Władimir Putin odwołał ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, na jego miejsce wysunął kandydaturę ekonomisty wicepremiera Andrieja Biełousowa. Szojgu ma zostać przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. Stanowisko traci dotychczasowy przewodniczący Nikołaj Patruszew
Kandydat KO Paweł Gulewski dostał 65 procent głosów i wygrał z poprzednim prezydentem Torunia Michałem Zaleskim.
Michał Zaleski był jednym z najdłużej urzędujących prezydentów w Polsce. Po raz pierwszy wygrał wybory w 2002 roku – wtedy, kiedy Jacek Majchrowski obejmował stanowisko w Krakowie. Dłużej rządził jedynie pokonany w pierwszej turze Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni (26 lat).
Zaleskiego w Toruniu pokonał Paweł Gulewski, kandydat KO. Zdobył 65 proc., głosowało na niego 39 093 mieszkańców. Nowy prezydent z wykształcenia jest politologiem, a od 14 lat pracuje jako miejski radny. Od 1 czerwca 2020 roku był wiceprezydentem Torunia. Odszedł z tej funkcji w styczniu 2024.
W pierwszej turze prowadził – zdobył 38,28 proc. głosów. Drugi był Michał Zaleski – 26,41 proc.
PiS traci władzę pod Tatrami po dekadzie rządów Leszka Doruli. Niezależny Łukasz Filipowicz będzie najmłodszym burmistrzem Zakopanego w historii.
Łukasz Filipowicz, lokalny polityk i przedsiębiorca z branży turystycznej, uzyskał 61,13 proc. głosów. Jego rywalka – Agnieszka Nowak-Gąsienica z PiS – dostała o 2,5 tys. głosów mniej.
To duże zaskoczenie na Podhalu, które jest najbardziej konserwatywną częścią Małopolski.
„Nie było nam łatwo jako małemu lokalnemu komitetowi zmierzyć się z dwoma największymi siłami politycznymi tak naprawdę w tym kraju, natomiast udało się. Widać, że ludzie zrozumieli, że docenili naszą niezależność i nasz lokalny plan na miasto. Jednak chyba wszyscy są zmęczeni tą dużą polityką” – mówił nowy burmistrz w rozmowie z TVN24. „Myślę, że samorządy powinny działać lokalnie, nie zajmować się właśnie jakimiś gierkami politycznymi i to też się ludziom spodobało w naszym programie” – dodał.
Filipowicz obiecuje m.in. walkę z patodeweloperką, „odpartyjnienie samorządu”, poprawę wizerunku Zakopanego, przywrócenie świetności Krupówkom, zapewnienie mieszkańcom dostępu do informacji (w tym celu ma powstać internetowe biuro obsługi mieszkańca), a także ukrócenie nielegalnego wynajmu kwater turystycznych.
„To będzie kadencja pełna wyzwań, pełna kompromisów, bo tak naprawdę przy tej sytuacji budżetowej, którą zastaniemy, będziemy wszyscy zmuszeni podejmować kompromisy. Natomiast plan jest taki, aby miasto otworzyć nie tylko dla turystów, ale otworzyć również dla mieszkańców, aby samorząd był w pełni transparentny i aby to mieszkańcy poczuli się, że oni są gospodarzami tutaj w Zakopanem” – podkreśla nowy burmistrz.
Koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak ogłosił, że powstanie centralne biuro zwalczania korupcji. Jednocześnie trwają prace nad likwidacją CBA.
„Korupcja to nie tylko pewne zjawisko kryminalne, które przez odpowiednie służby powinno być ścigane. Korupcja ma dużo większe skutki i badania wpływu korupcji na poziom zaufania do instytucji czy inwestowania w danym kraju. Ma to wszystko zasadniczy wpływ, gdy pojawia się wirus czy rak korupcji. Współczesne państwo musi wyprzedzać korupcję” – mówił podczas konferencji prasowej Tomasz Siemoniak.
Zapowiedział, że walką z korupcją zajmie się nowa instytucja w policji. Jednocześnie rząd pracuje nad likwidacją Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
CBA, jak podkreślał polityk, przez ostatnie lata prowadziło sprawy o charakterze lokalnym. „Czy jest potrzebna taka instytucja, aby walczyć z korupcją na niskim szczeblu ? Do tego potrzebna jest inna struktura, właśnie policja. Policja zorganizowana na wzór CBŚP, która pokazuje, że jest skuteczna” — wyjaśniał Siemoniak. Dodał również, że ABW „ma przejąć walkę z korupcją na poziomie rządu, ogólnokrajowym, wielkich zagrożeń”. Ma współpracować ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego. „Krajowa Administracja Skarbowa przejmie obszar CBA o oświadczeniach majątkowych” — zapowiedział Siemoniak.
„Najważniejszym zadaniem dzisiaj, jako tych, którzy są przedstawicielami wolnego świata, jest nie pozwolić, by Rosja wygrała wojnę w Ukrainie” – powiedział Andrzej Duda w rozmowie z Faktem.
Duda w rozmowie z Faktem był pytany m.in. o broń nuklearną w Polsce, dodawał, że „Rosja w coraz większym stopniu militaryzuje okręg królewiecki”, a także, że „relokuje broń nuklearną na Białoruś”.
„Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach nuclear sharing także i na naszym terytorium, żeby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi” – powiedział prezydent.
„Ameryka nie prowadzi polityki charytatywnej. (...) USA uważa Polskę za poważnego partnera. (...) Dlatego to my przede wszystkim musimy zadbać o nasze bezpieczeństwo. I to w ostatnich latach robimy, modernizując armię i wydając rekordowe w całym Sojuszu Północnoatlantyckim 4 proc. PKB na obronność. Ale równocześnie będziemy mogli liczyć na wsparcie Stanów Zjednoczonych, gdyby zaistniała taka potrzeba” – powiedział prezydent.
Dodał, że Rosja widzi, że Zachód uzbrojony jest w „najnowocześniejsze czołgi” i, że jest „zdolny do obrony przed każdym atkakiem”.
Duda był pytany także o to, czy Polska może być pewna USA jako sojusznika w ramach NATO, także kiedy wybory wygra Donald Trump. „Jestem o tym przekonany. (...) Jestem spokojny o to, jak będą prowadzone interesy Ameryki w momencie, w którym znów prowadziłby je prezydent Trump”.
Opowiadał o współpracy polsko-amerykańskiej m.in. w kontekście amerykańskich wojsk w Polsce czy kontraktów zbrojeniowych. „To są inwestycje wielkich amerykańskich firm w Polsce. To jest również budowa wspólnie z Amerykanami pierwszej elektrowni jądrowej, która ma pomóc rozwiązać nasze problemy energetyczne w przyszłości”.
Na pytanie, czy gdyby Putin zaproponował Ukrainie pokój na obecnej linii frontu, bez Donbasu i Krymu, Duda odpowiedział, że „Rosja nie może wygrać wojny”. „Trzeba uczynić wszystko, żeby Ukraina zdołała się obronić. (...) Ukraina musi zyskać gwarancję bezpieczeństwa, najlepiej gdyby stała się członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Natomiast co do ewentualnych rozmów pokojowych to tylko Ukraina może decydować o tym, czy chce takie rozmowy prowadzić”.
Prezydent mówił również o potrzebie budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. „Nie jest dla nikogo tajemnicą i to podkreślam: Jeżeli zdarzyłaby się sytuacja potencjalnego niebezpieczeństwa dla Polski, że potrzebna byłaby relokacja dodatkowych sił sojuszniczych do Polski po to, żeby bronić naszego terytorium, to my dzisiaj nie dysponujemy takim portem lotniczym, który jest w stanie takie wsparcie z Zachodu szybko do Polski przyjąć CPK ma być rozwiązaniem tego problemu i choćby z tego strategicznego punktu widzenia kwestia stworzenia i istnienia CPK jest dla nas bardzo ważna”.
Bełchatów jest pierwszym miastem, w którym wybory prezydenckie wygrał kandydat Konfederacji.
„Wygrana zaledwie 32-latka jest największym w historii sukcesem wyborczym środowiska wolnościowego w Polsce, a także drogowskazem i lekcją dla nas, w jakim kierunku powinniśmy iść! Gratuluję Patryk! Jesteś dla nas wszystkich wzorem, źródłem inspiracji i nadziei, że nasza praca przyniesie kiedyś owoce!” – napisał na X w niedzielę wieczorem prezes Nowej Nadziei i lider Konfederacji Sławomir Mentzen.
Patryk Marjan, członek Nowej Nadziei, uzyskał w Bełchatowie 62,89 proc. głosów. Jego kontrkandydatką była prezydentka Bełchatowa Mariola Czechowska, niezależna, ale wspierana przez PiS. Zagłosowało na nią 6345 osób – o ponad 4 tysiące mniej, niż na Marjana.
Nowy prezydent kandydował już w wyborach w 2018 roku i uzyskał 11 proc. „W 2019 i 2023 otarł się o mandat poselski. Zabrakło mu wtedy naprawdę niewiele. Te dwie porażki wyborcze wielu odebrałyby chęć do dalszej walki. Marjan nie załamał się jednak, nie poddał, nie uznał, że szkoda czasu, pracy i pieniędzy na politykę” – pisał Mentzen na X.
W pierwszej turze 7 kwietnia Marjan dostał 38 proc. głosów. Jego rywalka – 31,97. 32-latek będzie pierwszym prezydentem w Polsce z Konfederacji.