0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: fot. Agata Kubis / OKO.pressfot. Agata Kubis / O...

Dzień na żywo. Jest projekt ustawy o związkach partnerskich. PiS przeprowadzi prawybory?

Google News

11:03 29-09-2024

Prawa autorskie: People check the rubble of buildings which were levelled on September 27 by Israeli strikes that targeted and killed Hezbollah leader Hassan Nasrallah in the Haret Hreik neighbourhood of Beirut's southern suburbs, on September 29, 2024. - Israel killed Hezbollah chief Hassan Nasrallah in a huge air strike in Lebanon, dealing the movement a seismic blow that Prime Minister Benjamin Netanyahu on September 28 called a "turning point" for his country. (Photo by AFP)People check the rub...

Po ataku na kwaterę główną Hezbollahu Liban czeka na inwazję Izraela

W Libanie rosną obawy przed lądowym atakiem Izraela na południową część kraju. Z kolei izraelskie media podkreślają, że taka operacja nie jest jeszcze przesądzona

Izraelski dziennik Jerusalem Post dementuje pojawiające się od soboty doniesienia, jakoby izraelska armia miała rozpocząć operację lądową przeciwko Hezbollahowi na terytorium południowego Libanu. Zarazem jednak gazeta podkreśla, że przygotowania do takiej operacji trwają. I że jeśli miałaby ona zostać rozpoczęta, to powinna zostać zakończona w ciągu kilku tygodniu – przed nadejściem zimy, znacznie komplikującej potencjalne działania na górzystych terenach libańskiego południa.

Przed nadchodzącym atakiem Izraela ostrzega libańska armia. „Armia wzywa obywateli, by zachowali jedność narodową i nie dali się wciągać w działania mogące mieć wpływ na spokój obywatelski w tym niebezpiecznym okresie” – tak brzmi komunikat libańskiego wojska.

W tej chwili jednak – podkreśla Jerusalem Post – „Izrael woli zobaczyć, czy nowy przywódca Hezbollahu, jak dotąd niezapowiedziany, przyjmie bardziej pragmatyczne podejście do zakończenia obecnego konfliktu, choć istnieją co do tego poważne wątpliwości”.

W piątek w wyniku izraelskiego nalotu na kwaterę główną Hezbollahu w Bejrucie zginął lider tej organizacji – Hassan Nasrallah. Razem z nim życie straciło kilku innych wysokich rangą dowódców Hezbollahu. Inni zginęli w wyniku ataków przeprowadzonych wcześniej. Hezbollah musi więc wyłonić swą nową elitę dowódczą – zarówno na poziomie samego najwyższego przywódcy organizacji, jak i na nieco niższych szczeblach dowodzenia. To, jaką strategię przyjmie nowe kierownictwo organizacji wobec Izraela, może mieć wpływ na decyzję izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu o potencjalnym rozpoczęciu inwazji.

Światowy Program Żywnościowy ONZ WFP) zainicjował właśnie pilną operację dostarczania pomocy żywnościowej dla około miliona osób dotkniętych eskalacją konfliktu w Libanie.

09:14 29-09-2024

Prawa autorskie: Pope Francis gestures as he attends the Hope Happening, a religious event for the youth held on the occasion of the pope's visit, at Brussels Expo in Laeken, Brussels Capital Region, on September 28, 2024. - The pope is on a four-day apostolic journey to Luxembourg and Belgium. (Photo by Alberto PIZZOLI / AFP)Pope Francis gesture...

Papież Franciszek powiedział, co myśli o kobietach. Wierni mocno zdegustowani

Papież spotkał się w belgijskiej katolickiej uczelni z młodymi ludźmi. Władze uniwersytetu musiały odciąć się od jego słów o kobietach jako „płodnym przyjęciu”

Papież Franciszek w trakcie swej wizyty w Belgii odwiedził Uniwersytet Katolicki we flamandzkim mieście Louvain-la-Neuve. Spotkał się tam z młodymi ludźmi, z którymi podzielił się swymi poglądami na temat kobiet i ich roli w społeczeństwie.

„Musimy na nowo odkryć punkt wyjścia: kim jest kobieta i kim jest Kościół. Kościół jest Ludem Bożym, a nie międzynarodowym koncernem. A kobieta w Ludzie Bożym jest córką, siostrą, matką” – mówił m.in. papież.

„Kobiecość jest płodnym przyjęciem, troską, życiodajnym poświęceniem” – kontynuował.

Była to jego odpowiedź na pytania studentów dotyczące roli Kościoła w utrwalaniu patriarchatu.

Sprowadzenie kobiet do roli „płodnego przyjęcia”, którego powołaniem jest „życiodajne poświęcenie” okazało się nie do przyjęcia nawet dla młodych wiernych zgromadzonych na terenie katolickiej uczelni.

Po wizycie Franciszka uniwersytet wydał oświadczenie, w którym potępia „konserwatywne stanowisko papieża na temat roli kobiet w społeczeństwie” i wyraża „brak zrozumienia i dezaprobatę dla stanowiska przedstawionego w kwestii roli kobiet w Kościele i społeczeństwie”.

"Uniwersytet jest «inkluzywny», zwalcza «seksistowską i seksualną przemoc» i opowiada się za rozwojem każdej osoby, niezależnie od jej płci i orientacji seksualnej, a do Kościoła apeluje, by podążał tą samą ścieżką «bez jakiejkolwiek formy dyskryminacji» – stwierdza oświadczenie.

"Byliśmy naprawdę zszokowani” – mówiła cytowana przez The Guardian Valentine Hendrix, 22-letnia studentka belgijskiej uczelni. „Papież otwarcie sprowadza nas do roli rodzicielki dzieci, matki, żony, wszystkiego, od czego chcemy się uwolnić”.

08:01 29-09-2024

Prawa autorskie: Supporters of Chairman and top candidate of the Freedom Party of Austria (FPOe) Herbert Kickl celebrate during an election rally outside of Saint Stephen’s cathedral in Vienna, Austria on September 27, 2024. - General elections in Austria will take place on September 29, 2024. (Photo by Joe Klamar / AFP)Supporters of Chairm...

Wybory w Austrii. Niewykluczona wygrana skrajnej prawicy

Europa uważnie przygląda się austriackim wyborom parlamentarnym – bo możliwość wygrania ich przez skrajnie prawicową FPÖ jest całkiem realna

W Austrii od wczesnego poranka trwają wybory parlamentarne. Ostatnie lokale wyborcze w kraju zostaną zamknięte o 17. Niedługo później spodziewane są wstępne wyniki sondaży exit poll. Będziemy o nich informować w OKO.press.

Od wiosny stały wzrost w sondażach notowała skrajnie prawicowa Wolnościowa Partia Austrii (FPÖ) kierowana przez Herberta Kickla. W części ostatnich badań opinii publicznej przed wyborami FPÖ wyszła na prowadzenie, wyprzedzając rządzącą obecnie Austriacką Partię Ludową nawet o 2 pkt procentowe. Pomaga jej w tym m.in. wzrost nastrojów antyimigranckich w austriackim społeczeństwie, rosnące zmęczenie wojną w Ukrainie i jej konsekwencjami ekonomicznymi oraz nieciekawa sytuacja gospodarcza kraju.

Ewentualne zwycięstwo FPÖ oznaczałoby trzęsienie ziemi na austriackiej scenie politycznej. I poważny wstrząs w polityce europejskiej.

FPÖ to partia skrajnie antyimigrancka i eurosceptyczna. Jej liderzy i polityczni marketingowcy regularnie wykorzystują w swej retoryce odwołania haseł narodowego socjalizmu z lat 30.

„Jako kanclerz ludowy Herbert Kickl zrobi wszystko, aby zwrócić wam wolność, bezpieczeństwo, dobrobyt i pokój... Zbudujmy Twierdzę Austria!” – to przykład sloganów z jednego z przedwyborczych kampanijnych spotów FPÖ .

Partia w swoim przekazie stosuje określenie „Volkskanzler” („kanclerz ludowy) – którym w latach 30. i 40. XX wieku określano w oficjalnej propagandzie III Rzeszy Adolfa Hitlera. Od 1938 roku i Anschlussu Austria była jej częścią. ”Twierdza Austria„ to z kolei hasło z końcowego okresu II wojny światowej, gdy alpejskie masywy miały być ostatnim bastionem SS i Wehrmachtu. Obecnie FPÖ używa tego sloganu w kontekście imigracji – od której Austria pod rządami skrajnej prawicy ma być oczywiście ”wolna".

FPÖ utrzymuje prorosyjski kurs w kwestii wojny w Ukrainie. Lider Wolnościowej Partii Austrii Herbert Kickl nazwał szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen „podżegaczką wojenną”. Wielokrotnie sprzeciwiał się też nakładaniu sankcji na Rosję. Chętnie spotyka się z Victorem Orbanem.

Ostatnie przedwyborcze sondaże, w których Wolnościowa Partia Austrii osiąga nawet 27 proc. deklarowanego poparcia, dają FPÖ realną szansę na zwycięstwo w wyborach. Nie dają jednak partii Kickla żadnych szans na samodzielną większość w 183-0sobowym parlamencie Austrii. Zdolności koalicyjne FPÖ są natomiast pod znakiem zapytania. Rządząca Austriacka Partia Ludowa nie wyklucza wprawdzie sojuszu z FPÖ, jednak jej liderzy zapowiadają, że nie wejdą do rządu, jeśli Kickl miałby być premierem.

Pozostałe partie austriackiego mainstreamu zdecydowanie odrzucają możliwość wejścia w koalicję ze skrajną prawicą.

14:55 28-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Orzechows...

„Z drogi śledzie, równość jedzie”. Marsz Równości w Białymstoku

Była to czwarta edycja Marszu Równości w Białymstoku. Tym razem bez agresywnych ataków na osoby uczestniczące w wydarzeniu.

Marsz odbywał się pod hasłem „Spotkaj misie”. „Miś to jeden z symboli Białegostoku, który kojarzy się pozytywnie. Miś jest sympatyczny i mięciutki. I tak też chcemy być postrzegani — jako miłe i sympatyczne osoby. Chcemy, aby tak też było postrzegane nasze miasto” – mówiła Anna Siemieniuk, wolontariuszka Tęczowego Białegostoku i Otwartego Parasola, cytowana przez „Wyborczą”.

osoby z tęczowymi flagami
Marsz Równości w Białymstoku. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl

Osoby organizujące Marsz Równości chcą zmienić wizerunek Białegostoku, który po pierwszej edycji wydarzenia w 2019 roku dostał łatkę homofobicznego i nieprzyjaznego miasta. „Zależy nam na tym, aby pokazać, że Białystok jest fajnym, sympatycznym miłym miastem, ma fajnych i sympatycznych mieszkańców i mieszkanki” – dodała Siemieniuk. W 2019 roku osoby uczestniczące w wydarzeniu były atakowane przez nacjonalistów i pseudokibiców. Marsz krytykowały również środowiska kościelne i rządzący wtedy PiS.

Przeczytaj także:

Jak relacjonuje „Wyborcza”, tegoroczna edycja jest spokojna. W Marszu bierze udział około 300 osób. Na ruchomej platformie rozwieszono hasła: „Widzimisie Białystok”, „Z drogi śledzie, równość jedzie”.

W urzędzie miasta zgłoszono kontrmanifestacje, w tym jedną pod hasłem „Marsz promujący wartości podlaskie„. Wydarzenie się jednak nie odbyło. Na trasie Marszu Równości pojawili się za to działacze fundacji Pro-prawo do życia z antyaborcyjnymi plakatami. Zorganizowano także odmawianie różańca ”w intencji wynagrodzenia Bogu za grzechy wołające o pomstę do nieba".

osoby z banerem "całym sercem kochajmy dzieci poczęte"
Na trasie marszu pojawiły się osoby ze środowisk kościelnych i antyaborcyjnych. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl

14:10 28-09-2024

Prawa autorskie: fot. KPRMfot. KPRM

Rząd przyjął poprawki do budżetu na 2025 r. Będzie więcej środków dla powodzian

Na specjalnym posiedzeniu Rady Ministrów rząd zdecydował o przyjęciu poprawek do budżetu na przyszły rok.

„Powódź, która przeszła przez południową i południowo-zachodnią część Polski przyniosła wiele zniszczeń i strat. Pomoc poszkodowanym w takich sytuacjach to kluczowa funkcja państwa. Dlatego rząd dokonał zmian w projekcie ustawy budżetowej na 2025 r., aby zapewnić finansowanie odbudowy zalanych terenów” – poinformowała Rada Ministrów po sobotniej nadzwyczajnej naradzie. „Zaplanowane środki na opiekę zdrowotną, obronę narodową, programy społeczne oraz strategiczne inwestycje pozostają bez zmian” – czytamy w komunikacie.

Jak wygląda budżet na 2025 rok po zmianach?

  • Dochody budżetu państwa mają wynieść 632,85 mld zł;
  • wydatki pozostaną bez zmian i ukształtują się na poziomie 921,62 mld zł;
  • deficyt budżetu państwa ma wynieść 288,77 mld zł.

„Zmiany w planie dochodów na 2025 r. wynikają przede wszystkim z przyjętego rozporządzenia Ministra Finansów z 19 września 2024 r., które przedłużyło terminy płatności zaliczek na niektóre podatki na 2025 r. dla podmiotów poszkodowanych w wyniku powodzi” – informuje Rada Ministrów. Rząd zdecydował również, że zwiększono rezerwę celową na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych o 2,194 mld zł. Wyniesie ona w sumie 3,191 mld zł.

Rząd podkreśla, że na pomoc dla terenów objętych powodzią zostaną również przeznaczone środki pochodzące z budżetu Unii Europejskiej, w szczególności z polityki spójności. To w sumie ok. 20 mld zł

„Analizujemy, że budżety takich jednostek jak Sąd Najwyższy, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Instytut Pamięci Narodowej oraz Kancelaria Prezydenta mogłyby zostać zmniejszone o kwotę nie mniejszą niż 200 milionów złotych, a kwota ta mogłaby zostać przeznaczona na pomoc osobom poszkodowanym na terenach dotkniętych powodzią” – przekazał minister finansów Andrzej Domański.

Podkreślił również, że w budżecie na 2024 rok rząd na razie zabezpieczył 2 mld zł bez konieczności jego nowelizacji.

„Ale jest też ważna zmiana w innym obszarze: rezerwa budżetowa na budownictwo została zwiększona o 421 mln zł” – poinformowała na portalu X ministra funduszy Katarzyna Pełczyńska. Wyniesie w sumie 4,7 mld zł.

Raport po powodzi

Powołany w mijającym tygodniu pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński podkreślał, że cały czas trwa szacowanie szkód. Już teraz wiadomo, że żywioł zniszczył ponad 17 tysięcy budynków mieszkalnych oraz blisko 8,5 tysiąca obiektów gospodarczych. Na liście znalazło się także około 1150 budynków użyteczności publicznej, w tym 141 szkół i 41 mostów.

„W obliczu zniszczeń, jakie przyniosła powódź, rząd podejmuje pilne działania, aby przywrócić normalność mieszkańcom. Naszym priorytetem jest nie tylko sprzątanie, ale także odbudowa kluczowej infrastruktury, która jest niezbędna do życia i funkcjonowania lokalnych społeczności” – mówił Kierwiński.

Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz wyliczał, że w akcji pomocy popowodziowej uczestniczy 13 646 żołnierzy operacyjnych oraz 3 261 żołnierzy Obrony Terytorialnej. „Całościowe środki uruchomione przez ministra finansów i ministra spraw wewnętrznych i administracji na usuwanie skutków powodzi do tej pory to 622,8 mln zł” – mówił szef MSWiA Tomasz Siemoniak. „Wypłacono zasiłki już prawie 37 tysiącom poszkodowanych rodzin. Na ten cel zostało uruchomionych 135 mln zł".

Minister zaznaczył również: „Oczywiście w tym momencie najważniejsze jeszcze jest usuwanie doraźnych szkód, wypompowywanie wody, wypłata zasiłków, ale z tego, co mówili nam wczoraj wojewodowie, to postępuje bardzo dynamicznie".