Władimir Putin odwołał ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, na jego miejsce wysunął kandydaturę ekonomisty wicepremiera Andrieja Biełousowa. Szojgu ma zostać przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. Stanowisko traci dotychczasowy przewodniczący Nikołaj Patruszew
Po raz pierwszy od 50 lat Dania złagodzi swoje prawo, wydłużając okres na przerwanie ciąży z 12 do 18 tygodni jej trwania.
Rząd duński przekazał w piątek, że osiągnął porozumienie z czterema partiami – Socjalistyczną Partią Ludową, Czerwono-Zielonym Sojuszem, Duńską Partią Socjal-Liberalną i Alternatywą – w celu podniesienia limitu aborcji z obecnych 12 do 18 tygodni – czytamy w artykule Politico.
Nowe przepisy pozwolą również 15-17-latkom na zabieg bez wymaganej na to zgody rodziców.
„Chodzi o wolność kobiet, o prawo do decydowania o własnym ciele i o własnym życiu. To historyczny dzień dla równości kobiet” – powiedziała duńska minister ds. cyfryzacji i równości płci Marie Bjerre.
Prawo do aborcji zostało wprowadzone w Danii w 1973 roku. Limit 12 tygodni został ustanowiony „częściowo ze względu na fakt, że w tamtym czasie wszystkie aborcje były chirurgiczne, a aborcja po 12 tygodniach niosła ze sobą większe ryzyko powikłań” – powiedział minister zdrowia.
„Po 50 latach nadszedł czas, aby przepisy dotyczące aborcji szły z duchem czasu, dlatego teraz wzmacniamy prawo kobiet do decydowania o sobie.” – powiedziała duńska minister spraw wewnętrznych i zdrowia Sophie Løhde.
Rząd znowelizuje teraz ustawę o zdrowiu. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 czerwca 2025 roku.
Na zdjęciu duńska premierka Mette Frederiksen.
Francuscy parlamentarzyści, którzy od dawna walczą z powszechnym używaniem języka angielskiego w reklamach czy filmach, zamierzają teraz walczyć z anglicyzmami na olimpiadzie w Paryżu.
Jak czytamy w artykule France 24, w przyjętej w czwartek rezolucji niższa izba parlamentu wezwała organizatorów letnich igrzysk w Paryżu, a także sportowców, trenerów i dziennikarzy do jak najczęstszego używania języka francuskiego.
Jedna z konserwatywnych posłanek i pomysłodawczyni rezolucji, Annie Genevard wspominała, że w zesżłym roku jednak z drużyn rugby miała na koszulkach napis w języku angielskim „Rugby World Cup” zamiast „La Coupe du Monde de rugby”. „Walka o język francuski nigdy się nie kończy, nawet w najbardziej oficjalnych sferach” – mówiła Genevard.
Francuska Akademia – Académie Française – od trzech stuleci wydaje potwierdzone przez państwo słowniki, które proponują nowe terminy będące tłumaczeniami powszechnie używanych angielskich słów.
Na przykład taka dyscyplina jak skateboard według konserwatystów powinna mieć swój francuski odpowiednik tj. „planche a roulettes”.
30 lat temu francuscy ustawodawcy uchwalili przepisy mające na celu ochronę języka francuskiego – ustawę Toubon z 1994 roku, która wprowadziła obowiązek używania francuskiego w reklamach, na etykietach produktów i w ogłoszeniach publicznych.
Również stacje radiowe muszą odtwarzać co najmniej 40 proc. francuskojęzycznych piosenek.
Jednak wpływ kultury anglojęzycznej, szczególnie za sprawą amerykańskich platform streamingowych takich jak Netflix, sprawia, że coraz więcej anglicyzmów pojawia się w języku francuskim, również w terminologii sportowej.
Francuska ministra kultury Rachida Dati uspokaja i wyjaśnia, że inicjatywa konserwatystów popierana przez rządzących centrystów i prawicę, ale oprotestowana przez lewicę nie jest wiążąca. Dodała również, że instrukcje dla zagranicznych gości podczas Igrzysk Olimpijskich od 26 lipca do 11 sierpnia i Paraolimpiady od 28 sierpnia do 8 września będą dostarczane w języku angielskim oraz w innych językach.
Na zdjęciu — ceremonia przekazania ognia olimpijskiego z Olimpii przed Igrzyskami w Paryżu, Ateny 26 kwietnia 2024. Fot. Angelos Tzortzinis / AFP
Policja wkroczyła w piątek do budynku Uniwersytetu Sciences Po, aby usunąć dziesiątki protestujących przeciwko wojnie w Gazie studentów. Budynek okupowało około 80 osób.
Studenci w proteście przeciwko wojnie w Gazie zajęli jeden z holów uniwersytetu po jednej z debat na temat Bliskiego Wschodu, którą ich Komitet Palestyński uznał za „rozczarowującą”.
Jeden ze studentów powiedział agencji AFP, że protestujący zostali pokojowo wyprowadzeni przez funkcjonariuszy w grupach po 10 osób.
Inny z kolei mówił, że „niektórzy byli ciągnięci po ziemi, a inni chwytani za głowę lub ramiona”.
Reuters zauważa, że francuskie protesty miały pokojowy charakter i nie przejawiały żadnych oznak przemocy, gdy wyprowadzano studentów z budynków.
Z powodu protestów studentów, budynki uniwersytetu zostały w piątek zamknięte, a zajęcia mają się odbywać zdalnie.
Kancelaria premiera Gabriela Attalego poinformowała, że policja będzie rozprawiać sie z protestami „surowo” i dodała, że 23 placówki uniwersyteckie zostały „ewakuowane”.
Uważa się, że Sciences Po (Instytut Nauk Politycznych w Paryżu), to jedna z najlepszych francuskich uczelni, której absolwentem jest m.in. prezydent Emmanuel Macron. Szacuje się, że na uniwersytecie uczy się obecnie około 6 tys, studentów.
Premier Donald Tusk zabrał głos w sprawie święta 3 maja. „To opowieść o wolności” – napisał na portalu X.
„3 Maja to opowieść o wolności, o rządach prawa, o władzy podległej konstytucji, o marzeniach o Polsce silnej, niepodległej i nowoczesnej. To również opowieść o zdrajcach i głupcach, wysługujących się Rosji, z bogoojczyźnianymi hasłami na ustach. Lekcja ważna do dziś” – napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.
Święto Narodowe 3 Maja jest obchodzone w rocznicę uchwalenia w 1791 roku Konstytucji 3 maja. Dokument był pierwszą konstytucją w nowożytnej Europie, a drugą na świecie po konstytucji Stanów Zjednoczonych. Rocznica przyjęcia Konstytucji 3 maja jest świętem ustanowionym w 1919 roku. W czasach PRL-u publiczne obchodzenie święta było zabronione. Ponownie zostało ustanowione świętem w 1990 roku.
Brytyjska Partia Pracy wygrała w piątek w okręgu w północnej Anglii i zdobyła kontrolę nad kilkoma radami, zadając poważne straty rządzącym konserwatystom.
Jak podaje Reuters, wygrana Partii Pracy może zwiastować sukces opozycji w najbliższych wyborach ogólnokrajowych. To by znaczyło, że kierowana przez Keira Starmera Partia Pracy obejmie wladzę i zakończy 14-letnie rządy konserwatystów.
W okręgu wyborczy Blackpool South w Lancashire w Anglii, przeważającą większością głosów wygrał wybory kandydat Partii Pracy Chris Webb: 10 825 głosów. Kandydat Partii Konserwatywnej zdobył tylko 3 218 głosów.
„To był wyścig, w którym wyborcy mieli szansę wysłać wiadomość bezpośrednio do konserwatystów Rishiego Sunaka, a ta wiadomość to przytłaczający głos za zmianą” – powiedział w czwartek Starmer.
AFP podaje, że głosowanie w okręgu Blackpool South wywołał lobbingowy skandal, w wyniku którego jeden z posłów konserwatystów podał się do dymisji. Zbiegło się ono w czasie z wyborami samorządowymi oraz wyborami na burmistrza w całej Anglii.
Według ogólnokrajowych sondaży konserwatyści premiera Rishiego Sunaka są około 20 punktów procentowych za Partią Pracy. Wybory spodziewane są na drugą połowę 2024 roku. John Curtice, ekspert sondażowy, powiedział Reutersowi, że konserwatyści mogą spodziewać się najgorszego wyniku w lokalnych wyborach od 40 lat. Powiedział także, że są na dobrej drodze do porażki w wyborach krajowych.