0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

15:31 28-09-2025

Prawa autorskie: 27.01.2022 Szczecin , pl. Zolnierza Polskiego . Apteka z Sercem . W Szczecinie na razie zadna apteka nie przystapila do programu w ramach ktorego mozna w placowce zrobic test na covid-19 . Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Wyborcza.pl27.01.2022 Szczecin ...

Czy kobiety będą miały darmową antykoncepcję? Polska 2050 składa projekt

Zdaniem posłów Polski 2050 nowela ma zwiększyć ochronę zdrowia kobiet, a także możliwość podejmowania bezpiecznych decyzji dotyczących prokreacji.

Co się wydarzyło

Złożony w Sejmie projekt przewiduje bezpłatny dostęp do środków antykoncepcyjnych dla kobiet w wieku 18-25 lat oraz szerszy zakres refundacji antykoncepcji dla kobiet powyżej tego wieku.

“Kobiety mają prawo świadomie decydować o macierzyństwie i o tym, kiedy chcą założyć rodzinę” – mówiła podczas konferencji prasowej Ewa Szymanowska, która jest przedstawicielką wnioskodawców projektu.

Z kolei Barbara Oliwiecka wskazywała, że Polska od lat zajmuje jedno z ostatnich miejsc w europejskich rankingach dotyczących dostępu do antykoncepcji, co potwierdzają raporty międzynarodowych organizacji takich jak choćby European Parliamentary Forum for Sexual and Reproductive Rights.

“Głównymi przyczynami tej niechlubnej pozycji są ograniczona dostępność środków antykoncepcyjnych, brak odpowiedniego poradnictwa medycznego oraz niedostateczna edukacja w tym zakresie. W rankingach znajdujemy się za takimi krajami takimi jak Rumunia czy Węgry. Polki nie zasługują na takie traktowanie” – podkreślała Oliwiecka.

Jaki jest kontekst

To już drugi projekt Polski 2050 w sprawie antykoncepcji. Pierwszy, który został złożony w lutym 2024 roku utknął w sejmowej komisji zdrowia.

Kiedy pytamy polityków Koalicji Obywatelskiej o poparcie dla projektu, nie dostrzegamy w ich reakcjach entuzjazmu. „Najpierw powinni zwrócić się do Ministerstwa Zdrowia, by projekt stał się rządowy i w ten sposób łatwiej przeszedł ścieżkę legislacyjną” – słyszymy.

W uzasadnieniu projektu zwrócono uwagę, że sytuacja kobiet pogorszyła się od momentu radykalizacji prawa aborcyjnego po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 października 2020 roku. Wnioskodawcy stoją na stanowisku, że zapewnienie bezpieczeństwa zdrowia kobiet nie jest możliwe bez “odpowiedniej dostępności środków antykoncepcyjnych i świadomości kobiet".

Wnioskodawcy wskazują, że z danych „Atlasu europejskiej polityki antykoncepcyjnej” wynika, że w wielu krajach Europy refundacja środków antykoncepcyjnych obejmuje głównie osoby młode – zazwyczaj do 25. roku życia. Takie rozwiązania funkcjonują m.in. w Belgii, Estonii, Finlandii, Francji, Niemczech, Islandii, Irlandii, Litwie, Luksemburgu, Mołdawii, Holandii, Norwegii, Portugalii, Słowenii, Szwecji i Wielkiej Brytanii. W tych państwach antykoncepcja jest finansowana z budżetu państwa – albo dla wybranych grup, albo dla wszystkich ubezpieczonych. Przykładowo: we Francji i Finlandii bezpłatna antykoncepcja dostępna jest dla kobiet do 25 roku życia.

Projekt nowelizacji zakłada rozszerzenie listy refundowanych środków antykoncepcyjnych o wkładki, plastry i zastrzyki. Zdaniem wnioskodawców ma to zapewnić kobietom powszechny dostęp do różnych metod antykoncepcji.

Koszt programu oszacowano na około 500 mln zł rocznie. Finansowanie miałby przejąć Narodowy Fundusz Zdrowia.

Zgodnie z projektem recepty mogliby wystawiać wszyscy uprawnieni zgodnie z ustawą o świadczeniach, a informacje o przepisanych środkach byłyby rejestrowane w systemie informacji w ochronie zdrowia. Wnioskodawcy podkreślają, że chodzi o leki i wyroby medyczne, które już dziś są objęte refundacją.

Ustawa przewiduje także okres przejściowy – minister zdrowia miałby w ciągu czterech miesięcy od wejścia w życie nowelizacji ogłosić pierwszy wykaz bezpłatnych środków antykoncepcyjnych. Sama ustawa zaczęłaby obowiązywać 14 dni po publikacji w Dzienniku Ustaw.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

13:54 28-09-2025

Prawa autorskie: 24.03.2025 Wroclaw , ul. Pilsudskiego . Piotr Uhle na konferencji organizacji SOS Wroclaw ktora nie zebrala wymaganych podpisow w sprawie referendum Jacka Sutryka , Fot. Krzysztof Zatycki / Agencja Wyborcza.pl24.03.2025 Wroclaw ,...

Wrocław podejmie kolejną próbę odwołania prezydenta Sutryka. Będzie referendum?

Rozpoczęła się zbiórka podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka oraz Rady Miejskiej.

Co się wydarzyło

We Wrocławiu rozpoczęła się druga już próba zorganizowania referendum w sprawie odwołania prezydenta Jacka Sutryka. Poprzednia zakończyła się fiaskiem – zebrano wprawdzie blisko 35 tys. podpisów, ale to było o ponad 10 tys. za mało (próg wynosił 46 tys.). Wtedy inicjatorzy domagali się wyłącznie odwołania prezydenta, tym razem akcję rozszerzono także o Radę Miejską. Do przedsięwzięcia dołączyli politycy, m.in. Konfederacji.

Podpisy pod wnioskiem zbierają wolontariusze stowarzyszenia SOS Wrocław. „To najważniejszy krok, by odzyskać kontrolę nad miastem” – mówił w piątek prezes stowarzyszenia Piotr Uhle. „Dziś ruszamy w miasto z akcją porządkowania Wrocławia. Albo stajemy po stronie wartości i ładu, albo po stronie układów i chaosu, które zdominowały nasze miasto” – dodał.

Jaki jest kontekst

Ponownie inicjatorem referendum jest Stowarzyszenie SOS Wrocław – to samo, które już na początku roku próbowało doprowadzić do głosowania w sprawie odwołania Jacka Sutryka. Według Krajowego Biura Wyborczego termin na złożenie wniosku o przeprowadzenie referendum upływa 25 listopada 2025. To właśnie do tego czasu inicjatorzy referendum muszą dostarczyć podpisy wrocławian.

Złożony wniosek nie jest jeszcze równoznaczny z decyzją o odwołaniu Jacka Sutryka i Rady Miejskiej. To jedynie postulat przeprowadzenia we Wrocławiu referendum w tej sprawie.

Kiedy mogłoby dojść do głosowania? Jeśli organizatorzy zbiorą wymaganą liczbę podpisów, komisarz wyborczy po 25 listopada będzie miał dwa tygodnie na wydanie decyzji. Referendum musi się odbyć w dzień wolny od pracy, najpóźniej w 50. dniu od publikacji postanowienia. W praktyce oznacza to, że mieszkańcy Wrocławia mogliby pójść do urn najpóźniej pod koniec stycznia 2026 roku.

Aby referendum było ważne, musi w nim wziąć udział co najmniej 3/5 osób, które głosowały w ostatnich wyborach samorządowych.

Stowarzyszenie SOS Wrocław, które stoi za inicjatywą referendum, zarzuca prezydentowi Jackowi Sutrykowi niespełnianie obietnic wyborczych. Jego przedstawiciele wskazują również na prokuratorskie zarzuty wobec prezydenta w związku ze sprawą Collegium Humanum.

Jacek Sutryk jest podejrzany o wręczenie łapówki i wyłudzenie pieniędzy na podstawie nielegalnie zdobytego dyplomu.

Przypomnijmy, że według prokuratury prezydent Wrocławia miał posługiwać się sfałszowanym dyplomem uzyskanym dzięki uczelni Collegium Humanum, by zasiadać w radach nadzorczych spółek. To właśnie ten dokument miał dawać mu formalne uprawnienia do pełnienia tych funkcji i pobierania z tego tytułu wynagrodzenia. Śledczy szacują, że w ten sposób Sutryk mógł bezprawnie zarobić prawie 500 tys. złotych.

Według śledczych Jacek Sutryk nie uczestniczył w zajęciach i nie zdawał żadnych egzaminów. Dyplom miał otrzymać w zamian za łapówkę, którą – jak twierdzą śledczy – wręczył ówczesnemu rektorowi Collegium Humanum. Chodzi o fikcyjne zatrudnienie w miejskiej spółce Wrocławski Park Technologiczny. Były rektor Paweł Cz. miał dzięki temu zarobić 75 tys. złotych.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także:

10:07 28-09-2025

Prawa autorskie: Fot. Sergei CHUZAVKOV / AFPFot. Sergei CHUZAVKO...

Zełenski: Na Polskę leciały 92 drony

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że 10 września w kierunku Polski leciały 92 rosyjskie drony; Ukraina zestrzeliła je nad swoim terytorium, jednak 19 z nich doleciało na teren Polski

Co się wydarzyło

„Do Polski leciały 92 drony. Wszystkie zestrzeliliśmy. 19 doleciało do nich (do Polski – PAP). Tak, strąciliśmy je nad terytorium Ukrainy” – powiedział cytowany przez PAP szef państwa ukraińskiego na briefingu prasowym.

„Można powiedzieć, że leciały one do nas. Ale widzimy kierunek i, jak to się mówi, choreografię tego lotu. Dlatego uważamy, że (w kierunku Polski – PAP) leciały 92” – podkreślił Zełenski, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Jaki jest kontekst

10 września kilkanaście rosyjskich dronów naruszyło polską przestrzeń powietrzną. Podczas wizyty w Kijowie 18 września ministrowie obrony Polski i Ukrainy – Władysław Kosiniak-Kamysz i Denys Szmyhal – podpisali porozumienie w sprawie realizacji szkoleń dla Wojska Polskiego w zakresie wykrywania i zwalczania rosyjskich bezzałogowców.

Zełenski powiedział w sobotę, że Ukraina rozwinęła już system produkcji dronów przechwytujących i jest wiele ukraińskich firm, które rozumieją, jak je robić, jednak finansowanie jest niewystarczające.

„Jeśli chodzi o pełne finansowanie, na przykład przechwytywaczy: już uruchomiliśmy mocny system ich produkcji, już jest wiele ukraińskich firm, które rozumieją, jak to robić, (ale) finansowania nie wystarcza. To znaczy, dziś nie ma wystarczających sił, by podjąć odpowiednie kroki” — oświadczył Zełenski.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także:

09:03 28-09-2025

Prawa autorskie: Na tym zdjęciu, wykonanym i opublikowanym przez ukraińskie służby ratownicze 28 września 2025 r., ukraińscy ratownicy pracują na miejscu ataku lotniczego w nieujawnionej lokalizacji w regionie Kijowa, w trakcie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W nocy rosyjski ostrzał Kijowa spowodował śmierć co najmniej czterech osób, w tym 12-letniej dziewczynki, poinformowały władze Ukrainy 28 września 2025 r. (Zdjęcie: Handout / UKRAINIAN EMERGENCY SERVICE / AFP)Na tym zdjęciu, wyko...

Nasilony atak Rosji na Kijów. „Pociski cały czas uderzają w miasto”

Co najmniej sześć osób zostało rannych w wyniku długotrwałego, zmasowanego ataku Rosji na stolicę Ukrainy, Kijów. Wczesnym rankiem w mieście było słychać liczne wybuchy.

Co się wydarzyło

Rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę z zastosowaniem rojów dronów i rakiet. Jak podaje PAP, w Kijowie częściowo zrujnowany został pięciopiętrowy blok. Wybuchły pożary.

Witalij Kliczko, mer Kijowa informuje, że „w dzielnicy Dnieprowskiej płoną samochody. W (dzielnicy) Sołomiańskiej są informacje o spadających odłamkach". Rano alarmował, że na Kijów wciąż nadlatują drony.

Kijów oraz inne miasta były przez całą noc nękane rojami dronów Szahid. „Pociski cały czas uderzają w miasto” – powiedział Kliczko i zaapelował do mieszkańców o pozostanie w schronach.

W Kijowie drony trafiły w 5-piętrowy blok, 3 osoby trafiły do szpitala, rannych jest co najmniej 6 osób.

Władze obwodu kijowskiego informowały o pożarach obejmujących zarówno budynki mieszkalne, jak i obiekty publiczne oraz przemysłowe. Ataki trwały także w innych regionach, m.in. w Zaporożu i Chmielnickim, gdzie – według ukraińskich źródeł – Rosjanie używali pocisków balistycznych i manewrujących

Polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało nad ranem w niedzielę, że w związku z aktywnością rosyjskich wojsk nad terytorium Ukrainy „rozpoczęło się operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa”.

Reuters informował, powołując się na Flightradar24, że „Polska zamknęła przestrzeń powietrzną w pobliżu swoich południowo-wschodnich miast, Lublina i Rzeszowa, z powodu nieplanowanych działań wojskowych związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa państwa”.

Jaki jest kontekst

Prezydent Wołodymyr Zełenski ostrzega, że Rosja przygotowuje się do eskalacji działań wojennych. „Putin nie będzie czekał na zakończenie wojny w Ukrainie. Otworzy sobie inny front. Nikt nie wie gdzie, ale to jest jego celem” – mówił Zełenski po spotkaniu z Donaldem Trumpem w Nowym Jorku podczas obrad ONZ.

Zełenski podkreślił, że Kreml celowo testuje zdolność Europy do obrony przestrzeni powietrznej. Przypomniał o ostatnich incydentach: dronach nad Danią, Polską i Rumunią oraz o wtargnięciu rosyjskich myśliwców w przestrzeń powietrzną Estonii. Dodał także, że na początku września Ukraina odnotowała 92 drony lecące w stronę Polski – większość została przechwycona, ale 19 wleciało nad terytorium RP. Polskie wojsko zestrzeliło cztery z nich.

Rosja zaprzecza, by miała związek z tymi incydentami i twierdzi, że nie planuje ataku na państwa NATO. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow ostrzegł jednak podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że „każda agresja wobec Rosji spotka się ze zdecydowaną odpowiedzią”. W rozmowie z dziennikarzami dodał: jeśli jakikolwiek kraj zestrzeli obiekty znajdujące się w rosyjskiej przestrzeni powietrznej, „będzie tego bardzo żałował”.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także:

14:36 27-09-2025

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Hołownia wicemarszałkiem? Tego chce Polska 2050

„Podjęliśmy dziś istotne decyzje personalne. Czujemy, że zbliża się 2027 r. i czas rozliczenia się z Polakami z tego, co do tej pory udało się zrobić” — powiedział Szymon Hołownia po Radzie Krajowej Polski 2050.

Co się wydarzyło?

W sobotę (27.09) odbyła się Rada Krajowa Polski 2050, której głównymi tematami był wybór kandydata na wicemarszałka i to, kto w przyszłości przejmie stery ugrupowania.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że nie będzie się ubiegał o stanowisko kierownika Polski 2050. „Założyłem tę organizację, dałem jej wszystko, co mogłem i co umiałem, i dalej będę dawał w takim zakresie, w jakim będzie to konieczne, ale rolą lidera jest też powiedzieć w pewnym momencie »przekazuję pałeczkę w sztafecie«. Myślę, że ten moment nadszedł dla mnie i dla organizacji” – powiedział. Holownia ma nadzieję, że „jego koledzy i koleżanki wyłonią nowego lidera, który w odpowiedzialny, sprawny sposób poprowadzi Polskę 2050 do zwycięstwa w 2027 roku”.

„Podjęliśmy dziś istotne decyzje personalne. Czujemy, że zbliża się 2027 r. i czas rozliczenia się z Polakami z tego, co do tej pory udało się zrobić” – mówił Hołownia. „Potrzebna jest nowa droga na nowe czasy i tę drogę zamierzamy wspólnie wykuwać” – dodał. Zaznaczył, że „nigdzie się nie wybiera” i zapewnił, że będzie „służył radą i wspierał”.

Podczas briefingu po zakończeniu Rady Krajowej Polski 2050 głos zabrała również ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. „Podjęliśmy uchwałę, w której Rada Krajowa jednogłośnie rekomenduje marszałka Szymona Hołownię na pozycję wicemarszałka Sejmu w momencie zgodnym z umową koalicyjną. Marszałek się zgadza” — przekazała wiceprzewodnicząca partii.

Jaki jest kontekst?

Zgodnie z umową koalicyjną Szymon Hołownia będzie marszałkiem Sejmu do 13 listopada 2025 r. Później ma zastąpić go na tym stanowisku współprzewodniczący Nowej Lewicy, obecny wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty. Z tego powodu Polska 2050 musiała wytypować kandydata na wicemarszałka, który obejmie tę funkcję w listopadzie.

Hołownia był pytany również o to, czy zostanie wicepremierem w rządzie. Odpowiedział, że takie rozmowy były, ale nie ma takiego planu. „To nie moja droga” – mówił, ale dodał, że „kandydaci są w grze”. Jego zdaniem wicepremierką powinna zostać Katarzyna Pełcyzńska. Nie zadeklarował również, czy wystartuje w wyborach parlamentarnych w 2027 r. Decyzję o ewentualnym starcie podejmie w 2026 r.

Czytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także: