0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja GazetaFot. Sławomir Kamińs...

Dzień na żywo. Czabański odwołany z Rady Mediów Narodowych

Krzysztof Czabański został odwołany przez Sejm ze stanowiska prezesa Rady Mediów Narodowych. Pokojowy nobel dla japońskiej organizacji Nihon Hidankyo za „wysiłki na rzecz osiągnięcia świata wolnego od broni nuklearnej”

Google News

06:22 03-10-2024

Prawa autorskie: 06.10.2022 Warszawa , ulica Swietokrzyska . NArodowy Bank Polski . Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapinski podczas konferencji prasowej . Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl06.10.2022 Warszawa ...

Adam Glapiński przyznał sobie podwyżkę. Będzie zarabiał 1,5 miliona złotych rocznie

Już przed podwyżką prezes NBP zarabiał ponad 1,3 mln zł rocznie

Pensja Adama Glapińskiego wynosi ok. 23,6 tys. zł miesięcznie. Jak to zatem możliwe, że na jego konto wpływa rocznie grubo ponad milion złotych?

Dzieje się tak, bo większość wynagrodzenia prezesa NBP to premie i nagrody. Które sam sobie przyznaje.

„Adam Glapiński pobierał do tej pory 12 miesięcznych pensji łącznie z premią, a w nagrodach odbierał kolejne 15, czyli łącznie dostawał ich 27” – pisze Money.pl.

Portale Money.pl i Onet opisują nową uchwałę zarządu NBP, która podnosi zarobki prezesa Glapińskiego.

„Za szczególne zaangażowanie”

„Zarząd NBP przyjął uchwałę, która zwiększa premię, będącą dodatkiem do pensji prezesa Adama Glapińskiego, o 30 proc. Z naszych szacunków wynika, że wynagrodzenie szefa banku centralnego może wzrosnąć w ciągu roku o 191 tys. zł” – informuje Money.pl.

„Podwyższając premię dla prezesa, zarząd NBP podwyższył równocześnie kwotę, na podstawie której naliczane są nagrody. A te wynoszą za I kwartał — trzykrotność miesięcznych poborów, za II kwartał – 3,5-krotność, za III kwartał — czterokrotność, a za ostatnie cztery miesiące w roku to 4,5-krotność” – donosi Money.pl.

Glapiński dostaje nagrody za „szczególne zaangażowanie w realizację zadań z ustawy o NBP”.

Zarząd przyznał podwyżkę Glapińskiemu na wniosek... Glapińskiego. Uchwałę w tej sprawie przyjął 30 września 2024, a obowiązuje ona od 1 października. Podwyżki dostało też dwoje wiceprezesów NBP: „pierwsza zastępczyni, zaufana Glapińskiego Marta Kightley oraz drugi zastępca Adam Lipiński, człowiek Jarosława Kaczyńskiego, wieloletni wiceprezes PiS” – informuje Onet.

18:03 02-10-2024

Prawa autorskie: Fot. Adam SchultzFot. Adam Schultz

Joe Biden nie poprze ewentualnego izraelskiego ataku na irańskie obiekty nuklearne

Stany Zjednoczone dążą do deeskalacji konfliktu Izraela z Iranem – niezależnie od przebiegu izraelskiej operacji na terenie Libanu

„Zdecydowanie nie” – tak odpowiedział w środę 2 października prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden na pytanie dziennikarzy o to, czy poparłby izraelskie uderzenie na irańskie obiekty nuklearne. Izrael poważnie rozważa taką opcję odwetu za wtorkowy atak Iranu na Izrael z użyciem około 180 pocisków balistycznych.

„Na Bliskim Wschodzie nastała ”chwila grozy„ – tak sytuację na linii Iran-Izrael ocenia zastępca sekretarza stanu USA Kurt Campbell. ”Administracja prezydenta Joe Bidena przez kilka nadchodzących dni skoncentruje się na rozmowach z Izraelem, by wypracować wspólne stanowisko w sprawie ewentualnej odpowiedzi na atak Iranu" – zapowiada Campbell.

„USA i państwa G7 jednoznacznie potępiły atak Iranu na Izrael. Prezydent wyraził pełną solidarność i wsparcie Stanów Zjednoczonych dla Izraela i jego obywateli oraz potwierdził niezachwiane zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w bezpieczeństwo tego kraju” – tak brzmi wydany równolegle komunikat Białego Domu.

17:28 02-10-2024

Prawa autorskie: 12.05.2014 Katowice . Wystawa " Wolyn 1943 Wolaja z grobow ktorych nie ma ” na ulicy Mariackiej zorganizowana przez Instytut Pamieci Narodowej . Fot . Dawid Chalimoniuk / Agencja Wyborcza.pl12.05.2014 Katowice ...

