Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Nowa agencja musi wspomóc politykę klimatyczną przyszłego rządu. Obecny poniósł przy niej wiele porażek – przekonują eksperci Fundacji Instrat.
Informowaliśmy już o postulatach koalicji kilku organizacji ekologicznych w sprawie zadań dla nowego rządu. Do sugestii dołącza się również Fundacja Instrat. Jej eksperci i ekspertki proponują powstanie nowego organu państwowego, który mógłby pomóc w podniesieniu polskich ambicji klimatycznych. Według Instratu pozwoliłaby na to prężnie działająca Polska Agencja Transformacji Energetyczno-Klimatycznej.
„Powołanie takiej agencji wzmocniłoby pozycję negocjacyjną Polski wśród partnerów międzynarodowych w procesach negocjacyjnych i pozwoliłoby nam bardziej aktywnie włączać się w unijny proces decyzyjny” – twierdzi Michał Hetmański z Fundacji Instrat.
Według organizacji ministerstwa do tej pory nie radziły sobie w opracowaniu i realizacji zrównoważonej polityki energetycznej, dlatego powinny dostać pomoc. Nowa agencja pełniłaby funkcję zależnego od rządu think-tanku wypracowującego gotowe rozwiązania, które potem wprowadzałyby poszczególne resorty odpowiednie dla energetyki, gospodarki i środowiska.
„Misją Agencji powinno być zasilanie decydentów rządowych i interesariuszy transformacji wiedzą ekspercką o możliwych ścieżkach transformacji do zeroemisyjnej energetyki i gospodarki. Powinna zająć się prowadzeniem badań statystycznych z sektora energetycznego i górniczego oraz opracowywać ścieżki dochodzenia do neutralności klimatycznej i transformacji energetyki” – piszą przedstawiciele Instratu.
Jednocześnie zwracają uwagę na fiasko i błędy w wielu zmierzających w stronę zeroemisyjności politykach proponowanych przez rząd Zjednoczonej Prawicy. „Jednym z czynników, które osłabiały zaufanie do rządowych strategii energetycznych w ostatnich latach było deklarowanie nierealistycznych celów, np. 1 milion aut elektrycznych w 2025 r., czy niedoszacowanie przyrostu mocy zainstalowanych OZE w Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. Nowo powołana Agencja powinna przeciwdziałać takim rozbieżnościom i oczywistym błędom, tworząc nie tylko samemu analizy rynkowe i wykorzystując te obecne, ale też prowadząc platformę do dyskusji i monitorowania rozwoju kluczowych technologii” – czytamy w analizie Fundacji.
O 18:00 w poniedziałek 6 listopada Donald Tusk ma pojawić się na wrocławskim osiedlu Jagodno, by spotkać się z wyborcami. Przypomnijmy, że to w tej części stolicy Dolnego Śląska znajdował się lokal wyborczy, który 15 października przez długie kolejki chętnych do głosowania musiał być otwarty najdłużej.
„Zwyciężymy, rozliczymy, naprawimy ludzkie krzywdy i pojednamy i pierwszy punkt dzięki wam został załatwiony. Nie martwcie się, i wy dobrze wiecie i ja dobrze wiem. 248 to więcej niż 194. I taki krótki meldunek. Rozmowy idą świetnie, jesteśmy przygotowani do utworzenia rządu. Mogę mowić tylko i wyłącznie dobre rzeczy o partnerach z którymi rozmawiam. Ale też stęskniłem się za wami. Gabinety gabinetami, rozmowy rozmowami, ale chcę wam znowu wrócić do was. Uczciwie opowiedzieć o wszystkim, co się działo w ostatnich dniach i oczywiście odpowiedzieć na wszystkie wasze pytania. Będę we Wrocławiu, w Jagodnie, o godzinie 18:00”- mówił lider Koalicji Obywatelskiej w wystąpieniu udostępnionym w mediach społecznościowych.
Proklimatyczna koalicja kilku organizacji społecznych apeluje o wykonanie „planu minimum” dla polskiej przyrody w pierwszych miesiącach działania nowego rządu. W liście skierowanym do polityków aktywiści wyznaczają trzy główne cele proponowane przyszłej koalicji. Chodzi o:
Na razie przedstawiciele negocjujących w sprawie utworzenia nowego rządu partii paktu senackiego mówią niewiele na temat rozwiązań dla klimatu i środowiska. Mimo to działacze oczekują od przyszłego premiera mocnych deklaracji w sprawie polityki klimatycznej już w czasie expose.
Pod listem do przedstawicieli Lewicy, Koalicji Obywatelskiej oraz Trzeciej Drogi podpisali się członkowie Insytutu Zielonej Gospodark oraz organizacji ClientEarth – Prawnicy dla Ziemi, Koalicji Klimatycznej, Polskiej Zielonej Sieci, Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA , Instytutu Reform, WWF Poland, Pracowni na rzecz Wszystkich Istot i Fundacji Frank Bold.
Wicemarszałek Sejmu poprzedniej kadencji Włodzimierz Czarzasty obiecał dziennikarzom milczenie i nic ponadto – przynajmniej do końca negocjacji koalicyjnych Lewicy, KO i Trzeciej Drogi.
W rozmowie z dziennikarzami jeden z liderów Lewicy Włodzimierz Czarzasty próbował nie powiedzieć nic na temat przebiegu rozmów o przyszłej koalicji rządzącej.
„Dogadaliśmy się z Tuskiem, Kosiniakiem-Kamyszem i Hołownią, że do kiedy nie zakończymy rozmawiać, żaden z nas nie będzie udzielał wywiadów i nie będzie o niczym informował. Jak się dogadamy ze wszystkimi, a idzie dobrze, to ustalimy formę poinformowania państwa z otwartym sercem i uśmiechem na twarzy” – mówił Czarzasty złapany przez reporterów na sejmowym korytarzu.
Panowie mogli umówić się na milczenie w swoim gronie, ale nie musiało to dotrzeć do Borysa Budki. Przypomnijmy, że wcześniej wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej mówił WP.pl o wzorowanym na działaniu Parlamentu Europejskiego modelu „marszałka rotacyjnego”. Dzięki niemu jeden z najbardziej pożądanych foteli w polskiej polityce trafiałby do polityków kolejnych partii opozycyjnych.
Platforma Obywatelska chce przyszłym rządzie było trzech wicepremierów – liderów mniejszych ugrupowań koalicyjnych. A także rotacyjnego marszałka Sejmu i Senatu. Po to, by sprawnie zarządzać administracją państwową.
„Wariant z trzema wicepremierami – liderami ugrupowań koalicyjnych oraz wariant z rotacyjnym marszałkiem Sejmu i Senatu. To wszystko jest w grze” – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Borys Budka, szef klubu KO.
„Pomysł rotacyjnego marszałka jest wzorowany na Parlamencie Europejskim. Nasi liderzy dobrze go przyjęli” – mówi Budka.
Wyjaśnia też, że trzech wicepremierów to pomysł Donalda Tuska, któryma służyć temu, by każde z ugrupowań koalicyjnych miało poczucie współodpowiedzialności i współuczestnictwa".
„To zależy od partnerów, czy przyjmą tę koncepcję” – mówi Budka. To odebrałoby jednak Szymonowi Hołowni szansę na fotel marszałka Sejmu. I budzi kontrowersje w Koalicji Obywatelskiej i Nowej Lewicy.
Dlatego – jak podaje WP – politycy omawiają też inny wariant:
Liderzy KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy w czwartek wrócą do rozmów o układzie sił w rządzie i parlamencie.
Liderzy ugrupowań mają wrócić do rozmów w czwartek 2 listopada 2023 roku.