Władimir Putin odwołał ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, na jego miejsce wysunął kandydaturę ekonomisty wicepremiera Andrieja Biełousowa. Szojgu ma zostać przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. Stanowisko traci dotychczasowy przewodniczący Nikołaj Patruszew
„Nie zakładamy takiego scenariusza, żeby było odrzucone” – mówi w rozmowie z OKO.press poseł KO Arkadiusz Myrcha. „Koalicja ma bezpieczną większość i nie słyszałem też o większych grupach czy jakichkolwiek grupach osób z koalicji 15 października, które chciałyby głosować za odrzuceniem tych projektów” – dodał. Jak zaznaczył, koalicja „ma bezpieczną większość” w sprawie projektów aborcyjnych.
Zadeklarował: „Ja na pewno będę głosował, żeby wszystkie cztery projekty znalazły się w pracach w komisji, aczkolwiek najbardziej podpisuję się pod projektem Koalicji Obywatelskiej”.
Na mównicę Sejmową weszła posłanka Konfederacji Karina Bosak, opowiadając się przeciwko legalizacji aborcji. „Jesteśmy po to, żeby usuwać lęk kobiet, a nie jej dzieci” – powiedziała. Jej partyjny kolega Roman Fritz porównał zwolenników aborcji do Hitlera.
„Okoliczności zajścia w ciąże są różne, jest wiele kobiet czujących niepokój: jestem za młoda, za stara, nie mam dzieci, mam ich za dużo, dlaczego ja, dlaczego teraz? Taka kobieta potrzebuje usłyszeć: »nie bój się, nie jesteś sama, pomogę ci«. A nie: twoje ciało, twój wybór. Taka kobieta zasługuje, żeby usłyszeć »nasze dziecko nasza odpowiedzialność«” – mówiła w Sejmie Karina Bosak z Konfederacji.
Podkreślała, że „radykalne feministki chcą wyrwać kobiety z rąk mężczyzn”, a samym mężczyznom taki układ może odpowiadać. „Pozbawia ich obowiązku i odpowiedzialności” – ciągnęła posłanka. „A to nie oni będą szli do kliniki aborcyjnej, to nie oni będą czuć ból i krwawić” – wyliczała. „Matka i dziecko są osobami, które wymagają wsparcia, miłości i opieki. Od ojca, rodziny, ale jak tego brakuje, potrzebują wsparcia społeczeństwa i państwa. Jesteśmy po to, żeby usuwać jej lęk, a nie jej dziecko” – powiedziała.
W jej opinii matka i „nienarodzone dziecko” są pacjentami. A lekarze będą „zmuszani”, żeby jednego z tych pacjentów zabijać.
Ze łzami w oczach mówiła: „Jako matka trójki dzieci, która weszła do Sejmu przed porodem, wiem, jakim poświęceniem jest bycie matką”.
Po Karinie Bosak na mównicę wszedł Roman Fritz, poruszony słowami swojej przedmówczyni. „Trudno poskładać myśli” – powiedział. Później jednak, wyjaśniając, jakim złem w jego opinii jest aborcja, ogłosił, że zwolennicy legalizacji aborcji „czerpią z dokonań Adolfa Hitlera”. „Hitler jako pierwszy wprowadził aborcję dla Polek. Chodziło o fizyczne zniszczenie ludności niearyjskiej. Wiedział, że jeśli zalegalizuje aborcję, spadnie liczba urodzeń” – mówił.
W tej samej sprawie wystąpił poseł Przemysław Wipler. Zaznaczał, że „Tusk za poglądy antyaborcyjne wyrzucał z KO”. „Teraz ci ludzie są w Trzeciej Drodze i nie zmienili poglądów, nie chcą, żeby zabijano bezbronne dzieci” – mówił. W imieniu całej Konfederacji dodał: „Jesteśmy ideową prawicą, jesteśmy za życiem, jesteśmy za podstawowymi prawami człowieka, takimi jak życie, wolność, własność”.
Jarosław Sachajko z Kukiz15 wytykał rzekomą niekonsekwencję aktywistkom aborcyjnym: „W Warszawie były protesty przeciwko myśliwym, którzy strzelają do prośnych loch. Wisiał wielki plakat z dzikiem, w którego brzuchu są małe dziki. Zniknął niedługo po protestach czarnych parasolek. Co się aktywistom nie zgadza? Dla was ważniejsze są płody dzików niż dzieci?”.
Posłanka Barbara Oliwiecka zapowiada w rozmowie z OKO.press referendum w sprawie aborcji. „Oddamy głos wszystkim, a przede wszystkim kobietom” – mówi.
„Dalsze kroki rozumiemy jako referendum, w którym damy się wypowiedzieć wszystkim, szczególnie Polkom, szczególnie w tym wieku, którego ta sprawa dotyczy najbardziej” – mówi posłanka Polski 2050 Barbara Oliwiecka. Jak dodaje, w Sejmie 70 proc. to mężczyźni powyżej 50 roku życia. „Większa część Sejmu jest bardziej konserwatywna niż społeczeństwo. Ale najpierw najważniejszy krok, procedowanie wszystkich czterech projektów” – dodaje. „Bardzo liczę na to, że wszystkie projekty przejdą przez komisje” – podkreśla Barbara Oliwiecka.
Przypomnijmy: Trzecia Droga zaprezentowała dziś w Sejmie trzeci projekt dotyczący aborcji.
„Nasz projekt przywraca ustawę sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Ale nie tylko. Przywracamy też dostęp do antykoncepcji. Proponujemy także referendum. Ja mam poglądy niezwykle liberalne i traktuję nasz projekt jako pierwszy krok. Chciałabym, żeby poszło to dalej, ale chodzi o skuteczność" – mówiła posłanka PSL Urszula Pasławska, prezentując projekt.
PiS zagłosuje przeciwko projektom Lewicy i Koalicji Obywatelskiej w sprawie aborcji. Jak się zachowa w sprawie projektu Trzeciej Drogi?
Posłanka PiS Katarzyna Sójka skrytykowała wszystkie cztery projekty w sprawie aborcji, nad którymi debatuje dziś Sejm. Mówiła, że zawierają buble prawne i etyczne.
„Nie potraficie znaleźć jednego spójnego projektu, który odzwierciedlałby wasze poglądy” – mówiła Sójka.
Pytała, dlaczego nie było tej dyskusji przed wyborami i zacytowała opinię Krzysztofa Bosaka, że Szymon Hołownia bał się głosu proboszczów. „To były wybory w ciemno. Kinder niespodzianka w waszym wydaniu”.
„Czy po to wybrali pana wyborcy, żeby odwlekał pan decyzję i zasłaniał się referendum?” – pytała nieobecnego Hołownię posłanka Sójka.
Projektom Lewicy Sójka wytknęła niespójność leksykalną. Mówiła, że w projektach jest mowa o lekarzach i pielęgniarkach. „A gdzie osoba lekarska, osoba położnicza?” – drwiła Katarzyna Sójka. „Przerywać można mecz” – mówiła o sformułowaniu „przerwać ciążę”. Mówiła też, że niektóre kobiety chcą urodzić chore dziecko.
„Nie wypowiadajcie się w imieniu wszystkich Polek. Polki wypowiedziały się również w ostatnich wyborach” – dodała.
„Te przepisy nie są zgodne z prawem konstytucyjnym” – mówiła Sójka o wszystkich projektach. W PiS nie będzie dyscypliny w głosowaniu nad tymi projektami.
Sójka oświadczyła jednak, że PiS zagłosuje przeciwko projektom Lewicy i Koalicji Obywatelskiej.
A co z projektem Trzeciej Drogi?
Projekt ten zakłada powrót do sytuacji prawnej z 1993 roku. Czyli: aborcja będzie dopuszczalna w przypadku ciężkiej i nieodwracalnej wady płodu. Inaczej niż prawo z lat 90. z zapisów projektu wynika, że dopuszcza on aborcję farmakologiczną (czyli przy użyciu tabletki i bez udziału lekarza).
Katarzyna Sojka z PiS powiedziała: „Projekt Trzeciej Drogi będzie projektem, który prawdopodobnie będzie miał w naszym klubie różne opinie”.
Podczas prezentacji projektu aborcyjnego KO poseł PiS, Dariusz Matecki, który na salę przyniósł baner z rzekomym płodem, puścił na sali sejmowej bicie serca płodu, które słychać podczas USG
Projekt KO legalizujacy aborcję do 12. tygodnia zaprezentowały Monika Wielichowska i Monika Rosa. Obie przypomniały o prawie kobiety do decydowania o sobie oraz o śmierci kobiet po zaostrzeniu ustawy przez TK Przyłębskiej w 2020 r.
Szczegóły projektu są tutaj:
W tym samym czasie poseł Dariusz Matecki z PiS, który przyszedł na obrady z banerem przedstawiającym płód, puścił z ław sejmowych dźwięk przypominający bicie serca płodu podczas USG. Marszałek Czarzasty uciszył posła po minucie, interweniowała także Monika Wielichowska. Monika Rosa z mównicy zareagowała: „Pan nigdy nie będzie w ciąży”.