0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Władysław Czulak / Agencja Wyborcza.plFot. Władysław Czula...

Dzień na żywo. Sejm debatuje o specustawie powodziowej

Na Wiejskiej burzliwa dyskusja w sprawie ustawy, która ma pomoc poszkodowanym w powodzi. PIS oskarża koalicję o chaos i dezinformację

Google News

11:05 25-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Tej sprawy „nie da się obronić”. Była urzędniczka RARS wychodzi z aresztu i opowiada o kulisach afery

Wydatkowania setek milionów złotych z RARS dla Pawła Szopy i firmy Red is Bad nie da się ani obronić, ani uzasadnić, ani usprawiedliwić – mówi w pierwszym wywiadzie po wyjściu z aresztu Justyna Gdańska, była dyrektorka biura zakupów w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych

„Nazywam się Justyna Gdańska, byłam dyrektorem biura zakupów w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. W lipcu 2024 roku usłyszałam zarzut, tu zacytuję: »przekroczenia uprawnień w związku z pełnieniem funkcji publicznych, które miały polegać na preferencyjnym traktowaniu niektórych kontrahentów«. Pragnę przeprosić za swoje postępowanie, którego się wstydzę i bardzo żałuję” – mówi we wstępie wywiadu dla Wirtualnej Polski była urzędniczka RARS.

W tym samym śledztwie prokuratura chce postawić zarzuty byłemu prezesowi Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michałowi K. Oskarża go o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Michałowi K. grozi 10 lat więzienia. Mężczyzna został zatrzymany w Londynie i czeka na ekstradycję. Pod lupą śledczych jest też Paweł Szopa, szef firmy Red is Bad, który ukrywa się za granicą. Chodzi m.in. o zamówienie od spółki Szopy agregatów prądotwórczych za 350 mln zł, mimo że RARS kupił je wcześniej w Chinach za niespełna 70 mln zł.

Przeczytaj także:

Podczas wywiadu Justyna Gdańska odmówiła odpowiedzi na wiele pytań z uwagi na toczące się śledztwo. Mimo to opowiedziała m.in. o strukturze zarządzania i hierarchii w RARS.

Na „górze drabinki” miał stać premier, który nadzorował departament instrumentów rozwojowych KPRM. "Stamtąd decyzje tworzące płynęły do prezesa RARS. Zakupy dotyczące rezerw były przekazywane w trybie niejawnym z KPRM, pozostałe realizowaliśmy w przetargach publicznych. Każdy miał więc swojego szefa. Prezes też nie miał decyzyjności w każdej sprawie.

Ostateczny stempelek na decyzjach kierunkowych stawiał KPRM" – opowiadała Gdańska.

Według byłej urzędniczki o wszystkich większych transakcjach miało być informowane CBA. Potem sprawą zainteresowali się kontrolerzy z NIK. „Gdy coś budziło zastrzeżenia, ale drobne, to kontrolujący przyjmowali nasze wyjaśnienia. Pierwsze zarzuty pojawiły się w kontroli budżetowej w 2024 roku. Ze względu na to 26 kwietnia otrzymałam wypowiedzenie” – mówiła była urzędniczka.

Zapytana o współpracę agencji z Pawłem Szopą i firmą Red is Bad, stwierdziła, że „wydatkowania dla niego setek milionów złotych nie da się ani obronić, ani uzasadnić, ani usprawiedliwić”. „Nic więcej – poza tym, że starałam się unikać z nim kontaktu – nie zdradzę. To jednak właśnie po zakupie agregatów od Szopy powiedziałam »dość« i nie zrealizowałam kilku zadań” – dodała.

Pracę w rządowej agencji Gdańska dostała po znajomości. Została zatrudniona na stanowisku głównego specjalisty w biurze zakupów, a po dwóch latach awansowała na stanowisko dyrektora. Przez pierwszych kilka miesięcy po awansie wszystko miało być w porządku, ale później – jak twierdzi – towarzyszyło jej „zdziwienie i wewnętrzna niezgoda na to, co widzi".

Dlaczego więc sama się nie zwolniła? "Z perspektywy kanapy łatwo mnie krytykować i udzielać porad po czasie. Zapewniam, że gdyby do takiej sytuacji doszło teraz, nie wahałabym się ani przez moment. Wtedy okoliczności były takie, że po pierwsze nie mogłam pozwolić sobie na utratę pracy, a po drugie nie wiedziałam, komu miałabym zaufać.

Drabinka kończyła się na politykach wysokiego szczebla.

Nie znałam nikogo w służbach, a jeślibym znała i poszła, to jaką miałam gwarancję, że nie dowiedzą się o tym zainteresowane osoby?" – tłumaczyła.

Pytana, czy poszła na współpracę ze służbami, odpowiedziała: „Tylko tak mogę naprawić w jakimś stopniu to, co się stało za sprawą mojej akceptacji”.

10:01 25-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.plFot. Grzegorz Celeje...

Dodatkowe 1000 zł zasiłku powodziowego. Rząd przyjął propozycję Ministerstwa Klimatu

Dodatkowe 1000 zł brutto ma pokryć koszty energii niezbędne do osuszenia zalanych mieszkań i domów – informuje resort

„Zasiłek powodziowy zostanie zwiększony o 1000 zł na pokrycie zwiększonych kosztów energii elektrycznej rodzin, których mieszkania lub domy zostały zalane” – poinformowała ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska (Trzecia Droga). To kolejny element doraźnego wsparcia państwa dla osób poszkodowanych w powodzi. Wcześniej rząd podwyższył wysokość zasiłku z tytułu pomocy społecznej z 6 do 8 tys. złotych oraz dołożył dodatek powodziowy w wysokości 2 tys. zł. W sumie będzie można ubiegać się maksymalnie o 11 tys. zł doraźnej pomocy. Rząd zapowiadał też dopłaty do remontów i odbudowy mieszkań oraz domów: maksymalnie 100 lub 200 tys. zł.

Propozycja dodatku na osuszanie mieszkań jest elementem specustawy powodziowej, która trafiła już do Sejmu. Jak przekazał marszałek Sejmu Szymon Hołownia, pierwsze czytanie projektu odbędzie się w czwartek, 26 września ok. godz. 13:00.

„Rada Ministrów w bardzo rzetelny, koalicyjny sposób wypracowywała ostatnie poprawki i nadawała ostatnie szlify temu projektowi” – mówił Hołownia podczas konferencji prasowej przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu. „Nie będziemy powielać złych wzorców poprzedników, pchać tego po nocach, dodawać nagle jakieś wrzutki. Cały dzisiejszy dzień i jutrzejsze przedpołudnie nasze służby będą ten projekt czytały, posłowie też oczywiście mogą się z nim zapoznać” – dodał.

Tempo prac ma być jednak ekspresowe. „Liczę, że w czwartek powstanie komisja nadzwyczajna ws. projektu specustawy powodziowej; gdy komisja już powstanie, będę ją namawiał, żeby pracowała w piątek, weekend i poniedziałek, byśmy mogli we wtorek przyjąć ustawę i przekazać do Senatu” – zapowiedział marszałek Sejmu.

09:38 25-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot. Kuba Atys / Age...

Trwa szczyt ONZ. Duda o rozliczeniu Putina i dwupaństwowym rozwiązaniu konfliktu Izrael-Palestyna

„Geopolityczne podziały się pogłębiają. Planeta nadal się nagrzewa. Wojny szaleją i nie wiadomo, jak się zakończą, a nuklearne groźby i nowe bronie rzucają mroczny cień. Zbliżamy się do niewyobrażalnego, beczki prochu, która pochłonie cały świat” – mówił w Nowym Jorku szef ONZ Antonio Guterres

Obrady zgromadzenia ogólnego ONZ w Nowym Jorku, najważniejszego i największego forum współpracy i komunikacji międzyrządowej na świecie, to okazja do publicznej wymiany zdań i dyplomatycznych spotkań na najwyższym szczeblu. Cieniem na tegorocznej sesji kładzie się eskalacja na linii Izrael-Liban, wojna w Ukrainie, dramatyczna sytuacja humanitarna mieszkańców strefy Gazy, wojna domowa w Sudanie oraz klęski żywiołowe spowodowane zmianami klimatu (gwałtowne powodzie dotknęły ostatnio nie tylko Europę Środkową, ale także kraje Afryki Zachodniej).

Zbliżamy się do beczki prochu

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres mówił o kluczowych wyzwaniach dla bezpieczeństwa świata. „Jesteśmy w erze wielkiej transformacji, stając w obliczu wyzwań, jakich nigdy kiedykolwiek nie widzieliśmy, wyzwań, które wymagają globalnych rozwiązań. A mimo to geopolityczne podziały się pogłębiają.

Planeta nadal się nagrzewa. Wojny szaleją i nie wiadomo, jak się zakończą, a nuklearne groźby i nowe bronie rzucają mroczny cień.

Zbliżamy się do niewyobrażalnego, beczki prochu, która pochłonie cały świat” – mówił Guterres.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegał, że Rosja przygotowuje się do ataku na ukraińskie elektrownie jądrowe. W swoim przemówieniu podkreślił, że jeśli Moskwa jest gotowa na taki krok, to pewnie nie powstrzyma się już przed niczym. Zełenski apelował do przedstawicieli USA, Francji i Wielkiej Brytanii o zgodę na używanie dostarczanej przez zachód broni do atakowania celów na terenie Rosji, ale jego prośby pozostały bez odpowiedzi.

Przeczytaj także:

Swoim wystąpieniem zaskoczył nowy prezydent Iranu Masud Pezeszkian. Pezeszkian podkreślał, że w Iranie prowadził kampanię na rzecz reform i że chce wprowadzić Iran „w nową erę”. Jego ton wobec zachodu był bardzo koncyliacyjny. Ostro potępił za to Izrael, którego działania określił mianem zbrodni przeciwko ludzkości.

„Naszym zadaniem, testem dla nas, jest zagwarantowanie, że te siły, które nas łączą, są silniejsze niż te, które nas dzielą. Głęboko wierzę w to, że jesteśmy w kolejnym punkcie zwrotnym w historii świata. Wybory, których dziś dokonujemy, zdeterminują naszą przyszłość na następne dekady" – mówił w pożegnalnym wystąpieniu prezydent USA, Joe Biden.

Premier Izraela na szczycie pojawi się w środę lub czwartek i wygłosi przemówienie przed zgromadzeniem ogólnym.

Duda o zagrożeniach dla globalnego bezpieczeństwa

Prezydent Polski Andrzej Duda w swoim wystąpieniu skupił się na dwóch konfliktach zbrojnych: napaści Rosji na Ukrainę oraz sytuacji pomiędzy Izraelem i Palestyną.

„Od dwóch i pół roku jesteśmy świadkami brutalnej agresji Rosji na sąsiednią Ukrainę. To rażące naruszenie podstawowych norm prawa międzynarodowego, takich jak zakaz użycia siły w stosunkach międzynarodowych. Ta niesprowokowana agresja skutkuje destabilizacją regionu i stanowi bezpośrednie zagrożenie dla globalnego ładu i bezpieczeństwa. Nie możemy pozwolić na to, aby ta wojna przerodziła się w kolejny zamrożony konflikt. To najważniejsze zadanie na przyszłość” – mówił prezydent Polski.

Podkreślił konieczność zachowania integralności terytorialnej Ukrainy, rozliczenia agresora oraz odstraszenia potencjalnych naśladowców Putina. „Podbój i lekceważenie prawa międzynarodowego muszą zostać powstrzymane. W innym wypadku będziemy żyć w świecie, w którym ofiarą agresji może paść każdy kraj, niezależnie od jego wielkości i położenia geograficznego” – mówił Andrzej Duda.

Odnosząc się do sytuacji na Bliskim Wschodzie, Duda przyznał, że Izrael, dotknięty brutalnymi atakami Hamasu, „ma prawo do samoobrony”, ale jego działania „muszą być zgodne z międzynarodowym prawem humanitarnym”.

Przeczytaj także:

Prezydent podkreślił, że Polska opowiada się za dwupaństwowym rozwiązaniem konfliktu: tak, by zarówno Palestyńczycy, jak i obywatele Izraela mieli prawo do życia w pokoju i bezpieczeństwie. „Jako zwolennicy zasady równości i prawa narodów do samostanowienia uważamy, że powstanie niepodległej Palestyny nie będzie sprzeczne z interesami Izraela, przy czym prawo Izraela do istnienia nie może być kwestionowane” – oświadczył Duda.

Prezydent zapowiedział, że Polska będzie też ubiegać się o miejsce w Radzie Praw Człowieka ONZ na lata 2029-2031. „Kandydatura ta jest wyrazem naszego zaangażowania w promowanie i ochronę praw człowieka na całym świecie. Wierzymy, że prawa człowieka są fundamentem pokoju i bezpieczeństwa. Ich łamanie prowadzi do konfliktów, a ich ochrona – do stabilności i rozwoju” – argumentował Duda.

08:07 25-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.plFot. Patryk Ogorzałe...

Zbigniew Ziobro stanie przed komisją śledczą ws. Pegasusa. Jest termin

Były minister sprawiedliwości zostanie wezwany przed komisję śledczą ds. Pegasusa 14 października – poinformowała przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (Trzecia Droga)

„Opinia biegłego o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry dotarła do komisji do spraw Pegasusa. Wszystkie nieprawidłowości zostaną rozliczone” – napisała w poniedziałek, 23 września w serwisie X przewodnicząca komisji Magdalena Sroka. Były minister sprawiedliwości jest jednym z kluczowych dla sprawy świadków. Wcześniej wyjaśnienia składali m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński i były premier Mateusz Morawiecki.

Jest opinia biegłego, będzie przesłuchanie

Zbigniew Ziobro choruje na raka przełyku. W marcu 2024 przeszedł operację, po której miał problemy z oddychaniem i mówieniem. Według Sroki opinia biegłego jest jednoznaczna, były minister sprawiedliwości nie będzie mógł dalej unikać stawiennictwa przed komisją. W środę, 25 września podczas konferencji prasowej polityczka Trzeciej Drogi przekazała, że data wezwania to 14 października 2024. Wcześniej nieoficjalną datę przesłuchania podał dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki (ale mówił o 15 października)

Zbigniew Ziobro zaprzecza słowom Sroki. „Żaden biegły mnie nie badał ani nawet ze mną nie rozmawiał. Co więcej, ani biegły, ani prokuratura czy komisja śledcza nie wystąpili do mnie o aktualną dokumentację medyczną. A przecież leczę się w kilku ośrodkach, także za granicą” – napisał na platformie X.

Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak poinformował, że w sprawie stanu zdrowia byłego ministra prokuratura zebrała dokumentację z pięciu placówek medycznych, w tym ze szpitali. „Dokumentację przekazaliśmy biegłemu. Biegły na tej podstawie wydał opinię. To do biegłego należy ocena, czy ta dokumentacja była wystarczająca” – mówił w rozmowie z PAP. „W niniejszej sprawie biegły uznał, iż badanie bezpośrednie i ewentualna dalsza dokumentacja nie są mu potrzebne do wydania opinii. Prokurator nie kontaktował się ze Zbigniewem Ziobrą, gdyż nie było takiej potrzeby" – stwierdził Nowak.

Członkowie komisji próbowali przesłuchać Ziobrę w lipcu, ale polityk przedstawił zaświadczenie wystawione przez lekarza sądowego. Komisja zwróciła się więc do prokuratury z wnioskiem o powołanie biegłego, który ustali, czy stan zdrowia byłego ministra pozwala na przesłuchanie. „Nikt nie jest ponad prawem. Ta odpowiedzialność nie zostanie zdjęta nawet z ludzi ciężko chorych” – mówiła wówczas Sroka.

Przeczytaj także:

Politycy PiS, którzy do tej pory zeznawali przed komisją, mają ws. Pegasusa prostą opowieść: system był niezbędny służbom do łapania przestępców, a więc poprzednia władza dbała o bezpieczeństwo państwa.

Michał Woś podczas marcowego przesłuchania mówił, że żadnej afery nie ma, bo „państwo polskie zakupiło system do przełamywania komunikatorów, bo postęp technologiczny tego wymaga. Kiedyś sprawdzali listy i podłączali się do drutów".

Tymczasem prawnicy wskazywali, że choć używanie podobnego oprogramowania jest powszechne, to demokratyczne państwo powinno wprowadzić bezpieczniki, np. przepis, który pozwalałby na jednorazowe ściąganie zawartości telefonu na serwery służb – ale pod kontrolą sądu. Takich podstaw prawnych nie ma, więc stosowanie Pegasusa – wbrew tej opowieści – legalne nie było. Służby dostawały zgody na przeprowadzenie kontroli operacyjnej, ale tylko dlatego, że sądy sądziły, że chodzi o kontrolę „od-do”, a nie o ściągnięcie wszystkich danych zapisanych w urządzeniu. A na to zgody nie mogłyby dać – bo nie ma do tego przepisu.

Przeczytaj także:

06:14 25-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Urząd Miasta Krosno OdrzańskieFot. Urząd Miasta Kr...

Fala kulminacyjna przechodzi przez Krosno Odrzańskie

Fala powodziowa przelewa się teraz przez Lubuskie, a stan alarmowy utrzymuje się w 20 miejscach. Najwyższy poziom wody utrzymuje się w Krośnie Odrzańskim i tak – według prognoz – będzie do godz. 14

Straż pożarna, wojsko i mieszkańcy od kilku dni ciężko pracują na wałach przeciwpowodziowych w województwie lubuskim, zabezpieczają teren grubymi foliami i workami z piaskiem. Teraz szczyt fali przechodzi przez Krosno Odrzańskie i ma trwać do godz. 14. Potem wysoka woda popłynie w kierunku Słubic i Kostrzyna nad Odrą.

W nocy w Cigacicach i Nietkowie IMGW odnotowało spadki, w środę rano woda zaczęła się obniżać. Dobre wiadomości docierają też z Wrocławia, gdzie Odra po raz pierwszy od tygodnia jest poniżej stanu alarmowego. Najdalsza miejscowość, której dotyczy prognoza IMGW to Gozdowice nad Odrą, około 40 km na północ od Kostrzyna nad Odrą. Tu fala kulminacyjna pojawi się w nocy z piątku na sobotę.

Jak wysoki jest teraz poziom wody w szczytowych punktach? Według najnowszych informacji IMGW z godz. 5 rano:

  • W Nowej Soli wynosił 625 cm (stan alarmowy 450 cm).
  • W Białej Górze 554 cm, (stan alarmowy 470 cm).
  • W Cigacicach 636 cm (stan alarmowy 400 cm).
  • W Nietkowie Odra miała 638 cm przy stanie alarmowym 400 cm.
  • W Połęcku 557 cm przy stanie alarmowym 350 cm.
  • A w Słubicach 544 cm przy stanie alarmowym 410 cm.

IMGW podaje, że w tych miejscach utrzyma się tendencja spadkowa, ale przy przekroczonych stanach alarmowych. Zdaniem szefa IMGW miejscowości od Słubic do Gozdowic nie są zagrożone z powodu wysokiego stanu wody.

Ogromnym problemem jest obciążenie wodą wałów przeciwpowodziowych. Fala na Odrze jest długa, jej przejście zajmuje niemal dwie doby. Pojawia się ryzyko przesiąkania, wybijają też wody gruntowe i pojawiają się cofki. Cofka z rzeki Bóbr już zalała Osiecznicę i Raduszec Stary w gminie Krosno Odrzańskie.

Dobre prognozy dla Zachodniopomorskiego

Bez większych szkód – według prognoz – pozostanie województwo zachodniopomorskie. Fala powodziowa w dolnym biegu Odry będzie „wypłaszczona” i nie powinna spowodować szkód nawet w miejscowościach położonych przy samej rzece. „Jesteśmy przekonani, że ta fala skończy się gładkim przejściem i ewentualnie kilkoma przesiąkami i podtopieniami” – zapowiada wojewoda Adam Rudawski.