lewica złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Jak głosowała rządząca koalicja?

Za wyrzuceniem projektu Nawrockiego do kosza było 151 posłów Koalicji Obywatelskiej, cała Lewica i 24 posłów PSL. Na 28 posłów Polski 2050 biorących udział w głosowaniu 7 posłów było za wnioskiem Lewicy, 9 przeciw (w tym Szymon Hołownia), a 12 wstrzymało się od głosu. Głosy Polski 2050 przesądziły o tym, że projekt będzie dalej procedowany – w sumie za odrzuceniem wniosku Lewicy zagłosowało 211 osób. Przeciw – 203.

Nawrocki skomentował na X: „Po pierwsze Polska! Po pierwsze Polacy! To hasło realizuje się w ustawie #TakdlaCPK, która w wyniku dzisiejszego głosowania przeszła pierwsze czytanie i trafiła do prac komisji”.

Tusk nie krył złości na decyzję Hołowni. „To jest zły znak ze strony Polski 2050 i marszałka Hołowni. W sprawie CPK mamy swoją mądrą, sensowną wersję z kolejami dużych prędkości. Jest racjonalna i zaczęliśmy to budować. Nie chcemy, żeby nam w tym przeszkadzali ci, którzy narysowali tysiąc plansz, wydali setki milionów złotych na swoje pensje i niczego nie zrobili. Prezydent Nawrocki jest po stronie tamtych ludzi. Jest mi przykro, że marszałek Hołownia i tak duża grupa posłów z jego ugrupowania stanęła w tej kwestii po stronie prezydenta Nawrockiego, bo to bardzo źle wróży na przyszłość” – powiedział.

Jak tłumaczy to Hołownia? „Komisja infrastruktury naprawdę chce pracować nad tą ustawą, żeby wykazać absurdy też, które się w niej znajdują. Wyjaśniłem to panu premierowi. Moje wyjaśnienia zostały przyjęte. Nie jest to w żaden sposób naruszenie czy koalicji” – powiedział.

Drugie sporne głosowanie dotyczyło projektu zakładającego wprowadzenie dwóch obowiązkowych lekcji religii lub etyki do szkół. Projekt zgłosiło Stowarzyszenie Katechetów Świeckich. Proponuje również, że tygodniowy wymiar godzin mógłby być zmniejszony do jednej godziny jedynie za zgodą właściwego biskupa diecezjalnego oraz władz zwierzchnich właściwego Kościoła lub innego związku wyznaniowego.

Ponownie to Lewica zgłosiła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Za odrzuceniem projektu ustawy głosowało 191 posłów, 231 posłów było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu. Dalszych prac chcą posłowie PiS, Konfederacji i PSL, a także także 8 z 28 głosujących posłów Polski 2050 – w tym, ponownie, marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

„PSL i część Trzeciej Drogi wraz z PiS-em i Konfederacją chcą pracować nad przymusowymi lekcjami religii w szkole i przedszkolu” – skomentowała Barbara Nowacka, szefowa MEN.

Piątkowe głosowania wywołały falę komentarzy posłów i posłanek PiS. „Koalicja 13 grudnia w końcu zaczęła się rozpadać. Przegrali w Sejmie z prezydentem i obywatelami – nie udało się im odrzucić prezydenckiego projektu ustawy o budowie prawdziwego CPK ani obywatelskiego o powrocie religii do szkół. Tusk stracił właśnie sejmową większość. Władzę straci już wkrótce...” – napisał na X były wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

Czytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także: