Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Najbliższe negocjacje w sprawie zawieszenia broni i zakończenia wojny w Ukrainie nie będą obejmować najwyższych rangą urzędników administracji prezydenta USA.
Jeszcze we wtorek Steve Witkoff, doradca ds. Bliskiego Wschodu w gabinecie Donalda Trumpa zapowiadał na antenie Fox News, że w najbliższych dniach planowane są rozmowy pokojowe w Rijadzie z udziałem sekretarza stanu Marco Rubio i doradcą ds. bezpieczeństwa Mike'm Waltzem.
W środę wieczorem rzeczniczka Departamentu Stanu Tammy Bruce skorygowała te informacje podczas rozmów z dziennikarzami. Najbliższe negocjacje w sprawie zawieszenia broni i zakończenia wojny w Ukrainie nie będą obejmować najwyższych rangą urzędników administracji prezydenta USA. W rozmowach w Arabii Saudyjskiej wezmą udział „zespoły techniczne” złożone ze starszym specjalistów.
Jak podaje CNN, Mike Waltz przekazał opinii publicznej, że rozmawiał dziś ze swoim rosyjskim odpowiednikiem i że spotkanie zespołów USA i Rosji odbędzie się w Rijadzie „w najbliższych dniach”. W środę Wołodymyr Zełenski w oświadczeniu dla prasy potwierdzał, że ukraińscy urzędnicy gotowi są w ciągu kilku dni spotkać się z amerykańskimi odpowiednikami z Arabii Saudyjskiej.
CNN wskazuje, że nadal nie jest jasne, czy ten etap rozmów odbyłby się w formacie spotkania zespołów trzech krajów jednocześnie. Do tej pory były one prowadzone przez USA osobno z Ukrainą i Rosją.
W środę wieczorem Donald Trumpa i Wołodymyr Zełenski rozmawiali około godziny przez telefon — to pierwsza ich oficjalna rozmowa od czasu kłótni w Białym Domu, do której doszło 28 lutego podczas wizyty ukraińskiego prezydenta w Waszyngtonie. Trump nazwał później publicznie rozmowę bardzo dobrą oraz satysfakcjonującą. Zełenski – „pozytywną, bardzo merytoryczną i szczerą”. Rozmowa dotyczyła m.in. zakończenia ataków na infrastrukturę energetyczną i cywilną oraz bezwarunkowego zawieszenie broni na linii frontu, które ma być pierwszym krokiem w rozmowach pokojowych. We wtorek Trump rozmawiał także z Władimirem Putinem, który miał zgodzić się na wstrzymanie ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną na 30 dni, jednak już po kilku godzinach po rozmowie rosyjskie wojska zbombardowały instalacje elektryczne w Słowiańsku.
W nocy ze środy na czwartek strona ukraińska zgłosiła 171 rosyjskich ataków dronowych. Jak podaje Reuters, w ich wyniku miały zginąć dwie osoby, kilkanaście zostało rannych. Ukraińskiej obronie powietrznej udało się zestrzelić ok. 130 dronów.
Rosjanie poinformowali, że udało im się zestrzelić ok. 130 ukraińskich dronów w kilku regionach kraju. Jak podaje RMF FM, celem ataków były m.in. rosyjskie miasta Engels i Saratów. W Engels Ukraińcy trafili m.in. w strategiczną bazę lotnictwa wojsk rosyjskich Engels-2. W mieście wprowadzono stan wyjątkowy.
Teksty OKO.press na podobny temat:
Były premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że za wskazanie winnych katastrofy odrzańskiej Skarb Państwa wypłaci milion złotych. Fundacja Centralna wskazała winnych: samego premiera i wojewodów. Sąd uznał, że nagroda im się należy
Fundacja Centralna, która zajmuje się działalnością artystyczną i porusza ważne społecznie tematy (jak m.in. kryzys na granicy polsko-białoruskiej), wskazała byłego premiera Mateusza Morawieckiego oraz wojewodów jako odpowiedzialnych za katastrofę na Odrze w roku 2022. Ekosystem Odry załamał się na skutek zakwitu toksycznej algi, która znalazła dogodne warunki do rozwoju w zasolonej wodzie drugiej największej polskiej rzeki, w czasie niżówki spowodowanej suszą.
O wskazanie sprawców apelował wówczas… sam rząd Morawieckiego, a komendant główny policji Jarosław Szymczyk (słynny za sprawą wybuchu granatnika) wyznaczył nagrodę w wysokości miliona złotych za ich wskazanie. W odpowiedzi na apel rządu i policji Fundacja Centralna ogłosiła, że winni są przedstawiciele władz, nadzorujący kopalnie odprowadzające silnie zasoloną wodę do rzeki. Jak wyjaśniali przedstawiciele Fundacji, kopalnie traktują Odrę jak darmowy ściek, bez kosztów pozbywając się słonych wód gruntowych, które muszą odpompowywać, by prowadzić działalność górniczą.
“Jest to historia bardzo teatralna, jak z »Króla Edypa«: premier szumnie zapowiada w telewizji, że znajdzie osobę odpowiedzialną, no i potem się okazuje, że to on” – powiedział “Gazecie Wyborczej" jeden z współtwórców fundacji, reżyser teatralny Michał Zadara, w listopadzie ubiegłego roku.
Mimo to nagroda nie została wypłacona, co skłoniło fundację do skierowania sprawy do sądu. Fundacja Centralna powołała się na art. 919 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym publicznie ogłoszona nagroda musi zostać wypłacona po spełnieniu warunków jej przyznania. Sąd Okręgowy w Warszawie potwierdził, że Skarb Państwa musi dotrzymać obietnicy.
Pełnomocnik Fundacji Centralnej, mecenas Konrad Kaczyński z kancelarii “Dubois i wspólnicy” powiedział Radiu Dla Ciebie, że fundacja nie bazowała na domysłach, lecz na faktach popartych dokumentacją. Do podobnych wniosków na temat zasolenia Odry i jego skutków doszli naukowcy zajmujący się katastrofą oraz Najwyższa Izba Kontroli w specjalnym raporcie.
Prokuratoria Generalna, reprezentująca Skarb Państwa, ma teraz siedem dni na złożenie wniosku o uzasadnienie wyroku i ewentualną apelację.
Donald Trump i Wołodymyr Zełenski rozmawiali około godziny przez telefon — to pierwsza ich oficjalna rozmowa od czasu kłótni w Białym Domu, do której doszło 28 lutego podczas wizyty ukraińskiego prezydenta w Waszyngtonie.
„Właśnie zakończyłem bardzo dobrą rozmowę telefoniczną z prezydentem Ukrainy Zełenskim. Trwała około godziny. Duża część dyskusji była oparta na mojej wczorajszej rozmowie z prezydentem Putinem, by uzgodnić stanowiska Rosji i Ukrainy w kwestii ich żądań i potrzeb” – napisał Trump na platformie Truth Social.
„Jesteśmy jak najbardziej na dobrej drodze” – dodał.
Z kolei Wołodymyr Zełenski napisał w mediach społecznościowych, że rozmowa była „pozytywna, bardzo merytoryczna i szczera”. Wspomniał, że spotkanie ukraińskiego i amerykańskiego zespołu w Arabii Saudyjskiej w Dżuddzie 11 marca „znacząco pomogło w postępach na drodze do zakończenia wojny”.
Dodał, że rozmowa dotyczyła zakończenia ataków na infrastrukturę energetyczną i cywilną oraz bezwarunkowego zawieszenie broni na linii frontu. Prezydent Ukrainy poinformował też Trumpa o bieżącej sytuacji na polu bitwy i o rosyjskich atakach na Ukrainę. „Rozmawialiśmy o sytuacji w obwodzie kurskim, poruszyliśmy kwestię uwolnienia jeńców wojennych oraz powrotu ukraińskich dzieci, które zostały porwane przez rosyjskie siły. Omówiliśmy również stan ukraińskiej obrony powietrznej i możliwości jej wzmocnienia w celu ochrony życia” – napisał.
„Wierzymy, że wspólnie z Ameryką, z prezydentem Trumpem i pod amerykańskim przywództwem trwały pokój może zostać osiągnięty jeszcze w tym roku” – napisał.
Po rozmowach swoje oświadczenie opublikowali także Sekretarz Stanu Marco Rubio i Mike Waltz, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego. Wynika z niego, że Trump zaproponował Zełenskiemu przejęcie na własność ukraińskiej energetyki i elektrowni jądrowych. Trump argumentował, że Amerykanie mają w tej dziedzinie duże doświadczenie. Oraz że będzie najlepszym zabezpieczeniem tych obiektów (w domyśle przed atakami Rosji).
Na razie strona ukraińska nie skomentowała tej propozycji.
Po kłótni w Białym Domu Stany Zjednoczone na krótko wstrzymały pomoc dla Ukrainy. Później Zełenski ustąpił i zgodził się na amerykański plan, czyli bezwarunkowy rozejm z Rosją na 30 dni oraz umowę, dającą USA uprzywilejowany dostęp do ukraińskich surowców.
Według komunikatu Białego Domu Trump uzgodnił we wtorek z Putinem, że pierwszym krokiem w kierunku zakończenia walk będzie zawieszenie broni dotyczące ataków na infrastrukturę i instalacje energetyczne. Przywódcy uzgodnili też rozpoczęcie na Bliskim Wschodzie negocjacji w sprawie zawieszenia broni na Morzu Czarnym oraz dalszych kroków w stronę pokoju.
Putin odmówił pełnego zawieszenia broni, nalegając, że najpierw ma zostać wstrzymana pomoc Zachodu dla Kijowa, a Ukraina nie może się zbroić i ma wstrzymać obowiązkową mobilizację.
Kreml ogłosił po rozmowie, że Putin zgodził się na wstrzymanie ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną na 30 dni. Według komunikatu miał już wydać armii odpowiedni rozkaz. Media zwróciły jednak uwagę, że kilka godzin po rozmowie rosyjskie wojska zbombardowały instalacje elektryczne w Słowiańsku.
Rosja zaatakowała Ukrainę ponad trzy lata temu i — jak podaje AFP — wciąż okupuje około 20 proc. terytorium tego kraju. Mimo że zarówno Ukraina, jak i Rosja zadeklarowały poparcie dla tymczasowego rozejmu, każda ze stron oskarża się o jego łamanie.
Rozmowy Trumpa z Putinem, a także różne sygnały, że USA przestanie być gwarantem bezpieczeństwa w Europie, wywołały niepokój zarówno w Kijowie, jak i wśród sojuszników NATO, co skłoniło niektóre kraje europejskie do zwiększenia wydatków na obronność.
„175 jeńców wojennych i 22 rannych żołnierzy wraca na Ukrainę z rosyjskiej niewoli” – napisał Wołodymyr Zełenski w mediach społecznościowych.
„Dziś jest kolejny dzień, w którym Ukraina przywraca swoich rodaków. 175 naszych żołnierzy zostało uwolnionych z rosyjskiej niewoli. Kolejnych 22 z nich wraca do domu dzięki środkom wykraczającym poza wymianę” – powiadomił Wołodymyr Zełenski.
Jak wyjaśnił ukraiński prezydent, w grupie znajdują się ciężko ranni żołnierze oraz ci, których „Rosja prześladowała za wymyślone przestępstwa”. Podkreślił, że wszyscy mogą liczyć na natychmiastową pomoc medyczną i psychologiczną.
Podkreślił, że to jedna z największych wymian jeńców wojennych. Do domu wracają żołnierze, sierżanci i oficerowie — wojownicy, którzy walczyli w szeregach Sił Zbrojnych, Marynarki Wojennej, Gwardii Narodowej, Wojsk Obrony Terytorialnej i Straży Granicznej. Bronili Ukrainy na różnych frontach — w Mariupolu, w Azowstalu, Doniecku, Ługańsku, Chersoniu, a także w Charkowie, Mikołajowie, Zaporożu, Sumach i w obwodzie kurskim.
Ukraiński prezydent złożył podziękowania wszystkim zaangażowanym w pracę związaną z lokalizowaniem jeńców i organizacją wymiany. Wskazał, że „rezultat daje nadzieję”. „Jesteśmy wdzięczni wszystkich naszym partnerom, zwłaszcza Zjednoczonym Emiratom Arabskim, za umożliwienie dzisiejszej wymiany” – czytamy w oświadczeniu Zełenskiego.
Ukraiński prezydent oświadczył, że ta wymiana jeńców była planowana od dawna.
Poprzednia wymiana jeńców między Rosją i Ukrainą odbyła się w lutym. Objęła po 150 osób z każdej strony.
Według danych Sztabu Koordynacyjnego ds. Jeńców Wojennych w Kijowie od początku pełnowymiarowej inwazji Rosji Ukraina przeprowadziła 61 wymian jeńców, dzięki którym do ojczyzny powróciło 4131 obywateli. Odzyskano też ponad 7 tys. ciał poległych wojskowych. Dane te nie uwzględniają środowej wymiany.
W środę Donald Trump rozmawiał przez godzinę z Wołodymyrem Zełenskim. „Przeprowadziłem bardzo dobrą rozmowę z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, by uzgodnić stanowiska Rosji i Ukrainy; jesteśmy na dobrej drodze” – napisał Donald Trump na platformie Truth Social.
Do wymiany jeńców doszło po wtorkowej rozmowie prezydenta USA Donalda Trumpa z Władimirem Putinem.
Według komunikatu Białego Domu Trump uzgodnił we wtorek z Putinem, że pierwszym krokiem w kierunku zakończenia walk będzie zawieszenie broni dotyczące ataków na infrastrukturę i instalacje energetyczne. Przywódcy uzgodnili też rozpoczęcie na Bliskim Wschodzie negocjacji w sprawie zawieszenia broni na Morzu Czarnym oraz dalszych kroków w stronę pokoju.
Kreml ogłosił po rozmowie, że Putin zgodził się na wstrzymanie ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną na 30 dni. Według komunikatu miał już wydać armii odpowiedni rozkaz. Media zwróciły jednak uwagę, że kilka godzin po rozmowie rosyjskie wojska zbombardowały instalacje elektryczne w Słowiańsku.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski złożył w środę pismo sygnalizacyjne do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Przemysława Radzika, w którym wniósł o przeprowadzenie kwerendy orzecznictwa sądów powszechnych.
Jak czytamy na stronie Trybunału Konstytucyjnego, celem pisma jest "zainicjowanie szerokiej analizy orzeczeń sądów powszechnych, w których dopuszczono się dokonania bez podstawy prawnej kontroli orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, odmówiono uznania wyroków TK za ostateczne i powszechnie obowiązujące lub zakwestionowano status sędziów TK oraz legalność ich wyboru”.
Prezes TK wniósł również o dokonanie przez zastępcę rzecznika dyscyplinarnego oceny zachowania takich sędziów pod kątem ewentualnej możliwości popełnienia przewinienia dyscyplinarnego.
„Działanie Prezesa TK stanowi wyraz sprzeciwu wobec przyczyniania się organów władzy publicznej do pogłębiania chaosu prawnego oraz umotywowane jest szczególną troską o zagwarantowanie Trybunałowi Konstytucyjnemu należnej mu pozycji zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej” – napisano.
W marcu 2024 roku Sejm przyjął uchwałę, która stwierdza, że uwzględnienie rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może być uznane za naruszenie zasady legalizmu. Uchwała ta dotyczyła m.in. sędziów Mariusza Muszyńskiego, Jarosława Wyrembaka i Justyna Piskorskiego, których wybór uznano za niezgodny z prawem.
Pod koniec 2024 roku rząd stwierdził, że publikacja rozstrzygnięć TK w dziennikach urzędowych mogłaby utrwalić kryzys praworządności. „Nie jest dopuszczalne ogłaszanie dokumentów, które zostały wydane przez organ nieuprawniony” – dodano w uchwale.
Jak podaje cytowany przez WP PAP prezes Święczkowski w styczniu 2025 roku zaapelował do premiera Donalda Tuska o publikację 22 wyroków TK z 2024 roku. Sędziowie TK podkreślają, że „wyrok wchodzi w życie z dniem ogłoszenia przez TK”.