0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Hezbollah supporters wave the yellow flag of the Lebanese militant group as they parade on motorbikes past buildings destroyed in recent Israeli strikes while people returned to the area to check their homes in Beirut’s southern suburbs on November 27, 2024, after a ceasefire between Israel and Hezbollah took effect. - A ceasefire between Israel and Hezbollah in Lebanon took hold on after more than a year of fighting that has killed thousands. (Photo by AFP)Hezbollah supporters...

Dzień na żywo. Zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem

Świat

W nocy z 26 na 27 listopada weszło w życie zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem, będące wynikiem negocjacji między Izraelem i Libanem. Izrael ma dwa miesiące na wycofanie się z południowego Libanu

Google News

20:51 16-09-2024

Dramatyczna sytuacja w Nysie. Służby i mieszkańcy ratują wał przeciwpowodziowy

W mieście po południu władze ogłosiły ewakuację. Od wielu godzin trwa próba uratowania wału przy ulicy Wyspiańskiego. Jeśli zapora nie wytrzyma, całe miasto zostanie zalane.

Nysa, 44-tysięczne miasto w województwie opolskim, to jedno z miejsc najbardziej dotkniętych powodzią. W niedzielę wdarła się tam woda w wyniku z powodu awarii tamy w Stroniu Śląskim. Teraz miastu grozi kolejna fala zalania , ponieważ doszło do uszkodzenia wału przy ulicy Wyspiańskiego. To z tego powodu ok. 16.00 w poniedziałek burmistrz Nysy zarządził ewakuację miasta. Wszędzie rozległy się syreny. Osoby, które nie mogły się ewakuować, wzywane były do przeniesienia się na wyższe kondygnacje budynków.

Przeczytaj także:

„Być może wał zostanie uratowany. Za chwilę ruszą śmigłowce wojskowe i straży pożarnej i może uda się dziurę załatać. Ryzyko jest zbyt duże, żebyśmy o tym nie wspomnieli i dlatego ogłaszam stan ewakuacji” – mówił burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz.

Władze miasta zabiegały po południu o zmniejszenie zrzutu wody z tamy, co pozwoliłoby na przeprowadzenie akcji ratowania wału.

„Cudem udało się wywalczyć w Wodach Polskich, korzystaliśmy ze wszystkiego, angażując nawet szefa MSWiA Tomasz Siemoniaka, który wręcz wymusił na wizji jednej z telewizji obniżenie zrzutu z jeziora Nyskiego z 1000 m3/s do 800 m3/s. To daje nam iskierkę nadziei, że Nysę uda się uratować” – powiedział późnym wieczorem na antenie PolsatNews burmistrz Nysy.

Przekazał także, że śmigłowce cały czas zrzucają na wał worki z piaskiem.

„Chcemy też zorganizować taki łańcuch ludzi, którzy przez całą noc będą wrzucać w tę wyrwę piasek i elementy betonowe, wszystko co mamy” – dodawał. „Mamy nadzieję, że powstrzyma to całkowite zburzenie tego wału”.

Od godzin wieczornych trwa intensywna akcja wzmacniania wałów rzeki przy moście Kościuszki. Żołnierze, WOT, strażacy, policjanci i sami mieszkańcy ładują łopatami piasek do worków, a następnie przewożą na wał. Ze względu na mrok śmigłowce zaprzestały zrzutów.

W sieci lokalne media, władze i mieszkańcy publikują materiały ze wspólnej akcji ratowania wałów.

Akcja ma na celu zminimalizowanie strat. Bo sytuacja w mieście już jest dramatyczna. Według relacji burmistrza niektóre dzielnice są już całkowicie zatopione. „Nysa jest skąpana w wodzie” – relacjonuje Krystian Kolbiarz.

W #Nysa trwa walka z czasem po przerwaniu wałów przeciwpowodziowych. Szef BBN @JacekSiewiera rozmawiał dziś z Ministrem Obrony Narodowej o skierowaniu dodatkowych wojsk inżynieryjnych do województwa. pic.twitter.com/69oVHV7pW0

— BBN (@BBN_PL) September 16, 2024

19:47 16-09-2024

Opole szykuje się na przejście fali powodziowej

„W tym momencie sytuacja jest pod kontrolą” – mówi zastępca prezydenta Opola Maciej Wujec. Ale zastrzega, że nie da się przewidzieć zdarzeń losowych, takich jak awarie infrastruktury przeciwpowodziowej

Zgodnie z przewidywaniami ekspertów fala powodziowa ma dotrzeć do Opola we wtorek rano. Możliwe, że będzie przepływać przez miasto aż do czwartku. W Opolu trwa stan alarmowy.

„Poziom wody w Odrze w chwili obecnej wynosi 655 centymetrów i ma się zwiększyć jeszcze w najbliższych godzinach, aż do godzin popołudniowych jutro do poziomu maksymalnie 7 metrów. Informacje, na których bazujemy, to są informacje z Wód Polskich. One wynikają nie tylko z modeli, ale też tego, co dzieje się na zbiorniku Racibórz” – mówił zastępca prezydenta Opola Maciej Wujec w rozmowie z TVP Info.

Pojemność zbiornika, który przechwytuje wodę z Odry to 185 mln metrów sześciennych. Wody Polskie planują napełnienie go do ok. 166 mln metrów sześciennych. O godz. 16.00 służby podawały, że w zbiorniku znajduje się już 108 mln m3. Budowa zbiornika Racibórz została zakończona w 2020 roku.

„On obcina czoło tej fali. Ona jest przez to wydłużona, ale dzięki temu jej wysokość nie zagraża miastu” – wyjaśnia Maciej Wujec. „W związku z tym my skupiamy się na tym, żeby zabezpieczyć polder Żelazna. Jest to polder, który najprawdopodobniej został częściowo zalany. Tam mieszkańcy są już ewakuowani, jest to kilka domów. Zamknięta jest obwodnica miasta, która tamtędy przebiega”

Służby w Opolu skupiają prace w miejscach, gdzie może dochodzić do przecieków.

Wicewojewoda opolski Piotr Pośpiech zastrzegał, że choć w tej chwili sytuacja wydaje się być opanowana, a miasto niezagrożone, to nigdy nie można mieć co do tego stuprocentowej pewności.

„Kiedy nam się wydaje, że już panujemy nad wszystkim i że powinno być tylko dobrze, zdarzają się takie historie jak w Nysie, czy w Paczkowie. Przelewa się wał między dwoma zbiornikami retencyjnymi. Krótko mówiąc, ta infrastruktura techniczna na skutek opadów, namakania, uszkodzeń, zaczyna ulegać awarii. I sytuacja zmienia się diametralnie” – mówił Piotr Pośpiech.

„Proszę nie zrozumieć nas źle, my nie lekceważymy tego zagrożenia. Jesteśmy w pełnym pogotowiu, monitoring odbywa się cały czas, jesteśmy w kontakcie ze służbami państwowymi. Gdyby sytuacja miała zmienić się diametralnie, to oczywiście z dużym wyprzedzeniem będziemy o tym informować i podejmować odpowiednie działania. Natomiast w tym momencie nic na to nie wskazuje” – dodawał Maciej Wujec.

17:58 16-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Dariusz Borowicz, wyborcza.plFot. Dariusz Borowic...

Zabójstwo drogowe w Warszawie. Poszukiwana piąta osoba z samochodu sprawców

Śledczy potwierdzają, że w samochodzie sprawców było pięć osób, a nie cztery. Mężczyzna jest wciąż poszukiwany, służby znają jego tożsamość.

W nocy z soboty na niedzielę na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie rozpędzony volkswagen arteon uderzył w forda, którym jechała czteroosobowa rodzina. Na miejscu zginął ojciec. Dwójka dzieci i żona są w szpitalu w stanie ciężkim.

W volkswagenie jechały cztery osoby: trzech mężczyzn i kobieta. Mężczyźni byli pijani. 22-latek miał dwa promile, 27- i 28-latek ponad promil. Według relacji mężczyzn kierowała 37-latka. Ona sama nie może tego potwierdzić, bo w stanie ciężkim została przewieziona do szpitala. Nie ma z nią kontaktu, lekarze walczą o jej życie.

Przeczytaj także:

Poszukiwany czwarty mężczyzna

Wkrótce po tym, jak internet obiegła informacja o zdarzeniu, a także drastyczne nagranie z momentu, w którym volkswagen uderza w forda, pojawiły się pogłoski, że w samochodzie sprawców było pięć osób, a nie cztery.

„Mogę potwierdzić, że w volkswagenie, który uderzył w samochód z czteroosobową rodziną, znajdowało się pięć osób — czterech mężczyzn oraz kobieta” – przekazał w rozmowie z Onetem rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba. "Bezpośrednio po zderzeniu czterech mężczyzn opuściło pojazd i udało się w nieustalonym kierunku, pozostawiając w aucie ciężko ranną, nieprzytomną kobietę. Dopiero interwencja innych osób, które przejeżdżały obok i widziały to zdarzenie, doprowadziła do tego, że ta kobieta została wyjęta z samochodu.

Trzech mężczyzn z tych czterech, którzy oddalili się z miejsca zdarzenia, zostali przez funkcjonariuszy wkrótce potem zatrzymani do dyspozycji prokuratury. Do zatrzymań doszło w różnych miejscach, po oddaleniu się ich z miejsca zdarzenia jeszcze przed przybyciem policji. Czwarty mężczyzna, czyli piąta osoba z volkswagena, jest w tym momencie poszukiwany. Jego zatrzymanie to tylko kwestia czasu, bo znamy jego tożsamość".

Przez ostatnie dwie doby prokuratura zabezpieczała materiał dowodowy, przesłuchiwała świadków. Rzecznik potwierdza także doniesienia, że istnieje jeszcze jedno nagranie, udostępnione prokuraturze przez świadka. Więcej informacji o stanie postępowania śledczy przekażą opinii publicznej we wtorek.

17:11 16-09-2024

Prawa autorskie: In this handout image released on September 16, 2024 by the Martin County Sheriff's Offfice shows Ryan Wesley Routh following his arrest in Martin County, Florida, on September 15. - Former US President and Republican presidential candidate Donald Trump was the target of an apparent assassination attempt on September 15, 2024, at his golf course in Palm Beach, Florida. US media identified the suspect as Ryan Wesley Routh, 58, who has expressed support for Ukraine and has a lengthy arrest record. (Photo by HANDOUT / MARTIN COUNTY SHERIFF'S OFFICE / AFP) / RESTRICTED TO EDITORIAL USE - MANDATORY CREDIT "AFP PHOTO / MARTIN COUNTY SHERIFF'S OFFICE " - NO MARKETING NO ADVERTISING CAMPAIGNS - DISTRIBUTED AS A SERVICE TO CLIENTSIn this handout imag...

Są zarzuty dla mężczyzny, który celował do Trumpa

W poniedziałek prokurator postawił dwa zarzuty mężczyźnie, który w niedzielę celował do Trumpa

Przypomnijmy: na 50 dni przed wyborami, w niedzielę 15 września 2024 po raz drugi próbowano dokonać zamachu na byłego prezydenta i kandydata na prezydenta Donalda Trumpa.

W krzakach na polu golfowym, na którym miał grać Donald Trump, agenci Secret Service zauważyli lufę. Agenci skierowali co najmniej cztery serie strzałów w tamtym kierunku. Mężczyzna, który celował z broni, porzucił ją i uciekł. Został później zatrzymany na autostradzie.

Według FBI 58-letni mężczyzna zidentyfikowany jako Ryan Wesley Routh próbował zastrzelić Donalda Trumpa.

Za co odpowie Ryan Wesley Routh?

Podejrzewany o próbę zamachu na Trumpa Ryan Wesley Routh usłyszał w poniedziałek 16 września 2024 dwa zarzuty:

  • posiadanie broni palnej przez skazanego przestępcę;
  • posiadanie broni palnej z zatartym numerem seryjnym.

Oba są przestępstwami federalnymi. Grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności. Zaś prokuratura nie wyklucza dalszych zarzutów. Postawienie pierwszych zarzutów pozwala zatrzymać mężczyznę w areszcie w trakcie toczącego się śledztwa.

Kim jest człowiek, który miał mierzyć do Trumpa?

Amerykańskie media publikują szczegółowe sylwetki niedoszłego zamachowca.

Ryan Wesley Routh deklarował, że w 2016 roku głosował na Donalda Trumpa. Później jednak się zawiódł. Nazywał go „idiotą”, „bufonem” i „głupkiem”.

Jest autorem publikacji „Ukraińska wojna nie do wygrania: śmiertelna wada demokracji, porzucenie świata i globalni obywatele: Tajwan, Afganistan, Korea Północna oraz koniec ludzkości”.

Miał „urojone pomysły”, jak bronić Ukrainy

Jest gorącym obrońcą Ukrainy, pisał, że „Kreml musi zostać wypalony do gołej ziemi”. W 2022 roku odwiedził Ukrainę. Podróżował z Hawajów przez Kraków i Przemyśl. Zapowiedział wtedy, że umrze w Ukrainie. Jednak później wrócił do Stanów Zjednoczonych.

Ołeksandr Szaguri z Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy powiedział CNN: „Jego przekaz najlepiej opisują słowa: urojone pomysły”. „Oferował nam dużą liczbę rekrutów z różnych krajów, ale było dla nas oczywiste, że jego oferty nie były realistyczne. Nawet nie odpowiedzieliśmy, nie było na co odpowiadać. Nigdy nie był częścią Legionu i nie współpracował z nami w żaden sposób”.

Kreml i Zełenski o zamachu

W poniedziałek Kreml oświadczył, że powiązania Routha z Ukrainą pokazują, że „igranie z ogniem” ma konsekwencje. To nawiązanie do amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy przeciwko Rosji.

Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, potępił incydent, mówiąc, że na przemoc polityczną nigdzie nie ma miejsca nigdzie. Dodał, że „cieszy się, słysząc, że Donald Trump jest bezpieczny i bez obrażeń”.

Czy Trump jest wystarczająco chroniony?

W Stanach Zjednoczonych pojawiają się pytania, czy Donald Trump ma wystarczającą ochronę. Pierwszy zamach na Trumpa miał miejsce 13 lipca 2024. Były prezydent został wówczas ranny w ucho.

Szeryf Ric Bradshaw z hrabstwa Palm Beach powiedział w niedzielę na konferencji prasowej, że „Trump – jedna z najbardziej polaryzujących postaci na świecie – ma poziom ochrony mniejszy niż ten przyznany urzędującemu prezydentowi. To, jak powiedział, ogranicza ochronę, jaką może zapewnić Secret Service i jej lokalni partnerzy”.

Niektórzy rozmówcy amerykańskich mediów związani ze służbami, w tym z dawnej administracji Baracka Obamy, twierdzą, że Trump powinien mieć taką samą ochronę jak Kamala Harris.

Kandydatka Demokratów na prezydenta Kamala Harris napisała w niedzielę w mediach społecznościowych, że cieszy się, że Trump jest bezpieczny. Dodała, że w Ameryce nie ma miejsca na przemoc.

15:40 16-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.plFot. Grzegorz Celeje...

Burmistrz Nysy ogłasza ewakuację miasta. „Sytuacja jest bardzo groźna”

„Ewakuujcie swój dobytek, siebie, swoich bliskich. Warto już teraz wejść na wyższą kondygnację budynku, bo fala może być kilkumetrowa” – przekazał burmistrz.

W poniedziałek po godzinie 16.00 burmistrz Nysy ogłosił stan ewakuacji miasta.

„Sytuacja jest bardzo groźna, zagraża zdrowiu i życiu. Powodem jest ryzyko przerwania wału przy ul. Wyspiańskiego. Wojsko podejmuje jeszcze akcje mające na celu załatanie dziury” – przekazał burmistrz.

W najgorszym scenariuszu przerwanie wału przy Wyspiańskiego oznacza, że fala powodziowa spłynie w kierunku centrum miasta.

„Ewakuujcie swój dobytek, siebie, swoich bliskich. Warto już teraz wejść na wyższą kondygnację budynku, bo fala może być kilkumetrowa. Oznacza to, że będziemy mieli zalane niemal całe miasto. Bardzo proszę o słuchanie komunikatów służb państwowych. Za chwilę w teren rusza wojsko, WOT, śmigłowce wojskowe i straż pożarna” – mówił burmistrz.

Już od niedzieli ulice miasta zalewa woda po tym, jak w Stroniu Śląskim doszło do pęknięcia tamy. Zalany został m.in. oddział ratunkowy szpitala powiatowego, a 47 pacjentów zostało ewakuowanych na łodziach i w pontonach, wśród nich były kobiety w ciąży i dzieci. W poniedziałek zarządzono całkowitą ewakuację placówki. Sytuacja w mieście się pogarsza, mieszkańcy relacjonują, że Nysa „po prostu pływa”.