Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
PiS coraz silniej koncentruje się w kampanii na Rafale Trzaskowskim.
„Chciałbym państwa jeszcze przed pewnymi ich chwytami przestrzec. To jest przede wszystkim sprawa Trzaskowskiego. Trzaskowskiego, który jest pomocnikiem Tuska. Ostatnio został wyraźnie uruchomiony. Nawet czasem występują razem, chociaż tak bardzo się nie kochają. To znaczy kochają się, ale nie tak bardzo intensywnie” – mówił wczoraj Jarosław Kaczyński we Wrocławiu.
PiS próbuje przekonywać: Trzaskowski jest jeszcze gorszy niż Tusk. Maszyna propagandowa ma więc trudne zadanie, bo w ostatnich miesiącach przekonywała, że to Tusk jest wcieleniem zła.
„Kto może być gorszy niż Tusk? No może się wydawać, że nikt, to jest niewykonalne. Ale Trzaskowski ma jedną cechę, która pokazuje, że jednak można. On jest rzeczywiście lewakiem z przekonania. Doda do tego wszystkie wady Tuska i chorobliwe lewactwo, które stosuje w Warszawie” – przekonywał Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS przekonuje, że PO ma plan, by na ostatniej prostej kampanii zaprezentować Rafała Trzaskowskiego jako kandydata na premiera. PO oficjalnie temu zaprzecza. Ale Donald Tusk wypowiadał się na ten temat niejednoznacznie. Na pytanie o taki pomysł na konferencji prasowej 14 września nie zaprzeczył, i powiedział:
„Ja mam przygotowane warianty na każdą sytuację i każdą okoliczność. Na razie bardzo bym chciał, żeby Jarosław Kaczyński oddał się do państwa dyspozycji i odpowiadał na pytania, które dotyczą tu i teraz, tego, co ta władza robi w naszym kraju. Z Rafałem Trzaskowskim mamy ustalony plan, wielowariantowy i możecie być państwo spokojni o naszą strategię”
Kolejny dzień Prawo i Sprawiedliwość głównym tematem kampanii czyni film Agnieszki Holland „Zielona Granica”. Film jest tematem porannego klipu PiS na Twitterze:
Według PiS to „zaplecze Tuska” uderza w polskich żołnierzy filmem. W spocie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro porównuje film do propagandy niemieckiej i sowieckiej z czasów drugiej wojny światowej.
Ziobro reżyserkę nazywa „zapleczem Platformy Obywatelskiej”, a w klipie widzimy, jak Holland mówi „popieram Platformę Obywatelską”. Fragment ten pochodzi z kampanii wyborczej z 2011 roku, sprzed 12 lat. To częsty zabieg manipulacyjny w materiałach PiS czy w TVP: użycie starego klipu w nowym kontekście, by udawał dzisiejszą wypowiedź. Tymczasem choćby w 2013 roku Holland udzieliła „Newsweekowi” wywiadu, który otrzymał tytuł „już nie zagłosuję na Platformę Obywatelską”.
Dla propagandy PiS Holland jest dziś jednak niemal najważniejszą postacią PO.
„Moralnym obowiązkiem Tuska i Trzaskowskiego jest przeproszenie za ten haniebny atak” – mówił rano w radiowej Jedynce minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Minister przyznaje, że filmu nie widział, miał dostęp jedynie do fragmentów.
Wczoraj we Wrocławiu prezes PiS Jarosław Kaczyński przekonywał:
„Mamy jeszcze skandal, który sprowadza się do haniebnego paszkwilu, obrzydliwego, wpisującego się w coś, co można by określić jako przemysł pogardy wobec Polski. Chodzi o Film Agnieszki Holland. Chodzi o to, by obrazić polski mundur, by obrazić Polaków, by zrobić z uczciwej obrony granicy, zbrodnię. Z czego to wynika? Z czyjej inicjatywy? Ja nie ukrywam, że z łatwością jestem w stanie rozszyfrować motywację Tuska, ale motywacji pani Holland to tak nie do końca rozumiem”.
Na koniec dzisiejszego klipu Ziobro mówi, że „od Donalda Tuska Polacy oczekują potępienia filmowych kłamstw szargających polski mundur”.
Ani Ziobro, ani Błaszczak, ani Kaczyński filmu jeszcze nie widzieli. Premiera jutro, w piątek 22 października.
Środę zdominowało coraz większe napięcie w relacjach z Ukrainą. Obóz władzy za wszelką cenę chce pokazać, że dba o interesy polskiej wsi. Solą w oku dla Zjednoczonej Prawicy jest też nowy film Agnieszki Holland „Zielona Granica”
Do wyborów parlamentarnych zostało 25 dni. Co wydarzyło się w kampanii wyborczej w środę 20 września?
