0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Security forces disperse protesters, who attempted to surround the Parliament building in opposition to the government's decision to delay European Union (EU) accession negotiations until 2028 in downtown Tbilisi on November 28, 2024, after Prime Minister Irakli Kobakhidze said the country would not pursue European Union accession until 2028. (Photo by Giorgi ARJEVANIDZE / AFP)Security forces disp...

Dzień na żywo. Zamieszki w Gruzji. Olejniczak usłyszał zarzuty, ale nie trafi do aresztu

Świat

Fala prozachodnich protestów przetacza się przez Gruzję po zmianie kursu nowej władzy w tym kraju. Były polityk SLD pozostanie na wolności – jednak pod dozorem policyjnym i za poręczeniem majątkowym w wysokości miliona złotych

Google News

16:16 23-05-2024

Prawa autorskie: fot. Frédéric MARVAUX / Parlament Europejskifot. Frédéric MARVAU...

Rozłam w skrajnej prawicy. AfD wyrzucone z grupy w Parlamencie Europejskim

Zdominowana przez członków francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen i zrzeszająca partie skrajnej prawicy grupa Tożsamość i Demokracja wyrzuciła ze swoich szeregów Alternatywę dla Niemiec. To pokłosie szokujących wypowiedzi lidera partii o nazistowskiej organizacji SS

Awantura w łonie zrzeszającej partie antyeuropejskiej, skrajnej prawicy grupy Tożsamość i Demokracja zaczęła się 18 maja od publikacji wywiadu lidera partii, niemieckiego europosła Maksymiliana Kraha (na zdjęciu powyżej) z włoskim dziennikiem La Repubblica. Krah wyraził w nim opinię, że nie wszyscy członkowie SS byli przestępcami.

„Nigdy nie powiedziałbym, że każdy, kto nosił mundur SS, był automatycznie przestępcą” – stwierdził polityk AfD.

Relatywizacja zbrodni

Na pytanie, czy członkowie SS byli zbrodniarzami wojennymi, odpowiedział: „Na pewno był tam duży odsetek przestępców, ale nie wszyscy nimi byli”. Jako przykład podał nagrodzonego Noblem niemieckiego pisarza Güntera Grassa, który dopiero pod koniec swojego życia wyznał, że w młodości służył w Waffen-SS, co zupełnie zmieniło jego społeczny odbiór.

Komentarz Kraha wywołał skandal w Niemczech.

Waffen SS była zbrojnym ramieniem odpowiedzialnej m.in. za zarządzanie obozami koncentracyjnymi organizacji SS, która po wojnie została przez trybunał wojskowy w Norymberdze uznana za organizację zbrodniczą. Podlegała pod nadzór jednego z głównych przywódców III Rzeszy, zbrodniarza wojennego Heinricha Himmlera. Była też bezpośrednio odpowiedzialna za masowe mordy na ludności.

Reakcja Marine Le Pen

Szefostwo AfD na słowa Kraha zareagowało dopiero po reakcji francuskiego Frontu Narodowego, który jest drugą co do wielkości (po włoskiej Ledze Mattea Salviniego) delegacją w grupie Tożsamość i Demokracja. FN ma 18 europosłów w liczącej 58 członków grupie; delegacja AfD liczy dziewięć osób.

W środę 22 maja partia Marine Le Pen ogłosiła, że nie zamierza dłużej zasiadać w Parlamencie Europejskim w jednej grupie razem z AfD.

To poważna deklaracja ze strony francuskiej skrajnej prawicy, bo bez niemieckiego AfD grupa ID ma aż o dziewięcioro europosłów mniej. Front Narodowy mógł sobie jednak pozwolić na taki ruch, bo i bez AfD grupa jest w stanie przetrwać. Aby możliwe było istnienie grupy w PE, współpracować musi ze sobą co najmniej 23 członków PE z 7 krajów.

Grupa Tożsamość i Demokracja z AfD liczy osiem delegacji krajowych; bez AfD 7. Sytuacja po zbliżających się wyborach do PE 6-9 czerwca (w Polsce 9 czerwca, w niedzielę) może się jednak zmienić dla niej na lepsze. Sondaże pokazują bowiem wzrosty skrajnej prawicy. Najbardziej antyeuropejska grupa w PE może też liczyć na nowy nabytek np. w postaci europosłów Konfederacji. Według sondaży Konfederacja może zdobyć nawet trzy mandaty.

Krah rezygnuje, ale to nie wystarczy

Tuż po ogłoszeniu przez Front Narodowy swojego stanowiska AfD ogłosiła, że Maksymilian Krah wycofuje się z kampanii i rezygnuje ze stanowiska w partii. To jednak nie wystarczyło.

W czwartek 23 maja szefostwo grupy Tożsamość i Demokracja podjęło decyzję o wydaleniu AfD ze swoich szeregów ze skutkiem natychmiastowym.

„Prezydium Grupy Tożsamość i Demokracja w Parlamencie Europejskim podjęło dziś decyzję o wykluczeniu niemieckiej delegacji AfD ze skutkiem natychmiastowym. Grupa ID nie chce być dłużej kojarzona z incydentami z udziałem Maximiliana Kraha, szefa listy AfD w wyborach europejskich” – poinformowała grupa w mediach społecznościowych.

Front Narodowy przoduje w przedwyborczych sondażach we Francji. Partia Marine Le Pen może wprowadzić do Parlamentu Europejskiego nawet dziewięcioro lub 10 europosłów więcej. (nawet 28). W ostatnich latach Marine Le Pen uczyniła wiele, by przemówić do wyborców głównego nurtu i zdystansować się od swojej przeszłości. Tymczasem niemieckie AfD podąża w odwrotnym kierunku.

Dobra wiadomość dla Europy

Rozłam w łonie europejskiej prawicy to pozytywna wiadomość dla europejskich wyborców. Grupy polityczne mają istotny wpływ na tworzenie prawa w UE, a im mniejsza grupa zrzeszająca antyeuropejskich radykałów, tym mniejsze ryzyko ich dużego wpływu na tworzenie prawa.

15:55 23-05-2024

Bon energetyczny czeka na podpis prezydenta. Będzie nowa ulga dla konsumentów

Odbiorcy energii nie poniosą kosztów opłaty mocowej. To poprawka Senatu do regulacji o bonie energetycznym, która ostatecznie weszła do uchwalonej przez parlament ustawy. Odbiorcy energii o mniej zasobnych portfelach mogą liczyć na jednorazową dopłatę od 300 do 600 złotych (lub o 600 do 1200, jeśli ogrzewają dom prądem). Decyzja senatorów zwolni wszystkich odbiorców prądu także z opłat wynikających z udziału dostawców energii w rynku mocy. Jak dużo będzie można zaoszczędzić? Miesięcznie ulga wyniesie od 2,66 do 14,90 zł, w zależności od zużycia energii.

Bon rekompensujący wzrosty cen obejmie gospodarstwa o dochodzie do 1700 złotych na osobę (gospodarstwa wieloosobowe) i 2500 zł na osobę (w gospodarstwach jednoosobowych). Po przekroczeniu progów dochodowych dochodzi zasada „złotówka za złotówkę”, która nie wyklucza pomocy, jednak pomniejsza ją o kwotę, o którą przekroczone jest kryterium. Wprowadzenie ustawy ma kosztować państwo 8 mld złotych w postaci wydatków na bon i rekompensat dla sprzedawców prądu.

15:16 23-05-2024

Prawa autorskie: FOT . MARCIN ONUFRYJUK / Agencja Wyborcza.plFOT . MARCIN ONUFRYJ...

Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności. Projekt ustawy już w Sejmie

Cztery organizacje złożyły w Sejmie obywatelski projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Propozycje dotyczą m.in. zakazu trzymania zwierząt na łańcuchu i zmian w działaniu schronisk.

Pomysłodawcami nowelizacji obowiązującej od 1997 roku ustawy o ochronie zwierząt są organizacje Mondo Cane, Viva, OTOZ Animals i Akcja Demokracja. Niedługo ruszy zbiórka 100 tysięcy podpisów pod projektem. Najpierw jednak marszałek Szymon Hołownia musi wydać postanowienie o „przyjęciu zawiadomienia o utworzeniu inicjatywy obywatelskiej”. Ma na to 14 dni.

Najważniejszymi punktami nowelizacji są:

  • zakaz trzymania psów na łańcuchach;
  • obligatoryjne chipowanie zwierząt domowych;
  • zakaz używania fajerwerków hukowych;
  • obowiązkowa kastracja zwierząt nieprzeznaczonych do hodowli;
  • ograniczenie działania pseudohodowli;
  • zmiana zasad prowadzenia schronisk i nadzoru nad nimi;
  • doprecyzowanie obowiązków gmin wobec zwierząt bezdomnych.

Okrucieństwo w pseudohodowlach

„Czas wyeliminować patologie, okrucieństwo i bestialstwo w pseudohodowlach” – komentuje Katarzyna Łobacz, prezeska Mondo Cane. „Codziennie w internecie wystawionych jest na sprzedaż kilkadziesiąt tysięcy psów i kotów w typie rasy. Bez żadnej kontroli państwowej, bez umów. To największa legalna szara strefa w Polsce, generująca milionowe, nieopodatkowane dochody kosztem cierpienia zwierząt” – dodaje. Projekt zakłada m.in. zakaz sprzedaży zwierząt przez portale aukcyjne w internecie, powstanie rejestru hodowli i ograniczenie możliwości rozmnażania.

Prawniczka Sara Balcerowicz podkreśla: „Obowiązkowe czipowanie psów, lepsze schroniska i kastracje to zapobieganie bezdomności, która – na tle innych krajów Unii Europejskiej – w Polsce wypada zatrważająco. Czas, aby Polacy zabrali głos”.

Autorzy nowelizacji zwracają uwagę, że polskie prawo od lat nie wystarcza, żeby skutecznie chronić zwierzęta przed trzymaniem ich na łańcuchach czy w dziurawych budach. Podkreślają, że to nie jest „tradycja polskiej wsi”, a zwyczajne okrucieństwo. Według art 9 ust. 2 obowiązującej ustawy „zabrania się trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub powodujący u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz niezapewniający możliwości niezbędnego ruchu. Długość uwięzi nie może być krótsza niż 3 m”.

Według proponowanej nowelizacji trzymanie psów na łańcuchach byłoby całkowicie zakazane.

Zakaz fajerwerków

„W naszym projekcie domagamy się także wprowadzenia zakazu używania wyrobów pirotechnicznych widowiskowych, czyli fajerwerków” – dodaje Karolina Skowron-Baka, prezeska Akcji Demokracji. „Są one źródłem strachu, bólu i śmierci zwierząt. Co roku media publikują informacje o żniwach, jakie niesie za sobą zabawa sylwestrowa. Czas na zakaz i bardziej cywilizowaną formę świętowania, za którą najwyższej ceny nie ponoszą inni” – mówi. Przypomnijmy, że w Sejmie procedowane są już dwa projekty dotyczące zakazu używania środków pirotechnicznych.

Przeczytaj także:

W propozycji nowelizacji znalazły się również zapisy dotyczące m.in. zakazu żebrania ze zwierzętami, zwiększenia kar za znęcanie się, zakazu egzekucji komorniczych zwierząt domowych i zmian w funkcjonowaniu schronisk. Autorzy proponują powstanie państwowego Systemu Informacji o Schroniskach, konieczność poprawy warunków bytowych, zwiększenie obowiązków gmin, które miałyby kontrolować schroniska i zapewniać opiekę zwierzętom nawet po wyczerpaniu środków zapisanych w programie zapobiegania bezdomności.

W środę (23 maja) powstał komitet inicjatywy ustawodawczej „Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt”. Przewodniczącą została Sara Balcerowicz, która wspierała fundację Mondo Cane m.in. podczas interwencji w schronisku w Wojtyszkach. Opisywaliśmy to w OKO.press:

Przeczytaj także:

Do komitetu należą nie tylko członkowie i członkinie organizacji społecznych, ale również m.in. parlamentarzyści Małgorzata Tracz (Zieloni), Katarzyna Piekarska (KO), Paweł Suski (KO), Łukasz Litewka (Lewica) i były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień.

14:10 23-05-2024

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ziobro, Woś i Romanowski na celowniku prokuratury. WP: śledczy mają bardzo mocne dowody

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, do których dopuścić mieli posłowie Zjednoczonej Prawicy.

Do końca czerwca do Sejmu powinny wpłynąć wnioski o zdjęcie immunitetu ze Zbigniewa Ziobry, Michała Wosia i Marcina Romanowskiego. Według dziennikarzy WP.pl dowody przeciwko trójce posłów Suwerennej Polski, wcześniej kierujących ministerstwem sprawiedliwości, są wyjątkowo mocne.Chodzi między innymi o przekazanie pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości do CBA, co umożliwiło zakup narzędzia szpiegowskiego Pegasus. Za to miałby odpowiedzieć Michał Woś. Marcin Romanowski będzie musiał mierzyć się z zarzutami związanymi z Fundacją Profeto. Część z potężnych pieniędzy przekazanej organizacji w ramach Funduszu Sprawiedliwości rozpłynęła się w powietrzu.

Na razie śledczy skupiają się na zarzutach wobec Wosia i Romanowskiego, jednak nie wykluczają rozszerzenia grona osób objętych swoimi działaniami.

„Wiem, że prace są bardzo intensywne, jest potężny materiał dowodowy zgromadzony, prokuratura nad tym intensywnie pracuje. Myślę, że te dalsze działania procesowe możemy się ich spodziewać wkrótce. Nikt o tej sprawie nie zapomniał, ona jest intensywnie prowadzona ”– mówił Wirtualnej Polsce Adam Bodnar.

Przeczytaj także:

13:17 23-05-2024

Prawa autorskie: Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Żuchowicz...

Prezydent zablokuje powołanie ambasadora przy NATO. Mówi o rosyjskich wpływach i zignorowaniu procedur

Nie podpiszę zgody na powołanie Jacka Najdera na ambasadora – zapowiedział prezydent Andrzej Duda.

Dzieje się to niedługo przed szczytem NATO, zaplanowanym na 8-9 lipca. Według polityków koalicji rządzącej sprzeciw prezydenta na ostatniej prostej przed tym wydarzeniem jest przejawem nieodpowiedzialności. Sam Andrzej Duda broni jednak swojego stanowiska. Jak twierdzi, rząd nie dopełnił procedur przy wyznaczaniu nowego ambasadora. Według niego rząd powinien zapytać go o zgodę na taki ruch.

„Tym razem ta procedura została kompletnie złamana przez stronę rządową” – stwierdził Duda sugerując, że w przeddzień szczytu NATO rządząca większość próbuje siłowo usunąć dotychczasowego przedstawiciela RP przy Sojuszu, Tomasza Szatkowskiego. – „Sama sytuacja jest zdumiewająca, że tuż przed szczytem NATO próbuje się zmienić przedstawiciela, który uczestniczy w tej chwili w pracach przygotowawczych nad szczytem. Tym bardziej, że dzieje się to bez jakiegokolwiek usprawiedliwienia i odniesienia się do bieżącej działalności ambasadora” – mówił prezydent.

Rosyjskie wpływy? Mówi o nich Duda

„Właściwie można byłoby zadać pytanie, czy nie powinna się tym zająć komisja do spraw wpływów rosyjskich, którą pan premier ostatnio powołał. Może właśnie tym się powinna zająć, kto stoi za tą próbą odwołania naszego ambasadora, wobec braku zastrzeżeń ze strony sojuszników i władz Sojuszu Północnoatlantyckiego co do jego pracy” – kontynuował Duda.

Politycy koalicji jednym chórem powtarzają, że w polskim systemie nie ma ani twardych zasad, ani nawet tradycji konsultacji z prezydentem w takich sytuacjach. Głowa państwa jedynie zatwierdza wybór ambasadora.

„Wszystkie procedury zostały przeprowadzone już dawno. Pan prezydent nie odpowiadał. Bardzo długo minister Radosław Sikorski czekał na jakiekolwiek rozwiązanie, czy jakąkolwiek decyzję prezydenta. Jeśli prezydent na te działania nie reaguje, to te decyzje są podejmowane w stosunku do poszczególnych ambasadorów” – ripostował rzecznik MSZ, Paweł Wroński.

Jacek Najder miałby objąć stanowisko przy NATO po raz drugi. Pierwszy raz ambasadorem przy Sojuszu był w latach 2011-2016.