Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Debata Trzaskowski-Nawrocki trwała niecałe dwie godziny. Kto wygrał?
Transmisja debaty kandydatów na prezydenta już się zakończyła. Oglądaliśmy ją razem z Państwem, a zapis relacji i nasze komentarze można znaleźć tutaj:
Przeczytaj także:
Jakie wnioski mają nasi dziennikarze i dziennikarki?
Piotr Pacewicz ocenia: „Trzaskowski był ostrożny, omijał trudniejsze tematy, parę razy nie docisnął wykrętów Nawrockiego. Ale wypadł jako człowiek lepiej, spokojniej, jednak bardziej merytorycznie. Nawrocki szukał haków, ale nie patrzył widzom w oczy, chyba nie budził zaufania, bo na huki też nie potrafił pójść. Trzaskowski chyba się uspokajał, a końcówkę miał niezłą. Nawrocki raczej odwrotnie. Ale dla elektoratu teorii spiskowej Trzaskowski mógł wyjść na krętacza. Nawrocki próbował występować w obronie ludu przed elitami i Warszawą, to byłoby trudne dla Trzaskowskiego, ale nie był w tym dostatecznie konsekwentny”.
„Debatę wygrał Rafał Trzaskowski. Karol Nawrocki był zdecydowanie lepszy na początku, brylował, trafnie punktował. Trzaskowski był zbyt ogólnikowy i nie umiał wykorzystać faktu, że zarządza Warszawą i musi mieć cały arsenał danych, które pokażą sukcesy zarządcze (bo obok porażek muszą być i sukcesy, co można wykorzystać). Trzaskowski ustał początek i od drugiego-trzeciego segmentu stopniowo nabierał wigoru, wysuwając się na prowadzenie” – komentuje naczelna OKO.press Magdalena Chrzczonowicz.
Anna Mierzyńska, autorka OKO.press i ekspertka od dezinformacji, pisze: „Dla mnie wygrał Trzaskowski. Po słabszym początku odzyskał rezon, był autentyczny, mówił do ludzi i widać było, że wie, o czym mówi. Nawrocki ze sztuczną maską na twarzy, nie umiał ukryć irytacji, mówił często w sposób mało zrozumiały, chciał atakować, ale nie był w stanie. I wielokrotnie powtarzał prawicowe teorie dezinformacyjne”.
Ukraina i Rosja zrealizowały pierwszą część porozumienia o wymianie jeńców 1000 na 1000, które zostało uzgodnione tydzień temu podczas negocjacji pokojowych w Stambule.
Według Centrali Koordynacyjnej ds. Postępowania z Jeńcami Wojennymi Ukrainy dzisiaj, 23 maja 2025 roku została przeprowadzona jedna z największych wymian jeńców pomiędzy Rosją a Ukrainą. Do domu wróciło 390 Ukraińców – 270 wojskowych oraz 120 cywili.
Jak informuje Centrala Koordynacyjna, są to żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy, w tym Marynarki Wojennej, Sił Powietrzno-Szturnowych, Wojsk Obrony Terytorialnej, a także Gwardii Narodowej Ukrainy i Państwowej Służby Granicznej Ukrainy. Wśród osób, które wróciły do domu, są trzy kobiety.
Według Wołodymyra Zełenskiego w sobotę i niedzielę (24 i 25 maja) proces wymiany jeńców ma być kontynuowany.
W ciągu ponad trzech lat wojny pełnoskalowej Ukraina i Rosja przeprowadziły 66 wymian jeńców, podczas których do Ukrainy wróciło ok. pięciu tysięcy obywateli Ukrainy.
16 maja w Stambule delegacje Ukrainy i Rosji podczas pierwszej od trzech lat próby bezpośrednich negocjacji pokojowych uzgodniły dużą wymianę jeńców wojennych w formacie tysiąc za tysiąc.
CNN, powołując się na jednego z nienazwanych tureckich urzędników, napisał, że to Turcja zaproponowała wymianę jeńców, gdy sytuacja w negocjacjach między Ukrainą a Rosją znalazła się w „impasie” po tym, jak Rosja zażądała od Ukrainy przekazania czterech obwodów Ukrainy pod jej kontrolę.
Przeczytaj także:
Otoczenie Karola Nawrockiego miało zaoferować Grzegorzowi Braunowi ułaskawienie w przypadku skazania za jeden ze stawianych mu zarzutów. Ceną miało być przekazanie poparcia kandydatowi PiS. Sztab Nawrockiego dementuje te doniesienia.
Grzegorz Braun, lider Konfederacji Korony Polskiej i kandydat w pierwszej turze wyborów prezydenckich, miał otrzymać ofertę ułaskawienia za przekazanie poparcia Karolowi Nawrockiemu. Nawrocki miałby zapewnić Braunowi bezkarność w przypadku wygranej w drugiej turze prezydenckiego wyścigu, zaplanowanej na 1 czerwca.
„Mogę to tutaj zdradzić, bo żadna to tajemnica, ponieważ wieść kilkoma różnymi kanałami została puszczona przez umyślnych. Mianowicie jakieś bliżej niesprecyzowane ośrodki władzy, czy opinii, z zaplecza Karola Nawrockiego, obiecują darować mnie życie. Mianowicie obiecują mi ułaskawienie” – mówił kanałowi YouTubowemu Nczas Braun, który w pierwszej turze wyborów zyskał 6,34 proc. głosów.
Sztab Nawrockiego zdementował te doniesienia. „Ktoś kogoś wprowadził w błąd. To perfidna prowokacja” – przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych szef sztabu Karola Nawrockiego Paweł Szefenaker.
Sprawę komentują też inni politycy. „Obiecywanie ułaskawienia w zamian za poparcie w wyborach stanowi przestępstwo korupcji” – stwierdził Roman Giertych. Europosłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba i Dariusz Joński zapowiedzieli z kolei, że zgłoszą sprawę do prokuratury. Według nich nie tylko Braun może liczyć na ułaskawienie, a lista nazwisk może być długa. „Wiemy również, że jest lista tych, którzy są z półświatka trójmiejskiego. Teraz mamy do czynienia także z korupcją polityczną, czyli jeśli kandydat, który zdobył milion głosów, poprze Nawrockiego, mógłby liczyć na ułaskawienie” – mówili Szczerba i Joński.
Nad Grzegorzem Braunem ciążą zarzuty znieważenia na terenie Sejmu RP grupy osób na tle religijnym, które usłyszał ponad rok temu. Wiążą się one z atakiem Brauna na zgromadzenie chanukowe w Sejmie i zgaszenie tradycyjnej świecy – chanukiji za pomocą gaśnicy. Według informacji RMF FM prokuratura może mu postawić również zarzuty obrazy uczuć religijnych i zakłócenia uroczystości religijnej. Skrajnie prawicowy polityk ma też odpowiedzieć za atak na byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, gdy ten pełnił funkcję Dyrektora Narodowego Instytutu Kardiologii.
Według badania UCE Research dla Onetu 54,1 proc. z wyborców Brauna w drugiej turze zagłosuje na Nawrockiego, 12,5 proc. – na Trzaskowskiego.
Przeczytaj także:
Jerzy Ż., od którego kandydat na prezydenta Karol Nawrocki przejął kawalerkę w Gdańsku, co najmniej dwukrotnie został skazany za przestępstwo seksualne. To ustalenia „Gazety Wyborczej”
Trójmiejska „Wyborcza” ujawnia nowe wątki w aferze związanej z kawalerką Nawrockiego. Przypomnijmy: prezes IPN w 2012 przejął od emerytowanego Jerzego Ż. komunalne mieszkanie w Gdańsku, wykupione od miasta za 10 proc. wartości. Prezes IPN tłumaczył, że w zamian zapewnił gdańszczaninowi dożywotnią pomoc. Okazało się jednak, że Jerzy Ż. przebywa w Domu Pomocy Społecznej.
Nawrocki, tłumacząc tę historię opisywał Jerzego Ż. jako nieporadną, starszą osobę, którą chciał zająć się z dobrego serca. Ustalenia „Wyborczej” wskazują jednak na kryminalną przeszłość i poważne zarzuty, za które Jerzy Ż. odpowiedział odsiadką. Chodziło o napaść seksualną, której właściciel gdańskiej kawalerki dopuścił się w 2011 roku. Wtedy Jerzy Ż. zaatakował kobietę prowadzącą dziecko w wózku w parku przy ul. Focha w Gdańsku. Według przytaczanej przez „GW” relacji portalu Nasze Miasto, sprawca miał przytrzymać ją masturbując się i grozić jej gwałtem.
„Cały czas mnie przytrzymywał. Trwało to kilka, może kilkanaście minut zanim skończył. Chciał, żebym go dotykała... Ale się nie dałam. Próbowałam go jakoś zagadywać. Cały czas drżałam o dziecko, odwróciłam wózek, nie chciałam, żeby na to patrzyło. Ja musiałam na to patrzeć, kazał mi. Wiedziałam, że muszę mu być posłuszna. Bałam się, że po wszystkim rzeczywiście mnie zgwałci, tak jak mi groził. Albo zabije” – mówiła 38-letnia kobieta zaatakowana przez Jerzego Ż. Naszemu Miastu. Policjanci w sprawie ustalili, że sprawca wcześniej był już karany za doprowadzenie drugiej osoby do „innej czynności seksualnej” i włamanie.
O tym, że to poprzedni właściciel kawalerki Nawrockiego był sprawcą przestępstwa, potwierdziła gdańska prokuratura. „Podejrzany został zatrzymany 17 listopada 2011 r., zaś 18 listopada 2011 r. prokurator skierował do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe w Gdańsku wniosek o zastosowanie wobec niego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. 18 listopada 2011 r. sąd zastosował tymczasowe aresztowanie, zgodnie z wnioskiem prokuratora, na okres trzech miesięcy” – powiedział „Wyborczej” Mariusz Duszyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Nawrocki razem z żoną podpisali akt notarialny pozwalający na przejęcie mieszkania w momencie, gdy Jerzy Ż. znajdował się w Areszcie Śledczym, w styczniu 2012. W marcu 2012 lokalne media informowały, że sprawca wyszedł na wolność po uchyleniu aresztu przez sąd. Skazany, mimo wyroku 1,5 roku więzienia, pozostał już na wolności do momentu uprawomocnienia się wyroku w październiku 2012. Potem trafił do Zakładu Karnego w Czarnem, gdzie pozostawał do grudnia 2013.
Przeczytaj także:
Trump chce wymierzyć nowe cła w Unię Europejskiej, której istnienie jest „bardzo trudne do zniesienia”.
Donald Trump grozi jeszcze wyższymi cłami wymierzonymi w Unię Europejską. Prezydent Stanów Zjednoczonych zalecił nałożenia 50-procentowych opłat na produkty wytworzone w UE. Miałyby one być nałożone na towary ze Wspólnoty już od 1 czerwca. Trump powtórzył w poście na swoim portalu społecznościowym Truth Social, że jego zdaniem Unia Europejska istnieje, by uprzykrzać życie Amerykanom.
„Unia Europejska została utworzona przede wszystkim w celu wykorzystania Stanów Zjednoczonych w kwestii handlu. Jest to bardzo trudne do zniesienia. Ich potężne bariery handlowe, podatki VAT, śmieszne kary korporacyjne, niepieniężne bariery handlowe, manipulacje monetarne, niesprawiedliwe i nieuzasadnione pozwy przeciwko amerykańskim firmom i wiele innych, doprowadziły do deficytu handlowego z USA wynoszącego ponad 250 000 000 dolarów rocznie, co jest kwotą całkowicie nie do przyjęcia” – napisał Trump. W rzeczywistości jednak deficyt wynosi nie 250 mln, a 253 mld dolarów rocznie – prezydent USA zgubił w swoim poście trzy zera.
Ponadto Trump zapowiedział nałożenie 25-procentowych ceł na produkty firmy Apple, które zostały wytworzone poza granicami Stanów Zjednoczonych.
„Już dawno poinformowałem Tima Cooka z Apple, że oczekuję, iż iPhone'y sprzedawane w Stanach Zjednoczonych będą produkowane i montowane w Stanach Zjednoczonych, a nie w Indiach czy w jakimś innym miejscu” – napisał Trump.
Donald Trump w ten sposób podbija stawkę. W marcu weszły w życie cła na samochody, stal i aluminium z UE w wysokości 25 proc. Reszta towarów objęta jest 20-procentowymi cłami. Później podwyżki zostały zawieszone i obniżone do pierwotnego poziomu 10 proc., a UE i Stany Zjednoczone miały siąść do negocjacji w sprawie wzajemnej polityki handlowej. Jak przekazuje agencja Reutera, unijni oficjele na razie odmawiają odpowiedzi na zapowiedź Trumpa, a jeszcze dziś rozmawiać mają unijny komisarz ds. handlu Maroš Šefčovič i Jamieson Greer, szef Przedstawicielstwa Handlowego USA.
Przeczytaj także: