0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

14:48 30-04-2025

Prawa autorskie: 04.10.2024 Jozefoslaw , ulica Kameralna 11. Szkola Podstawowa im. Janusza Korczaka . Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Wyborcza.pl04.10.2024 Jozefosla...

Finlandia zakazuje smartfonów w szkołach

Coraz więcej krajów wprowadza ograniczenia w korzystaniu ze smartfonów podczas lekcji. A Polska?

Co się wydarzyło

We wtorek 29 kwietnia Finlandia przyjęła ustawę, która ogranicza używanie telefonów i innych urządzeń mobilnych w czasie zajęć szkolnych. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 sierpnia.

Korzystanie z urządzeń mobilnych będzie w Finlandii ściśle ograniczone podczas lekcji. Uczniowie będą mogli ich używać jedynie za zgodą nauczyciela i wyłącznie w celach zdrowotnych lub edukacyjnych.

Zgodnie z nowymi przepisami uczniowie będą mogli korzystać z telefonów komórkowych podczas lekcji wyłącznie „w celach edukacyjnych lub zdrowotnych”. Dyrektor lub nauczyciel będą mieli prawo odebrać uczniowi telefon. Podczas przerw i posiłków uczniowie będą mogli korzystać z telefonów, ale według ustalonych przez szkołę zasad.

Jaki jest kontekst

Coraz więcej europejskich krajów wprowadza ograniczenia korzystania przez uczniów ze smartfonów.

Duńska komisja ds. dobrostanu ustaliła, że 94 proc. młodych ludzi w kraju miało profil w mediach społecznościowych przed ukończeniem 13. roku życia — mimo że jest to minimalny wiek wymagany przez wiele platform — a dzieci w wieku od 9 do 14 lat spędzają średnio trzy godziny dziennie na TikToku i YouTubie – informuje brytyjski „Guardian”.

Całkowity zakaz korzystania z telefonów we wszystkich szkołach zapowiedziała Dania.

Francja w 2018 roku zakazała używania telefonów przez uczniów szkół podstawowych i średnich na terenie placówek. Norwegia ogłosiła, że minimalny wiek korzystania z mediów społecznościowych to 15 lat.

W Wielkiej Brytanii 99,8 proc. szkół podstawowych i 90 proc. szkół średnich wprowadziło jakieś formy zakazu korzystania z telefonów, choć nie istnieje tam ogólnokrajowy zakaz ustawowy.

Zakaz korzystania ze smartfonów w szkołach w Polsce?

Polskie ministerstwo edukacji zapowiada, że przyjrzy się sprawie i być może stworzy spójne regulacje dla wszystkich szkół. „Chcemy bardzo ograniczyć korzystanie ze smartfonów. Być może zmienimy prawo tak, żeby wzmocnić możliwości szkół dotyczące wprowadzania ograniczeń” – zapowiedziała wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer.

W OKO.press Anton Ambroziak opisywał raport SOS dla edukacji poświęcony właśnie problemowi korzystania ze smartfonów w szkołach.

Pokazuje on rosnące przywiązanie uczniów do telefonów i bezsilność nauczycieli, gdy próbują egzekwować zasady korzystania z urządzeń mobilnych. Wniosek: „Według SOS dla edukacji odgórne, szybkie rozwiązania będą tylko napotykały więcej oporu. Na pierwszym etapie pojawia się omijanie niezrozumiałych zasadach, a w przypadku wyciągania konsekwencji – ewentualnej, siłowej akceptacji. Kluczem do skutecznej polityki wobec problemu telefonów w szkołach jest wewnątrzszkolna debata. To ona prowadzi do budowania poczucia sprawczości czy autonomii wśród młodych osób” – pisze Anton Ambroziak.

Temat pojawia się w kampanii wyborczej.

Używania smartfonów w szkołach chce zakazać kandydat Trzeciej Drogi na prezydenta, marszałek Sejmu, Szymon Hołownia.

„To się musi wreszcie stać. Smartfony powinny być dostępne dla dzieci dopiero, kiedy skończą swoje szkolne zajęcia, jeżeli oczywiście jest taka wola rodziców” – mówił w kwietniu 2025 w Krakowie. W Sejmie rozpoczęły się już prace nad przygotowaniem założeń do ustawy.

Hołownia chce też powołać instytut higieny cyfrowej. „To jest też wymóg naszych czasów, coraz bardziej palący. Będę rzecznikiem powołania takiego właśnie instytutu, który będzie dbał o to, żebyśmy nie pozabijali się przez to, że mamy dostęp do smartfonów, sieci społecznościowych, wszystkich tych nowoczesnych technologii”.

Z sondażu przeprowadzonego w kwietniu przez „Rzeczpospolitą” wynika, że niemal 60 proc. osób popiera zakaz używania telefonów komórkowych w szkołach.

Teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

11:27 30-04-2025

Prawa autorskie: Ilustracja Weronika Syrkowska / OKO.pressIlustracja Weronika ...

Cyberatak na mObywatela w ostatnim dniu rozliczania PIT-ów

Cyberatak na państwowe systemy zakłócił działanie aplikacji mObywatel między 10 a 11 w środę 30 kwietnia. Atakujący wybrali szczególny dzień – to ostateczny termin składania deklaracji podatkowych i wniosków o 800 Plus

Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało, że w środę 30 kwietnia przed południem doszło do cyberataku na System Rejestrów Państwowych. Był to atak typu DDoS (Distributed Denial of Service) wymierzony przede wszystkim w aplikację mObywatel. Atak typu DDoS polega na jednoczesnym łączeniu się przez atakujących z atakowanym systemem lub serwerem z bardzo wielu zdalnych źródeł – ma to doprowadzić do przeciążenia wybranego celu.

Na skutek środowego ataku przez kilkadziesiąt minut niemożliwe było składanie deklaracji podatkowych oraz rejestrowanie pojazdów drogą cyfrową. Zakłócone zostało działanie także kilku innych rządowych usług. Ostatecznie atak miał zostać skutecznie odparty. Ustaleniem sprawców zajmują się policjanci specjalizujący się w zwalczaniu cyberprzestępczości oraz ABW.

30 kwietnia to szczególny dzień na cyberatak na rządowe systemy. To ostatni termin składania deklaracji podatkowych za rok 2024. To także ostatni dzień, w którym można składać wnioski o świadczenie 800 Plus na kolejne miesiące.

Ministerstwo Cyfryzacji zapewnia, że atak nie wpłynął na bezpieczeństwo systemów państwowych i przechowywanych w nich danych obywateli.

16:43 29-04-2025

Prawa autorskie: Ludovic MARIN / AFPLudovic MARIN / AFP

Traktat polsko-francuski. Co o nim wiadomo?

Najprawdopodobniej 9 maja w Nancy we Francji zostanie podpisany nowy traktat polsko-francuski. „To będzie bardzo poważne przyśpieszenie w budowaniu bezpieczeństwa gospodarczego i militarnego" – powiedział premier Donald Tusk.

Co się wydarzyło

„Podpiszemy wspólnie z prezydentem (Francji Emmanuelem) Macronem ten traktat najprawdopodobniej, nie chcę zapeszać, ale właściwie wszystko już jest na prostej drodze, 9 maja w Nancy„ – mówił Tusk na początku posiedzenia Rady Ministrów. Dodał, że traktat będzie bardzo poważnym przyśpieszeniem w ”budowaniu zbiorowego bezpieczeństwa, w tym bezpieczeństwa Polski, i gospodarczego, ale także bezpieczeństwa militarnego".

Jaki jest kontekst

Emmanuel Macron mówił o planach podpisania traktatu o współpracy polsko-francuskiej także w poniedziałkowym wywiadzie dla tygodnika „Paris Match„. Prezydent Francji poinformował, że 9 maja będzie gościł polskiego premiera w Nancy, „by podpisać traktat o przyjaźni”. Macron nazwał tę umowę „historyczną".

Dlaczego tam? To miejsce symboliczne dla relacji polsko-francuskich. W tym mieście we wschodniej Francji w 1736 roku po wygnaniu z kraju osiadł jako książę Lotaryngii polski król Stanisław Leszczyński, teść króla Francji Ludwika XV.

Zdaniem ambasadora Francji, Etienne'a de Poncins, cytowanego przez PAP, „objęcie władzy przez rząd Tuska zostało bardzo dobrze przyjęte we Francji i pozwoliło na znaczący postęp w stosunkach polsko-francuskich".

Pomysł zawarcia umowy między Francją a Polską pojawił się już po wyborach parlamentarnych w 2023 roku, które przyniosły zwycięstwo Koalicji Obywatelskiej. Obecnie prace nad dokumentem są w fazie konsultacji między polskim a francuskim resortem spraw zagranicznych.

De Poncins podkreślił, że obecna umowa regulująca stosunki polsko-francuskie została zawarta w 1991 roku. Jak powiedział, jest przestarzała i nie przystaje do rzeczywistości, w której Polska jest kluczowym partnerem w UE. „Dla przykładu, poprzedni traktat wskazywał na to, że Francja powinna wykonać wszystkie możliwe wysiłki, aby umożliwić wstąpienie Polski do UE, a przecież od rozszerzenia Wspólnoty o Polskę minęło już ponad 20 lat" – zauważył.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także:

13:55 29-04-2025

Prawa autorskie: Thomas COEX / AFP)Thomas COEX / AFP)

Po tajemniczej awarii prądu Hiszpania i Portugalia powoli wracają do normalności

Dostawy energii elektrycznej po największej awarii sieci energetycznej w historii obu krajów zostały już przywrócone. Wciąż jednak władze tych krajów nie przedstawiły jasnego wyjaśnienia przyczyny poniedziałkowego blackoutu.

Co się wydarzyło

Działa sygnalizacja świetlna, a ruch pociągów i metra powoli wraca do normy. Ponownie zostały otwarte szkoły i przedszkola.

„Do godz. 7 we wtorek przywrócono 99,95 proc. dostaw prądu w Hiszpanii" – poinformował krajowy operator sieci Red Electrica.

We wtorek 29 kwietnia władze Madrytu uruchomiły darmowe autobusy, by ułatwić mieszkańcom dotarcie do pracy. Metro i część pociągów wznowiły kursowanie, choć z opóźnieniami.

Jak podaje Reuters, w poniedziałek około południa w ciągu zaledwie pięciu sekund zużycie energii w Hiszpanii spadło o 60 proc. Choć operator krajowej sieci energetycznej REE we wtorek wykluczył cyberatak jako przyczynę, hiszpański Sąd Najwyższy wszczął śledztwo w sprawie możliwego ataku terrorystycznego na infrastrukturę energetyczną kraju. Premier Pedro Sánchez podkreślił, że rząd bada różne hipotezy, zastrzegając, że nie chce się spieszyć z wyjaśnieniem, by nie działać pochopnie.

„Ustalimy, co się wydarzyło w ciągu tych pięciu sekund” – powiedział Sánchez.

We wtorek rząd Portugalii poinformował, że działalność wznowiły szpitale, w stolicy ponownie działa metro i kursują pociągi. Także lotniska, choć z opóźnieniami w Lizbonie.

Jaki jest kontekst

REE poinformował, że przyczyną awarii mogły być incydenty powiązane z utratą energii, najprawdopodobniej z elektrowni słonecznych w południowo-zachodniej Hiszpanii. Spowodowały one destabilizację systemu i przerwanie połączenia z siecią energetyczną Francji.

Według banku inwestycyjnego RBC koszt gospodarczy awarii może sięgnąć od 2,25 do 4,5 miliarda euro. Eksperci zarzucają hiszpańskiemu rządowi zbytnią bierność wobec problemu niedoinwestowanej infrastruktury, szczególnie przy systemie opartym na energii słonecznej i niewielkim udziale magazynowania energii.

Według danych Red Eléctrica w chwili awarii ponad 75 proc. energii elektrycznej w Hiszpanii pochodziło ze źródeł energii odnawialnej.

Premier Pedro Sánchez we wtorek wykluczył, że przyczyną awarii była nadprodukcja energii odnawialnej. Zwrócił uwagę, że elektrownie jądrowe nadal nie wznowiły pracy, co pokazuje, że nie są one tak niezawodne jak OZE. Dodał, że zapotrzebowanie na energię w chwili awarii było stosunkowo niskie, a dostępność mocy wystarczająca.

„To, co wydarzyło się wczoraj, było zdarzeniem wyjątkowym w normalnych, codziennych warunkach" – powiedział Sánchez.

Przeczytaj także:

11:28 29-04-2025

Prawa autorskie: 29.04.2025 Krakow , Szpital Uniwersytecki . Atak nozownika . 35-letni mezczyzna zaatakowal nozem jednego z lekarzy, gdy ten przyjmowal pacjentke w swoim gabinecie. Niestety, mimo operacji ratujacej zycie, lekarz zmarl . Agresor jest w rekach policji . fot. Jakub Wlodek / Agencja Wyborcza.pl29.04.2025 Krakow , ...

Atak nożownika w krakowskim szpitalu. Nie żyje ranny lekarz

W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie 35-letni mężczyzna zaatakował nożem jednego z lekarzy, gdy ten przyjmował pacjentkę w swoim gabinecie. Życia zaatakowanego lekarza nie udało się uratować.

Co się wydarzyło

Informację o śmierci lekarza przekazała na platformie X minister zdrowia Izabela Leszczyna. „Nie ma słów, które wyraziłyby mój smutek i gniew po śmierci Pana Doktora z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Krakowie, śmierci po ataku nożownika” – napisała w mediach społecznościowych.

"Jeden z lekarzy poległ, bo tak to można określić, poległ w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. Został zaatakowany przez pacjenta bez żadnego ostrzeżenia w trakcie wizyty pacjentki – mówił podczas konferencji prasowej dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Marcin Jędrychowski.

Jak podają media (Gazeta Wyborcza, Onet), do ataku na lekarza doszło w krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim przy ul. Jakubowskiego, w poradni ortopedycznej, na parterze budynku. Mężczyzna udał się do gabinetu, w którym jeden z lekarzy przyjmował pacjentkę. Tam zadał mu kilka ciosów w brzuch ostrym narzędziem.

„Około godziny 10:30 mężczyzna wszedł do poradni, a następnie wtargnął do gabinetu, w którym lekarz przebywał z pacjentką. Zaatakował go, poważnie zranił, po czym wybiegł ze szpitala” – przekazał „Wyborczej” młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz.

Rzecznik prasowy policji później przekazał, że podejrzany, który został zatrzymany, nie jest mieszkańcem Małopolski i pacjentem przychodni — pochodzi z powiatu jędrzejowskiego (woj. świętokrzyskie).

Nie wiadomo, jakie były motywy jego działania, sprawę ustala policja.

Z informacji radia RMF FM wynika, że lekarz miał około 40 lat. Po ataku był operowany, a jego stan od początku był ciężki.

Jaki jest kontekst

To kolejny atak na pracownika ochrony zdrowia w ostatnim czasie. W styczniu nożem został ugodzony podczas interwencji w Siedlcach ratownik medyczny. Zmarł w szpitalu. Policja zatrzymała 57-letniego sprawcę. Był pod wpływem alkoholu. Sprawą zajęły się odpowiednie służby.

Minister Zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała zmiany legislacyjne, zapewniające bezpieczeństwo ratownikom.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także: