Dzień na żywo. 20. rocznica wstąpienia Polski do UE. Pacyfikacja propalestyńskich protestów w USA

„Gdy podejmujemy decyzje, które dotyczą spraw światopoglądowych, u nas w klubie nie ma dyscypliny. Każdy głosuje wedle własnych przekonań, własnego sumienia” – mówi posłanka Trzeciej Drogi-PSL Urszula Nowogórska.

„Ja będę głosowała przeciwko. Natomiast będę popierała projekt, który może spowodować, że zostanie przywrócony kompromis aborcyjny” – zapowiada w rozmowie z dziennikarką OKO.press.

„Jestem przeciwnikiem dobrowolnej aborcji. Uważam, że to jest zabijanie niewinnego życia, które powstaje w momencie połączenia komórek męskich i żeńskich. Moje sumienie mi mówi, że od tego momentu powstaje życie” – dodaje Nowogórska.

„Mam nadzieję, że wszystkie kluby, zwracam się tu szczególnie do klubów wchodzących w skład Trzeciej Drogi, będą w stanie podjąć decyzję, która będzie decyzją koncyliacyjną i prodemokratyczną” – mówi OKO.press Magdalena Biejat pytana o losy projektów aborcyjnych, nad którymi dziś, w piątek 12 kwietnia, będzie głosował Sejm.

„Klub Lewicy, pomimo naszego bardzo krytycznego stosunku do projektu Trzeciej Drogi, jest gotów podnieść rękę za skierowaniem wszystkich projektów do komisji. Uważam, że to jest uczciwe. Uważam, że Polakom należy się debata” – dodaje. „Jedyne, czego oczekujemy, to takiej samej postawy ze strony innych klubów. Jaką ostatecznie podejmą decyzję? Nie wiemy”.

Postawa ludowców to największa niewiadoma podczas dzisiejszego głosowania nad skierowaniem czterech projektów aborcyjnych do prac komisjach.

Poseł Krzysztof Paszyk w rozmowie z dziennikarką OKO.press Julią Theus w Sejmie, stwierdził, że PSL w większości będzie głosowało za tym, żeby dać wszystkim projektom szansę na debatę i rzetelną analizę. „Jest to możliwe tylko po skierowaniu ich do pracy w komisji. Myślę, że większość moich kolegów i koleżanek właśnie tak zadecyduje” – mówił.

Jednak dyscypliny nie będzie. „Nie liczymy głosów, nikogo nie klasyfikujemy, bo u nas w takich sprawach jest swoboda głosowania. Natomiast po rzetelnej dyskusji, którą odbyliśmy na posiedzeniach klubu, mogę z dużą dozą pewności tak to zaprezentować” – tłumaczył Paszyk.

„Chcemy, żeby projekty były poddane wysłuchaniu publicznemu, tak żeby mogły się wypowiedzieć kobiety, które aborcję miały (...) po prostu kobiety, których to dotyczy. Myślę, że to jest dobre rozwiązanie, rozwiązanie poszerzające debatę. Zobaczymy, który projekt zostanie wyłoniony jako wiodący. Mam nadzieję, że wszystkie cztery projekty, zgodnie z deklaracjami pana Hołowni, trafią do komisji” – mówi OKO.press Anna Maria Żukowska.

Ale w pierwszej kolejności głosowane będą pomysły liberalizujące prawo aborcyjne. Co, jeśli Trzecia Droga, a głównie posłowie PSL-u, go nie poprą?

„Jeżeli nasze projekty zostaną odrzucone, to nie poprzemy zakazu aborcji, bo do tego się sprowadza projekt Trzeciej Drogi” – odpowiada Żukowska.

O planach na głosowanie i rozkładzie sił w koalicji w kwestii aborcji pisała w OKO.press Agata Szczęśniak. Posłanka Lewicy w swojej wypowiedzi potwierdziła ustalenia naszej dziennikarki:

Były prezydent Sopotu, dziś poseł KO, ma zostać przesłuchany 7 maja 2024 o godz. 10:00. Wezwania z Prokuratury Krajowej otrzymało w sumie 31 osób. Żadna z pozostałych osób inwigilowanych Pegasusem nie ujawniła swojej tożsamości.

Jak podkreślał minister sprawiedliwości Adam Bodnar, osoby te, pochodzące z różnych środowisk i grup zawodowych, były podsłuchiwane niezgodnie z prawem.

Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo 18 marca. „W toku śledztwa badane są wszystkie okoliczności dotyczące wykorzystywania oprogramowania „PEGASUS”, w tym także kwestie legalności, zasadności, celowości i proporcjonalności podejmowanych czynności operacyjno-rozpoznawczych. Ponadto badane są także okoliczności dotyczące m.in. jego funkcjonalności, możliwości technicznych, sposobu wykorzystywania, zasad gromadzenia, przechowywania i udostępniania pozyskiwanych materiałów o charakterze niejawnym. W tym celu gromadzona jest m.in. dokumentacja" – informują śledczy.

Telefon Karnowskiego miał być zainfekowany szpiegowskim oprogramowaniem co najmniej kilkanaście razy od listopada 2018 do marca 2019 r. Według pokrzywdzonego kontrola operacyjna nie miała żadnego umocowania w rzeczywistości (faktycznie, nie ma śladu po żadnych śledztwach przeciwko lub z udziałem Karnowskiego), a była elementem walki politycznej, próby dotarcia do informacji strategicznych dotyczących kampanii wyborczej KO z 2019 roku.