Wybory samorządowe

Pierwsze miejsce w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Poznaniu zdobywa urzędujący prezydent Jacek Jaśkowiak. Zdobył 43,7 proc. głosów.

W drugiej turze zmierzy się z kandydatem PiS Zbigniewem Czerwińskim, na którego zagłosowało 20,3 proc. tych, którzy w Poznaniu wzięli udział w głosowaniu. Niewiele mniej osób zagłosowało na kandydata Trzeciej Drogi i członka Polski 2050 Przemysława Plewińskiego. Zdobył 19,1 proc. głosów. Dzieli ich nieco ponad dwa tys. głosów.

Na kolejnych miejscach znaleźli się Beata Urbańska z Nowej Lewicy z 10,7 proc. głosów i Łukasz Garczewski z KWW Społeczny Poznań, członek Lewicy Razem z 6,1 proc. głosów.

Stając naprzeciwko kandydata z PiS, Jacek Jaśkowiak może być spokojny o trzecią kadencję w stolicy Wielkopolski. PiS nie cieszy się w mieście dużym poparciem społecznym, a wyborcy Trzeciej Drogi i Lewicy najpewniej albo zagłosują na Jacka Jaśkowiaka, albo zrezygnują z udziału w drugiej turze wyborów.

Według badania exit poll firmy Ipsos najlepszy wynik w wyborach do sejmików wojewódzkich w skali całego kraju zdobyło Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 33,7 proc. Drugie miejsce to Koalicja Obywatelska z 31,9 proc.

I PiS, i KO ogłosiły zwycięstwo. Dla PiS to wynik gorszy niż w ostatnich wyborach samorządowych w 2018 roku i utrata prowadzenia w trzech sejmikach.

Kluczowe będą pełne wyniki w poszczególnych województwach. PKW nie podaje wyników cząstkowych wyborów do sejmików. W skali całego kraju mamy obecnie zliczone głosy z 85 proc. obwodów do głosowania. Na wyniki możemy jednak jeszcze trochę poczekać. W żadnym z województw nie mamy jeszcze dostępnych pełnych wyników.

W kilku województwach najważniejsze dla układu władzy będą wyniki kolejnych komitetów i zdolności koalicyjne.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński mówił dziś w TVN24, że liczy na rządzenie lub współrządzenie w zdecydowanej większości sejmików wojewódzkich

„Liczę, że 12 sejmików to będzie ta liczba sejmików, w których KO będzie rządzić lub współrządzić. Na pewno odbijamy Dolny Śląsk, to już wczoraj państwo pokazywaliście. Z dużym prawdopodobieństwem łódzkie. Zobaczymy co na Podlasiu, tam sytuacja cały czas się waży, zobaczymy co w Małopolsce” – mówił minister.

Przed wyborami rządząca koalicja liczyła na rządy nawet w 12 województwach. Wynik PiS oznacza jednak, że najpewniej się to nie uda. Ale po wyborach PiS z pewnością będzie miało mniej władzy w województwach niż po 2018 roku.