Tematem dnia była bez wątpienia Ukraina i rosnące napięcie wywołane sporem o zboże. Zaczęło się od prezydenta Dudy.
„Jeżeli Ukraina złoży rzeczywiście skargę na nas do trybunału (Światowej Organizacji Handlu – przyp. aut.), my będziemy wyjaśniali tę sytuację przed trybunałem. To jest wtedy spór prawny. Będziemy na tej zasadzie działali. Natomiast dobrze byłoby, żeby Ukraina pamiętała o tym, że otrzymuje od nas pomoc i pamiętała o tym, że to my jesteśmy krajem tranzytowym również do Ukrainy” – mówił prezydent Andrzej Duda w reakcji na ukraińskie działania, którymi Kijów odpowiada na polskie embargo zbożowe.
Przypomnijmy: Polska, w obawie o zdestabilizowanie rynku, nadal nie wpuszcza do siebie ukraińskich transportów między innymi z pszenicą, kukurydzą, rzepakiem i słonecznikiem. Dzieje się tak mimo decyzji Komisji Europejskiej o zakończeniu blokady dla tych produktów. W odwecie Ukraina zawnioskowała o arbitraż w Światowej Organizacji Handlu i zapowiedziała własne embargo na polską cebulę, kapustę, pomidory i jabłka.
Potem do sprawy odniósł się premier Mateusz Morawiecki. – Przestrzegam władze ukraińskie – jeżeli będą eskalować konflikt, to będziemy dokładać kolejne produkty do zakazu wwozu na terytorium Polski – mówił w czasie transmisji live na Facebooku.
Wciąż echem odbijają się słowa prezydenta Ukrainy Wołodymira Zełenskiego, który we wtorek podczas sesji ONZ. – Niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora – mówił Zełenski.
W środę „w trybie pilnym” w sprawie słów Zełenskiego został do polskiego MSZ wezwany na dywanik ambasador Ukrainy. Wieczorem w Polsat News premier Morawiecki ocenił, że relacje z Ukrainą „są w stanie co najmniej trudnym po tych ostatnich wypowiedziach najwyższych urzędników i pana prezydenta” i przesłał „słowa przestrogi” w stronę Kijowa. Wskazał też, że „nie może być tak, że oligarchowie ukraińscy rządzą na rynku zbożowym w Polsce. Transport tak, eksport tak, rozchwianie, destabilizacja polskiego rynku — nie”.
Lider KO Donald Tusk był dzisiaj w Wielkopolsce. Wystąpił w Kępnie zaraz po swojej wizycie w Brzezinach, gdzie spotkał się z mieszkanką dotkniętą wywłaszczeniem przez budowę linii kolejowej do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Mówiła ze łzami w oczach, jak tracą dorobek życia przez nietrafione decyzje rządu – opisywał to spotkanie Donald Tusk.
Potem zwrócił się do reszty opozycji. – Na pewno utworzymy wspólnie jeden rząd po wyborach (...). Cieszę się z jednoznacznej deklaracji Lewicy, że jest zainteresowana jednym rządem z Koalicją Obywatelską, chociaż, jak słucham tam niektórych, to czasami te oświadczyny brzmią dziwnie, powiem szczerze, ale ok, trzeba być cierpliwym„ – powiedział. ”Liczę na to, że panowie (szef PSL Władysław) Kosiniak-Kamysz i (lider Polski 2050 Szymon) Hołownia też jednoznacznie zadeklarują, że będą tworzyli wspólnie z nami przyszły rząd po wyborach" – mówił Tusk.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński odwiedził z kolei Dolny Śląsk. We Wrocławiu Kaczyński znów przedstawił obraz bezpiecznej Polski i targanego niepokojami Zachodu, którego problemy wzięły się stąd, że – w przeciwieństwie do Polski – otworzył drzwi uchodźcom i migrantom.
– Nam się różne rzeczy należą, np. reparacje niemieckie, środki z UE, ale należy się też spokój, możliwość normalnego życia. Bycia pierwszym pokoleniem, które może w normalnych warunkach żyć, rozwijać się – mówił szef PiS. Zaatakował też w ostry sposób "Zieloną Granicę, nowy film Agnieszki Holland.
"Mamy jeszcze skandal, który sprowadza się do haniebnego paszkwilu, obrzydliwego, wpisującego się w coś, co można by określić jako przemysł pogardy wobec Polski. Chodzi o Film Agnieszki Holland. Chodzi o to, by obrazić polski mundur, by obrazić Polaków, by zrobić z uczciwej obrony granicy, zbrodnię. Z czego to wynika? Z czyjej inicjatywy? Jaa nie ukrywam, że z łatwością jestem w stanie rozszyfrować motywację Tuska, ale motywacji pani Holland to tak nie do końca rozumiem.
Chociaż stykałem się z tym środowiskiem wywodzącym się z dawnych stalinowskich komunistów, bo takim człowiekiem był jej ojciec i coś tam mi do głowy przychodzi. Polacy nie mają prawa bronić swoich granic. czyli co z nami ma być? Co nam proponuje PO?" – pytał retorycznie szef PiS.
„Zielona Granica” była też tematem dzisiejszego wydania „Wiadomości”
Co jeszcze wydarzyło się w środę?
Kolejne echa afery wizowej. Komisarz Ylva Johansson skierowała bezpośrednio do szefa MSZ Zbigniewa Raua pismo w sprawie afery wizowej. Według niemieckiego dziennika „Bild”, który dotarł do dokumentu, list Johansson został napisany „w ostrym tonie”. Unijna komisarz domaga się w nim odpowiedzi na temat liczby wydanych przez Polskę wiz dla migrantów oraz „skali nadużyć i korupcji” z tym związanych. Na odpowiedź polskiego ministra czeka do 3 października.
Z Brukseli przenieśmy się do TVP.
„Przedmiotem niniejszej skargi jest skrajnie nierówny sposób traktowania podmiotów działających na polskiej scenie politycznej” – pisze Krzysztof Luft, członek Rady Programowej TVP, do Macieja Świrskiego, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
"Podsumowanie czasów ze sprawozdania za II kwartał 2023 wskazuje, że na przedstawienie stanowisk ugrupowań koalicji rządzącej oraz stanowisk kancelarii Prezydenta, Premiera i Marszałka Sejmu przeznaczono łącznie 80,37% czasu, poświęconego politykom wszystkich partii.
Na prezentację stanowisk wszystkich partii opozycyjnych oraz Marszałka Senatu, TVP poświęciła w II kwartale 2023 r. 19,63% czasu przeznaczonego dla wszystkich partii" – wylicza Luft.
Treść całej skargi Lufta można przeczytać tutaj:
Czy polskie partie polityczne nauczyły się wreszcie, że tematykę niepełnosprawności należy traktować poważnie? Eksperci sprawdzili dla nas programy partii politycznych pod kątem potrzeb osób z niepełnosprawnościami.
Rzecznik rządu Piotr Müller we wtorek 19 września zapowiedział koniec pomocy dla uchodźców z Ukrainy. Dlaczego rząd mówi, że przepisy o pomocy dla Ukraińców wygasną, skoro decyduje o tym Komisja Europejska? „To może być element kampanii wyborczej. Cofnięcie pomocy dla osób z Ukrainy byłoby katastrofą” – mówi prof. Witold Klaus, badacz z Polskiej Akademii Nauk.
Rządowy komitet przyjął uchwałę potępiającą film Agnieszki Holland. Ministrowie się oburzają, żołnierze rapują, a „Wiadomości” przyklaskują
„Wiadomości” krzyczą: „Hańba!”. Chodzi o film Agnieszki Holland „Zielona granica”.
Choć oficjalną premierę film będzie miał dopiero w piątek 22 września (przypominamy: dziś jest 20 września), „Wiadomości” już wiedzą, że „wywołał społeczne oburzenie”.
Z pewnością wywołał oburzenie polityków. W walkę z filmem zaangażowała się co najmniej połowa polskiego rządu. Film Holland okazuje się groźny niczym zastępy obcych wojsk i broń dalekiego zasięgu. Uchwałę potępiającą film przyjął 20 września 2023 Komitet Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych.
Minister obrony Mariusz Błaszczak i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wybrali się nawet do przygranicznych Krynek. Na tle płotu na granicy ogłosili, że nagrodzony w Wenecji film Agnieszki Holland to „haniebny atak wymierzony w podstawowe elementy bezpieczeństwa RP”.
Na marginesie: musimy przyznać, że zastanawiamy, kiedy i gdzie politycy PiS widzieli ten film: czy był jakiś specjalny pokaz w Kancelarii Premiera? Czy wicepremier Jarosław Kaczyński poświęcił cenne dwie i pół godziny – tyle trwa film – kampanii wyborczej, żeby go zobaczyć? Dystrybutor o tym nie informuje, ale kto wie? W końcu to sprawa najwyższej wagi państwowej. Przewyższająca wagą znalezioną w lesie rakietę.
Wróćmy do „Wiadomości”. Cytują one oświadczenie związku zawodowego Straży Granicznej zatytułowane „Tylko świnie siedzą w kinie”. O oświadczeniu pisaliśmy tutaj:
TVP od tygodnia organizuje koncerty pod hasłem „Murem za polskim mundurem”. Rapujący żołnierze mają być kolejną linią obrony duszy polskiej przed 74-letnią reżyserką.
17 września w Suwałkach żołnierz Witold „Vito” Ostynowicz rapował:
„Jesteśmy pośrodku, chronić wiernie, nabić broń, Bronić dzielnie niepodległości i granic, yo słuchaj, tych co byli, ojczyzny bronili, prawda tu dla widza, nie zielona granica”.
Oszczędzimy Wam streszczenia materiału TVP. Odnotujemy tylko, że zawiera wszystkie punkty obowiązkowe obecnej propagandy. Film Agnieszki Holland rzekomo jest prorosyjski, antypolski i szkaluje polskie wojsko.
W OKO.press od dwóch lat opisujemy kryzys na polsko-białoruskiej granicy. Część z nas widziała już film „Zielona granica”. Zdajemy sobie sprawę, że jest on dziełem artystycznym, posługującym się metaforą, fikcją. Jednak odnajdujemy w nim historie, wydarzenia i postawy, które są bliskie faktom i które niejednokrotnie sami opisywaliśmy.
Zamiast słuchać i czytać o filmie „Zielona granica” spróbujcie go zobaczyć.
Zaś setki tekstów OKO.press na temat sytuacji na granicy znajdziecie tutaj.
Oglądamy „Wiadomości” TVP, żebyście Wy nie musiały.
– Przesyłamy słowa przestrogi w kierunku Kijowa, żeby nie grał w takie nuty, które de facto podchwyciły od razu tutaj w Polsce tzw. ruskie trolle – powiedział Mateusz Morawiecki w Polsat News
Premier Mateusz Morawiecki był dzisiaj gościem Polsat News. Odniósł się m.in. do słów prezydenta Wołodymira Zełenskiego w ONZ i był pytany o nasze relacje z Ukrainą.
„Określiłbym je, są w stanie co najmniej trudnym po tych ostatnich wypowiedziach najwyższych urzędników i pana prezydenta Ukrainy. Zdecydowanie z takimi wypowiedziami się nie zgadzamy” – mówił premier.
Premier był pytany o wypowiedź prezydenta Ukrainy w ONZ. Zełenski stwierdził, że „niepokojące jest to jak niektórzy nasi przyjaciele w Europie odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla moskiewskiego aktora”.
– Takie słowa odbieramy podwójnie niesprawiedliwie i zdecydowanie je odrzucamy. Dlatego nasz minister spraw zagranicznychwezwał na dywanik ambasadora Ukrainy, aby wytłumaczyć mu, że Polska będzie zawsze bronić swoich interesów, jeśli chodzi o rolnictwo (...). Powiedziałem wyraźnie Komisji Europejskiej, także rządowi ukraińskiemu i prezydentowi: albo dostaniemy przedłużenie embarga (na zboże — red.), albo sami je wprowadzimy — mówił dalej premier.
Przesyłamy słowa przestrogi w kierunku Kijowa, żeby nie grał w takie nuty, które de facto podchwyciły od razu tutaj w Polsce tzw. ruskie trolle.
Podchwycili wszyscy prowokatorzy, którzy cieszą się z tego, że ziarno niezgody zostało zasiane pomiędzy naszymi państwami — dodał.
Wskazał też, że „nie może być tak, że oligarchowie ukraińscy rządzą na rynku zbożowym w Polsce. Transport tak, eksport tak, rozchwianie, destabilizacja polskiego rynku — nie”.
Premier odniósł się również do inicjatywy przedłużenia wakacji kredytowych. – Jeżeli średnio rocznie planujemy na przyszły rok stopy procentowe, inflację na poziomie 6,5 proc., a ludzie zaciągali kredyty jak była na poziomie 1,2 czy 3 proc., stąd ze względu na tę różnicę proponujemy przedłużenie wakacji kredytowych — mówił.
- Na pewno nie dla wszystkich. Żeby zamożni ludzie, których stać na spłatę kredytów, nie korzystali z wakacji kredytowych, tylko po prostu je spłacali. Próg [dochodowy] jest teraz opracowywany przez KNF — mówił premier.
- Chcemy doprowadzić do tego, żeby inflacja spadła poniżej 4 proc. i wtedy, w 2025 roku nie będzie potrzeby przedłużenia wakacji kredytowych – stwierdził.
Co ciekawe, zarówno Morawiecki w Polsacie, jak i Kaczyński na jednym ze spotkań w terenie stwierdzili, że według nich PO ma plan zamiany Donalda Tuska na Rafała Trzaskowskiego na stanowisku lidera tej partii i ewentualnie przyszłego premiera.