Witaj w sekcji depeszowej OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Polska Policja pracuje nad odnalezieniem balonów przemytniczych, które 24 grudnia wleciały na terytorium Polski z Białorusi. Dotąd odnaleziono tylko część obiektów.
Wieczorem 24 grudnia z terytorium Białorusi nad Polskę wleciało kilkadziesiąt obiektów latających, najprawdopodobniej tzw. balonów przemytniczych. Dotychczas odnalezionych zostało siedem z nich – cztery na terenie województwa podlaskiego i trzy na terenie województwa lubelskiego – informuje Policja.
Większość z nich przenosiła znaczne ilości papierosów. W balonach, które wylądowały m.in. w Goniądzu, Boguszewie i Zaborowie na Podlasiu, było ponad 5 tys. paczek nielegalnych papierosów – informowała podlaska Policja w czwartek 25 grudnia wieczorem.
„Nie należy zbliżać się do balonów ani podejmować działań na własną rękę. W przypadku uzyskania informacji o miejscu znalezienia balonów należy niezwłocznie zadzwonić pod numer alarmowy 112 i powiadomić odpowiednie służby” – zaapelowała Policja w piątek 26 grudnia w mediach społecznościowych.
Wloty na terytorium Polski obiektów z kierunku Białorusi to nie jedyne tego rodzaju incydenty w tym tygodniu.
W czwartek 25 grudnia Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podało, że polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy, który wykonywał lot nad Bałtykiem. Samolot nie wkroczył w polską przestrzeń powietrzną, ale poruszał się w pobliżu jej granic.
„Lot wszystkich obiektów był nieprzerwanie monitorowany przez systemy radarowe” — zapewniło Dowództwo Operacyjne RSZ.
Dla bezpieczeństwa czasowo wyłączona z użytkowania była część przestrzeni powietrznej nad województwem podlaskim. Jak wynika z informacji Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, ograniczenia obowiązywały od godz. 20:08 czasu lokalnego 24 grudnia do godz. 4.30 czasu lokalnego 25 grudnia.
„Wszystkie prowokacje, zarówno nad Bałtykiem jak i nad granicą z Białorusią były pod pełną kontrolą. Dziękuję prawie 20-stu tysiącom naszych żołnierzy, którzy w czasie Świąt czuwają nad naszym bezpieczeństwem – i jak widać – robią to niezwykle skutecznie” – napisał w czwartek 25 grudnia w mediach społecznościowych minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Badaniem incydentu zajmuje się też Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
Przeczytaj także:
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ma odwiedzić prezydenta USA Donalda Trumpa w jego siedzibie Mar-a-Lago na Florydzie 28 grudnia – informuje dziennik „Kyiv Independent”, powołując się na źródła w Kancelarii Prezydenta.
Jeszcze przed końcem roku ma dojść do kolejnego spotkania Zełenski-Trump – informuje dziennik Kyiv Independent, powołując się na źródła w Kancelarii Prezydenta. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ma odwiedzić prezydenta USA Donalda Trumpa w jego ośrodku golfowym na Florydzie 28 grudnia.
"Nie tracimy ani dnia. Uzgodniliśmy [ze stroną amerykańską – red.], że dojdzie do spotkania na najwyższym szczeblu z prezydentem Trumpem (…) Dużo może zostać postanowione jeszcze przed Nowym Rokiem” – napisał Zełenski w mediach społecznościowych 26 grudnia.
Rozmowy pomiędzy Amerykanami i Ukraińcami oraz Rosjanami toczą się niemal codziennie. Jeszcze 25 grudnia prezydent Ukrainy odbył godzinną rozmowę telefoniczną ze specjalnym wysłannikiem Białego Domu Stevem Witkoffem oraz zięciem prezydenta Trumpa Jaredem Kushnerem. Rozmowy miały być “bardzo konstruktywne” i dotyczyć „istotnych szczegółów” toczących się rozmów pokojowych.
„Pracujemy 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu, aby zbliżyć się do końca tej brutalnej wojny Rosji przeciwko Ukrainie (…) Mam nadzieję, że dzisiejsze świąteczne porozumienie i omówione przez nas pomysły okażą się przydatne” – powiedział Zełenski po rozmowie, nie informując jednak jakiej sprawy ma dotyczyć wspomniane przez niego „świąteczne porozumienie”.
W swoim wieczornym przemówieniu w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia Zełenski powiedział, że niektóre dokumenty, dotyczące ustaleń pokojowych, są już „prawie gotowe”, a niektóre są „w pełni przygotowane”.
Ukraina i USA negocjują obecnie trzy dokumenty: 20-punktowy „dokument ramowy” (to modyfikacja tego, co wcześniej było 28-punktowym planem pokojowym między Rosją a Ukrainą), projekt trójstronnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy (obejmujący Europę i USA) oraz plan współpracy gospodarczej między Kijowem a Waszyngtonem, zwany „planem działania na rzecz dobrobytu Ukrainy”.
Treść 20-punktowego dokumentu ramowego prezydent Zełenski upublicznił 23 grudnia:
Rosja nie zgadza się na taki zarys porozumienia pokojowego. Prezydent Władimir Putin powiedział w zeszłym tygodniu, że cele Rosji na Ukrainie pozostają niezmienne i zostaną osiągnięte albo w drodze negocjacji, albo poprzez dalsze działania wojskowe, jeśli wysiłki dyplomatyczne zakończą się niepowodzeniem.
„Wolelibyśmy osiągnąć ten cel i zająć się podstawowymi przyczynami konfliktu za pomocą środków dyplomatycznych. Jeśli jednak strona przeciwna i jej zagraniczni patroni odmówią podjęcia merytorycznego dialogu, Rosja doprowadzi do wyzwolenia swoich historycznych ziem za pomocą środków militarnych” – powiedział Putin podczas spotkania z przedstawicielami rosyjskiego wojska.
Rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa powiedziała podczas konferencji prasowej w czwartek 25 grudnia, że rozmowy między Waszyngtonem a Moskwą „posuwają się naprzód”, ale towarzyszą im „niezwykle szkodliwe, a nawet złośliwe próby zniweczenia wysiłków dyplomatycznych” przez niewymienione z nazwy państwa europejskie.
Przeczytaj także:
Galina Timczenko, wydawczyni i współzałożycielka niezależnego rosyjskiego portalu „Meduza”, skazana zaocznie na pięć lat więzienia przez sąd w Moskwie. Timczenko jest uznawana przez Moskwę za „zagranicznego agenta”.
W piątek 26 grudnia sąd w Moskwie skazał zaocznie Galinę Timczenko, współzałożycielkę i wydawczynię portalu „Meduza”, na pięć lat więzienia pod zarzutem kierowania „niepożądaną organizacją”, poinformował serwis Mediazona. Timczenko została też ukarana zakazem pełnienia funkcji kierowniczych przez pięć lat.
Według prokuratury, Timczenko założyła Meduzę kierowana „nienawiścią i pogardą dla systemu rządów w kraju” oraz jego „polityki wewnętrznej i zagranicznej”. Obciążające dla Timczenko ma być też to, że nie zaniechała działalności po tym, jak Meduza została uznana za „organizację niepożądaną”.
W materiale dowodowym znalazł się m.in. wywiad Timczenko dla Deutsche Welle, wywiad dla TV2media oraz przemówienie do czytelników Meduzy, w którym wydawczyni apeluje o wsparcie finansowe. Prokuratura uznała, że celem tych materiałów jest „wywołanie nastrojów protestacyjnych wśród obywateli oraz wciągnięcie ich do działalności organizacji, która została uznana za niepożądaną na terytorium Rosji”.
Wyrok jest zgodny z oczekiwaniem prokuratury.
„Meduza” to rosyjski, niezależny portal informacyjny z siedzibą w Rydze, założony w 2014 r. Portal skupia się na doniesieniach o Rosji i rosyjskiej opozycji. Publikuje treści po rosyjsku i angielsku. Dziennikarze portalu pracują z zagranicy, aby relacjonować wydarzenia z kraju, w tym wojnę na Ukrainie, w sposób niezależny od rosyjskiej propagandy.
Prokurator generalny Rosji zakazał działalności serwisu Meduza jako „niepożądanej organizacji” w 2023 roku. Rok później Timczenko została uznana za „zagranicznego agenta”.
Sprawa karna przeciwko Timczenko została upubliczniona w maju 2025 r. Niedługo potem rosyjskie władze umieściły ją na liście osób poszukiwanych. Pod koniec października 2025 Moskiewski Komitet Śledczy wydał za Timczenko list gończy. Wobec dziennikarki wydano też zaoczny nakaz aresztowania.
Dziennikarka od 2014 r. przebywa na emigracji.
Przeczytaj także:
„Pod moim przywództwem nasz kraj nie pozwoli na rozkwit radykalnego islamskiego terroryzmu. Niech Bóg błogosławi nasze siły zbrojne i WESOŁYCH ŚWIĄT wszystkim, także martwym terrorystom" – napisał Donald Trump w mediach społecznościowych.
Prezydent Donald Trump poinformował w mediach społecznościowych, że USA przeprowadziły ataki na pozycje ISIS w prowincji Sokoto w północnej części kraju. Członków ISIS określił mianem „terrorystycznych śmieci”, a za powód ataków podał ataki grup powiązanych z ISIS na chrześcijan.
„Dziś wieczorem, na mój rozkaz jako głównodowodzącego, Stany Zjednoczone przeprowadziły potężny i śmiercionośny atak na terrorystyczne śmieci z ISIS w północno-zachodniej Nigerii, którzy od wielu lat, a nawet stuleci, atakują i brutalnie zabiją przede wszystkim niewinnych chrześcijan! Wcześniej ostrzegłem tych terrorystów, że jeśli nie zaprzestaną mordowania chrześcijan, zapłacą za to wysoką cenę. Dzisiaj wieczorem tak się stało” – napisał Trump na platformie Truth Social 25 grudnia 2025.
Trump dodał, że USA przeprowadziły „perfekcyjne ataki” – tak „jak tylko Stany Zjednoczone są w stanie to zrobić”.
„Pod moim przywództwem nasz kraj nie pozwoli na rozkwit radykalnego islamskiego terroryzmu. Niech Bóg błogosławi nasze siły zbrojne i WESOŁYCH ŚWIĄT wszystkim, także martwym terrorystom, których będzie znacznie więcej, jeśli będą kontynuować zabijanie chrześcijan” – napisał prezydent USA.
O tym, że do ataków doszło, poinformowało też Dowództwo Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych w Afryce. Armia podała, że ataki zostały zrealizowane we współpracy z nigeryjskimi władzami, a ich celem była ochrona ludności cywilnej przed skutkami terroryzmu. W wyniku ataków miało zginąć „wielu terrorystów”.
Sekretarz obrony USA Pete Hegseth, zwany obecnie „sekretarzem wojny”, podziękował w mediach społecznościowych władzom Nigerii za współpracę i wsparcie przy przeprowadzeniu ataków.
CNN otrzymało oświadczenie nigeryjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w którym władze Nigerii potwierdzają współpracę z USA w atakach na „cele terrorystyczne” oraz zapewniają o swoim zaangażowaniu na rzecz obrony ludności cywilnej bez względu na wyznanie lub pochodzenie etniczne.
Nigeria to najludniejsze państwo Afryki i jedna z najbogatszych w surowce naturalne gospodarek kontynentu. Kraj od roku zmaga się z coraz poważniejszym kryzysem humanitarnym. Szalejąca inflacja, gwałtowny spadek wartości narodowej waluty i kryzys żywnościowy doprowadziły miliony ludzi na skraj ubóstwa.
Ze względu na słabość władzy państwowej i struktur bezpieczeństwa Nigeria od lat jest miejscem stacjonowania różnego rodzaju grup terrorystycznych, w tym powiązanych z ISIS. Jak ustaliło CNN, czwartkowe ataki zostały przeprowadzone na pozycje grupy Lakurawa.
Lakurawa to duża i dobrze zorganizowana grupa zbrojna działająca w regionie Sahelu, na pograniczu Mali, Nigru oraz stanów Kebbi i Sokoto w Nigerii. Grupa została oficjalnie uznana za organizację terrorystyczną przez władze Nigerii na początku 2025 roku. Niektóre źródła wskazują, że grupa została utworzona w 2010 r. przez pasterzy z Mali i Nigru, którzy osiedlili się w stanie Sokoto.
Ofiarami ataków przeprowadzanych przez grupę pada zarówno ludność cywilna wyznająca chrześcijaństwo, jak i muzułmanie. Przyczynami ataków, oprócz konfliktów na tle etniczno-religijnym, są często konflikty między pasterzami a rolnikami o dostęp do ograniczonych zasobów naturalnych.
O tym, jak trudna jest sytuacja w Nigerii, w OKO.press pisaliśmy w czerwcu 2025 roku:
Przeczytaj także:
„Polskie myśliwce przechwyciły, dokonały identyfikacji wizualnej oraz eskortowania z rejonu odpowiedzialności samolotu rozpoznawczego Federacji Rosyjskiej” – podało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
„Pomimo okresu świątecznego miniona noc była pracowita dla dyżurnych służb obrony powietrznej RP” – podało na X Dowództwo Operacyjne RSZ. Jak czytamy w komunikacie, nad wodami międzynarodowymi Bałtyku polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy, „który wykonywał lot w pobliżu granic przestrzeni powietrznej RP”.
Dalej w komunikacie czytamy: „W nocy obserwowano wloty w polską przestrzeń powietrzną obiektów z kierunku Białorusi. Po przeprowadzeniu szczegółowych analiz stwierdzono, że były to najprawdopodobniej balony przemytnicze, poruszające się zgodnie z kierunkiem i prędkością wiatru. Lot wszystkich obiektów był nieprzerwanie monitorowany przez systemy radarowe. Dla zapewnienia bezpieczeństwa czasowo wyłączona była z użytkowania dla ruchu cywilnego część przestrzeni powietrznej nad województwem podlaskim”.
Aktualizacja: „Wszystkie prowokacje, zarówno nad Bałtykiem jak i nad granicą z Białorusią były pod pełną kontrolą. Dziękuję prawie 20 tysiącom naszych żołnierzy, którzy w czasie Świąt czuwają nad naszym bezpieczeństwem – i jak widać – robią to niezwykle skutecznie” – napisał szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz na platformie X.
O nocnej akcji informuje również Polska Agencja Żeglugi Powietrznej. „24 grudnia o godz. 20:08 czasu lokalnego PAŻP wydała NOTAM (z ang. Notice To Air Missions – od aut.) informujący użytkowników o ograniczeniach w korzystaniu z części polskiej przestrzeni powietrznej. Obowiązywał on do godz. 4.30 czasu lokalnego 25 grudnia. Obecnie nie ma ograniczeń w korzystaniu z przestrzeni” – podała PAŻP na X.
Dowództwo Operacyjne SZ podkreśla, że nie stwierdzono zagrożenia dla bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej RP. W komunikacie podało również, że „pozostaje w stałym kontakcie z właściwymi służbami, prowadzi bieżącą wymianę informacji oraz przekazuje niezbędne dane dotyczące zaobserwowanych obiektów”.
Przeczytaj także: