0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

08:52 07-08-2025

Prawa autorskie: Brendan SMIALOWSKI / AFPBrendan SMIALOWSKI /...

Reuters: Trump może spotkać się z Putinem w przyszłym tygodniu

Amerykanie wciąż pracują nad pakietem sankcji na Rosję, ale coraz bardziej prawdopodobne ma być osobiste spotkanie Trumpa i Putina. Już 70 proc. Ukraińców oczekuje jak najszybszego wynegocjowania porozumienia pokojowego

Co się wydarzyło

Po wizycie Steve'a Witkoffa specjalnego wysłannika amerykańskiej administracji w Moskwie Donald Trump ogłosił, że doszło do „wielkiego postępu” w kwestii warunków zakończenia wojny, choć dodał, że nie nazwałby tego „przełomem”.

Jak podaje agencja Reutersa, rozmowy w Moskwie zaowocowały chęcią osobistego spotkania. Prezydent USA mógłby spotkać się z Władimirem Putinem już w przyszłym tygodniu. Sam Donald Trump powiedział dziennikarzom, że „istnieje duże prawdopodobieństwo, że spotkanie odbędzie się wkrótce”.

Oficjalnie sekretarz Stanu Marc Rubio przekazał, że mimo iż spotkanie w Witkoffa na Kremlu było dobre, wciąż pozostaje dużo pracy do wykonania. „Myślę jednak, że mamy teraz lepsze pojęcie dotyczące warunków, na których Rosja byłaby gotowa do zakończenia wojny. Teraz musimy porównać to z tym, co głównie Ukraińcy, ale też europejscy sojusznicy, są gotowi zaakceptować” – mówił Rubio.

Podkreślił, że po raz pierwszy Putin dokładnie określił warunki zakończenia wojny. Chodzi głównie o terytorium. Amerykańska administracja przekazała, że w tej sprawie obie strony – i Rosja, i Ukraina – będą musiały iść na ustępstwa.

Jeśli chodzi o możliwość osobistego spotkania Trumpa z Putinem i Zełenskim, Rubio powiedział, że dojdzie do niego, jeśli uda się zbliżyć stanowiska Rosji i Ukrainy.

Wcześniej Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt przekazała, że Rosjanie wyrazili chęć spotkania z prezydentem Trumpem, a ten jest otwarty na rozmowy zarówno z Putinem, jak i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

W ramach wywierania presji Amerykanie chcą przedstawić pakiet sankcji wobec Rosji. Rubio twierdzi, że decyzja w tej sprawie zapadnie w ciągu najbliższych 24-36 godzin. 29 lipca Trump zapowiedział, że nałoży nowe sankcje na Moskwę w ciągu 10 dni, jeśli w tym czasie Putin nie zawrze porozumienia o zakończeniu wojny. Ultimatum mija w piątek, 8 sierpnia.

Jaki jest kontekst

Ostatni raz do spotkania przywódców USA i Rosji doszło 16 czerwca 2021, osiem miesięcy przed pełnoskalową agresją Rosji na Ukrainę. Urzędujący wówczas Joe Biden na zakończenie swojej podróży po Europie spotkał się z Władimirem Putinem w Genewie, żeby rozmawiać o kontroli zbrojeń i cyberbezpieczeństwie. Jak wiadomo, rozmowy nie przyniosły oczekiwanego skutku. Za to prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i Władimir Putin nie spotkali się od grudnia 2019 roku.

Rosję do rozmów pokojowych zmobilizowała wizja amerykańskich sankcji. Spotkanie z Witkoffem Kreml uznał za „pożyteczne i kontruktywne”. Moskwa nie pierwszy raz pozoruje jednak chęć porozumienia, przeciągając otwartą wojnę.

Jak wynika z najnowszego sondażu Gallupa, aż 70 proc. Ukraińców chce jak najszybszego wynegocjowania porozumienia pokojowego. Tylko co czwarty badany chce, żeby Kijów walczył aż do osiągnięcia ostatecznego zwycięstwa nad Moskwą. W 2022 roku proporcje były dokładnie odwrotne: 75 proc. Ukraińców chciało wówczas walczyć do upadłego.

Jednocześnie, jak podają ukraińskie media, 76 proc. Ukraińców kategorycznie odrzuca „plan pokojowy” na warunkach Rosji. Rośnie za to liczba respondentów, którzy byliby gotowi poprzeć warunkowy plan USA. W maju było to 29 proc., dziś już 39 proc. Jednocześnie wciąż połowa badanych (49 proc.) uważa, że liczba ustępstw jest nie do zaakceptowania.

Przeczytaj także:

16:43 06-08-2025

Prawa autorskie: Fot. ANDREW CABALLERO-REYNOLDS / AFPFot. ANDREW CABALLER...

USA nakładają nowe cła na Indie. Za ropę z Rosji

Prezydent Donald Trump zapowiedział nałożenie 50-procentowych ceł na towary z Indii. Wcześniejszy plan mówił o 25 proc. opłat.

Co się wydarzyło?

W środę Waszyngton ogłosił nałożenie dodatkowych 25 proc. ceł na towary importowane z Indii, podnosząc całkowitą wysokość opłat nałożonych na ten kraj do 50 proc. Prezydent Donald Trump wskazał, że taka decyzja wiąże się z dalszym zaopatrywaniem rafinerii w Indiach w rosyjską ropę. „Rząd Indii bezpośrednio lub pośrednio importuje ropę naftową z Federacji Rosyjskiej”- stwierdził w swoim rozporządzeniu wykonawczym. Nowe cła mają wejść w życie w ciągu 21 dni. Wcześniej ogłoszone 25-procentowe cła zaczną obowiązywać już w czwartek. Trump już wcześniej zapowiadał reperkusje wobec krajów kupujących rosyjską ropę.

Władze w New Delhi w odpowiedzi wydały krytyczne oświadczenie. „To niezwykle niefortunne, że Stany Zjednoczone zdecydowały się nałożyć dodatkowe cła na Indie za działania, które kilka innych krajów również podejmuje w swoim interesie narodowym”. Rzeczywiście, rosyjska ropa wciąż płynie również między innymi do Europy — zaopatrują się w nią Węgrzy i Słowacy. -„Wyraziliśmy już jasno nasze stanowisko w tych kwestiach, w tym fakt, że nasz import opiera się na czynnikach rynkowych i ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego 1,4 miliarda mieszkańców Indii”.

Administracja Trumpa zapowiada, że sprawdzi, jakie działania można podjąć wobec innych państw, które również importują rosyjskie surowce.

Jaki jest kontekst?

Działanie wobec Indii wiąże się z ochłodzeniem w relacjach Waszyngtonu i Moskwy. W zeszłym tygodniu prezydent Donald Trump stwierdził, że skończyła mu się cierpliwość wobec działań Kremla w Ukrainie. 28 lipca Trump postawił Władimirowi Putinowi ultimatum, mówiące o zaprzestaniu ataków na Ukrainę w ciągu 10 do 12 dni. Rosyjski przywódca stwierdził, że nie ustąpi, jeśli pokój nie będzie oznaczał faktycznego rozbrojenia naszego wschodniego sąsiada i „neutralności” Kijowa, która oznaczać może praktyczne uzależnienie Ukrainy od Rosji.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

16:01 06-08-2025

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Tusk mobilizuje wyborców: „Musimy być wytrwali”

W dzień inauguracji prezydentury Karola Nawrockiego do swoich wyborców przemówił premier Donald Tusk. Szef rządu chciał zagrzać ich do walki przed wyborami w 2027 roku.

Co się wydarzyło?

Według niego wciąż jest szansa na obronę pozycji Koalicji Obywatelskiej jako wiodącej siły w parlamencie, zdolnej do skonstruowania rządu.

