0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

09:28 18-06-2025

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Kołodziejczak odchodzi z rządu. „Moja wizja jest inna niż ministra Siekierskiego”

Michał Kołodziejczak zrezygnował z funkcji wiceministra rolnictwa. Wcześniej opublikował list do szefa resortu, Czesława Siekierskiego, zarzucając mu „brak wizji i planu”.

Co się wydarzyło?

„Czasem do jednego punktu są różne drogi dojścia. Okazuje się, że moja wizja jest nieco inna niż ministra [Czesława] Siekierskiego, też tempo prac. Co nie znaczy, że jedna, czy druga wizja jest lepsza, czy gorsza. Czasem po prostu warto pozwolić realizować swoją drogę tym, którym powierzone jest dane stanowisko. Ja zrealizowałem to wszystko, o czym niejednokrotnie rozmawiałem z premierem Tuskiem. Pomagałem, jak mogłem, dawałem tyle rad, ile mogłem. Często w rozmowach w cztery oczy, czasem przez media” – powiedział Michał Kołodziejczak na konferencji prasowej. Potwierdził tym samym informacje o rezygnacji z funkcji wiceministra rolnictwa.

Powiedział, że o odejściu z resortu myślał od kilku tygodni. „Teraz, po wyborach prezydenckich, po przegłosowaniu wotum zaufania dla rządu, jest na to dobry moment. Swoją decyzją nie chciałem wprowadzać żadnego zamieszania” – wyjaśnił.

Mówił również, że „polska wieś to najdynamiczniej rozwijający się polski sektor gospodarki od wejścia do Unii Europejskiej”, a rolnicy „szybko działają, pokazali to, biorąc bardzo duże środki z UE”.

„To jest też taka moja odpowiedź wobec zarzutów, że chciałem działać szybko. No tak, czas ucieka. Decyzje muszą być podejmowane szybko i w odpowiedni sposób. I warto, żeby minister miał wolną rękę w podejmowaniu decyzji” — dodał. Zapowiedział również, że skupi się teraz na przedstawieniu swojej wizji dla rolnictwa.

„Nie będę się tutaj przepychał z tą machiną administracyjną i dawał twarz polityce, z którą nie do końca się zgadzam” — mówił.

Jaki jest kontekst?

Michał Kołodziejczak przed oficjalnym ogłoszeniem rezygnacji ze stanowiska opublikował w mediach społecznościowych wpis krytykujący ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego i dołączył do niego list otwarty. Pisze w nim: „W Ministerstwie Rolnictwa jedynym hegemonem jest biurokracja, a brak wizji i planu nikogo już nie dziwi”.

O wiceministrze rolnictwa było w ostatnich tygodniach głośno. Jeszcze przed wyborami prezydenckimi portal Goniec dotarł do informacji, według których prokuratura dysponuje dziś zeznaniami co najmniej czterech osób, które na różnych uczelniach zajmowały się załatwianiem dyplomu studiów wyższych dla Michała Kołodziejczaka.

Kołodziejczak miał na początku 2024 roku przez znajomego poszukiwać informacji o możliwości ekspresowego zdobycia dyplomu. Wkrótce potem zgłosił się do niego rekruter Collegium Humanum Bernard K. Kołodziejczak na listę studentów CH miał trafić na początku lutego 2024. Dyplomu nie uzyskał, bo jeszcze w lutym 2024 wokół CH wybuchła głośna afera, a rektor Paweł C. został zatrzymany.

Kołodziejczak obronił jednak licencjat w Wyższej Szkole Nauk Prawnych i Administracji w Wołominie. Na tę uczelnię również miał go rekrutować Bernard K. Jak ustalił Goniec, mężczyzna zeznał w prokuraturze, że pomagał Kołodziejczakowi skończyć te studia, m.in. pisał za niego prace zaliczeniowe, był też na jego egzaminie licencjackim. Za pomoc miał otrzymać 4 tys. zł.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

08:56 18-06-2025

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Szef PKW pisze do ABW. Chodzi o kampanię Trzaskowskiego

Państwowa Komisja Wyborcza ma wątpliwości dotyczące źródeł finansowania kampanii Rafała Trzaskowskiego.

Co się wydarzyło?

„Niezależna” podała, że szef PKW Sylwester Marciniak zwrócił się do ABW o wyjaśnienia dotyczące źródeł finansowania internetowej kampanii Trzaskowskiego. Portal informuje, że wątpliwości dotyczą wydatków na promocję kandydata w mediach społecznościowych. Marciniak miał zadać dziewięć pytań.

„Niezależna” cytuje fragmenty pisma: „Proszę o przedstawienie analizy przygotowanej przez ABW w tym zakresie. W związku z przekazanymi pytaniami zwracam się z wnioskiem o zorganizowanie spotkania z zespołem zajmującym się w ABW wyjaśnieniem poruszonych w treści pisma sytuacji, oraz o niezwłoczne przekazanie zgromadzonej w sprawie dokumentacji”.

Rzecznik Krajowego Biura Wyborczego potwierdził te doniesienia, mówiąc, że „zwrócono się w tej sprawie z prośbą o wszelkie informacje”.

Jaki jest kontekst?

12 czerwca Prokuratura Krajowa poinformowała, że prowadzi śledztwo w sprawie nielegalnego wykorzystania środków do finansowania spotów wyborczych na Facebooku w kampanii prezydenckiej. Chodzi o publikowane podczas I tury fabularyzowane filmiki, w których dyskredytowani byli konkurenci Trzaskowskiego. Ukazywały się na stronach facebookowych „Stół Dorosłych” i „Wiesz Jak Nie Jest”. Sztab kandydata KO się od nich odciął.

14 maja 2025, państwowy Instytut NASK ostrzegł o możliwej zagranicznej ingerencji w kampanię prezydencką. Opisywaliśmy je w raportach OKO.press od końca kwietnia, informując, że mamy do czynienia z niejasną sytuacją.

Zareagowała na to firma Meta, właściciel Facebooka. Poinformowała, że konta są administrowane z Polski i nie ma śladów prowadzących za granicę. Wirtualna Polska 15 maja dotarła do informacji, że za całą akcją mogą stać osoby związane z organizacją Akcja Demokracja i jej zagranicznymi partnerami. Autorzy artykułu z WP wskazali na węgierską spółkę Estratos. Anna Mierzyńska w OKO.press ujawniła, że osoba reprezentująca Estratosa, która poinformowała Akcję Demokracja o poszukiwaniu chętnych do nagrań, prawdopodobnie jest zewnętrznym współpracownikiem Estratosa.

Nie wiadomo więc na pewno, czy akurat ta firma zleciła nagranie spotów, czy było to zlecenie uzyskane od kogoś innego. Osoba reprezentująca Estratosa to amerykański konsultant polityczny, związany z amerykańską agencją PR, która działa w Europie Środkowo-Wschodniej.

Postępowanie w tej sprawie prowadzi Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

06:11 18-06-2025

Prawa autorskie: 25.08.2023 Strzelcew kolo Lowicza . Konwencja wyborcza Trzeciej Drogi . Fot. Marcin Stepien / Agencja Wyborcza.pl25.08.2023 Strzelcew...

Szymon Hołownia ze „szczerą radością” czeka na samodzielne wybory. I żegna się z PSL

„Perspektywa samodzielnego startu w kolejnych wyborach daje nam dziś poczucie szczerej, politycznej radości”, napisał na X marszałek Szymon Hołownia. PSL zaprzecza, że formalna decyzja zapadła. Kosiniak-Kamysz: miało być trochę inaczej

Co się wydarzyło?

Marszałek Sejmu z Polski 2050, Szymon Hołownia, napisał na portalu X: „Decyzję Rady Naczelnej naszego koalicjanta PSL o faktycznym zakończeniu projektu Trzeciej Drogi, przyjmujemy ze zrozumieniem i wdzięcznością. Zrozumieniem, bo umawialiśmy się na serię czterech wyborów. Wdzięcznością, bo obustronnie dotrzymaliśmy wzajemnych zobowiązań, a lojalność i zaufanie to w polityce fundamentalna rzecz”.

Dodał także, że „perspektywa samodzielnego startu w kolejnych wyborach daje nam dziś poczucie szczerej, politycznej radości”. Rada krajowa Polski 2050 odbędzie się 28 czerwca.

O politycznym rozwodzie PSL i Polski 2050 mówiło się od dawna, tym razem jednak rozpad Trzeciej Drogi potwierdził Szymon Hołownia. Problem w tym, że tym doniesieniom zaprzeczają politycy PSL. Rzecznik partii Miłosz Motyka podkreślał w rozmowie zz PAP, że taka decyzja w PSL nie zapadła: „Uchwały takiej nie było, natomiast była dyskusja, że jako formacja jesteśmy gotowi do samodzielnego startu. Studzimy nastroje, jesteśmy razem w koalicji rządowej”. Także rano 18 czerwca w TOK FM potwierdził, że formalnie koalicja istnieje.

Z kolei w Radiu ZET 18 czerwca minister Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL przyznał, że projekt Trzeciej Drogi dobiegł końca i chociaż Hołownia wyprzedził wypadki swoim komunikatem, koniec koalicji jest faktem. „Rozmawialiśmy o tym od dawna z Szymonem Hołownią, jak ten finał przeprowadzić. Miało być trochę inaczej, powiem szczerze. My mieliśmy wczoraj dyskusję na Radzie Krajowej dyskusję Polska 2050. Po tym mieliśmy wspólnie wyjść i powiedzieć, że ten etap jest zamknięty” – mówił szef MON w „Gościu Radia ZET”.

Jaki jest kontekst?

Projekt Trzeciej Drogi – koalicji PSLu i Polski 2050 – powstał przed wyborami w 2023 r. Współpraca tych partii była zaskoczeniem, bo w wielu punktach postulaty i programy tych partii były rozbieżne m.in. w kwestii zmian klimatu. A jednak w wyborach 2023 r. koalicja uzyskała trzeci wynik – 14,4 proc. i 65 mandatów w Sejmie. Obecnie koalicja ma 64 posłów (dokładnie po 32 z każdej partii) – w 2024 r. z klubu Polski 2050 został wykluczony Adam Gomoła i został posłem niezrzeszonym.

Jednak już w 2024 r. koalicja zaczęła mocno tracić. W wyborach samorządowych uzyskała jeszcze 14 proc. (trzecie miejsce). To zasługa PSLu, który zawsze uzyskiwał wysoki wynik w samorządach (w 2018 r. – 12 proc.). Ale już dwa miesiące później w wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2024. koalicja uzyskała jedynie 6,9 proc. W wyborach prezydenckich 2025 wspólnym kandydatem koalicji był Szymon Hołownia, jednak było widać wyraźnie, że PSL niezbyt żarliwie wspiera jego kandydaturę i kampanię.

Więcej w OKO.press na ten temat:

Przeczytaj także:

13:13 17-06-2025

Prawa autorskie: 02.06.2025 Warszawa , ul Nowogrodzka 84/86 , siedziba partii Prawo i Sprawiedliwosc . Prezes Jaroslaw Kaczynski podczas oswiadczenia dla mediow . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl02.06.2025 Warszawa ...

Kaczyński: „Tusk nie umie przegrywać z godnością”

„Nikt nam nie odbierze tego zwycięstwa” – pisze Kaczyński, odnosząc się do wygranej Karola Nawrockiego.

Co się wydarzyło

Jarosław Kaczyński odniósł się do protestu wyborczego, jaki w poniedziałek złożył sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego.

„Demokracja to szacunek dla werdyktu wyborców. Donald Tusk nie umie przegrywać z godnością. Politycy PO doskonale wiedzą, że wygrał Karol Nawrocki, a mimo to próbują niszczyć fundamenty państwa, kwestionując wynik wyborów. To dla obecnie rządzących ważniejsze, niż sprawne funkcjonowanie państwa. Nikt nam jednak nie odbierze tego zwycięstwa” – napisał Kaczyński na portalu X (dawniej Twitter).

Prezes PiS pisze dalej:

„Przegrana nic ich nie nauczyła. Na każdym kroku chaos i kompromitacja. Najwyższy czas wziąć się do pracy, bo nawet tysiąc kamieni w centrum Berlina nie zrekompensuje naszych strat wojennych, a cierpliwość polskich obywateli, czekających na ewakuację z Izraela, także się kończy...”

Jaki jest kontekst

W poniedziałek 16 czerwca sztab Rafała Trzaskowskiego złożył w Sądzie Najwyższym protest. Trzaskowski przegrał wybory prezydenckie. W drugiej turze otrzymał 10 237 286 głosów (49,11 proc.). Jego konkurent, Karol Nawrocki, reprezentujący PiS – 10 606 877 (50,89 proc.).

Sztab Trzaskowskiego podaje w wątpliwość te wyniki. W imieniu sztabu Cezary Tomczyk, wiceszef MON, stwierdził, że powodem złożenia protestu jest między innymi:

  • „Niewytłumaczalny wzrost głosów nieważnych z podwójnym znakiem «X» tam, gdzie Trzaskowski wygrywał w I turze”.
  • „Drastyczny wzrost głosów nieważnych”.
  • „800 komisji z podejrzanie wysokim wynikiem Nawrockiego”.
  • Odwrotne przypisanie wyników kandydatom w komisjach wyborczych w Krakowie i w Mińsku Mazowieckim.

„Domagamy się przeliczenia głosów tam, gdzie dane wskazują na poważne odchylenia” – napisał w mediach społecznościowych Tomczyk.

Również w poniedziałek 16 czerwca 2025 Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie z wyborów prezydenckich.

„PKW stwierdza, że w trakcie głosowania, szczególnie w dniu ponownego głosowania, miały miejsce incydenty mogące mieć wpływ na wynik głosowania. PKW pozostawia Sądowi Najwyższemu ocenę ich wpływu na wynik wyboru Prezydenta RP” – napisano w tym sprawozdaniu. Sprawozdanie poparło sześciu członków PKW, jedna osoba była przeciw, a dwie wstrzymały się od głosu.

Przyjęte przez PKW sprawozdanie trafiło do Sądu Najwyższego. Podobnie jak protesty wyborcze. Na podstawie sprawozdania PKW i po rozpatrzeniu wszystkich protestów Sąd Najwyższy rozstrzygnie o ważności wyboru prezydenta RP. Musi to zrobić do 2 lipca 2025.

Inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

11:05 17-06-2025

Prawa autorskie: 29.02.2020 Jasionka , G2A Arena . Wladyslaw Kosiniak - Kamysz z zona Paulina Kosiniak - Kamysz . Ogolnopolska Konwencja Wyborcza Kandydata PSL na Prezydenta RP Wladyslawa Kosiniaka - Kamysza . Fot. Patryk Ogorzalek / Agencja Wyborcza.pl29.02.2020 Jasionka ...

Łatwiejszy rozwód? PSL blokuje propozycję zmiany prawa

Nowe przepisy miały odciążyć sądy. PSL twierdzi, że wpłyną „negatywnie na demografię kraju”.

Co się wydarzyło

Portal Wirtualna Polska ujawnił, że ludowcy sprzeciwiają się zmianom, które miały ułatwić przeprowadzanie rozwodów.

Projekt został ogłoszony w kwietniu jako efekt działań zespołu Rafała Brzoski. Nad zmianami pracowało ministerstwo sprawiedliwości. Na etapie uzgodnień międzyresortowych projekt zablokowały ministerstwa, którymi kieruje PSL.

Ułatwiony tryb rozwodu miał być możliwy pod warunkami: „nieposiadanie wspólnych małoletnich dzieci, co najmniej roczny staż związku małżeńskiego, zupełny i trwały rozkład pożycia czy zgoda małżonków na ułatwiony tryb rozwodu”. Rozwiązanie małżeństwa następowałoby przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego. Jednak miałby to być wyjątek od reguły, którą miało pozostać orzekanie rozwodu przez sąd.

Jaki jest kontekst

Wirtualna Polska opublikowała pisma, które resorty ludowców, wysłały w ramach uzgodnień międzyresortowych.

Jaka jest argumentacja Ministerstwa Obrony Narodowej?

„W ocenie MON, skutkiem proponowanych zmian będzie jeszcze wyższa liczba rozwodów, w szczególności rozwodów małżeństw bez dzieci, jak również nie decydowanie się na wspólne posiadanie potomstwa w pierwszych latach małżeństwa, co w konsekwencji wpłynie negatywnie na demografię kraju” – czytamy.

„Małżeństwo, poprzez administracyjne czynności utraci w społecznym postrzeganiu przymiot trwałości, na którym budowana jest rodzina, która to powinna być szczególnie chroniona przez państwo. Ο ile odformalizowane niektórych obszarów codziennego życia jest uzasadnione i oczekiwane, to w przypadku instytucji małżeństwa przyniesie negatywne społecznie skutki i jednocześnie uczyni z małżeństwa instytucję fasadową” – pisze MON.

Pod pismem jest podpisany wiceszef resortu, Paweł Bejda. Na czele ministerstwa obrony stoi wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

Nowa procedura „sprowadzi rozwiązanie małżeństwa do wypowiedzenia umowy” – pisze MON. Ministerstwo podkreśla, że polskie przepisy są ukierunkowane na podtrzymanie trwałości małżeństwa.

„Ustawodawca regulację dotyczącą małżeństwa – art. 18 Konstytucji RP – umieścił w pierwszym rozdziale zatytułowanym «Rzeczpospolita». W konsekwencji oznacza to, że zawarte we wspomnianym artykule unormowanie należy do głównych zasad porządku prawnego w państwie i jest zasadą ustrojową” – podkreśla MON.

„W żadnej uchwalonej do 1997 r. polskiej ustawie konstytucyjnej takiego znaczenia małżeństwu nie nadano. Oczywistą konsekwencją takich regulacji konstytucyjnych jest przypisanie przez ustawodawcę zwykłego szczególnego znaczenia trwałości małżeństwa”.

Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk pisze natomiast:

„Dodatkowym skutkiem proponowanych zmian będzie zatem nie tylko znaczny wzrost liczby rozwodów, ale także dalszy spadek dzietności. Wiele małżeństw będzie bowiem zawieranych «na próbę», a małżonkowie nie będą dążyli do szybkiego posiadania dzieci, gdyż utrudni im to skorzystanie z wprowadzanego de facto w projekcie «rozwodu na żądanie». Pogłębi to tylko narastające problemy demograficzne, zamiast je ograniczać”.

Zaś minister rolnictwa Czesław Siekierski wysunął następujące argumenty:

„Małżeństwo to instytucja, która w naszej kulturze zapewnia strukturę dla wychowywania dzieci, przekazywania wartości i budowania trwałych relacji międzyludzkich. Ułatwienie rozwiązanie małżeństwa, które następowało będzie w drodze czynności podejmowanych przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego, może prowadzić do dewaluacji instytucji małżeństwa”.

Wcześniej PSL nie zgodził się na ustawę o związkach partnerskich w kształcie zaproponowanym przez ministrę równości Katarzynę Kotulę. Nowa Lewica złożyła ten projekt w trybie poselskim, omijając ścieżkę rządową.

Również głosami PSL-u upadły w Sejmie projekty, które miały liberalizować prawo aborcyjne w Polsce.

Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego, Władysław Kosiniak-Kamysz, z pierwszą żoną rozwiódł się po siedmiu latach małżeństwa. To ona miała wnieść pozew o rozwód. Z drugą żoną, z którą ożenił się trzy lata później, ma troje dzieci.

Inne teksty OKO.press na podobny temat

Przeczytaj także: