0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

09:54 22-05-2025

Prawa autorskie: Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot . Kuba Atys / Ag...

Ostatnie Pokolenie przed spotkaniem z Trzaskowskim: „Blokady zawieszamy, ale nie znikamy”

„Będziemy naciskać na kogokolwiek u władzy, bo jak na razie politycy prowadzą nas w przepaść” – mówi Julia Keane z Ostatniego Pokolenia. Aktywiści wymusili na Rafale Trzaskowskim spotkanie...ale dopiero po wyborach.

Co się wydarzyło?

W ostatnich tygodniach przed pierwszą turą wyborów prezydenckich aktywiści Ostatniego Pokolenia skupiali na sobie uwagę mediów — i stołecznych kierowców — akcjami blokad mostów i kluczowych warszawskich arterii. Po pierwszej turze wyborów aktywiści weszli do sztabu Rafała Trzaskowskiego i zaczęli „okupację”. Po trzech godzinach ogłoszono sukces — Trzaskowski zgodził się na spotkanie. Problem w tym, że dojdzie do niego dopiero 16 czerwca.

Po pierwszej turze, w której okazało się, że prezydent Warszawy ma minimalną przewagę nad kandydatem PiS-u Karolem Nawrockim i że w drugiej turze musi zyskać poparcie nie tylko od elektoratu koalicji, który 18 maja został w domu, ale także od fanów Sławomira Mentzena i wyborców Adriana Zandberga, powstaje pytanie: z kim właściwie spotka się Ostatnie Pokolenie?

„16 czerwca spotkamy się albo z prezydentem-elektem, albo z człowiekiem, który jest drugim najważniejszym człowiekiem w KO” — mówi OKO.press Julia Keane z Ostatniego Pokolenia. „Jeżeli poważnie traktuje swoją pozycję, nieważne, czy jest prezydentem, czy nie, to powinien stawić się na spotkanie” — dodaje Keane.

Aktywistka podkreśla, że jeśli do spotkania nie dojdzie, lub zakończy się fiaskiem, Ostatnie Pokolenie wznowi protesty 17 czerwca. „Aktualnie blokady są zawieszone, ale to nie znaczy, że znikamy” — mówi Keane.

„Spotkanie z Rafałem Trzaskowskim pokaże wszystkim, którzy mówili, że nas należy tylko karać, że jesteśmy partnerem do rozmowy. Zwłaszcza dla obozu rządzącego i premiera Tuska. Naturalnym adresatem naszych postulatów jest premier Tusk” — mówi Keane.

A co jeśli wybory wygra Nawrocki? Keane unika jednoznacznej odpowiedzi. "Adresujemy nasze postulaty do Rafała Trzaskowskiego jako do najpoważniejszego kandydata na prezydenta, a także osoby związanej z rządem, czy to jako prezydent kraju, czy Warszawy. Faktycznie to premier ma największą moc wyprowadzenia naszych postulatów w życie, ale będziemy naciskać na kogokolwiek u władzy, bo jak na razie politycy prowadzą nas w przepaść — mówi Keane.

Ostatnie Pokolenie od dawna domagało się spotkania z Rafałem Trzaskowskim, a także z premierem Donaldem Tuskiem.

Tusk konsekwentnie ignoruje aktywistów, jednocześnie grożąc im konsekwencjami za blokady. „Blokowanie dróg, niezależnie od politycznych intencji, stwarza zagrożenie dla państwa i wszystkich użytkowników dróg. Wezwałem dziś odpowiednie służby do zdecydowanego reagowania i przeciwdziałania takim akcjom” – napisał premier na platformie X jeszcze w grudniu.

Czego domaga się Ostatnie Pokolenie?

Ostatnie Pokolenie domaga się spełnienia przez rządzących dwóch postulatów. Pierwszym jest przeniesienie 100 proc. środków zaplanowanych na rozbudowę autostrad na inwestycje w transport publiczny, regionalny i lokalny, „żeby każdy w Polsce, nie tylko w największych ośrodkach miejskich, miał dostęp do autobusu i do kolei”.

Drugim postulatem jest stworzenie wspólnego biletu miesięcznego za 50 zł na transport regionalny w całym kraju – wzorem podobnego pomysłu z Niemiec, gdzie podróżni mogą za 49 euro korzystać z transportu regionalnego, lokalnego oraz komunikacji miejskiej (wcześniejsza wersja tego biletu kosztowała zaledwie 9 euro, ale obowiązywała tylko latem 2022 roku).

Jaki jest kontekst?

