Witaj w sekcji depeszowej OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Znana prawniczka została zwolniona z więzienia warunkowo w grudniu 2024 roku. Aresztowania aktywistów z 12 grudnia pokazują, że pomimo zmian społecznych w ostatnich latach przestrzeń do prowadzenia działalności aktywistyczno-politycznej jest ograniczona
Fundacja laureatki Pokojowej Nagrody Nobla Narges Mohammadi przekazała mediom, że Mohammadi została „brutalnie aresztowana” przez irańskie służby bezpieczeństwa. Według pracowników fundacji została aresztowana razem z grupą aktywistów w Maszhadzie, drugim największym mieście Iranu na wschodzie kraju. Komitet Noblowski wyraził zaniepokojenie aresztowaniem i zaapelował o „natychmiastowe wyjaśnienie miejsca pobytu Mohammadi, zapewnienie jej bezpieczeństwa oraz bezwarunkowe uwolnienie”.
Do aresztowania doszło podczas uroczystości żałobnej na cześć prawnika Chosrowa Alikordiego. Alikordi zajmował się m.in. obroną więźniów politycznych i aktywistów na rzecz praw człowieka. Nieoczekiwanie jego ciało 6 grudnia znaleziono w jego własnym biurze. Oficjalną przyczyną śmierci był zawał serca. Przez nagły charakter śmierci i jego działalność zawodowo-polityczną przeciwnicy reżimu spekulują jednak, czy służby reżimu nie były w jego śmierć zamieszane. Nie mamy jednak narzędzi, by te pogłoski zweryfikować.
Narges Mohammadi otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla w 2023 roku za działalność na rzecz praw człowieka w Iranie, z naciskiem na obronę praw kobiet i krytykę prawnego obowiązku nakrywania głowy w miejscach publicznych. W momencie, gdy nagrodę otrzymała, znajdowała się w więzieniu. Odsiadywała tam wyrok z 2016 roku, gdy została skazana za „prowadzenie nielegalnej organizacji”, której działalność polegała na walce o zniesienie kary śmierci.
W 2020 roku została warunkowo zwolniona z więzienia, ale wróciła tam w 2021 roku. Z powodów medycznych wyszła też na wolność w grudniu 2024 roku. Miała do więzienia wrócić niedługo później. Została ponownie aresztowana dopiero teraz. Jej sytuacja jest więc skomplikowana. Aktywizm na rzecz odrzucenia obowiązku nakrywania głowy przez kobiety odniósł duży sukces. Chociaż prawo to wciąż jest w mocy, dziś powszechne jest nieprzestrzeganie zakazu. W większości przypadków kobiet, które do nakazu się nie stosują, nie spotykają żadne konsekwencje. Zmiana nastąpiła stopniowo i rozpoczęła się od masowych protestów w 2022 roku po zamordowaniu przez służby bezpieczeństwa młodej kobiety — Mahsy Amini.
Po wojnie z Izraelem w czerwcu tego roku władza szukała nowego kontraktu społecznego ze społeczeństwem, a luźniejsze podejście do nakazu nakrywania głowy było częścią tego procesu. Proces ten jest jednak chaotyczny i trudno nazwać go faktyczną demokratyzacją. Być może dlatego ponowne aresztowanie Narges Mohammadi nastąpiło znacznie później, niż początkowo planowano. Najwyraźniej jednak władza uznała, że nie może w pełni zezwolić na swobodną działalność organizacji prawnoczłowieczych.
Przeczytaj także:
Przed zapowiadanymi na 15 grudnia rozmowami o ukraińskim i europejskim planie zakończenia wojny Moskwa kolejny raz ogłasza, że pokoju nie będzie, póki Putin nie uzyska wszystkiego, czego chce. Otwarcie mówi pilącemu do podpisania umowy Trumpowi, że rokowania potrwają jeszcze długo
Plan Ukrainców i Europejczyków, który ma być pokazany Amerykanom, składa się z trzech dokumentów. "Pierwszy to dwudziestopunktowy plan obejmujący terytoria. Drugi dotyczy gwarancji bezpieczeństwa, które są negocjowane między Amerykanami, Ukraińcami i Europejczykami. A trzeci dotyczy odbudowy Ukrainy” – ujawnia prezydent Finlandii Stubb.
