Władimir Putin odwołał ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, na jego miejsce wysunął kandydaturę ekonomisty wicepremiera Andrieja Biełousowa. Szojgu ma zostać przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. Stanowisko traci dotychczasowy przewodniczący Nikołaj Patruszew
Trzech urzędujących ministrów znalazło się na listach Platformy do PE. Spodziewane są ich dymisje jeszcze przed startem kampanii
Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej zatwierdziła dziś kandydatów, którzy zajmą pierwsze miejsca na listach wyborczych KO do Parlamentu Europejskiego. To polityczki i politycy należący do tych najbardziej rozpoznawalnych w PO. Na listach znajdzie się aż trzech urzędujących ministrów – Bartłomiej Sienkiewicz, szef refortu kultury (podał się już do dymisji), szef resortu spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński i minister aktywów państwowych Borys Budka.
A oto wszystkie „jedynki” Platformy:
„Platforma Obywatelska lepiej definiuje interesy Europy niż większość partii europejskich od lewa do prawa dzisiaj w Europie, bo jesteśmy stąd, wiemy, na czym polega zagrożenie i wiemy, co trzeba zrobić, żeby to zagrożenie odegnać. Najważniejsze jest, żeby nas słuchali – Parlament Europejski to nie może być miejsce dla lunatyków i idiotów politycznych” – mówił na posiedzeniu Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego poinformował o swej dymisji natychmiast po tym, jak Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej zatwierdziła jego kandydaturę w wyborach do Parlamentu Europejskiego
„W związku z zatwierdzeniem przez Radę Krajową PO list kandydatów do Parlamentu Europejskiego, złożyłem na ręce premiera Donalda Tuska rezygnację z pełnienia funkcji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego” – napisał Sienkiewicz na swym profilu w platformie X (wcześniej Twitter).
Sienkiewicz wystartuje do PE z pierwszego miejsca na liście KO w okręgu obejmującym województwa świętokrzyskie i małopolskie.
Łukasz Kohut ma wystartować w wyborach europejskich z listy Koalicji Obywatelskiej. Poseł opuszcza Lewicę
Zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej miał już zadecydować o kształcie list Koalicji Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego. Decyzja nie jest jednak jeszcze oficjalnie ogłoszona.
Według nieoficjalnych informacji europoseł Łukasz Kohut, który ostatnio startował z list Wiosny Roberta Biedronia, ma teraz powalczyć o reelekcję z list Koalicji Obywatelskiej.
Pierwszy na śląskiej liście KO będzie minister aktywów państwowych Borys Budka, druga posłanka Mirosława Nykiel, a trzeci – właśnie Kohut.
Wiosna 2021 roku przestała być samodzielną partią. Połączyła się z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, a nowa partia nazywa się dziś Nową Lewicą. Kohut planował start ze wspólnej listy lewicy (Nowej Lewicy z Lewicą Razem), ale miał ostatecznie zrezygnować. Powodem mają być kłótnie o obsadę pierwszego miejsca na śląskiej liście Lewicy.
„Robert Biedroń oraz Włodzimierz Czarzasty zaproponowali Razem pierwsze miejsce na liście lewicy w województwie śląskim. Zaakceptowaliśmy to” – mówił poseł Maciej Konieczny z Lewicy Razem. Zgodnie z tą propozycją to Konieczny miał być lewicową jedynką na Śląsku.
Lewica toczyła jednak publiczne kłótnie na ten temat.
„Mam wrażenie, że Robert Biedroń chce oddać Partii Razem Śląsk, by osłabić lewicę. My chcemy, by wynik lewicy był jak najlepszy” – mówił senator Maciej Kopiec.
Ostatecznie Kohut zdecydował więc, by startować z innej listy. Trzecie miejsce może dać mu mandat. KO powinna zdobyć przynajmniej dwa mandaty na Śląsku.
Europoseł Kohut był dziś obecny w Sejmie podczas debaty nad ustawą o uznaniu języka śląskiego za język regionalny. Kohut jest orędownikiem takiej zmiany. Był on głównym obiektem ataków ze strony skrajnej prawicy.
„Rosa, jak i Kohut przynoszą nam Ślązakom hańbę! Panie Kohut, niech pan się nie łapie za łeb!” – krzyczał z sejmowej mównicy Roman Fritz z Konfederacji.
Posłowie zdecydowali w Sejmie, że ustawa trafi do trzeciego czytania. Głosowanie w piątek.
PiS nie ma jeszcze list do PE. Według nieoficjalnych informacji ma się na nich znaleźć Jacek Kurski, ale na dalszym miejscu
„Jeszcze dwa-trzy dni i pokażemy wszystkie listy, będą to na pewno bardzo, bardzo mocne listy, bo zależy nam na tym, żeby każdy mógł walczyć, każdy mógł się sprawdzić” – powiedział dziś w Sejmie na konferencji prasowej poseł PiS Mateusz Morawiecki. Zebranie komitetu politycznego, na którym zatwierdzone zostaną listy wyborcze ma się odbyć w czwartek.
Swój start w wyborach do Parlamentu Europejskiego wykluczył.
Na listach PiS ma się znaleźć Jacek Kurski. Zdaniem RMF FM ma on jednak otrzymać dalekie, czwarte miejsce. Bardzo prawdopodobny jest start Mariusza Kamińskiego, niemal przesądzony – Daniela Obajtka.
PiS w ostatnich wyborach europejskich zgarnęło 27 mandatów. W tych wyborach wynik z pewnością będzie słabszy (poniżej 20 mandatów), więc walka o miejsca jest zacięta.
Morawiecki komentował też potencjalne listy Koalicji Obywatelskiej:
„Według przesłuchów, które dostajemy z mediów w Platformie jest panika i ma iść do Parlamentu Europejskiego podobno minister Kierwiński, już po paru miesiącach, tak media donoszą, kilku ministrów szybko ma być ewakuowanych, w pośpiechu z tego mocno cieknącego okrętu. […] Generalnie widzę panikę i słyszę, co się dzieje, że tutaj z tego okrętu już coraz bardziej przeciekającego uciekają szczury do Brukseli”.
KO też niedługo ogłosi swoje listy, a TVN24 przekazuje, że zna już nieoficjalne ustalenia. Według nich rzeczywiście jedynką w Warszawie i okolicznych powiatach ma być minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński. Jak pisaliśmy wcześniej, jedynką w okręgu obejmującym województwa małopolskie i świętokrzyskie ma być minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, a jedynką na śląsku – minister aktywów państwowych Borys Budka.
Były premier Polski, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego po czterech kadencjach w Brukseli rezygnuje z kandydowania do PE
Borys Budka pytany o swój potencjalny start do Parlamentu Europejskiego powiedział dziennikarzom w Sejmie:
„Wszystko tu jest [w teczce]. Rada Krajowa zdecyduje. Zobaczymy, wszystko na to wskazuje. Oczywiście, jeśli będzie taka wola pana premiera, to tak [wystartuję do PE]. Do tej pory naszym liderem od 20 lat i najlepszą osobą był premier Buzek, natomiast z racji tego, że nie będzie on kandydował, to podjąłem się takiej roli. Premier Tusk wyznaczył mnie do tego. Jeżeli Rada Krajowa to zaakceptuje, to oczywiście każdego wyzwania się podejmę”.
O tym, że Buzek nie wystartuje do PE poinformowała najpierw „Gazeta Wyborcza”. To decyzja premiera Jerzego Buzka. Wcześniej rozmawiał o tym z premierem Donaldem Tuskiem. Tyle wiemy„ – powiedział ”GW" rozmówca z Koalicji Obywatelskiej.
Siedemdziesięciotrzyletni Jerzy Buzek był premierem z ramienia Akcji Wyborczej Solidarność w latach 1997-2001. W Parlamencie Europejskim spędził cztery pięcioletnie kadencje, od początku polskiej obecności w Unii Europejskiej. W latach 2009-2012 był przewodniczącym PE. Pięć lat temu w czerwcu 2019 roku w ostatnich wyborach do PE zdobył ponad 400 tys. głosów w okręgu śląskim.
Borys Budka jest dziś ministrem aktywów państwowych. Nie wiemy jeszcze, kto go zastąpi, jeśli zdobędzie mandat europosła.