Ku rozczarowaniu aktywistów, naukowców i wielu „zwykłych” wyborców, klimat i przyroda nie są nawet drugorzędnym tematem kampanii prezydenckiej. O ile w kampanii 2020 roku Trzaskowski zapowiadał, że „absolutnym priorytetem” jego przyszłej prezydentury będzie „walka z ociepleniem klimatycznym”, a w 2023 roku ostrzegał przed katastrofą klimatyczną, o tyle przed wyborami 2025 wydaje się, że kandydat KO zapomniał o swoich priorytetach sprzed pięciu lat. Pozostali kandydaci strony liberalnej i lewicowej nie wypadają dużo lepiej.

Kandydaci prawicy na czele z Karolem Nawrockim przedstawiają politykę klimatyczną wręcz jako zagrożenie, a z danych wskazujących wprost, że temperatury rosną, po prostu kpią — sarkastyczne „planeta płonie!” jest jedną z ulubionych odzywek prawicy na sali sejmowej i w kampanii.

Tymczasem według raportu unijnej agencji klimatycznej Copernicus miniony rok okazał się kolejnym najcieplejszym rokiem w historii w liczącej ok. 250 lat historii instrumentalnych i weryfikowalnych pomiarów temperatury na świecie i w tabeli rekordowo ciepłych lat zastąpił rok 2023. Nie sposób wykluczyć, że za rok zastąpi go niedawno rozpoczęty 2025 – pierwszy kwartał ponownie należał do jednych z najcieplejszych w historii pomiarów. Dane za kwiecień Copernicus opublikuje w najbliższych dniach.

Ocieplenie klimatu w naszej szerokości geograficznej oznacza mało śnieżne lub wręcz bezśnieżne zimy, a przez to obniżający się poziom wód gruntowych zagrażający produkcji żywności i rodzimej przyrodzie. Od marca mnożą się doniesienia o wyschniętych rzekach, zanikających siedliskach i wysychających najcenniejszych przyrodniczo obszarach Polski, takich jak np. Puszcza Białowieska czy Biebrzański Park Narodowy. Wyższa temperatura to także częstsze ekstrema pogodowe – długotrwałe okresy bez deszczu przeplatane rekordowymi ulewami niosącymi katastrofalne powodzie.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

08:55 22-05-2025

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Co zrobią wyborcy Zandberga? Poseł Razem odpowiada

„Nasi wyborcy nie przepadają ani za Rafałem Trzaskowskim i pewnie tym bardziej za Karolem Nawrockim” – mówił poseł Maciej Konieczny w TVN24.

Co się wydarzyło?

„Jeżeli strona liberalna chce przekonać wyborców Razem do tego, żeby poszli na wybory i zagłosowali na Trzaskowskiego, to niech zacznie ich zachęcać i przekonywać, a nie ochrzaniać, bo to drugie nie działa” – mówił poseł Razem, Maciej Konieczny w porannym programie TVN24.

Pytany o to, co zrobią wyborcy Adriana Zandberga w drugiej turze wyborów prezydenkich, podkreślił, że według badań prawie połowa z nich może nie pójść na drugą turę wyborów.

„Nasi wyborcy nie przepadają ani za Rafałem Trzaskowskim i pewnie tym bardziej za Karolem Nawrockim. Oni mogą się oczywiście przemóc, pójść na te wybory, zagłosować na Rafała Trzaskowskiego, uznając, że Karol Nawrocki, czy Prawo i Sprawiedliwość to jest gorsza opcja” – komentował.

Był pytany również o to, czy Rafał Trzaskowski albo Karol Nawrocki kontaktowali się po wyborach z Adrianem Zandbergiem.

„Wczoraj [w środę] dostaliśmy SMS-a przed wyjściem pana Trzaskowskiego do mediów, że zaprasza. A potem w tych mediach odniósł się do tego, że zaprasza i liczy na naszą obecność” – potwierdził poseł Razem. Czy Zandberg odpowie na zaproszenie?

„Myślę, że Adrian odpowie, bo jest kulturalnym człowiekiem” – odpowiedział Konieczny. „Osobiście jestem sceptyczny” – dodał.

Jaki jest kontekst?

Adrian Zandberg w pierwszej turze wyborów uzyskał 4,9 proc. głosów. Chętnie głosowali na niego młodzi wyborcy – w grupie 18-29 zajął drugie miejsce z wynikiem 18,7 proc.

Poinformował jednak, że nie udzieli poparcia żadnemu z kandydatów, którzy dostali się do drugiej tury. „Przekazywanie wyborców przez polityków jest niepoważne. Wyborcy, którzy na mnie zagłosowali, nie są moją własnością” – mówił w wywiadzie dla Super Expressu.

„Ludzie, którzy głosują na Razem, są rozsądni. Mają swoje wartości i zgodnie z nimi głosują. Chcą Polski sprawiedliwej społecznie i szacunku dla praw człowieka. Nie zgadzają się na głodzenie ochrony zdrowia, ani na odbieranie kobietom prawa do decydowania o sobie. To oni podejmą decyzję, czy i jak głosować” – dodał.