„Zwracam się do wszystkich Polaków, dla których dzisiejszy dzień jest smutny i rozczarowujący. Dobrze wiem, co czujecie, rozumiem was. Wszyscy wierzyliśmy, że uczciwość, dobro i miłość zwyciężą i to, co się stało, wystawia tę naszą wiarę na poważną próbę. Liczyliście, że 10 lat zażenowania, smutku i obaw o ojczyznę skończy się dziś definitywnie. Tymczasem do starych obaw dochodzą nowe. Co to jednak oznacza dla nas, ludzi pragnących uczciwej, wolnej i pięknej Polski, wolnej od przemocy, nienawiści, pogardy? Tylko jedno: musimy być jeszcze silniejsi. Musimy być wytrwali. Musimy być razem” – mówił Tusk do swoich sympatyków za pośrednictwem platformy X. Jak stwierdził, wciąż czuje poparcie 11 milionów wyborców, którzy zagłosowali na ugrupowania obecnej koalicji rządowej.

„Zróbmy wszystko, żeby za dwa lata było nas jeszcze więcej i żeby dzisiejszy dzień nas tylko do tego zmobilizował. Bo przecież niezwyciężone są nasze biało-czerwone serca”– podsumowywał Tusk.

Jaki jest kontekst?

6 sierpnia urząd prezydenta objął Karol Nawrocki. W swoich pierwszych wystąpieniach – w tym w pierwszym orędziu przed Zgromadzeniem Narodowym – zapowiedział, że nie będzie sabotował działania rządu. Jednocześnie stwierdził, że pozostanie wierny obietnicom wyborczym, które najczęściej pokrywają się z programem Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego można spodziewać się, że próbą ich realizacji będzie wspierał PiS w dążeniu do powrotu do władzy. Chodzi między innymi o przywrócenie wizji Centralnego Portu Komunikacyjnego w wersji zaproponowanej przez poprzednią ekipę. Już jutro ustawa w tej sprawie ma wpłynąć do marszałka sejmu Szymona Hołowni.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

15:22 06-08-2025

Prawa autorskie: Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.plFot. Robert Kowalews...

Nawrocki zapowiada budowę „300-tysięcznej armii”

Prezydent Karol Nawrocki przejął zwierzchnictwo nad armią. To kolejny punkt inauguracji jego urzędowania. Głowa państwa chciałaby 300-tysięcznej armii — co jednak zgadza się z założeniami ustawy przyjętej już 3 lata temu.

Co się wydarzyło?

Trwają uroczystości związane z inauguracją urzędowania Karola Nawrockiego. Po zaprzysiężeniu i orędziu wygłoszonym przed Zgromadzeniem Narodowym prezydent odebrał symbole swojej władzy. Zgodnie z ustawą o orderach i odznaczeniach, prezydent, po wyborze na ten urząd, automatycznie zostaje Kawalerem Orderu Orła Białego oraz Wielkim Mistrzem Orderu, a także przewodniczy Kapitule Orderu. Przekazanie tych insygniów nastąpiło na Zamku Królewskim w Warszawie. Później kordon z prezydentem i jego rodziną przeszedł przez zatłoczone Krakowskie Przedmieście do Pałacu Prezydenckiego, gdzie przywitał go ustępujący Andrzej Duda z żoną Agatą Kornhauser-Dudą.

O 16:30 prezydent oficjalnie przejął zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi i wygłosił przemówienie na placu Piłsudskiego w Warszawie. Jako pierwszy w czasie uroczystości głos zabrał minister obrony narodowej, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Przypomniał, że armia przechodzi okres transformacji, podkreślił, że wojsko nie lubi gwałtownych ruchów i poprosił o pamięć o kierunku zagrożenia, którym dla Polski jest przede wszystkim Federacja Rosyjska. Jego wystąpieniu towarzyszyły krzyki i gwizdy niektórych ze zgromadzonych na placu Piłsudskiego widzów wydarzenia.

Po nim głos zabrał prezydent Karol Nawrocki. Oto najważniejsze z punktów jego wystąpienia:

  • Prezydent podkreślił wdzięczność żołnierzom, którzy poświęcili swoje życie dla Polski. „Przez pięć lat swojego sprawowania urzędu będę nazywał was bohaterami naszej współczesności” – powiedział w kierunku zgromadzonych na placu Piłsudskiego wojskowych Nawrocki.
  • Prezydent zwrócił uwagę na to, że rozwój Polski jest związany z bezpieczeństwem, dlatego będzie wspierał budowę silnej armii. „Będę aktywnym zwierzchnikiem Sił Zbrojnych” – mówił Nawrocki.
  • „Pałac prezydencki i Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nie będzie redutą kontestacji” – zwrócił się Nawrocki w kierunku Kosiniaka-Kamysza, zapowiadając wsparcie dla modernizacji armii „zapoczątkowanej przez rząd Zjednoczonej Prawicy”.
  • „Sojusznicy bronią tylko tych, którzy potrafią się bronić” – stwierdził Nawrocki, zapowiadając budowę „300-tysięcznej armii polskiej, najpotężniejszej w całej Europie”. Obietnica ta idzie w myśl przyjętej już w 2022 roku ustawy o obronie ojczyzny.
  • Na czele Biura Bezpieczeństwa Narodowego stanie Sławomir Cenckiewicz, a ramach biura powstanie Departament Technologii Przełomowych, które wspomogą obronność.
  • Nawrocki podkreślił, że największym zagrożeniem dla Polski jest Rosja, a przeciwstawić się jej można jednością armii.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

15:05 06-08-2025

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Piknik pod Zamkiem Królewskim. „Każdy chce nagrać trochę naszego prezydenta”

Zwolennicy Karola Nawrockiego maszerowali spod Sejmu pod Zamek Królewski w rytm piosenki „Żeby Polska była Polską” Jana Pietrzaka. Pod Zamkiem tłum nagrodził brawami prezesa TK i prezesa NBP, a wybuczał Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka

Co się wydarzyło?

Po zaprzysiężeniu przed Zgromadzeniem Narodowym w Sejmie, tłum zwolenników Karola Nawrockiego podążył jego śladem w kierunku archikatedry św. Jana, gdzie odbyła się uroczysta msza, a potem pod Zamek Królewski, gdzie prezydent przejmował zwierzchnictwo nad orderami.

Atmosfera pod zamkiem piknikowa. Ludzie trochę spodziewają się jakiejś konfrontacji, trochę z tego żartują.

„Ciekawe czy będą jakieś dramy. Jakiś Hołownia coś odwali albo Giertych się pojawi” – rzuca ktoś w biało-czerwonym tłumie i wybucha śmiechem.

Zgromadzeni śledzą uroczystość na Zamku Królewskim na telebimach i żywo reagują na życzenia, które od przedstawicieli instytucji państwowych otrzymuje Karol Nawrocki.

Brawa dostał prezes TK Bogdan Święczkowski i prezes NBP Adam Glapiński. Za to wybuczany został Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek i Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak.

Tuż przy wyjściu z Zamku Królewskiego żywo dyskutuje grupa zwolenników Nawrockiego, która przyjechała z Węgrowa.

„Elity nas wieśniakami nazywają. My jesteśmy dla nich >tęporyje<"

- rzuca jedna z osób.

"Oni się zachowują jak nadludzie, te elity z Platformy Obywatelskiej. To są hitlerowskie metody. Albo te aktorki z Warszawy, Hollandowe, i te, co piszą – Tokarczuki. Warszawka się zamknęła w swoim durnym świecie” – dodaje druga.

"A młodzi żyją w wirtualnym świecie i nie widzą. Chcą tu więcej różnorodności? Proszę bardzo, kilka zostanie zgwałconych, kilka zamordowanych i się skończy” – konkluduje trzecia.

W końcu wrota Zamku Królewskiego otwierają się. Wśród gromkiego aplauzu prezydent Nawrocki przemieszcza się (piechotą) w kierunku Pałacu Prezydenckiego, uśmiechając się szeroko i machając do zgromadzonych. Tłum skanduje: „dwie kadencje”, „10 lat” i „Karol Nawrocki prezydentem Polski”.

Wszyscy wyciągają szyje i telefony:

„Każdy chce sobie nagrać choć trochę naszego prezydenta”

Inne teksty OKO.press na ten temat:

Przeczytaj także: