Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
„Mam swoje przemyślenia na temat rotacyjności na funkcjach wykonawczych i to nie jest dobre. Natomiast rozwiązania dotyczące rotacyjności na tych najważniejszych funkcjach wybieralnych to są rozwiązania, które świetnie sprawdziły się w Parlamencie Europejskim. Pozwolą stworzyć partycypację wszystkich koalicjantów w sprawowaniu władzy. Ta partycypacja zawsze przekłada się na większą odpowiedzialność, a ta większa odpowiedzialność na lepszą jakość rządzenia” – mówił Marcin Kierwiński w Radiu Zet.
I dodał: „Pani Witek, ona nie była rotacyjna. Zastąpiła odchodzącego w niesławie Kuchcińskiego i doprowadziła do tego, że w Polsce nie było żadnej debaty. Polski parlament stał się miejscem martwym dla debaty. Tego typu persony jak pani Witek, tego typu działania jak działanie PiS-u obniżają autorytet Sejmu. Rotacyjny marszałek czy też dzielona kadencja tylko prestiż polskiego parlamentu może wzmacniać”.
„Myślę, że prezydent Andrzej Duda przyspiesza z orędziem, bo wie doskonale, że w tym tygodniu opozycja położy umowę koalicyjną na stole. Ma być ona jawna. I to będzie przed 13 listopada” – mówił w TVN24 poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Według posła Lewicy, Andrzej Duda w trakcie orędzia będzie nominował na premiera Mateusza Morawieckiego. „Później powie: macie większość, ale ja już to zrobiłem”.
24 uzgodnione punkty i kilkanaście rozbieżności – tak wygląda według „Dziennika Gazety Prawnej” projekt umowy koalicyjnej negocjowany przez liderów KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Dokument ma liczyć kilkanaście stron.
„Pierwszy rozdział dotyczy tego, na co wszystkie strony się zgadzają. Tutaj znalazły się 24 punkty. W drugim są zapisy dotyczące tego, za co i jak rozliczyć rządy PiS. W kolejnym jest protokół rozbieżności, który liczy kilkanaście punktów” – pisze „DGP”.
Według dziennika, opozycja ustaliła, m.in:
Koalicjanci mają być też zgodni, co do tego, by do Kodeksu Karnego dopisać zakaz mowy nienawiści na tle orientacji seksualnej i tożsamości płciowej. „Są tu też podwyżki dla sfery budżetowej, kwestie dotyczące wymiaru sprawiedliwości, środków z KPO czy też przywrócenie publicznego charakteru mediom narodowym” – pisze „DGP”. Zrealizowana ma być też obietnica kwoty wolnej 60 tys. zł.
Z kolei w protokole rozbieżności znajduje się aborcja. „Nie było mowy nawet o wpisaniu ustawy ratunkowej” – mówi rozmówca „DGP”. Chodzi o poselski projekt tzw. ustawy ratunkowej zmieniającej, wniesiony przez posłankę Lewicy Magdalenę Biejat, który leży w sejmowej „zamrażarce”. Przeciwko niemu jest Polska 2050. W umowie nie ma też pomysłu referendum w sprawie aborcji. Sprzeciwiały się temu KO i Lewica, które optowały za ustawą ratunkową.
„Arytmetyka sejmowa jest jasna,]. 248 mandatów należy do opozycji, 194 do PiS-u, więc ja bym po prostu oczekiwał od prezydenta logicznego wniosku. Wniosek jest taki, że na czele rządu powinien jak najszybciej stanąć premier Donald Tusk i zająć się robotą, bo takie jest oczekiwanie społeczne” – mówił Cezary Tomczyk, poseł KO w TVN24.
Przypomnijmy, że w poniedziałek 6 listopada 2023 roku prezydent wygłosi orędzie. Prawdopodobnie desygnuje premiera. „Pamiętam prezydenta Andrzeja Dudę, który bardzo często powoływał się na suwerena, powoływał się na naród i na decyzję obywateli. Ta decyzja jest jasna, prawie 12 milionów ludzi zagłosowało w Polsce na opozycję, już wkrótce na koalicję rządową. Im szybciej wszyscy my będziemy mogli przystąpić do pracy jako większość parlamentarna, tym lepiej” – mówił poseł.
Jak podaje Onet, prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska pisała do dziennikarza Trójki Rafała Tomańskiego, w jaki sposób powinien podejmować temat referendum. Instruowała go, że namawianie ludzi do niepójścia na referendum jest „antypaństwowe”.
Rafał Tomański trafił do radiowej Trójki w czerwcu 2022 roku. Wcześniej pracował m.in. w „Wyborczej”, „Rzeczpospolitej”, czy Business Insider Polska. W Trójce Tomański prowadził program „Świat do trzeciej”. Był też okazjonalnie gospodarzem „Politycznego salonu Trójki” oraz „Śniadania w Trójce”.
12 sierpnia 2023 roku zapytał polityków o ogłoszone dzień wcześniej pytanie referendalne dotyczące wyprzedaży majątku narodowego. A także o kontrakt na zakup przez Polskę uzbrojenia z Korei Południowej.
„Zarząd Polskiego Radia uznał poruszanie tych kwestii w audycji za zbyt kłopotliwe dla rządzących” – pisze Onet.
Kilka dni po audycji Tomański miał dostać maila od prezes Polskiego Radia Agnieszki Kamińskiej, która upomniała go, że program zaczął od pytania referendalnego z poprzedniego dnia. Tymczasem w dniu rozmowy było już znane kolejne.
„Pierwsze pytanie zapewne powinno dotyczyć znaczenia silnej armii i postrzegania Polski w świecie jako dużego, silnego państwa. Wkrótce, zgodnie z zapowiedzią Prezydenta i szefa MON, będzie miało najsilniejsze wojsko w Europie” – pisała do dziennikarza Kamińska.
Dodała, że innym poruszonym przez niego tematem powinno być to, „dlaczego jest tak gigantyczny opór opozycji i części medialnego środowiska związanego z opozycją przed poznaniem woli Polaków w sprawie czterech istotnych kwestii”.
Dodała, że "namawianie, nakłanianie ludzi do niepójścia na referendum jest antydemokratyczne, antyobywatelskie i antypaństwowe.
Dziennikarz najpierw stracił prowadzenie audycji politycznych. A potem został zwolniony z pracy w Trójce.