Druga tura wyborów odbędzie się 1 czerwca.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

07:14 22-05-2025

Prawa autorskie: Fot. Alex WROBLEWSKI / AFPFot. Alex WROBLEWSKI...

Strzelanina w Waszyngtonie. Zginęła para izraelskich dyplomatów

Dwoje pracowników ambasady Izraela, młoda para, która miała się wkrótce zaręczyć, zginęło w strzelaninie pod Muzeum Żydowskim w Waszyngtonie. Podejrzany został zatrzymany.

Do zabójstwa doszło 2 km od Białego Domu. Szefowa policji metropolitalnej Waszyngtonu Pamela Smith powiedziała, że ​​mężczyzna strzelił z broni krótkiej do grupy czterech osób. Trafił dwie. Widziano go wcześniej, jak chodził wokół muzeum. Podejrzany, wstępnie zidentyfikowany jako 30-letni Elias Rodriguez z Chicago, po zatrzymaniu skandował „Wolna Palestyna, wolna Palestyna”.

Wydarzenie w Muzeum zostało zorganizowane przez American Jewish Committee, grupę aktywistów wspierających Izrael i przeciwstawiających się antysemityzmowi. Nazwano je „przyjęciem młodych dyplomatów” i opisano je jako spotkanie żydowskich profesjonalistów w wieku od 22 do 45 lat ze społecznością dyplomatyczną Waszyngtonu.

Prezydent Donald Trump potępił strzelaninę. „Te okropne zabójstwa w DC, ewidentnie oparte na antysemityzmie, muszą się skończyć, TERAZ!” – napisał na Truth Social. „Nienawiść i radykalizm nie mają miejsca w USA”.

Premier Izraela Beniamin Netanjahu ogłosił, że jest zszokowany zabójstwami. „Moje serce pęka z żalu z powodu rodzin ukochanych młodych mężczyzn i kobiet, których życie zostało przerwane przez okrutnego antysemickiego mordercę” – oświadczył. „Poleciłem wzmocnienie ustaleń dotyczących bezpieczeństwa w izraelskich misjach na całym świecie i bezpieczeństwa przedstawicieli państwa”.

18:09 21-05-2025

Prawa autorskie: Fot. Andrzej Michalik / Agencja Wyborcza.plFot. Andrzej Michali...

Państwa Unii uzgodniły program pożyczek na obronność SAFE – to 150 mld euro

Pożyczki udzielane krajom członkowskim zaciągane będą przez Komisję Europejską i gwarantowane unijnym budżetem. „To wielki sukces polskiej prezydencji" – pisze Adam Szłapka, minister ds. UE

Co się wydarzyło

Ambasadorzy unijnych państw podjęli decyzję o uruchomieniu pożyczek w środę, 21 maja. W przyszłym tygodniu, 27 maja, program SAFE ma formalnie przyjąć Rada Europejska. Środki będą mogły być przeznaczone zarówno na produkcję broni, jak i amunicji.

Według polskiego ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza Polska może liczyć na 120-130 mld zł z unijnego programu. Prawdopodobnie oznaczałoby to, że bylibyśmy jednym z największych jego beneficjentów. „Europa się obudziła. Europa pierwszy raz w historii będzie desygnować odpowiednie środki, wydawać pieniądze na uzbrojenie po to, żeby państwa narodowe, armie narodowe w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego były silniejsze, żeby zdolności operacyjne NATO były większe – mówił w środę Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej.

Podczas negocjacji nad ostatecznym kształtem programu polskiej delegacji udało się uzyskać zgodę innych państw na to, żeby pożyczkami objąć również zawarte już kontrakty.

W SAFE będzie mogła uczestniczyć również Ukraina, jednak będzie musiała wystąpić o pożyczkę na wspólną produkcję wraz z którymś krajem członkowskim. 35 proc. środków w ramach SAFE będzie można przeznaczyć na komponenty wyprodukowane poza UE, a 65 proc. na komponenty od producentów w Europie, Ukrainie, Norwegii i Szwajcarii.

Jaki jest kontekst

W marcu 2025 roku Komisja Europejska przedstawiła białą księgę obronności UE – dokument strategiczny, w którym zawarła założenia systemu europejskiego bezpieczeństwa. Głównym – i bardzo realnym – wrogiem jest w nim Rosja.

Jak relacjonowała w OKO.press Paulina Pacuła:

„Jeśli Europa chce uniknąć wojny, musi się do wojny przygotować. Jak państwo pamiętają, służby wywiadowcze w Niemczech i w Danii niedawno publicznie ogłosiły, że według ich wiedzy Kreml chce wystawić na próbę artykuł 5 NATO przed 2030 rokiem. Dlatego też potrzebujemy planu działania, który przygotuje naszą gotowość do 2030 roku” – mówił Andrius Kubilius, unijny komisarz obrony.

„450 milionów Europejczyków nie może polegać na 340 milionach Amerykanów, by obronić się przed 140 milionami Rosjan, którzy nie są w stanie pokonać 38 milionów Ukrainców” – dodał Kubilius. Ta fraza to główny punkt nowej narracji o europejskim bezpieczeństwie.

Przywódcom krajów Unii, którzy do tej pory wspierali wysiłki Ukrainy w wojnie z Rosją z różnym zapałem, w podjęciu decyzji o zintensyfikowaniu wysiłków na rzecz wspólnej obrony pomógł Donald Trump, dając do zrozumienia, że Stany Zjednoczone mogą nie chcieć się angażować w konflikty międzynarodowe zbrojnie jak do tej pory oraz dążąc do resetu z Rosją. Pomogła również zmiana rządu w Niemczech – nowy kanclerz Friedrich Merz opowiada się bardziej zdecydowanie za odbudową Bundeswehry i pomocą dla Ukrainy niż jego poprzednik Olaf Scholz.

Powstał więc program ReArmEurope, którego jednym z filarów będą pożyczki SAFE. Kolejnym jego ważnym elementem jest poluzowanie reguł wydatkowych oraz możliwości wykorzystania funduszy z polityki spójności na cele obronne. Szczególnym beneficjentem tych postanowień będzie Polska, która przoduje w UE wydatkach na obronę – w 2025 chce wydać na ten cel 4,7 proc. PKB, a w 2026 – 5 proc.

Przeczytaj również w OKO.press:

Przeczytaj także:

14:41 21-05-2025

Prawa autorskie: Photo by OSCAR DEL POZO / AFPPhoto by OSCAR DEL P...

Były ukraiński polityk zastrzelony w Madrycie. Współpracował z Janukowyczem

Prorosyjski polityk mieszkał w Madrycie przynajmniej od kwietnia 2024 roku. To nie pierwsze głośne morderstwo związane z wojną w Ukrainie na terenie Hiszpanii

Co się wydarzyło

Dziś rano około godziny 9:15 w Madrycie zastrzelony został Andrij Portnow, były ukraiński polityk. Portnow został napadnięty najpewniej w momencie, gdy wracał ze szkoły, do której odwiózł swoje dzieci. Według źródeł w hiszpańskim ministerstwie spraw wewnętrznych, kilka osób oddało strzały w jego plecy i uciekło do pobliskiego lasu.

W momencie, gdy medycy dotarli do jego ciała, mężczyzna był już martwy.

Policja próbowała zabezpieczyć teren i przy pomocy śmigłowców odnaleźć sprawców, ale na razie się to nie udało

Kim był zamordowany polityk

Portnow był w Ukrainie uważany za polityka prorosyjskiego. Pochodzi z Ługańska i w młodości zdążył jeszcze odbyć służbę w Armii Czerwonej. Doradzał prezydentowi Janukowyczowi w momencie, gdy ten zdecydował się na rozprawienie z protestującymi na kijowskim Majdanie na przełomie 2013 i 2014 roku. Uważa się go za inicjatora prac nad tzw. ustawami dyktatorskimi — legislacją z 16 stycznia 2014 roku, która osłabiała wolność słowa i zgromadzeń w Ukrainie.

Po upadku rządu Janukowycza jeszcze w 2014 roku Portnow uciekł z kraju, najpewniej do Moskwy. W 2019 roku wrócił do Ukrainy i w ówczesnych wyborach prezydenckich poparł Wołodymyra Zełenskiego. W czerwcu 2022 roku ponownie uciekł z kraju. W Madrycie mieszkał przynajmniej od kwietnia 2024 roku.

Jaki jest kontekst

To nie pierwsze poważne przestępstwo w Hiszpanii dotyczące wojny rosyjsko-ukraińskiej od wybuchu wojny w lutym 2022 roku.

Pod koniec 2022 roku emerytowany hiszpański urzędnik wysłał ładunki wybuchowe do ambasad Ukrainy, USA i premiera Hiszpanii Pedro Sancheza. Chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko hiszpańskiej pomocy dla walczącej Ukrainy.

W lutym 2024 roku w Hiszpanii zamordowany został Maksim Kuzminow. Był rosyjskim pilotem, który w trakcie wojny zmienił strony i oddał się w ręce Ukraińców.

Przeczytaj inne teksty na podobny temat w OKO.press

Przeczytaj także: