Sobota polityczna. Donald Tusk zapowiedział nową politykę migracyjną, w tym zawieszenie prawa do azylu. Prawo i Sprawiedliwość na swoim kongresie wchłonęło Solidarną Polskę Zbigniewa Ziobry.
Izrael sugeruje, że kolejnym krokiem w wojnie z Hezbollahem jest inwazja lądowa. Amerykanie twierdzą, że Izrael się do tego nie posunie
„Wyeliminowanie Nasrallaha to ważny krok, ale to nie koniec. Aby mieszkańcy północnego Izraela mogli wrócić do swoich domow, wykorzystamy nasze wszystkie możliwości – także was” – mówił dziś do izraelskich żołnierzy, którzy stacjonują niedaleko granicy z Libanem izraelski minister obrony Joaw Galant. Później, przemawiając do burmistrzów miast na północy Izraela, mówił, że „kolejna faza wojny rozpocznie się wkrótce”. Wiemy też, że oddziały izraelskich komandosów w ostatnich dniach przeprowadzały krótkie misje po libańskiej stronie granicy. Część komentatorów uznaje, że to znak, że Izrael już zdecydował o konieczności inwazji na południowy Liban.
Światowi przywódcy i dyplomaci, którzy odnieśli się dziś do sytuacji między Izraelem a Libanem mają jednoznaczne podejście: czas na jak najszybsze zawieszenie broni.
Prezydent USA Joe Biden na dzisiejszej konferencji prasowej w Białym Domu otrzymał pytanie, czy wie o planach Izraela i czy je akceptuje. Odpowiedział: „wiem więcej, niż mógłbyś się spodziewać, i chcę, żeby przestali. Potrzebujemy natychmiastowego zawieszenia broni”, po czym opuścił salę i nie przyjął kolejnych pytań.
W sierpniu Amerykanie zgodzili się na kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Izraela warty 3,5 mld dolarów. Amerykanie dysponują silnym narzędziem nacisku na Izrael, ale z niego nie korzystają. A wytłumaczenie najpewniej jest proste. Zbliżają się amerykańskie wybory prezydenckie i toczy się walka o różne grupy wyborców, w tym tych pochodzenia żydowskiego oraz innych, którzy Izrael wspierają.
„New York Times” twierdzi, że Izraelczycy przekazali Amerykanom, że nie zamierzają przeprowadzać pełnej inwazji i chodzi tylko o krótkie wypady zwiadowcze. Gdy jednak Izraelczycy decydowali się w piątek 27 września na uderzenie w budynki mieszkalne, pod którymi znajdował się bunkier Hezbollahu, nie pytali Amerykanów o zdanie.
Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noel Barrot oświadczył dziś:
„Wzywam Izrael, by powstrzymał się od jakiejkolwiek inwazji lądowej i podpisał zawieszenie broni. Hezbollah wzywam do tego samego, oraz od powstrzymania się od jakichkolwiek działań, które doprowadziłyby do destabilizacji regionu”.
W izraelskich nalotach zginęła przynajmniej dwójka francuskich obywateli. Barrot złożył dziś oficjalną wizytę w Libanie.
Szef unijnej dyplomacji Josep Borell przekazał dziś, że „dalsza interwencja wojskowa dramatycznie pogorszy sytuację i należy jej unikać”.
Bez względu na to, czy Izraelscy żołnierze wejdą na dłuższy czas do południowego Libanu, nie ustają ataki rakietowe na cele w Libanie. Dziś po południu mówiło się o 136 ofiarach śmiertelnych w poprzednich 24 godzinach. Także Hezbollah kontynuuje ostrzał celów w Izraelu.
Prezydent w sporze o to, kto powinien kierować Prokuraturą Krajową opowiada się po stronie nominata Zbigniewa Ziobry. Andrzej Duda jutro spotka się z Dariuszem Barskim
Jak pisaliśmy wcześniej, dziś pod budynkiem Prokuratury Krajowej pojawił się Dariusz Barski. Nie został jednak wpuszczony do środka. Ochraniająca budynek funkcjonariuszka Służby Więziennej skierowała go do biura przepustek, wyjaśniając, że to decyzja Prokuratora Krajowego Dariusza Korneluka.
„Uważam, że jestem Prokuratorem Krajowym i powinienem realizować obowiązki zawodowe, bo Skarb Państwa płaci mi za to pieniądze i zostałem powołany na to stanowisko przez premiera za zgodą prezydenta RP” – mówił Barski dziennikarzom zebranym pod siedzibą Prokuratury Krajowej – „Jesteśmy tu w związku z orzeczeniem Sądu Najwyższego, który uznał, że działania PG były niezgodne z prawem. Do tej pory Prokurator Generalny nie zajął stanowiska. Stanowisko zajęła Prokuratura Krajowa, która wybiera sobie orzeczenia, które uznaje za orzeczenia sądu”.
Przypomnijmy: w piątek 27 września Izba Karna SN, rozpatrując zagadnienie prawne skierowane do SN przez sąd rejonowy, stwierdziła, że przywrócenie Dariusza Barskiego ze stanu spoczynku przez Zbigniewa Ziobrę w 2022 roku było legalne. W ten sposób zdecydowała, że Barski, nominat Zbigniewa Ziobry, wciąż powinien być prokuratorem krajowym.
Prokuratura Krajowa pod przewodnictwem nominowanego w marcu przez nowy rząd Dariusza Korneluka stoi jednak na stanowisku, że piątkowa decyzja nie jest uchwałą SN ze względu na wadliwą obsadę sądu.
Dziś po południu kancelaria prezydenta Andrzeja Dudy ogłosiła, że prezydent spotka się jutro o godzinie 10 spotka się z Dariuszem Barskim. W krótkim komunikacie Barski został nazwany prokuratorem krajowym.
Rano Onet opisał sprawę obsady stanowisk w Totalizatorze Sportowym poza konkursami z partyjnego klucza. Polska 2050 przypomina: mamy ustawę, która zamknie ten rozdział
„Nie na to umawialiśmy się z Polakami. Profesjonalizm, nie TKM” – czytamy w mediach społecznościowych Polski 2050. To reakcja partii na dzisiejsze doniesienia Onetu.
Portal opublikował dziś tekst, z którego wynika, że większość nowych dyrektorów oddziałów terenowych Totalizatora Sportowego to osoby związane z trzema partiami koalicji: KO, PSL i Lewicą. Według informacji Onetu spółka nie przeprowadziła otwartych konkursów na te stanowiska. W ciągu ostatniego pół roku w Totalizatorze Sportowym odwołano 17 dyrektorów oddziałów terenowych. W większości (ale nie w każdym przypadku) były to osoby, które objęły funkcje w czasach rządów PiS i były związane z partiami Zjednoczonej Prawicy.
Na liście tej nie ma jednak działaczy Polski 2050. Partia Szymona Hołowni protestuje teraz przeciwko rozdawaniu stanowisk w spółkach skarbu państwa z klucza partyjnego.
Magdalena Biejat, senatorka Lewicy Razem zaapelowała:
„Zamiast załamywać ręce nad kolejnym przykładem przejmowania spółek Skarbu Państwa przez polityków, wprowadźmy wreszcie rozwiązania systemowe. Przyjmijmy złożoną przez Polskę 2050 ustawę o odpolitycznieniu tych spółek i zamknijmy tę furtkę raz na zawsze”.
W odpowiedzi Polska 2050 w mediach społecznościowych przypomniała:
"Projekt ustawy odpartyjniający spółki skierowaliśmy do Sejmu w marcu. By wszedł w życie musi go poprzeć sejmowa większość. Na razie żadna partia się do niego nie odniosła. Założenia są jasne i konkretne:
Spółki państwowe muszą działać w sposób transparentny i profesjonalny".
Polska 2050 jest jednak częścią koalicji rządzącej, a Szymon Hołownia – marszałkiem Sejmu. Partia ma możliwość nadania tej sprawie priorytetu. Patrząc jednak na to, kto obsadzał stanowiska w Totalizatorze Sportowym poza konkursami trudno się dziwić temu, że koalicja nie jest taką ustawą specjalnie zainteresowana.
Dariusz Barski, powołując się na uchwałę wydaną 27 września przez trzech neosędziów z Izby Karnej SN, domaga się przywrócenia do pracy. Ziobryści składają wniosek do Komendanta Głównego Policji.
Politycy Suwerennej Polski zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami skierowali w poniedziałek 30 września pismo do Komendanta Głównego Policji w sprawie przywrócenia Dariusza Barskiego na stanowisko Prokuratora Krajowego.
„Dzisiaj jest bardzo ważny dzień, jeśli chodzi o odpowiedź na pytanie, czy Polska jest republiką bananową, czy jest demokracją konstytucyjną. (…) To na policji i innych służbach spoczywa obowiązek, by przywrócić porządek prawny w Polsce. Siłowo uniemożliwiono Dariuszowi Barskiemu wykonywanie funkcji Prokuratora Krajowego. Nie słyszymy, by dobrowolnie Adam Bodnar wraz z Dariuszem Kornelukiem chcieli zejść ze ścieżki łamania prawa. Instytucjami, które mogą przywrócić ten porządek, są służby nadzorowane przez Komendanta Głównego Policji”- mówił podczas konferencji prasowej przed budynkiem Komendy Głównej Policji Sebastian Kaleta.
„Uzurpatorzy, którzy okupują budynek prokuratury, powinni natychmiastowo opuścić budynek i udostępnić go zgodnie z prawem Dariuszowi Barskiemu" – mówił Jacek Ozdoba.
W poniedziałek pod budynkiem Prokuratury Krajowej pojawił się także Dariusz Barski. Nie został jednak wpuszczony do środka. Ochraniająca budynek funkcjonariuszka Służby Więziennej skierowała go do biura przepustek, wyjaśniając, że to decyzja Prokuratora Krajowego Dariusza Korneluka. Barskiemu towarzyszyli prawicowi działacze i media.
„Uważam, że jestem Prokuratorem Krajowym i powinienem realizować obowiązki zawodowe, bo Skarb Państwa płaci mi za to pieniądze i zostałem powołany na to stanowisko przez premiera za zgodą prezydenta RP” – mówił Barski dziennikarzom. „Jesteśmy tu w związku z orzeczeniem Sądu Najwyższego, który uznał, że działania PG były niezgodne z prawem. Do tej pory Prokurator Generalny nie zajął stanowiska. Stanowisko zajęła Prokuratura Krajowa, która wybiera sobie orzeczenia, które uznaje za orzeczenia sądu”.
„W sytuacji, w której nielegalnie okupowany jest budynek Prokuratury Krajowej, a policja odmawia pomocy w usunięciu przestępców okupujących budynek, powinno wkroczyć wojsko. Trzeba ich siłowo usunąć z budynku PK, jak terrorystów” – skomentował na Twitterze (X) sytuację Dariusz Matecki z Suwerennej Polski.
W piątek 27 września Izba Karna SN, rozpatrując zagadnienie prawne skierowane do SN przez sąd rejonowy, podjęła uchwałę w sprawie prokuratora Dariusza Barskiego. Trzech neosędziów stwierdziło, że przywrócenie go ze stanu spoczynku przez Zbigniewa Ziobrę w 2022 roku było legalne, decydując tym samym, że Barski, nominat Zbigniewa Ziobry, wciąż powinien być prokuratorem krajowym.
Prokuratura Krajowa stoi na stanowisku, że piątkowa decyzja nie jest uchwałą SN ze względu na wadliwą obsadę sądu. I wskazuje, że w Sądzie Najwyższym czekają kolejne analogiczne zagadnienia prawne, które mają zostać rozpatrzone przez prawidłowo obsadzone składy.
„Jeżeli pan minister Zbigniew Ziobro może powiedzieć o premierze Morawieckim »w polityce nie można być miękiszonem«, no to ja mogę powiedzieć o panu ministrze Ziobro, że w polityce nie można być wyrachowanym cynikiem, grającym wyłącznie na siebie” – powiedział Michał Dworczyk.
Kongres Prawa i Sprawiedliwości, który miał odbyć się 28 września, został przełożony o dwa tygodnie. Podczas wydarzenia planowano wybrać nowe władze partii, a także dokonać zapowiadanego połączenia PiS-u z Suwerenną Polską. W takim scenariuszu do zarządu PiS mogliby dołączyć Zbigniew Ziobro oraz Patryk Jaki, liderzy SP.
O perspektywę pracy pod kierownictwem ziobrystów został zapytany w poniedziałek 30 września Michał Dworczyk w programie „Jeden na jeden” w TVN24. Bliski współpracownik Mateusza Morawieckiego zadeklarował, że jest przeciwnikiem takiego połączenia. Dodawał także, że na razie to „tylko informacje medialne i kuluarowe”.
„Uważam, że tego typu decyzja odsunie nas od możliwości zwycięstwa w wyborach, a także od odbudowania zdolności koalicyjnych. Z SP funkcjonującą tak jak funkcjonuje, będzie to niemożliwe” – mówił Michał Dworczyk.
"W moim przekonaniu to środowisko w dużej mierze jest winne przegranych wyborów w 2023 roku. W tym środowisku z jednej strony jest bardzo dużo wartościowych ludzi, których cenię za ich pracowitość, za ich kompetencje, ale z drugiej strony
w kierownictwie Suwerennej Polski jest sporo osób, które są cyniczne, radykalne i nastawione na swój indywidualny albo partyjny interes polityczny.
W związku z tym uważam, że tego rodzaju doświadczenia trzeba brać pod uwagę i lepiej współpracować w dotychczasowej formule" – dodawał.
Były szef Kancelarii Premiera w rządzie Mateusza Morawieckiego został zapytany, kogo ma na myśli.
„Jeżeli pan minister Zbigniew Ziobro może powiedzieć o premierze Morawieckim »w polityce nie można być, za przeproszeniem, miękiszonem«, no to ja mogę powiedzieć o panu ministrze Ziobro, że w polityce nie można być, za przeproszeniem, wyrachowanym cynikiem grającym wyłącznie na siebie” – odpowiedział.
Michał Dworczyk dodał, że Suwerenna Polska cieszy się poparciem między 1,5 proc. a 3 proc. Tymczasem PiS musi szukać poparcia wśród elektoratu przepływowego, mniej radykalnego.
„Radykalne wypowiedzi w różnych sprawach oczywiście dają osobistą korzyść politykom, partyjną stricte i osobistą, natomiast nie poszerzają elektoratu. One go ograniczają. Dzisiaj łatwo jest zostać rozpoznawalnym politykiem, mówiąc bardzo radykalnym językiem” – dodawał.
Dworczyk podkreślił także, że jest członkiem PiS od 23 lat i był nim w czasie, gdy Zbigniew Ziobro odchodził z PiS, a Patryk Jaki startował z list PO.
„Połączenie PiS z Suwerenną Polską jest przesądzone, wszystkie kwestie techniczne zostały uzgodnione. Myślę, że na najbliższym kongresie, który jest za niecałe dwa tygodnie, to się wypełni” – powiedział w poniedziałek w rozmowie z Wirtualną Polską Jacek Sasin.
Były wicepremier w rządzie PiS dodał też, że nie podziela poglądu Michała Dworczyka na temat połączenia obu partii. I zapewniał, że w samym PiS-ie nie jest on dominujący.
„Grono zbliżone do premiera Mateusza Morawieckiego ma krytyczne nastawienie do partii Zbigniewa Ziobro. Ale dominujący pogląd w ugrupowaniu jest taki, żeby maszerować razem, a nie trwonić siły” – przekonywał.
„Oczywiste jest, że nie doszłoby do tego zjednoczenia, gdyby nie decyzja Jarosława Kaczyńskiego. On jest jego zwolennikiem, sam prowadził rozmowy z liderami Suwerennej Polski” – zdradził Jacek Sasin. I dodał, że wychodzenie z komunikatami krytykującymi połączenie „nie ma sensu, wręcz przeszkadza”.