Władimir Putin odwołał ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, na jego miejsce wysunął kandydaturę ekonomisty wicepremiera Andrieja Biełousowa. Szojgu ma zostać przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. Stanowisko traci dotychczasowy przewodniczący Nikołaj Patruszew
Wyniki wyborów exit poll do sejmików wskazują lekkie zwycięstwo PiS nad Koalicją Obywatelską
Wyniki exit poll w wyborach do sejmików wojewódzkich prezentują się następująco:
Frekwencja wyniosła 51,5 proc.
Badanie przygotowała pracownia Ipsos.
Siły Obronne Izraela wycofały wszystkie swoje siły lądowe z południa Strefy Gazy wczesnym rankiem w niedzielę, pozostawiając tylko jedną brygadę do zabezpieczenia korytarza dzielącego palestyńską enklawę – podał The Times of Israel
Oddziały 98 Dywizji zostały wycofane z obszaru Chan Junis po czterech miesiącach walk, podały Siły Obrony Izraela (IDF). Tylko jedna brygada, Nahal, pozostaje w Strefie Gazy. Jej zadaniem jest zabezpieczenie tak zwanego korytarza Netzarim, który przecina Strefę Gazy od obszaru Be'eri w południowym Izraelu do wybrzeża Strefy.
Jak pisze The Times of Israel, niedzielne wycofanie wojsk wydaje się być ruchem podobnym do tego, który został przeprowadzony w północnej Strefie Gazy po pierwszej ofensywie lądowej IDF w 2023 roku. Po kilku miesiącach zakrojonej na szeroką skalę ofensywy z udziałem kilku dywizji, IDF opuściły północną Strefę Gazy, by powrócić do prowadzenia mniejszych, zlokalizowanych operacji.
Według IDF ofensywa w Chan Junis osiągnęła swój cel: lokalna brygada Hamasu została zlikwidowana, tysiące terrorystów zabitych. Zniszczono też około 30 kilometrów tuneli Hamasu.
Nie jest jasne, czy wycofanie oddziałów oznacza opóźnienie długo odkładanego wkroczenia oddziałów izraelskich do miasta Rafah, w pobliżu granicy z Egiptem — zauważa agencja Reutera. Zbiega się jednak ono z przygotowaniami do rozpoczęcia w niedzielę w Kairze kolejnej rundy negocjacji dotyczących zawieszenia broni.
Cztery piwa i czekoladę w zamian za głos poparcia dla partnerki kandydującej do rady gminy – taką propozycję złożył w sobotę kobiecie mieszkaniec z okręgu lubelskiego – ujawniła PKW.
Do zdarzenia doszło w sobotę, podczas obowiązywania ciszy wyborczej. Kobieta, którą próbował przekupić mężczyzna zawiadomiła policję. Szef PKW Sylwester Marciniak przekazał, że mężczyzna trafił do aresztu. Odpowie za próbę korupcji wyborczej.
Petr Pellegrini – wieloletni współpracownik krytycznego wobec pomocy dla Ukrainy premiera Ficy – wygrał wybory w Słowacji
Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, Słowacki Urząd Statystyczny opublikował nieoficjalne jeszcze wyniki II tury wyborów prezydenckich. Po przeliczeniu głosów oddanych we wszystkich komisjach wyborczych Pellegrini (na zdjęciu) otrzymał 53,12 proc. głosów. Jego konkurent, Ivan Korczok – 46,87 proc. Frekwencja wyniosła ponad 60 proc.
Pellegrini to polityk rządzącej partii Hlas (jest jej przewodniczącym), poparli go również kandydaci z ugrupowań SMER Roberta Ficy oraz Słowackiej Partii Narodowej. Poparcia udzielili mu kandydaci z pierwszej tury: Krszitian Forro (dostał 2,9 proc. głosów) oraz Jan Kubis (2 proc.).
Iwan Korczok jest kandydatem niezależnym, którego popierała liberalna Progresywna Słowacja, centroprawicowa Wolność i Solidarność oraz chadecy z ugrupowania KDH. Do głosowania na niego wezwali dwaj kandydaci, którzy odpadli w pierwszej turze: Igor Matowicz (dostał 2,18 proc.) oraz Patrik Dubovsky (0,71 proc.).
Jak komentuje tvn24.pl, Pellegrini walcząc o głosy narodowych, prorosyjskich i antyzachodnich wyborców, podobnie jak Robert Fico odrzucał militarne wsparcie dla Ukrainy. Apelował o natychmiastowy pokój na froncie, a swojemu rywalowi w wyborach zarzucał chęć wysłania słowackich żołnierzy na Ukrainę.
Kluczowa w drugiej turze wyborów prezydenckich na Słowacji będzie frekwencja. Znaczenie dla wyników II tury mogą mieć głosy liczącej około pół miliona osób mniejszości węgierskiej, która tradycyjnie bliższa jest wizji Viktora Orbana
W sobotę Słowacy wybierają nowego prezydenta w drugiej turze wyborów. O urząd walczą 60-letni Ivan Korczok, wcześniej dyplomata, minister spraw zagranicznych. I Peter Pellegrini, były premier Słowacji, teraz przewodniczący parlamentu i lider partii Głos – Socjaldemokracja (HLAS-SD). Popiera go koalicja, która powstała po wyborach w zeszłym roku.
Według sondaży przedwyborczych różnica w poparciu dla kandydatów jest minimalna. A kluczowa w wyborach na Słowacji będzie frekwencja. Znaczenie dla wyników II tury mogą mieć głosy liczącej około pół miliona osób mniejszości węgierskiej, która tradycyjnie bliższa jest wizji Viktora Orbana. Wybory prezydenckie na Słowacji zdecydują czy pełnię władzy otrzyma obóz krytycznego wobec pomocy dla Ukrainy premiera Ficy. Petr Pellegrini to jest wieloletni współpracownik.