0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 16.04.2023 Olsztyn , Stare Miasto . Lotto 20 . Bieg Jakubowy . Fot . Robert Robaszewski / Agencja Wyborcza.pl16.04.2023 Olsztyn ,...

Dzień na żywo. Prawica protestuje ws. Barskiego. Działacze partyjni w Totalizatorze Sportowym

Pikieta przed prokuraturą w sprawie Dariusza Barskiego. Onet: Działacze PO, PSL-u i Lewicy z dyrektorskimi stanowiskami w Totalizatorze Sportowym

Google News

17:09 11-08-2024

Prawa autorskie: Palestinians flee the Hamad residential district in Khan Yunis in the southern Gaza Strip after receiving a warning from the Israeli army to evacuate the area on August 11, 2024, amid the ongoing conflict between Israel and the Hamas militant group. (Photo by Bashar TALEB / AFP)Palestinians flee th...

Gaza. 75 tysięcy osób wysiedlonych przez ostatnich kilka dni według agencji ONZ

Nocą z soboty na niedzielę izraelska armia wezwała tysiące osób do natychmiastowej ewakuacji. Dzień wcześniej w izraelskim ataku na szkołę zginęło co najmniej 80 osób

Izrael zarządził masową ewakuację z Khan Younis na południu Strefy Gazy. Ewakuacja dotknie jeden z największych obszarów od października 2023.

„Nie mają dokąd pójść”

„Ciągły i niekończący się exodus narodu palestyńskiego” – skomentował Philippe Lazzarini, komisarz generalny Agencji Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie (UNRWA).

Lazzarini pisze, że tylko w ciągu ostatnich kilku dni w południowo-zachodniej Gazie przesiedlono około 75 tysięcy osób.

„Niektórzy są w stanie zabrać ze sobą tylko dzieci, inni – całe swoje życie w jednej małej torbie. Trafiają do zatłoczonych miejsc, już przepełnionych przez [inne] rodziny. Stracili wszystko i potrzebują wszystkiego. W przeciwieństwie do innych wojen, mieszkańcy Gazy są uwięzieni i nie mają dokąd pójść” – napisał Lazzarini.

Ciągłe przesiedlenia w Gazie

Jak pisze agencja Associated Press: „Izrael wielokrotnie nakazywał masowe ewakuacje, gdy jego wojska wracały do ​​mocno zniszczonych obszarów, gdzie wcześniej walczyły z palestyńskimi bojownikami. Zdecydowana większość populacji Gazy, liczącej 2,3 miliona ludzi, została przesiedlona, ​​często wielokrotnie, na oblężonym terytorium o długości 25 mil (40 kilometrów) i szerokości około 7 mil (11 kilometrów)”.

Tym razem chodzi o drugie największe miasto w Gazie. Już w zeszłym tygodniu Izrael kazał ewakuować się jego mieszkańcom.

„Nowe rozkazy przyszły poprzez rozrzucone z powietrza ulotki. Gdy dym unosił się nad horyzontem, wczesnym rankiem w niedzielę setki rodzin niosąc w ręku dobytek, opuściły domy i miejsca schronienia. Szukają nieznanego azylu” – relacjonuje AP.

Reuters podaje, że informacja przyszła do mieszkańców również za pośrednictwem wiadomości głosowych i tekstowych wysłanych na ich telefony. Władze nazwały Khan Younis „niebezpieczną strefą walki”. Niektórzy rozmówcy Reutersa mówią, że to dziesiąty raz, kiedy muszą zmieniać miejsce pobytu.

„Odpowiedzialnością Izraela jest unikanie ofiar wśród ludności cywilnej”

W sobotę wiceprezydentka i kandydatka Demokratów na prezydenta Stanów Zjednoczonych Kamala Harris powiedziała, że „zbyt wielu cywilów” zginęło w ataku Izraela na szkołę w mieście Gaza.

Ministerstwo zdrowia Gazy poinformowało, że w sobotnim ataku zginęło co najmniej 80 osób, a około 50 zostało rannych. To jeden z najbardziej krwawych ataków od początku wojny. W szkole urządzono meczet, w którym schroniły się tysiące osób. Izrael twierdzi, że Hamas miał tam bazę. Hamas zaprzecza.

Izraelskie wojsko kwestionuje podawaną przez palestyńskie władze liczbę ofiar i twierdzi, że w Gazie zginęło 19 bojowników Hamasu i Islamskiego Dżihadu

„Po raz kolejny zginęło zbyt wielu cywilów. Izrael ma prawo ścigać terrorystów z Hamasu. Ale jak już mówiłem wiele, wiele razy, ma również, moim zdaniem, ważną odpowiedzialność za unikanie ofiar wśród ludności cywilnej” – powiedziała w sobotę w Las Vegas Kamala Harris.

„Prezydent [Joe Biden] i ja pracujemy nad tym przez całą dobę. Musimy uwolnić zakładników. Potrzebujemy porozumienia w sprawie zakładników i zawieszenia broni. I nie mogę tego wystarczająco mocno podkreślić, to musi się udać. Umowa musi zostać zawarta. Trzeba to zrobić teraz” – stwierdziła Harris.

15:10 11-08-2024

Prawa autorskie: 12.05.2024 Warszawa Bialoleka , ulica Marywilska 44 . Pozar hali kompleksu handlowego Centrum Marywilska 44 wybuchl w niedziele przed godz . 4 rano . Fot. Dariusz Borowicz / Agencja Wyborcza.pl12.05.2024 Warszawa ...

Podpalenie Marywilskiej. TVP Info: Prokuratura sprawdza, czy to zlecenie rosyjskich służb specjalnych

Główna hipoteza śledztwa w sprawie pożaru w centrum handlowym Marywilska w Warszawie zakłada, że halę podpalono na zlecenie rosyjskich służb

Do pożaru hali targowej przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie doszło 12 maja 2024.

„Bardzo dziwna sytuacja, że już po kilkunastu minutach taka powierzchnia była pożarem objęta” – powiedział dziennikarzom jeszcze tego samego dnia Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Mariusz Feltynowski. Hala całkowicie spłonęła. Mieściło się w niej ok. 1,4 tys. stoisk.

Portal TVP Info, powołując się na źródła w prokuraturze, twierdzi, że głównym wątkiem śledztwa jest zlecenie pożaru przez rosyjskie służby specjalne.

Za pożarem stały rosyjskie służby?

Postępowanie w sprawie podpalenia Marywilskiej 44 prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Warszawie.

„Jak wynika z ustaleń portalu tvp.info, śledczy z mazowieckich «pezetów» są przekonani, że celowo podpalono Marywilską 44.

Główna hipoteza śledztwa zakłada, że doszło do tego na zlecenie rosyjskich służb specjalnych. Mało tego, z naszych informacji wynika, że prokuratorzy są już na tropie osób, które mogą stać za zniszczeniem centrum handlowego”.

Portal zaznacza, że Prokuratura Krajowa nie chce oficjalnie komentować tych ustaleń.

W maju polskie służby zatrzymały co najmniej osiem osób podejrzanych o podpalenia.

„Podczas śledztwa ujawnili, że ze zleceniodawcami kontaktowali się przez platformę Telegram. I że Rosjanom zależało na podpaleniach miejsc publicznych tak, by wywołać chaos, strach, doprowadzić do poważnych strat mienia, nie dbając o to, co stałoby się z przebywającymi w miejscu pożaru ludźmi” – pisała w OKO.press Anna Mierzyńska.

Nasza analityczka opisała, w jaki sposób Rosjanie werbują ludzi do akcji terrorystycznych i dywersyjnych na terenie państw zachodnich, w tym w Polsce.

Przeczytaj także:

12:20 11-08-2024

Prawa autorskie: Ukrainian emergency rescue personnel and military members carry a body of a victim who died following a Russian strike on a supermarket following a Russian strike, in Kostyantynivka, eastern Donetsk region, on August 9, 2024, amid the Russian invasion of Ukraine. - A Russian strike on a supermarket in the eastern Ukrainian town of Kostyantynivka on Friday killed at least 10 people and injured 35, Ukraine's interior minister said. The town is about 13 kilometres (eight miles) from the nearest Russian positions and faces almost daily strikes. (Photo by Roman PILIPEY / AFP)Ukrainian emergency ...

Zełenski: „Rosjanie użyli rakiet z Korei Północnej”

Zełenski zaapelował do zagranicznych partnerów o zniesienie „ograniczenia [ukraińskich] działań obronnych”

Nocą z 10 na 11 sierpnia Rosja przeprowadziła masowy atak na terytorium Ukrainy. Według służb ratunkowych w obwodzie kijowskim w wyniku ataku zginęli 35-letni mężczyzna i jego czteroletni syn.

„Składam najszczersze kondolencje rodzinie i bliskim. Trzy inne osoby zostały ranne, w tym 12-letni chłopiec” – napisał na portalu X (dawniej Twitter) Wołodymyr Zełenski.

Jak napisał prezydent Ukrainy, „według wstępnych informacji, Rosjanie użyli w tym ataku północnokoreańskiej rakiety”.

O koreańskich rakietach informowało też dowództwo ukraińskich sił powietrznych. „Jeśli chodzi o rosyjskie ataki północnokoreańskimi rakietami, można powiedzieć rzecz następującą: pociski balistyczne KN-23 rzadko trafiają w zakładane cele, ale stanowią poważne zagrożenie dla ludności (cywilnej)”.

xxx

W sobotę Zełenski po raz pierwszy potwierdził, że Ukraina prowadzi operację ofensywną na terytorium Rosji.

„Ukraina pokazuje światu, że kraj jest w stanie się bronić” – powiedział amerykańskiemu dziennikowi „Washington Post” zachodni dyplomata z Kijowa. „Ta operacja odbywa się w idealnym momencie. Przed wyborami w USA ponownie umieścić ten konflikt na mapie”.

Źródła zachodnie zauważają, że operacja podnosi morale ukraińskich żołnierzy i obywateli.

Przeczytaj także:

Apel Zełenskiego

„Tylko w tym tygodniu rosyjska armia wystrzeliła ponad 30 pocisków rakietowych i ponad 800 kierowanych bomb lotniczych. Rosjanie nie mają żadnych ograniczeń geograficznych w użyciu takiej broni — od pierwszych dni pełnoskalowej wojny całe terytorium naszego państwa jest stale zagrożone atakiem” – napisał w niedzielę Zełenski.

Jednocześnie Zełenski zaapelował do zagranicznych partnerów o zniesienie „ograniczenia naszych działań obronnych”. „Kiedy możliwości Ukraińskie [stosowania broni] dalekiego zasięgu nie będą miały granic, ta wojna z pewnością będzie miała granicę — naprawdę przybliżymy jej sprawiedliwy koniec” – napisał prezydent Ukrainy.

Broń, której dostarczają ukraińskiej armii Stany Zjednoczone, ma nie być używana do ataków na terytorium Rosji. W środę takie stanowisko podtrzymał Biały Dom.

10:42 11-08-2024

Prawa autorskie: 11.03.2023 Swinoujscie , Terminal LNG im. Prezydenta Lecha Kaczynskiego . Od lewej w pierwszym rzedzie : europosel Joachim Brudzinski ( n z kreska ) , prezes PKN Orlen Daniel Obajtek , wojewodza zachodniopomorski Zbigniew Bogucki podczas uroczystosci po odbyciu przez gazowiec " Lech Kaczynski " pierwszego rejsu z ladunkiem . Statek dostarczyl do Polski gaz skroplony LNG z USA . Gazowiec plywa w czarterze PGNiG / Grupa Orlen . Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Wyborcza.pl11.03.2023 Swinoujsc...

„Gdziekolwiek otwiera się jakąkolwiek szafę, wypadają wasze trupy”. Politycy o „układzie zamkniętym PiS”

„Nie będzie żadnych zarzutów na 100 mld złotych” – stwierdził Bogucki. „To jest blaga. To jest inflacja zawiadomień” – mówił w TVN24 poseł PiS, Zbigniew Bogucki.

W programie „Kawa na ławę” w TVN24 politycy dyskutowali o nadużyciach finansowych PiS. W piątek 9 sierpnia 2024 premier Donald Tusk poinformował o 149 zawiadomieniach o podejrzeniu przestępstwa do prokuratury, rzecznika dyscypliny finansów publicznych oraz do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zarzuty mają dotyczyć 62 osób związanych z władzą PiS.

Tusk mówił o istnieniu „układu zamkniętego” pod patronatem PiS. A kwota publicznych pieniędzy, która ma być badana pod kątem nieprawidłowości to 100 mld zł.

Przeczytaj także:

„To jest blaga. Nie będzie zarzutów”

„Żadnych stu miliardów nie będzie. Nie będzie pięćdziesięciu miliardów, nie będzie dużo mniejszej kwoty” – skomentował w TVN24 zapowiedzi Tuska Zbigniew Bogucki, poseł PiS.

Bogucki jest wymieniany jako potencjalny kandydat PiS na prezydenta w wyborach w 2024 roku. Na zdjęciu powyżej: Bogucki (z prawej) w towarzystwie Joachima Brudzińskiego (z lewej) i Daniela Obajtka (w środku).