Ukraiński IPN sugeruje, że zacznie ekshumacje ofiar rzezi Wołynia. Polski MSZ: Czekamy na decyzję

Za wcześnie, by mówić o przełomie w kwestii ekshumacji ofiar rzezi Wołynia. Nowe stanowisko Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej wydaje się jednak otwierać drogę do spełnienia przynajmniej części polskich oczekiwań

Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej opublikował komunikat, z którego wynika, że strona ukraińska przymierza się do rozpoczęcia długo i dotąd bezskutecznie oczekiwanych przez stronę polską ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej.

„Zgodnie z wynikami rozpatrzenia wniosku otrzymanego we wrześniu 2024 r. Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej zamierza uwzględnić prace poszukiwawcze na terenie obwodu rówieńskiego w planie pracy i działań na rok 2025.” – informuje UIPN.

„Instytut przy realizacji tej decyzji będzie współpracował z Państwową Międzyresortową Komisją ds. Utrwalenia Pamięci Uczestników Operacji Antyterrorystycznej, Ofiarami Wojen i Represji Politycznych oraz Ministerstwem Kultury i Łączności Strategicznej Ukrainy, do którego kompetencji należy m.in. kwestia wydawania zezwoleń na prowadzenie prac poszukiwawczych, ekshumacji i urządzania pomników, pomników, pomników, a także z wyspecjalizowanymi organizacjami, które mają prawo do prowadzenia takich prac na Ukrainie.” – dodaje UIPN. Polskie instytucje miałyby mieć według UIPN status „obserwatorów” tego procesu.

W komunikacie UIPN nie wskazano ani konkretnych miejsc, w których miałyby zostać rozpoczęte prace ekshumacyjne, ani też terminów, w których miało by to się stać.

„To dobra informacja i krok we właściwym kierunku, ale minister Radosław Sikorski w rozmowach z ukraińskimi partnerami wielokrotnie podkreślał, że oczekujemy nie planów, a podjęcia decyzji. W związku z tym mamy nadzieję, że faktycznie do podjęcia takiej decyzji dojdzie” – tak skomentował komunikat UIPN rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński.

15:08 02-10-2024

Prawa autorskie: Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.plFot. Robert Kowalews...

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy uchyliło immunitet Romanowskiego

Były wiceminister sprawiedliwości w rządzie PiS stracił immunitet w związku z aferą Funduszu Sprawiedliwości. Tym razem prokuratorzy mogą mu więc skutecznie przedstawić zarzuty

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy podjęło dziś decyzję w sprawie immunitetu Marcina Romanowskiego, byłego wiceministra sprawiedliwości w rządzie PiS. Najpierw do wniosku o uchylenie immunitetu Romanowskiego przychyliła się komisja regulaminowa ZPRE. Za uchyleniem immunitetu głosowało 16 jej członków, przeciw było 5. W następnym ruchu sprawa została poddana pod głosowanie na posiedzeniu plenarnym. Za odebraniem immunitetu Romanowskiemu zagłosowało 85 członków ZPRE, przeciw było 23 a kolejnych 3 wstrzymało się od głosu.

„Jako że pan Romanowski ma do czynienia z zarzutami karnymi w kraju, RE i immunitet nie powinien go chronić przed sprawiedliwym sądem. Parlament krajowy już uchylił mu immunitet, jeszcze w lipcu tego roku. Uchylenie immunitetu nie oznacza, że ktoś jest czegokolwiek winny. Wręcz przeciwnie, jest to sposobem udowodnienia przed sądem, że człowiek może być niewinny” – mówił w ZPRE jeden z polskich członków zgromadzenia – Ryszard Petru.

Decyzja Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy otwiera Prokuratorowi Generalnemu i Prokuraturze Krajowej drogę do ponownego postawienia Romanowskiemu zarzutów związanych z aferą sprawiedliwości. Jest ich łącznie 11.

15 lipca były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski został zatrzymany przez ABW. 16 lipca sąd rejonowy w Warszawie nie zgodził się jednak na tymczasowe aresztowanie Romanowskiego – motywując to właśnie obowiązującym immunitetem w ZPRE. Prokuratura nie podzielała tego stanowiska, ale orzeczenie Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa podtrzymał na posiedzeniu odwoławczym 27 września Sąd Okręgowy w Warszawie. Romanowski przebywa obecnie na wolności.

Prawo nie pozwala na ponowne zatrzymanie tej samej osoby pod tymi samymi zarzutami, pod którymi została już raz zatrzymana. Zarazem jednak prokuratura może ponownie złożyć w sądzie wniosek o tymczasowe aresztowanie Romanowskiego. W tej chwili nie jest jeszcze jasne, czy prokuratorzy się na to zdecydują.

10:21 02-10-2024

Prawa autorskie: Zdjęcie: ANGELA WEISS / AFPZdjęcie: ANGELA WEIS...

Debata wiceprezydencka w USA. CNN: Brak wyraźnego zwycięzcy

Stacja CNN wskazuje, że po debacie, w której wzięli udział Tim Walz i J.D. Vance, widzowie są podzieleni. „Walz pozostaje kandydatem, który jest postrzegany bardziej pozytywnie” – podaje CNN. „Vance wzmocnił swoją pozycję”.

Na pięć tygodni przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych w debacie zmierzyli się kandydaci na wiceprezydentów — demokratyczny gubernator Minnesoty Tim Walz i republikański senator z Ohio J.D. Vance.

„W wydarzeniu, które raczej nie zmieni trajektorii wyścigu prezydenckiego, dwaj kandydaci byli wobec siebie uprzejmi” – relacjonuje CNN. Obaj, atakując, odnosili się do kandydatów na stanowisko prezydenta — Kamali Harris i Donalda Trumpa. Vance krytykował obecną wiceprezydentkę w kwestii bezpieczeństwa granic. Zaprezentował się tak, jak przewidywali komentatorzy — jako przeciwieństwo Donalda Trumpa. Był spokojny, nie upominał prowadzących, nie podnosił głosu. Odniósł się do swojej osobistej historii, wspominając o nałogu narkotykowym swojej matki.W pytaniu o

Walz atakował byłego prezydenta Donalda Trumpa za decyzje dotyczące gospodarki, które sprzyjały najbogatszym. Odniósł się do poglądów Trumpa na prawa aborcyjne. "To podstawowe prawa człowieka. Widzieliśmy, jak śmiertelność matek w Teksasie gwałtownie wzrosła [od czasu wejścia w życie ograniczeń — od aut.], przewyższając wiele statystyk na świecie” – powiedział. Stwierdził, że Trump jest zbyt „kapryśny” i przychylny przywódcom innych krajów, aby można było powierzyć mu rozwiązanie narastającego konfliktu na Bliskim Wschodzie.

„Odświeżająco normalne” zakończenie

Prowadząca debatę zapytała J.D. Vance'a o szturm zwolenników Trumpa na Kapitol, do którego doszło 6 stycznia 2021 roku. Senator próbował bronić Trumpa, przekonując, że nawoływał do pokojowych protestów. „Słowa prezydenta mają znaczenie. Ludzie ich słuchają” – odbił Walz. „6 stycznia pierwszy raz w historii USA prezydent próbował odkręcić wynik wyborów” – dodał.

Kandydaci byli pytani również o posiadanie broni po serii strzelanin w szkołach, do których doszło w ostatnich latach. Vance odpowiadał, że potrzeba wzmocnienia bezpieczeństwa szkół. Przekonywał, że poza prawem do posiadania broni, do tragedii prowadzą uzależnienia i choroby psychiczne.

„Czasami chodzi tylko o broń” – odpowiedział Walz.

„Nietypowo normalna debata zakończyła się kolejnym odświeżająco normalnym momentem – takim, jakiego nie widziano w ciągu ostatniej dekady debat prezydenckich. Kandydaci uścisnęli sobie dłonie i rozmawiali z dala od mikrofonów, a także zostali, gdy dołączyły do ​​nich ich żony” – pisze CNN. Media zauważają, że podczas debaty nie padły żadne seksistowskie ani rasistowskie uwagi — co w wydarzeniach z udziałem Donalda Trumpa powtarza się regularnie.

Sondaże bez wyraźnego zwycięzcy

W sondażu CBS News przeprowadzonym zaraz po zakończeniu debaty, 42 proc. osób oceniło, że debatę wygrał Vance, 41 proc. wskazało na Walza, a 17 proc. na remis. Według sondażu CNN 51 proc. uważa za zwycięzcę Vance'a, a 49 proc. – Walza. „W badaniu przeprowadzonym wśród tych samych wyborców przed debatą Walz miał przewagę” – podaje CNN, zwracając uwagę, że debata mimo procentowych różnic nie ma wyraźnego kandydata. Obaj, jak podkreślają autorzy sondażu, wypadli lepiej niż się spodziewano.

„Poglądy kandydatów na stanowisko wiceprezydenta we wtorek wieczorem były w dużej mierze podzielone według wcześniej ustalonych linii politycznych: 90 proc. widzów debat, którzy popierają kandydaturę Trumpa, stwierdziło, że Vance lepiej sobie poradził, podczas gdy nieco mniejsza grupa zwolenników Harris (82 proc.) uznała, że ​​zwycięzcą jest Walz” – podaje CNN. Dziennikarze podsumowują, że Walz jest postrzegany pozytywnie, a wyborcy wierzą, że rozumie ich potrzeby. Vance zyskał przychylność widzów i jest postrzegany jako odpowiedni kandydat na stanowisko wiceprezydenta.

Opinie po debacie Trump-Harris były bardziej jednoznaczne. Sondaż CNN wskazał, że 63 proc. widzów uważa Kamalę Harris za zwyciężczynię. Więcej na ten temat pisaliśmy w OKO.press:

Przeczytaj także: