0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot, Ibrahim AMRO / AFPFot, Ibrahim AMRO / ...

Dzień na żywo. Izrael atakuje Liban, Sąd Najwyższy wymierza sprawiedliwość po 17 latach

Izrael ocenia skutki ataku na siedziby wywiadu Hezbollahu w Libanie. Atak powietrzny na Bejrut w nocy z czwartku na piątek jest częścią operacji, w wyniku której ponad 1,2 miliona Libańczyków musiało opuścić swoje domy

Google News

10:58 12-06-2024

Prawa autorskie: Tomasz Szmydt w programie Władimira SołowjowaTomasz Szmydt w prog...

Gazeta Wyborcza: Szmydt mógł współpracować z białoruskimi służbami co najmniej od roku

Dziennikarze Gazety Wyborczej spotkali się z informatorem, który zna szczegóły śledztwa prowadzonego przez prokuraturę i kontrwywiad. Chodzi o byłego sędziego Tomasza Szmydta, który w maju poprosił o azyl na Białorusi.

Tomasz Szmydt jest podejrzany o działalność na rzecz białoruskiego wywiadu, począwszy od 6 maja 2024 roku, czyli od dnia, w którym wystąpił na konferencji prasowej w Mińsku i poprosił Aleksandra Łukaszenkę o azyl polityczny.

Współpraca z zagranicznymi służbami prawdopodobnie zaczęła się wcześniej, ale na udowodnienie tego w sądzie prokuratura nie ma jeszcze wystarczających dowodów. Dlatego przyjęła datę 6 maja 2024, aby móc już postawić Szmydtowi zarzut szpiegostwa (art. 130 § 2 kodeksu karnego) i wydać za nim list gończy. Byłemu sędziemu grozi nawet dożywocie.

Po wyjeździe do Mińska Tomasz Szmydt występuje w białoruskich i prorosyjskich mediach, krytykując politykę polskiego rządu, jest też aktywny w mediach społecznościowych.

Jak ustalili dziennikarze Gazety Wyborczej, Szmydt nie prowadzi sam kont w mediach społecznościowych. Mają mu w tym pomagać białoruskie służby. Same profile Szmydta w mediach społecznościowych powstały w ciągu kilku dni między wyjazdem sędziego z Polski a konferencją prasową 6 maja.

Wyjazd do “miasta szpiegów”

Jak ustalili dziennikarze Gazety Wyborczej, polskie służby były zaskoczone wystąpieniem Szmydta w Mińsku. Do tego momentu sędzia w ogóle nie był w kręgu ich zainteresowania. Dopiero po wydarzeniach z 6 maja, służby zaczęły prześwietlać przeszłość byłego sędziego. I ustaliły, że przedtem na Białorusi był raz – między 7 a 10 czerwca 2023 roku.

“Ani wcześniej, ani później – aż do 28 kwietnia 2024 roku – Szmydt na Białoruś już nie wyjeżdżał. Uwagę służb zwrócił jednak inny wyjazd sędziego. W grudniu 2023 roku, krótko przed Bożym Narodzeniem, poleciał na dwa dni do Turcji. Dla polskiego kontrwywiadu to trop wskazujący, że już wtedy Szmydta mogły „prowadzić” obce służby. Według ekspertów kontrwywiadu Turcja, szczególnie zaś Stambuł, nazywany również miastem szpiegów, to popularne miejsce spotkań agentów z oficerami prowadzącymi służb wywiadowczych różnych państw” – czytamy w tekście Gazety Wyborczej.

Śledczy ustalili także, że Szmydt miał kłopoty finansowe. Mimo że jako sędzia wojewódzkiego sądu administracyjnego zarabiał kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie, brał tzw. “chwilówki” i zapożyczał się w parabankach. Mogły go do tego doprowadzić wysokie koszty życia – za wynajem mieszkania na ul. Stawki w Warszawie miał płacić 4 tys. zł, do tego dochodziły wysokie alimenty na trójkę dzieci. Według przesłuchanych przez śledczych świadków Szmydt miał też nadużywać alkoholu.

Czego dowiedziały się od Szmydta białoruskie służby?

Przed ucieczką na Białoruś Tomasz Szmydt był sędzią w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie. Orzekał w wydziale zajmującym się sprawami wojska, policji i służb specjalnych, rozpoznając m.in. zażalenia na odmowy dostępu do państwowych tajemnic.

“Każda osoba, która stara się o taki dostęp, wypełnia kwestionariusz ze szczegółowymi pytaniami na temat m.in. zdrowia i życia prywatnego. Nasze źródło przyznaje, że może być to cenna wiedza dla obcych służb, które szukają kandydatów do werbunku. Do tej pory nie znaleziono żadnego potwierdzenia, że Szmydt wyniósł i przekazał białoruskim służbom jakiekolwiek informacje uzyskane w związku z wykonywaniem obowiązków sędziego” – czytamy w tekście Wyborczej.

08:56 12-06-2024

Prawa autorskie: 15.01.2024 Warszawa , ul. Postepu 3 , Prokuratura Krajowa . Dzis prace mial rozpoczac Jacek Bilewicz jako pelniacy obowiazki Prokurator Krajowy . W piatek wieczorem zastepca Prokuratora Generalnego Robert Hernand wydal zarzadzenie, w sprawie wejscia do budynku . Wg zarzadzenia na teren budynku bez zgody zastepcy Prokuratora Generalnego moga sie dostac jedynie osoby , posiadajace stala karte identyfikacyjna . Inne osoby potrzebuja pisemnej zgody Hernanda . Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.pl15.01.2024 Warszawa ...

RMF FM: Przebudowa siedziby Prokuratury Krajowej przepłacona o 60 milionów

Kierownictwo Prokuratury Krajowej za rządów PiS przepuściło ogromne pieniądze na remont nowej siedziby. Zamiast 15 milionów, inwestycja pochłonęła aż 75 mln złotych.

Brak wiarygodnej oceny stanu technicznego budynku, brak rzetelnego oszacowania kosztów i niecelowe wydatkowanie pieniędzy – to główne zarzuty Najwyższej Izby Kontroli dotyczące zakupu i przebudowy nowej siedziby Prokuratury Krajowej.

Przypomnijmy – Prokuratura Krajowa przeprowadziła się do nowej siedziby w lipcu 2020 roku. Wcześniej urzędowała w dawnym budynku Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego przy ul. Rakowieckiej.

Pięciopiętrowy biurowiec przy ul. Postępu na warszawskim Służewcu, prokuratura kupiła w grudniu 2017 r. Budynek pochodzący z 2005 roku wymagał gruntownego remontu, który trwał 2,5 roku. I właśnie ten remont wzięli pod lupę kontrolerzy NIK-u.

Koszty pięciokrotnie wyższe niż zakładano

Reporter RMF FM Krzysztof Zasada dotarł do raportu z kontroli NIK w siedzibie Prokuratury Krajowej. Według kontrolerów poprzednie szefostwo prokuratury zainwestowało w zakup nowej siedziby bez wiarygodnej oceny stanu technicznego budynku. Zamiast specjalistów, zajęli się tym pracownicy prokuratury, którzy nie posiadali odpowiednich uprawnień.

Brak rzetelnej informacji o sprawności instalacji i urządzeń w nabytych budynkach, prowadzi do zarzutu numer dwa, czyli nierzetelnego oszacowania kosztów remontu i przystosowania biurowca na potrzeby siedziby Prokuratury Krajowej.

Przez to koszty całej inwestycji wzrosły pięciokrotnie – z szacowanych pierwotnie 15 mln do 75 mln złotych.

Osadzeni remontowali siedzibę prokuratury

Poważne zastrzeżenia kontrolerów NIK wzbudziła także kwestia wyłonienia wykonawców prac budowlanych.

Większość prac remontowych zlecono bez przetargu Przywięziennemu Zakładowi Pracy Mazovia, który nie dysponował niezbędnym sprzętem do zrealizowania inwestycji o takiej skali. Mazovia powierzyła więc wykonanie robót trzem podwykonawcom, którym przelała niecałe 26 mln zł z blisko 30 mln otrzymanych od prokuratury.

Na inwestycji Mazovia miała zarobić 3,5 mln zł, ale zaledwie 103 tys. z tej kwoty stanowił koszt robót wykonanych przez osoby pozbawione wolności.

07:01 12-06-2024

Czarzasty: W kampanii do PE zrobiliśmy masę błędów

„Jeśli chodzi o wynik wyborów Lewicy, to zrobiliśmy masę błędów. Po pierwsze, mogliśmy ułożyć lepiej listy. Po drugie, musimy przemyśleć kwestię elektoratu: naszych propozycji dla kobiet i dla młodego pokolenia. Po trzecie, błędy popełnione w trakcie samej kampanii wyborczej – jedni ją robili, drudzy nie” – powiedział Włodzimierz Czarzasty w porannej rozmowie w RMF FM z Robertem Mazurkiem.

Lider Nowej Lewicy zapowiedział audyt kampanii wyborczej: „Pojawiają się pytania o wnioski, które nie pojawią się jutro czy pojutrze. Na pewno musimy zrobić ogromne badania i dowiedzieć się, dlaczego kobiety na nas nie głosowały, dlaczego młode pokolenie na nas nie głosowało. Takie badania planujemy na wrzesień”.

Dopytywany o to, czy porażka Lewicy w eurowyborach doprowadzi do wstrząsu w kierownictwie formacji:

„Każda decyzja jest możliwa, również moja rezygnacja. Jeżeli będzie taka potrzeba, jeżeli to przemyślimy, jeżeli będzie taka decyzja, to nie będzie żadnej walki w tej sprawie”

06:21 12-06-2024

Prawa autorskie: 16.10.2020 Poznan , policyjny radiowoz na pl. Wolnosci . Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl16.10.2020 Poznan , ...

W południe w całym kraju zawyją syreny

Dziś odbędzie się pogrzeb żołnierza, który został ugodzony nożem przez migranta na granicy polsko-białoruskiej. Aby uczcić jego pamięć, służby mundurowe w całym kraju uruchomią syreny alarmowe.

O godz. 12 w całej Polsce zawyją syreny radiowozów, wozów strażackich i innych pojazdów służb mundurowych.

Udział w akcji zapowiedziała policja, straż pożarna oraz Straż Graniczna. Wyjące syreny mają być hołdem dla zmarłego na służbie żołnierza oraz wyrazem solidarności służb mundurowych dbających o bezpieczeństwo polskiej granicy.

Atak na służbie

Sierżant Mateusz Skitek został ranny podczas służby na granicy rankiem 28 maja. W trakcie patrolu w okolicach miejscowości Dubicze Cerkiewne polski żołnierz próbował uniemożliwić migrantowi przekroczenie granicy. Został przez niego ugodzony nożem w okolice klatki piersiowej. Rannego żołnierza przewieziono do szpitala w Hajnówce. Początkowo wojsko informowało, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jednak 6 czerwca wydano komunikat, że w wyniku odniesionych obrażeń, sier. Skitek zmarł w Wojskowym Instytucie Medycznym przy ul. Szaserów w Warszawie. Pośmiertnie 21-letni żołnierz został awansowany do stopnia sierżanta oraz odznaczony złotym medalem za Zasługi dla Obronności Kraju.

Pogrzeb sier. Skitka odbędzie się dziś (12 czerwca 2024) o godz. 11 w rodzinnej miejscowości niedaleko Warszawy. Rodzina zmarłego prosi o nieprzychodzenie na pogrzeb i niedokumentowanie uroczystości.

20:17 11-06-2024

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Podsumowanie dnia: 11 czerwca. Pytania o wybory prezydenckie. Gorąco w polityce USA i Francji

Nie minął dzień od wyników wyborów europejskich, a już rozmawiamy o kolejnych – prezydenckich. Problemy ma Joe Biden, trudno będzie również Emmanuelowi Macronowi.

O swojej ewentualnej kandydaturze w wyborach prezydenckich mówił Władysław Kosiniak-Kamysz. Ten pociąg już odjechał – przekonywał, i wskazał swojego faworyta.

„Szymon Hołownia jest dobrym kandydatem. Ja to doświadczenie mam za sobą” – przekonywał dopytywany przez Monikę Olejnik o możliwość swojego startu w nadchodzących wyborach. Jednocześnie stwierdził, że politycznego związkowi Polski 2050 i PSL nic nie zagraża. – „Ja jestem zainteresowany dalszą współpracą, powinna być dyskusja, o tym, jak to powinno wyglądać.”

Co z granicą?

Wicepremier i minister obrony narodowej nie uciekł jednak również od pytań o sytuację na granicy polsko-białoruskiej i zmiany w zasadach korzystania z broni przez wojskowych.

„Sprawa jest poważna. Jeśli dowódca podjął decyzję po dwukrotnej analizie nagrań zdecydował, to mu wierzę. Stoję po stronie żołnierzy, i mam nadzieję, że postępowanie wobec żołnierzy zostanie przeprowadzone uczciwie. A broń została użyta w tym roku 1300 razy. W tamtym roku oddano strzały 300 razy” – mówił minister obrony i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz w TVN24. W programie „Kropka nad i” odniósł się w ten sposób do sprawy zatrzymania dwójki żołnierzy za oddanie strzałów na granicy polsko-białoruskiej.

Na temat granicy mówił również szef MSWiA Romasz Siemoniak:

„Rada Ministrów przyjęła uchwałę, która wspiera funkcjonariuszy, żołnierzy, docenia postawę mieszkańców. A konsultacje w sprawie strefy zakończyliśmy dziś. Odbyło się spotkanie z organizacjami pozarządowymi i sądzę, że w środę będzie podpisane to rozporządzenie, a w czwartek wejdzie w życie” – mówił o strefie buforowej na granicy w TVN24. „Na większości linii będzie to 200 metrów. W kilku miejscach, gdzie są ścisłe rezerwaty lub policja wskazuje, że tam przyjeżdżają przemytnicy ludzi, będzie ta odległość nieco wydłużona” – dodał.

Kierwiński: potrzebny wspólny kandydat koalicji

W prezydenckiej wyliczance wziął udział również Marcin Kierwiński z KO, w niedzielę wybrany na europosła.

Zapytany w TVN24 o strategię na wybory prezydenckie, odpowiedział: „Bardzo mocno namawiałbym PSL i innych naszych koalicjantów do tego, aby myśleć o jednym, wspólnym kandydacie na prezydenta”.

Co w takim razie z planami Szymona Hołowni, który chciałby kandydować na prezydenta? Kierwiński uważa, że „w takich sytuacjach trzeba patrzeć na sondaże”. Odniósł się tym samym do słabego wyniku Trzeciej Drogi w wyborach do Parlamentu Europejskiego, sugerując, że Hołownia powinien poważnie przemyśleć swoje plany dotyczące wyborów prezydenckich.

Le Pen się wzmacnia?

Po czerwcowych wyborach parlamentarnych we Francji możliwa jest koalicja tradycyjnej prawicy z ruchem Marine Le Pen. Współpracę zapowiadają też ugrupowania lewicowe.

Prawdziwym wstrząsem jest jednak ta pierwsza informacja. Do tej pory konserwatywni Republikanie – spadkobiercy myśli politycznej generała Charlessa de Gaulla – wykluczali koalicję ze skrajnie prawicowym Ruchem Narodowym. Dziś lider ugrupowania Eric Ciotti podkreśla, że obie partie łączy bardzo wiele.

„Postulujemy te same rzeczy, więc przestańmy udawać, że jesteśmy wobec siebie w opozycji. Tego chce od nas większość naszych wyborców. Oczekują od nas osiągnięcia porozumienia” – mówił Ciotti w wywiadzie dla telewizji TF1.

Syn prezydenta USA winny

Hunter Biden został uznany za winnego przez ławę przysięgłych w postępowaniu dotyczącego broni, do której dostęp uzyskał będąc uzależnionym od narkotyków

Hunter Biden nie przyznał się do zarzutów związanych z zakupem i korzystaniem z broni. Akt oskarżenia dotyczył między innymi kłamstwa, jakie w formularzu złożonym przed kupnem pistoletu złożył syn urzędującego prezydenta. Nie przyznał się w nim do zażywania i uzależnienia od narkotyków. W USA nielegalne jest również posiadanie broni przez osoby uzależnione. Biden posiadał ją przez 11 dni w październiku 2018. Odebrała mu ją i wyrzuciła jego partnerka.

54-latek nie usłyszał jeszcze wyroku, ale wiadomo, że w związku z zarzutami grozi mu aż 25 lat więzienia – choć najprawdopodobniej czeka go o wiele niższa kara, a według jego ojca rozważa też apelację. Prezydent Stanów Zjednoczonych zapowiedział, że w razie skazania nie ułaskawi swojego syna. W wywiadzie ze stacją ABC Joe Biden mówił jednak z podziwem o jego walce z nałogiem.