Tymczasem Amerykanie nadal nie wiedzą, czy o planie będą rozmawiać, a prezydent Trump ujawnia coraz większe rozdrażnienie z powodu, że wojny w Ukrainie nie udaje się załatwić tak prosto, jak myślał. Rosja zaś podnosi stawkę
Przeczytaj także:
Uszakow powiedział, że Rosja zademonstrowała już latem „zdolność do kompromisu”. Jednak akceptowane przez nią „kompromisowe” propozycje (musi chodzić o tzw. 28-punktowy plan Trumpa, który, jak teraz wiadomo, powstał w Moskwie) zostały przez amerykanów zmienione.
Propozycja ta zakładała m.in. ustępstwa terytorialne Ukrainy, ograniczenie liczebności ukraińskiej armii i przyznanie Rosji prawa w ingerowanie w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Pod wpływem krytyki i światowego oburzenia kilka z tych punktów – np. te, które mówiły o prawie Moskwy do „obrony rosyjskojęzycznej ludności” oraz o „zakazie działalności neonazistowskiej” (po rosyjsku „nazizm” to dbanie o ukraińską tożsamość i niezależność od Moskwy) z „propozycji Trumpa” wypadły.
Przeczytaj także:
2 grudnia Moskwa wyraźnie wyjaśniła, co jej po zmianach nie odpowiada i takie zmiany Amerykanie mieli nanieść i wymusić na Ukraińcach. Jednak – podkreśla – jest wielce prawdopodobne, że Amerykanie nie zdołali jeszcze uwzględnić w planie wszystkiego, czego Rosja chce. Uszakow czyni to zastrzeżenie, mimo że – jak mówi – zmienionego dokumentu Rosja nie zna.
„Mamy wrażenie, że wiele rzeczy nam nie będzie odpowiadać… mówi. – Dlatego proces [negocjacji] ten będzie jeszcze długotrwały”. Bowiem „Rosja będzie stanowczo obstawać przy swoim stanowisku w sprawie pokojowego rozwiązania konfliktu w Ukrainie”.
Uszakow uważa, że „pogorszenie” planu musi nastąpić, skoro Amerykanie rozmawiają o nim z Ukraińcami. Zaś „celem Wołodymyra Zełenskiego jest wprowadzenie do amerykańskich dokumentów propozycji nieakceptowalnych dla Rosji”. Nieakceptowalny jest dla Moskwy np. pomysł zrobienia w Ukrainie wyborów w czasie rozejmu, bo Moskwa nie akceptuje samej idei rozejmu. Nie akceptuje też idei, że Ukraińcy wybiorą sobie władze, a Moskwa nie będzie mieć na ich wybór wpływu.
Przeczytaj także:
Uszakow zdaje się być dobrze poinformowany o tym, co może być w europejsko-ukraińskiej propozycji zakończenia wojny. Wie, że mowa tam m.in. o strefie zdemilitaryzowanej, która miałaby powstać dzięki cofnięciu się armii obu państw. Mówi o tym tak: „Oznacza to, że zawieszenie broni może nastąpić dopiero po wycofaniu wojsk ukraińskich. A co się tam (w Donbasie) wydarzy później – to, moim zdaniem, możemy omówić. Bo całkiem możliwe, że nie będzie tam żadnych wojsk – ani rosyjskich, ani ukraińskich. Owszem, ale będzie tam rosyjska Gwardia Narodowa , nasza policja, wszystko, co niezbędne do utrzymania porządku i organizacji życia, będzie tam” .
Propozycję Wołodymyra Zełenskiego przeprowadzenia referendum w sprawie kwestii terytorialnej, Uszakow kwituje stwierdzeniem, że cały Donbas jest już terytorium rosyjskim zgodnie z rosyjską konstytucją.
Moskwa po raz kolejny krytykuje zachodnie propozycje zakończenia wojny, zanim jej oficjalnie pozna. Stawia też kolejne warunki.
Mimo pogarszającej się sytuacji gospodarczej i coraz bardziej dotkliwym skutkom wojny (średnio w listopadzie na Rosję miało spaść prawie 500 dronów ukraińskich dziennie, propaganda ogłasza zestrzelenie ledwie ok. 200 z nich) propaganda Kremla nakręca wojenna histerię.
Putin najwyraźniej stara się doprowadzić do sytuacji, w której Trump odejdzie od stołu rokowań, a winę za to zwali na Ukrainę, a zwłaszcza na Europę. Propaganda Kremla powtarza, że gdyby nie Europa, Moskwa już dawno zawarłaby pokój z Trumpem. To samo musi przekazywać ekipie Trumpa.
Przeczytaj także:
Niepokój Rosji budzi tez europejska operacja wykorzystania moskiewskich zamrożonych aktywów na pomoc Ukrainie. Tu jednak przedstawiciele Kremla ostrzega przed straszliwymi konsekwencjami, jakie spadną na Europejczyków, jeśli tkną rosyjskie pieniądze. Groźby te służą też rozbijaniu europejskiej determinacji, by Moskwie nie odpuszczać.
Przeczytaj także:
To ważny krok do użycia rosyjskich aktywów na pomoc Ukrainie. Do tej pory były mrożone na pół roku, a decyzja była odnawiana. Węgry i Słowacja zawsze mogły ją zablokować. Sytuacja się zmienia dzięki decyzji z 12 grudnia
Unia Europejska zgodziła się na bezterminowe zamrożenie 210 miliardów euro aktywów rosyjskiego banku centralnego przechowywanych w Europie. Nie będzie już trzeba ponawiać tej decyzji co pół roku. Kolejnym krokiem ma być użycie tych pieniędzy na pomoc broniącej się przed Rosją Ukrainie.
Zamrożenie aktywów na czas nieokreślony ma przekonać Belgię do poparcia planu UE, który zakłada wykorzystanie zamrożonych rosyjskich pieniędzy do udzielenia Ukrainie pożyczki w wysokości do 165 miliardów euro na pokrycie potrzeb budżetu wojskowego i cywilnego w latach 2026 i 2027.
Ukraina spłaci pożyczkę dopiero wtedy, gdy Rosja zapłaci Kijowowi odszkodowania wojenne. W praktyce pożyczka będzie więc stanowić zaliczkę na poczet przyszłych wypłat rosyjskich reparacji.
Przywódcy UE – Rada Europejska – mają spotkać się 18 grudnia, aby sfinalizować szczegóły pożyczki na reparacje i rozwiązać pozostałe problemy. Do problemów tych należą m.in. gwarancje wszystkich rządów UE dla Belgii, że nie będzie musiała sama zapłacić rachunku, nawet jeśli potencjalny pozew w Moskwie okaże się skuteczny.
Przeczytaj także:
Na zdjęciu: Komisarz Valdis Dombrocskis i belgijski minister finansów Roland Lescure
W rewizji polskiego KPO znalazł się dodatkowy cel – wkład w rozwój unijnego systemu łączności satelitarnej IRIS2, który ma pozwolić krajom uniezależnić się od systemu Starlink.
W piątek 12 grudnia odbyło się posiedzenie Rady do Spraw Gospodarczych i Finansowych (ECOFIN) w Brukseli. Rozmowy dotyczyły m.in. nadzoru nad europejskimi rynkami finansowymi i zmian w polityce celnej. Ministrowie przyjęli także decyzje wykonawcze zatwierdzające zmiany w Planach Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) Polski, Francji, Malty, Portugalii, Grecji, Czech, Łotwy, Austrii, Cypru i Słowenii.
„Głównym założeniem rewizji KPO Polski jest zapewnienie skutecznej implementacji refom i inwestycji o istotnym znaczeniu społecznym, a także uwzględnienie obiektywnych okoliczności, które uniemożliwiają realizację niektórych kamieni milowych i wskaźników w pierwotnym kształcie, a tym samym zminimalizowanie ryzyka otrzymania niepełnych refundacji z wniosków o płatność” – wyjaśnia na stronie Ministerstwo Finansów.
Polski rząd przyjął rewizję KPO we wrześniu. Po zmianach polski plan składa się z 57 inwestycji i 54 reform. „Nasz kraj ma uzyskać ok. 232 mld zł (54,71 mld euro), w tym 107 mld zł (25,27 mld euro) w postaci dotacji i 124,8 mld zł (29,44 mld euro) w formie preferencyjnych pożyczek” – podaje Polska Agencja Prasowa.
Polska zgłosiła w ramach rewizji 80 zmian w celach ze względu na wzrost kosztów powodowanych inflacją, opóźnienia w zamówieniach publicznych, czy potrzebę wdrożenia alternatywnych rozwiązań.
„W dokumencie napisano, że Polska wnioskowała o to, by zwolnione w wyniku zmian pieniądze przekazano na realizację jednego dodatkowego celu i zwiększenie poziomu wdrożenia pięciu już istniejących.
Tym dodatkowym celem jest wkład w rozwój unijnego systemu łączności satelitarnej IRIS2, który ma pozwolić Wspólnocie usamodzielnić się w tym zakresie (czołowym dostawcą internetu satelitarnego obecnie jest Starlink, należący do amerykańskiego miliardera Elona Muska)” – podaje PAP.
W czasie rewizji planów kraje członkowskie nie mogły wnioskować o wypłaty z KPO. Dwa kolejne wnioski o transze środków (szósta i siódma) mają być wysłane przez rząd jeszcze w grudniu.
Przeczytaj także:
W 173-stronnicowym dokumencie specjaliści organizacji opisują zdarzenia 7 października. Raport był gotowy już rok temu, ale zarząd AI obawiał się „wzmocnienia izraelskiej narracji”
„Cel — cywile. Morderstwa, porwania i inne naruszenia przez palestyńskie grupy uzbrojone w Izraelu i Gazie”, który ukazał się 11 grudnia, jest pierwszym dokumentem, w którym Amnesty International oskarża Hamas i inne palestyńskie grupy terrorystyczne o zbrodnie wojenne, jak i zbrodnie przeciwko ludzkości nie tylko podczas Ataku 7 października 2023, ale też po nielegalnym uprowadzeniu ponad 250 osób do Gazy. W niewoli Amnesty International zarzuca m.in. tortury, stosowanie przemocy seksualnej oraz egzekucje. Raport potwierdza również „w mniejszym stopniu” udział palestyńskich cywili w zbrodniach.
Kontrowersję w mediach budził dotychczas zarzut przemocy seksualnej — AI uznało, że terroryści Hamasu i Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu dopuścili się przemocy seksualnej, choć nie było w stanie określić jej zakresu i częstotliwości. AI ocenia również, że podczas Ataku 7 Października, jak i w niewoli, najprawdopodobniej doszło również do gwałtów, lecz ze względu na jedynie pojedyncze świadectwa, Amnesty International nie było w stanie tego z całą pewnością potwierdzić.
Odpowiadając na krytycyzm w związku z późną datą wydania raportu o zbrodniach Hamasu i jego niepełnymi konkluzjami, AI twierdziło, że wiele ofiar Ataku odmówiło organizacji udziału w wywiadzie. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że wiele ofiar przemocy seksualnej 7 Października zostało następnie zamordowanych. Wiadomo natomiast, że raport opiera się na setkach zeznań, zdjęć i nagrań oraz 17 wywiadach z ocalałymi. AI potwierdza również, że uprowadzenia miały charakter systematyczny i zaplanowany, a także, że przywódcy Hamasu bezpośrednio nakazywali kierować działania terrorystów przeciwko cywilom. Hamas nie badał, nie ukarał i nie potępił odpowiedzialnych za zbrodnie przeciwko Izraelczykom; raport krytykuje także Prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, który nie uznał publicznie większości znanych zbrodni.
Yariv Mohar, wicedyrektor izraelskiego oddziału Amnesty International utrzymuje, że raport był gotowy już na koniec 2024 roku, ale zarząd AI obawiał się, że opisanie cierpienia Izraelczyków odebrałoby uwagę postępującej tragedii w Gazie i wzmocniło „izraelską narrację”. W styczniu tego roku Amnesty International w Izraelu zostało zawieszone w prawach członka po tym, jak doszło do głębokich napięć i poróżnień z międzynarodową centralą w związku z naturą wojny w Gazie.
7 Października 2023 roku Hamas i inne palestyńskie organizacje terrorystyczne dokonały ataku na południowy Izrael, w wyniku którego zginęło ponad 1200 osób — ofiarami w większości byli cywile. Ok. 250 osób zostały następnie porwanych do Gazy — w Gazie pozostaje obecnie ciało tylko jednego zamordowanego zakładnika, Rana Gwiliego. W wyniku izraelskiego odwetu w Gazie zginęło ponad 70 tys. Palestyńczyków — na tę liczbę składają się zarówno zabici cywile, jak i członkowie Hamasu (większośc ofiar stanowi ta pierwsza grupa). Wiele organizacji międzynarodowych działających na rzecz praw człowieka, stowarzyszeń naukowych, jak i zagranicznych rządów zarzuciło Izraelowi popełnienie zbrodni ludobójstwa w Strefie Gazy. Zrobiło to także Amnesty International, które w 2024 roku formalnie oskarżyła Izrael o zbrodnię ludobójstwa w Gazie.
Choć teoretycznie zawieszenie broni między Izraelem a Hamasem weszło w życie 10 października tego roku, to obie strony wielokrotnie złamały jego postanowienia — Izrael poprzez kontynuowanie ataków w Gazie, a Hamas przez opieszałe i niepełne zwrócenie wszystkich zakładników. Implementacja drugiej fazy porozumienia ma mieć miejsce, gdy Izraelowi zostanie przekazane ciało Rana Gwiliego, a kontrolę w Gazie ma przejąć kierowana przez Donalda Trumpa „Rada Pokoju”, co najprawdopodobniej stanie się na początku przyszłego roku.
Przeczytaj także: