W niedziele trwały analizy, co oznacza zapowiedź Tuska o zawieszeniu prawa do azylu. Prawo i Sprawiedliwość na swoim kongresie wchłonęło Solidarną Polskę Zbigniewa Ziobry.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej szacuje, że fala wezbraniowa, która dotrze do Głogowa dziś około godz. 14.00, przekroczy stan alarmowy o około 2,5 metra
W województwie dolnośląskim trwa walka z powodzią, na przyjęcie kulminacji fali wezbraniowej na Odrze szykuje się 65-tysięczny Głogów, położony blisko granicy z woj. lubuskim.
Według szacunków Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej fala kulminacyjna dotrze do Głogowa ok. godz. 14.00. Poziom rzeki może tam osiągnąć 705 cm, przekraczając stan alarmowy o 2,5 m. Trwają prace nad umacnianiem głogowskich wałów – które już w wielu miejscach przesiąkają – oddelegowano do tego ok. 600 żołnierzy. W 1997 roku Odra w tej miejscowości osiągnęła 712 cm.
Największe przekroczenie stanu alarmowego w dolnośląskim utrzymuje się w Brzegu Dolnym – to nadal ponad 2,5 metra.
Trend jest jednak malejący. Wysoki poziom Odry notuje także Ścinawa – dziś rano było to 641 cm, o 2,4 m ponad stan alarmowy. Według danych IMGW rzeka w tej miejscowości zaczęła powoli opadać. Nadal występują lokalne podtopienia, mieszkańcy raportują zalane posesje, pomieszczenia gospodarcze, piwnice, ogrody.
Podczas dzisiejszego posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu premier Donald Tusk podkreślił, że powodziowe zagrożenia i zniszczenia na Dolnym Śląsku to sytuacje „punktowe”. Nie ma więc np. konieczności odwoływania wszelkich wyjazdów wypoczynkowych w te strony.
„Zanim odwołacie, upewnijcie się u dysponenta hotelu, jaka tam jest sytuacja” – powiedział Tusk. Dodał, że straty finansowe wynikające z takiej rezygnacji, to „dodatkowy, niepotrzebny ciężar” dla regionu. Premier informował także, że rząd obecnie przygotowuje się do walki ze skutkami powodzi. Ale nadal bacznie obserwuje stan Odry w kolejnych miejscowościach.
Fala zbliża się teraz do woj. lubuskiego, gdzie stany alarmowe zostały przekroczone w pięciu miejscowościach. Służby w nocy z soboty na niedzielę pracowały nad umacnianiem wałów. Działają m.in. w Będowie w powiecie zielonogórskim, w okolicy wsi Buczków w pow. nowosolskim oraz w gminie Bojadła.
„Fala kulminacyjna na Odrze w okolicach Nowej Soli spodziewana jest w nocy z niedzieli na poniedziałek. Jeżeli dojdzie do sytuacji zagrażających mieszkańcom czy ich posesjom, będziemy na bieżąco reagować” – powiedział PAP rzecznik lubuskiego oddziału Państwowej Straży Pożarnej. IMGW prognozuje, że w Nowej Soli stan alarmowy przekroczony zostanie o ponad 2 metry. Dziś rano było to o 157 cm.
Od soboty kilka gmin objętych jest w Lubuskiem stanem klęski żywiołowej: gmina miejsko-wiejska Szprotawa, miasta Żagań i Małomice i gmina wiejska Żagań w pow. żagańskim. Alarmy przeciwpowodziowe obowiązują w powiatach: wschowskim, nowosolskim, zielonogórskim, krośnieńskim, słubickim i gorzowskim.
Stany alarmowe odnotowano także na trzech punktach pomiarowych na Bobrze. Tu jednak zeka szybko opada, zagrożenie powodziowe minęło.
Źródło: PAP.
Głogów przygotowuje się na przejście fali powodziowej na Odrze. Według aktualnych danych IMGW stan Odry w tym mieście wynosi 657 cm przy stanie alarmowych 450 cm.
Sztab kryzysowy przeniósł się z Wrocławia do Głogowa. W posiedzeniu — poza samorządowcami i premierem — wzięli udział szef MSWiA Tomasz Siemoniak, wicepremier szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz minister infrastruktury Dariusz Klimczak.
W Głogowie problem powodziowy może pojawić się na osiedlu Krzeptów. „W tej chwili woda sięga tam kolan, ale nie dotyczy to całego miasta” – mówił podczas sztabu kryzysowego premier Donald Tusk.
Rafael Rokaszewicz prezydent Głogowa mówił, że większość miasta jest bezpieczna.
„Bardziej niż Odra, rzeka Czarna przysparza problemów, ponieważ ulega ona naturalnie „cofce”. Zalewa osiedle Krzeptów, szczególnie ul. Osadników. Zachęciliśmy mieszkańców do ewakuacji, ale nikt nie skorzystał — powiedział Rokaszewicz.
W Głogowie pracują wszystkie służby, wojsko, strażacy, ale też mieszkańcy.
Na terenach potencjalnie zagrożonych zalaniem ogłoszono alarm.
"W tej chwili sytuacja na Odrze wygląda tak, że mamy 654 cm poziom wody, prognozowany poziom to 7 m. Chcę powiedzieć, że nasze wały mają teraz wysokość ok. 7,15 m, także istnieje ryzyko potencjalnego przelania się wody przez wały” – mówił podczas sztabu kryzysowego Michał Wnuk, starosta głogowski.
Starosta wcześniej wezwał mieszkańców gminy Kotla, Żukowice, Pęcław i Głogowa do samoewakuacji.
"Poprosiliśmy mieszkańców z terenów zagrożonych zalaniem, by udali się na inne tereny. Każda gmina ma wyznaczone miejsca ewakuacji. Mieszkańcy będą przewożeni autobusami. Fali kulminacyjnej [w Głogowie, przyp. red] spodziewamy się w nocy z niedzieli na poniedziałek, choć trudno określić, kiedy dokładnie osiągnie ona najwyższy szczyt” – mówił st. bryg. Paweł Dziadosz z PSP w Głogowie.
Poziom Odry wzrósł w Nowej Soli, gdzie zamknięto drogę na ul. Żwirki i Wigury w tym mieście. Wyłączona z ruchu została Aleja Wolności od ul. Południowej do ul. Moniuszki. Mogą tam przejechać tylko służby. Sytuacja w Nowej Soli w sobotę wyglądała tak:
Rozszerzony został również stan klęski żywiołowej w województwie dolnośląskim: o powiat zgorzelecki, gminę miejską oraz wiejską Oława, gminę Kąty Wrocławskie oraz gminę Sobótka w powiecie wrocławskim. W województwie lubuskim — o gminę miejsko-wiejską Szprotawa, miasto i gminę wiejską Żagań oraz miasto Małomice.
"Zainicjowałem przekazanie 20 mln zł wsparcia finansowego do Nysy, Kłodzka, Lądka-Zdroju i Głuchołazów — poinformował w sobotę prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
W sobotę przed godz. 15 z terenu Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie na Dolny Śląsk wyruszyło kolejnych 8 tirów ze zgromadzoną przez warszawiaków pomocą dla poszkodowanych na skutek powodzi mieszkańców południowo-zachodniej Polski.
Warszawa wysłała na zalane tereny już prawie 40 tirów z potrzebnymi powodzianom artykułami, a do trudno dostępnych regionów pomoc dostarczana była także mniejszymi samochodami.
Trzaskowski przekazał też komunikat od samorządowców z południowego zachodu kraju: „Oni dzisiaj proszą głównie o środki czyszczące, łopaty, grube worki, rękawicę, buty gumowe, osuszacze, szczotki, mopy, ścierki. Dzisiaj zaczyna się czas sprzątania, wielkiego sprzątania” – mówił podczas briefingu prasowego Trzaskowski. Podkreślił, że zbieranie żywności i wody, tak istotne na początku powodzi, obecnie schodzi na nieco dalszy plan.
„Poza wsparciem rzeczowym, które przez cały czas gromadzimy i wysyłamy, zainicjowałem przekazanie 20 mln zł wsparcia finansowego do Nysy, Kłodzka, Lądka-Zdroju i do Głuchołazów. Bardzo się cieszę, że Rada Miasta Stołecznego zgodziła się na tę pomoc” – powiedział na briefingu prezydent Warszawy.
Dodał, że władze stolicy chcą pomóc także zalanym placówkom oświatowym poprzez organizację tzw. zielonych szkół dla dzieci. „Proponujemy 900 miejsc właśnie na tzw. zielone szkoły w ośrodkach edukacji i szkoleń oraz w placówkach na terenie Warszawy” – powiedział Trzaskowski.
Wśród miejsc, które mogłyby przyjąć dzieci z terenów poszkodowanych na skutek powodzi, prezydent miasta wymienił placówkę w Powsinie, Agrykolę, schronisko na ul. Długiej oraz miejskie ośrodki w Mielnie i Kazimierzu Dolnym. Zapewnił, że wszystkie z tych miejsc oferują bazę noclegową i wyżywienie, a koszty pobytu dzieci pokryje Warszawa.
Źródło: PAP
W sobotę Dunaj w Budapeszcie osiągnął najwyższy poziom od 2013 roku. Woda w stolicy Węgier dotarła do schodów parlamentu — podaje AFP.
Węgrzy cały czas bronią się przed zagrożeniem powodziowym. Fala kulminacyjna na Dunaju jest o wiele dłuższa niż prognozowali synoptycy. Niebezpieczeństwo minie dopiero za kilka dni.
Fala powodziowa minęła już miasta Komarom oraz Esztergom. Kisoroszi nadal pozostaje odcięte od świata, ale przebywający tam mieszkańcy i służby ratunkowe mają sytuację pod kontrolą.
Hydrolodzy zwracają uwagę, że przed wielką wodą stolicę Węgier chronią nie tylko nowo wybudowane umocnienia, ale także konstrukcje, które powstały wiele lat temu — podaje PAP. Jako przykład wskazywane są linie wałów wybudowanych w 1954 roku do ochrony przed powodzią lodową. Specjaliści ostrzegają jednak, że choć są one bardzo wysokie, to nawet tam mogą znajdować się miejsca wymagające zabezpieczenia.
Premier Viktor Orbán odwołał wszystkie międzynarodowe wizyty. Sam osobiście wybrał się do miasta, by sprawdzić jak przebiegają prace ochrony przeciwpowodziowej.
Na północ od Budapesztu woda zalała niższe kondygnacje domów w pobliżu Dunaju, a mieszkańcy miasteczka Szentendre poruszali się po ulicach na kajakach.
Jak informuje AFP, w Austrii, Czechach, Polsce i Rumunii liczba ofiar śmiertelnych z powodu powodzi to 24 osoby.
W czwartek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła przekazanie 10 miliardów euro na wsparcie krajów członkowskich Unii Europejskiej, które ucierpiały w wyniku zniszczeń.
„Spotykamy się na pierwszej odprawie poświęconej wstępnym wykazom strat i szkód, jakie ponieśli mieszkańcy, samorządy i instytucje państwowe na terenach zalanych wodą” – mówił premier Donald Tusk na spotkaniu z wojewodami z terenów powodziowych.
W wyniku powodzi ucierpiało 57 tys. mieszkańców. Ponad 6,5 tys. osób musiało zostać ewakuowanych. Zniszczonych zostało ponad 11. tys. budynków — to szacunkowe dane, jakie podali przedstawiciele władz.
Stanem klęski żywiołowej objętych jest 749 miejscowości — czyli 2 mln 390 tys. mieszkańców
Na Dolnym Śląsku straty szacuje się na około 3 mld 655 mln zł. Dane te obejmują 25 powiatów i dwa miasta na prawach powiatu – wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń zastrzegł, że część powiatów nadal walczy z żywiołem i trudno oszacować straty.
Najbardziej ucierpiał Lewin Brzeski, gdzie stoi cały czas woda. Tam cały czas trwa akcja ratunkowa" – mówiła Monika Jurek wojewoda opolski.
„Walka z powodzią się nie zakończyła” – mówił premier Tusk na spotkaniu z wojewodami. „W sytuacji, w której będziemy musieli uruchomić miliardy złotych i euro do odbudowy terenów popowodziowych, to sytuacja po powodzi musi być lepsza również od tej sytuacji przed powodzią. Mowa nie tylko o zabezpieczeniach, ale też o całej zniszczonej infrastrukturze” – dodał.
Spotkanie premiera z wojewodami służy zebraniu wstępnych szacunków strat i kosztów, jakie trzeba ponieść w związku z odbudową miejsc dotkniętych tragedią. Uczestniczył w nim szef MSWiA Tomasz Siemoniak oraz były europoseł Marcin Kierwiński, którego szef rządu wskazał na pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi.
Tusk podkreślał, że chodzi nie tylko o zabezpieczenia przeciwpowodziowe, ale też o całą infrastrukturę, która została zniszczona.
Dodał, że jutro ministerstwo edukacji zaproponuje plan zielonych szkół dla dzieci z terenów dotkniętych powodzią. „Z powodu powodzi ucierpiało w samym Dolnym Śląsku 54 szkoły, 10 placów zabaw, 39 boisk, 20 żłobków i przedszkoli. Trzeba będzie tam natychmiast ruszyć z akcją. Jutro ministra edukacji przedstawi plan zielonych szkół. Przedstawimy mapę, gdzie dzieci będą mogły pojechać i otrzymają pełną opiekę wraz z zajęciami” – mówił.
Premier zapowiedział też, że prawdopodobnie jeszcze w sobotę przedstawiciele rządu odwiedzą Głogów, gdzie istnieje ryzyko przelania się wody z Odry przez wały przeciwpowodziowe.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zamieściło na swojej stronie adresy magazynów, do których można dostarczyć pomoc dla powodzian. Są one we Wrocławiu, Wałbrzychu i Kłodzku.
Magazyn we Wrocławiu mieści się w Dolnośląskim Centrum Druku 3D (ul. Tyniecka 2, telefon 508-256-535). Wałbrzyski magazyn jest na ul. Villardczyków 17 (telefon 505- 894-830). Kłodzki magazyn zlokalizowany jest w Twierdzy Kłodzkiej (ul. Nowy Świat, telefon 885-987-001).