0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: fot . Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.plfot . Tomasz Pietrzy...

Dzień na żywo. CBA zatrzymało Sutryka. Nowe nominacje Trumpa

Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka. Chodzi o aferę wokół uczelni Collegium Humanum

Google News

06:15 04-09-2024

Dymytro Kuleba podał się do dymisji – informują ukraińskie media.

We wtorek 3 września rezygnacje złożyło pięciu innych ministrów:

  • Denys Maluska – minister sprawiedliwości,
  • Rusłan Striłec – minister chrony środowiska i zasobów naturalnych,
  • Ołeksandr Kamyszin – minister ds. strategicznych gałęzi przemysłu,
  • Iryna Wereszczuk – minister ds. reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów.
  • Olha Stefaniszyna – wicepremier Ukrainy ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej.

Ponadto prezydent Zełenski odwołał swojego doradcę Rostysława Szurmę. Stanowisko ma jednak zachować premier Ukrainy, Denys Szmyhal.

Przeczytaj także:

20:30 03-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

3 września – podsumowanie dnia. Chaos w SN, ciąg dalszy afery w RARS, rząd za reformą finansów samorządów

Będzie zawiadomienie do prokuratury na I prezes SN Małgorzatę Manowską – przekazał dziś premier Donald Tusk. Manowska udaje, że robi krok wstecz, ale wciąż ingeruje w niezależność Izby Pracy. Co jeszcze wydarzyło się we wtorek 3 września?

„Kolejny zamach prezes Manowskiej” – tak Donald Tusk skomentował doniesienia o próbie przejęcia władzy w Izbie Pracy i Kontroli Społecznej Sądu Najwyższego. Mimo że droga sukcesji po dotychczasowym prezesie jest czytelnie opisana w prawie, Małgorzata Manowska najpierw próbowała samodzielnie objąć w niej władzę. A we wtorek opublikowała komunikat, z którego wynika, że kierowanie Izbą Pracy powierzyła legalnemu sędziemu Dawidowi Miąsikowi, który i tak robi to z mocy prawa. Szef rządu zapowiedział, że minister sprawiedliwości przygotuje zawiadomienie w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez pierwszą prezes SN. Według Mariusza Jałoszewskiego, który w detalach opisuje sprawę, dzisiejszy ruch Manowskiej to nie ustępstwo, tylko pułapka i dodatkowy dowód w sprawie ingerowania w niezależność Izby.

Przeczytaj także:

Michał K. na rozprawę poczeka w areszcie

Sąd w Londynie nie zgodził się, żeby były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał K. zapłacił kaucję i na rozprawę o ekstradycji poczekał na wolności. Przypomnijmy, że za bliskim współpracownikiem Mateusza Morawieckiego wystawiono Europejski Nakaz Aresztowania. Michałowi K. polska prokuratura zarzuca działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, złamanie procedur i drastyczne zawyżanie cen sprzętu. Byłemu szefowi RARS grozi do 10 lat więzienia. Podczas dzisiejszej rozprawie w Londynie Michał K. nie zgodził się na dobrowolny powrót do kraju. Sędzia uznała jednak, że propozycja obrony — poręczenie majątkowe w wysokości 200 tys. funtów, przebywanie pod stałym adresem, regularne wizyty kuratora i stawiennictwo na policji nawet 5-7 razy w tygodniu — jest niewystarczająca. Podczas rozprawy Michała K. wspierała nie tylko żona, ale także była posłanka PiS i wicepremier Jadwiga Emilewicz.

OKO.press wyjaśnia, o co chodzi w aferze RARS:

Przeczytaj także:

Reforma finansów samorządów

Rząd przyjął dziś projekt ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Zmiany mają gwarantować niezależność i więcej pieniędzy. Tylko w 2025 roku do JST popłynie w sumie 25 mld zł więcej niż prognozowano. W ciągu 10 lat zysk ma wynieść 345 mld zł. Z wyliczeń resortu finansów wynika, że wzrost dochodów dla konkretnych samorządów, niezależnie od ich wielkości i majętności będzie nie mniejszy niż 4 proc. i nie większy niż 10 proc.

Na czym polegają zmiany?

Dochody samorządów, a dokładnie udział w podatku PIT i CIT będą zależne od bazy podatkowej, czyli dochodów mieszkańców. Cała pula zostanie też powiększona o kwoty dochodów z podatku zryczałtowanego od przychodów ewidencjonowanych. Resort finansów chciał zrezygnować ze wszystkich subwencji, ale samorządy wywalczyły, by kilka pul pieniędzy (rozdrobnionych subwencji) zamienić w jedną, centralną rezerwę. Te pieniądze mają pokryć dodatkowe wydatki, np. koszt utrzymania oświaty. Dodatkową rekompensatę otrzymają też gminy, na których terenie znajdują się zielone obszary chronione (np. parki krajobrazowe).

Ukraina. Atak na Połtawę

We wtorek 3 września rano armia rosyjska uderzyła w uczelnię w Połtawie, niszcząc budynek Wojskowego Instytutu Łączności, gdzie szkolili się ukraińscy oficerowie. W ataku zginęło co najmniej 51 osób, ponad 200 zostało rannych.

O tragedii i jej politycznych konsekwencjach pisała w OKO.press Krystyna Garbicz:

Przeczytaj także:

Na Putina w Mongolii czekał czerwony dywan

Komentatorzy są rozgoryczeni. Mongolia, która jest sygnatariuszem Statutu Rzymskiego, dokumentu, na podstawie którego działa Międzynarodowy Trybunał Karny, zignorowała międzynarodowy nakaz aresztowania wobec Władimira Putina, wydany 17 marca 2023 roku. Putina powitała dziś czerwonym dywanem i kwiatami.

20:18 03-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Sergei CHUZAVKOV / AFPFot. Sergei CHUZAVKO...

„Wielki restart” ukraińskiego rządu. Do dymisji podaje się pięciu ministrów

Po południu 3 września 2024 roku Rusłan Stefanczuk, przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy poinformował, że otrzymał wnioski o dymisję kilku pięciu ministrów oraz szefa Funduszu Mienia Państwowego Ukrainy. Skąd te zmiany?

Po godzinie 16 (czasu lokalnego) Rusłan Stefanczuk na swoim profilu na Facebooku opublikował zdjęcia napisanych odręcznie wniosków o dymisję. Ich autorami są:

  • Ołeksandr Kamyszin, minister ds. strategicznych gałęzi przemysłu,
  • Denys Maluska, minister sprawiedliwości,
  • Rusłan Striłeć, minister ochrony środowiska i zasobów naturalnych
  • oraz Witalij Kowal, szef Funduszu Mienia Państwowego.

Kilka godzin później Stefanczuk opublikował również wniosek o rezygnację ze stanowiska Olhy Stefaniszyny, wicepremier ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej oraz Iryny Wereszczuk, wicepremier i minister ds. reintegracji terytoriów tymczasowo okupowanych.

Wnioski ministrów zostaną rozpatrzone na jednej z najbliższych sesji plenarnych.

Jak podaje magazyn New Voice, według Dawyda Arachamii, szefa frakcji Sługa Narodu, rada ministrów zostanie zmieniona o ponad 50 proc. Zmiany Arachamia nazwał „wielkim restartem rządu”.

Na początku sierpnia prezydent Zełenski wspominał, że są przygotowywane kadrowe zmiany. Jednak nie ujawnił szczegółów. Powiedział, że chodzi o „osoby, które są w stanie zapewnić pełną realizację zadań państwowych”.

Ukraińskie media pisały, że możliwa jest nawet dymisja premiera Denysa Szmyhala.

Dlaczego są zmiany w rządzie?

W dzisiejszym wieczornym wideo do obywateli Zełenski również wspomniał o „wzmocnieniu niektórych obszarów w rządzie”.

„Oczekuję również, że nieco inną wagę będziemy przykładać do niektórych obszarów naszej polityki zagranicznej i wewnętrznej. Po pierwsze, potrzebujemy większej współpracy między rządem centralnym a społecznościami. Zwłaszcza teraz, gdy przygotowujemy się do sezonu zimowego” – tłumaczy Zełenski.

I dalej:

„Po drugie, Ukraina osiągnęła już znaczące wyniki w produkcji obronnej. Należy to wzmocnić na wszystkich poziomach, w szczególności w celu ułatwienia przyciągnięcia inwestycji partnerskich w naszych strategicznych branżach. Po trzecie, musimy znacznie wzmocnić naszą współpracę z NATO; wymaga to szczególnej współpracy. Czwarty to Unia Europejska, rzeczywiste negocjacje członkowskie, przygotowanie odpowiednich części przyszłej umowy członkowskiej”.

„I po piąte, musimy połączyć wszystko, co Ukraina osiągnęła w relacjach ze swoimi partnerami – zaufanie do Ukrainy, siłę ukraińskiego ducha, relacje z partnerami – z zadaniami, przed którymi stoi nasz kraj w zakresie przeciwdziałania rosyjskiej propagandzie i ochrony ukraińskiego dziedzictwa kulturowego. Potrzebujemy nowego poziomu pracy informacyjnej, kulturalnej i dyplomatycznej. I nowego poziomu relacji z globalną społecznością ukraińską” – podsumował prezydent.

Dzisiaj Wołodymyr Zełenski odwołał również Rostysława Szurmę ze stanowiska zastępcy szefa Kancelarii Prezydenta.

Mimo wspomnianych dymisji w Ukrainie jest kilka ministerstw, gdzie nie ma ministrów, a na stanowiskach zasiadają osoby pełniące obowiązki.

18:57 03-09-2024

Prawa autorskie: fot. Denis Charlet / AFPfot. Denis Charlet /...

Kanał La Manche. Wywróciła się łódź z migrantami. Nie żyje co najmniej 12 osób

We wtorek 3 września u wybrzeży północnej Francji wywróciła się łódź z migrantami. Zginęło co najmniej 12 osób, w większości kobiety i dzieci

O wypadku łodzi z migrantami poinformował francuski minister spraw wewnętrznych. „Straszliwa katastrofa w Pas-de-Calais, u wybrzeży Wimereux” – napisał w mediach społecznościowych Gerald Darmanin. Na niewielkiej łodzi, która zmierzała w stronę Anglii, przebywało około 70 osób. 12 migrantów zginęło, wśród nich kobiety i dzieci, a dwie osoby wciąż są poszukiwane. Uratowano 53 osoby. „Wszystkie departamenty rządowe są zmobilizowane do odnalezienia zaginionych i opieki nad ofiarami” – zadeklarował Darmanin.

Według danych brytyjskiego MSZ tylko w ciągu ostatniego tygodnia do Wielkiej Brytanii szlakiem wodnym przez kanał La Manche przedostało się ponad 2 tys. osób. Od początku roku było ich ponad 21 tys. Według brytyjskiej ministry ds. bezpieczeństwa i azylu dzisiejsza tragedia pokazuje „niepokojący trend”. Łodzie są w coraz gorszym stanie, a jednocześnie są coraz bardziej zatłoczone. I właśnie dlatego tak często dochodzi do zatonięć. „Te przeprawy zawsze są niebezpieczne, jest to bardzo, bardzo ruchliwy szlak żeglugowy, ale niebezpieczeństwo i ryzyko wydają się rosnąć” – stwierdziła Dame Angela Eagle.

Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji, która rejestruje zgony podczas przepraw przez kanał La Manche, szacuje, że od stycznia 2024 zaginęło lub zmarło 226 osób próbujących dostać się łodziami do Wielkiej Brytanii. Wśród ofiar było co najmniej 35 dzieci.

Francuski minister spraw wewnętrznych w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że winę za dzisiejszą tragedię ponoszą przemytnicy, którzy żerują na migrantach. Na pokładzie zartopionej dziś łodzi tylko 8 osób miało kamizelki ratunkowe. "Współczuję rodzinom ofiar. Bez wątpienia szukali lepszego świata w Wielkiej Brytanii” – mówił Darmanin.

17:11 03-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jazwieck...

Były rzecznik MSZ: TVP zwróciła się do mnie z prośbą o przygotowanie fachowych pytań do ministra Raua

W wywiadzie dla Wirtualnej Polski Łukasz Jasina przyznał, że jako były rzecznik MSZ przygotował pytania, które potem na antenie TVP zadała szefowi polskiej dyplomacji Danuta Holecka

Były rzecznik MSZ Łukasz Jasina w wywiadzie dla Wirtualnej Polski oskarżył Zbigniewa Raua o mobbing. I zdradził kulisy pracy w resorcie spraw zagranicznych za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Jasina przyznał, że przynajmniej raz minister Rau, który miał się bać kontaktu z mediami, znał pytania, które zostaną mu zadane na antenie podległej PiS TVP. Według Jasiny stało się tak na prośbę telewizji, a nie samego ministra.

„TVP zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc w przygotowaniu fachowych pytań, gdyż wydawcy ”Gościa Wiadomości„ nie czuli się wystarczająco kompetentni w sprawach polityki zagranicznej. To była prośba skierowana przez wydawcę, prowadzącą rozmowy była Danuta Holecka. To był wieczór, kiedy zmarła królowa Elżbieta II. Ładnie udało nam się to przygotować” – opowiadał Jasina. „Rzecznikowanie to też sztuka dawania mediom tego, czego chcą” – tłumaczył.

Jasina przekonywał, że jego zadanie polegało na byciu „buforem”, chronieniu ministra przed popełnianiem błędów w relacji z mediami.

Jasina nie widział ekstremalnej homofobii

Dziś Jasina przed sądem walczy o przywrócenie do pracy w MSZ. Został z niej wyrzucony w tuż przed ciszą wyborczą poprzedzającą wybory parlamentarne 15 października 2023 po wypowiedzi, w której stwierdził, że za granicą znajdą się komisje, w których nie uda się zliczyć głosów na czas. Wypowiedź ta nie spodobała się politykom PiS.

Jasina pytany o to, czy naprawdę liczy na to, że znajdzie pracę w resorcie kierowanym dziś przez Radosława Sikorskiego, stwierdził, że „mógłby się przydać”, a urzędnicy mogą pracować lojalnie dla państwa, nawet jeśli nie podzielają poglądów obecnej władzy.

„Jak mowa o łatkach, to ja mam ich więcej niż tylko »PiS-owca« dla ludzi z PO. Dla części PiS-u jestem zdrajcą, a jeszcze inni uważają, że to niewybaczalne, że jako reprezentant środowiska LGBT w ogóle wszedłem w relacje z PiS” – mówił Jasina.

Gdy dziennikarz zapytał go o stosunek do homofobii poprzedniej władzy, Jasina odpowiedział, że hasło „szczucie na gejów” w odniesieniu do PiS to przesada. „Wszyscy wiedzieli, że jestem gejem, a twarz dawałem polskiej polityce zagranicznej, którą popierałem (...) Na to, co się działo w sprawach osób LGBT pod rządami PiS, można mieć wiele spojrzeń. Pańskie, nieco ekstremalne, jest tylko jednym z wielu” – mówił Jasina.