„Nie będzie żadnych zarzutów na 100 mld złotych” – stwierdził Bogucki. „To jest inflacja zawiadomień” – mówił poseł PiS.

Według niego mówienie o nadużyciach finansowych PiS przez Tuska to zabieg PR-owy. „Było 100 konkretów, ma być 100 miliardów” – powiedział w TVN24 Bogucki.

Dodał, że jeżeli poważny polityk zapowiada zarzuty i mówi o kwocie 100 mld zł, to przedstawia dowody. „Jeśli nie przedstawia, to jest blaga. Gonicie króliczka! Jesteście martwi merytorycznie, jesteście martwi, jeśli chodzi o realizację obietnic, jesteście martwi, jeśli chodzi o rozliczenia” – mówił Bogucki.

Dwie fundacje – 325 dotacji

Prowadząca Katarzyna Kolenda-Zalewska odpierała zarzut wobec premiera, że nie przedstawił konkretów. Przypomniała, że chodzi na przykład o 524 dotacje, a 370 mln złotych wydanych „po uważaniu”.

„W 2023 r. różnym fundacjom, stowarzyszeniom, klubom i związkom wyznaniowym — w przygniatającej większości bezpośrednio związanym z partią rządzącą i z jej zapleczem — udzielono 524 dotacji celowych o łącznej wartości 370 milionów złotych. Nie mówię o rządzie. Mówię o jednej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Tylko w 2023 roku 370 milionów złotych” – opowiadał Tusk w piątek.

„Tylko dwóm fundacjom (Fundacji Wolność i Niepodległość, założonej przez Ministra M. Dworczyka oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie) w latach 2020-2023 przyznano 325 dotacji na łączną kwotę 190 mln złotych” – czytamy na stronie Kancelarii Premiera.

„Zintegrowany system dostępu do koryta”

O nieprawidłowościach, którymi zajmuje się ministerstwo edukacji, mówiła wiceministra Katarzyna Lubanuer. Poinformowała, że na 10 projektów, które otrzymały dotacje w ramach programu poprzedniego ministerstwa edukacji określanego powszechnie jako „willa plus”, w siedmiu wykryto nieprawidłowości. Powodują one, że beneficjenci muszą w całości lub częściowo zwracać dotacje.

„ Kradliście z procedurami [i] bez procedur” – zwróciła się Lubnauer do Boguckiego.

„Ja to bym nazwał: zintegrowany system dostępu do koryta, który został zamieniony w przepompownię pieniędzy” – powiedział wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL). Stwierdził, że nie ma nic przeciwko temu, że środki były kierowane do organizacji patriotycznych. Nie podoba mu się to, „że środki były kierowane przez jakichkolwiek kryteriów”.

„Skończy się ogromem zawiadomień do prokuratury”

Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka Lewicy, opowiedziała o swoich doświadczeniach z Funduszem Sprawiedliwości. Kucharska-Dziedzic jest prezeską działającej w Zielonej Górze Fundacji Baba. Fundacja od 20 lat zajmuje się między innymi pomocą ofiarom przestępstw, zwłaszcza kobietom i dzieciom.

Od 2015 roku Fundacja przestała otrzymywać środki z Funduszu Sprawiedliwości. Uzasadnienie: organizacja kieruje pomoc wyłącznie do kobiet (sic!).

Posłanka Kucharska-Dziedzic mówiła, że jej Fundacja pomagała około 1500 osobom rocznie. Organizacja z tego samego regionu, która dostała później dotację z Funduszu Sprawiedliwości pomagała 200-300 osobom.

„Gdziekolwiek otwiera się jakąkolwiek szafę, wypadają wasze trupy. Będziemy was rozliczać po kolei i to się skończy ogromem zawiadomień do prokuratury” – zwróciła się do posła Boguckiego Kucharska-Dziedzic.

Krzysztof Bosak (Konfederacja) z jednej strony zwracał uwagę na nieprawidłowości. Wspomniał o miliardzie złotych, które Orlen miał nieprawidłowo wydać pod koniec rządów PiS. A z drugiej strony pytał: „Czy premier pokazał pisemny dokument, który wnosi coś nowego do naszej wiedzy? Nie ma niczego nowego”. Jego zdaniem politycy powinni się zająć „tym, jak Polacy żyją” czy budową CPK.

Prowadząca Katarzyna Kolenda-Zalewska zwróciła się na koniec do Boguckiego: „Można kraść publiczne pieniądze?”

„Proszę pokazać, kto kradł. Proszę pokazać wyroki” – odpowiedział Bogucki.

18:39 10-08-2024

Prawa autorskie: "Wiesti", 10.08.2024"Wiesti", 10.08.2024

Kursk. 76 tys. uciekinierów z rosyjskiego przygranicza. Putin zniknął

Putin się schował w sobotę, o sytuacji na froncie opowiada tylko czeczeński dowódca sił, o których wiadomo, że pierwsze uciekły przed Ukraińcami pod Kurskiem. „Kontrolujemy sytuację na tyle, na ile to możliwe” – mówi.

Z powodu ofensywy ukraińskiej na Rosję w kierunku Kurska władze ewakuowały z tych terenów już 76 tys. osób. Dla 4 tys. miejsce znalazło się tylko w namiotach. Takie są oficjalne dane podawane przez propagadę Kremla.

Rosyjska telewizja pokazuje migawki z konwojów wojskowych jadących z odsieczą (na zdjęciu — jedna, mija napis KURSK). Takie kolumny są łatwym celem dla Ukraińców, o ile rzeczywiście znajdują się w strefie działań wojennych, jednak teraz najwyraźniej najważniejszy jest wydźwięk propagandowy.

Państwo się wali

Telewizja przekonuje też masy uchodźców. Twierdzi, że mieszkańcy przygranicznych terenów ze zrozumieniem przyjęli wprowadzenie tam operacji antyterrorystycznej i bez problemu się legitymują przed przedstawicielami sił bezpieczeństwa. Rzecz w tym, że jednocześnie propaganda podaje, że te tysiące ewakuowanych ludzi uciekło z domu bez niczego, a więc bez dokumentów. Zatem chaos musi narastać, kiedy służby poszukują wśród uciekinierów ukraińskich zwiadowców i żołnierzy sił specjalnych.

Państwo zawaliło się na tyle, że porzucony przez uciekinierów majątek jest rabowany. Co potwierdził burmistrz miasta Łgów. Jego uspokajający komunikat z sobotniego popołudnia brzmiał: „W ostatnim czasie nie odnotowano w mieście ani jednego przypadku grabieży”.

Putin współczuje Brazylii

Putin całkiem się schował. W sobotę wysłał list kondolencyjny do prezydenta Brazylii z powodu katastrofy samolotu. Nie powiedział słowa w sprawie ataku na swój własny kraj. Także najwyżsi dowódcy wojskowi z szefem sztabu Gierasimowem przestali się pokazywać. Sytuację na froncie raportuje dowódca sił specjalnych Achmatu i „zastępca szefa głównego zarządu wojskowo-politycznego Ministerstwa Obrony Rosji” generał Apti Ałaudinow. Ze słów tego czeczeńskiego wojskowego wynika, że Rosjanie nie wiedzieli, jak wielką akcję wyszykowała Ukraina („Wróg... przygotował i ściągnął wszystkie swoje siły z granicy białoruskiej i zewsząd, i rzucił je tutaj w celu przeprowadzenia akcji na dużą skalę”).

A jak jest naprawdę? „Zasadniczo sytuacja, jest dość poważna, wróg również wkroczył na nasze terytorium dużymi siłami. Ale w zasadzie jest już pod kontrolą. Kontrolujemy sytuację na tyle, na ile to możliwe” – powiedział Ałaudinow. To znaczące, bo czeczeńscy wojskowi słyną nie tylko z błyskawicznego opuszczania pola walki, kiedy robi się nieciekawie, ale także z tego, są mocni w gębie, kiedy do nich nie strzelają.

Tymczasem w sobotę rosyjski MSZ oskarżył Ukraińców o sfabrykowanie deepfake’a — fałszywego nagrania, w którym rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa twierdzi, że Rosjanie chętnie oddadzą okupowaną przez siebie zaporoską elektrownię atomową za elektrownię kurską. Władze tej elektrowni przyznają, że znalazła się ona w niebezpieczeństwie. Potwierdziła to agencja RosAtom.

Po raz kolejny widać, że ukraińska ofensywa jest przygotowana nie tylko militarnie. Władze rosyjskie nieustanie powtarzają, by słuchać tylko oficjalnych źródeł informacji. Ale kto odróżni fałszywą Zacharową od kłamiącej naprawdę?