Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Tusk w Brukseli spotkał się dziś z Ursulą von der Leyen, głównym tematem ich nieformalnych rozmów były pieniądze z KPO
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Donaldem Tuskiem w Brukseli przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówiła:
"Cieszę się, że mogę cię tu dziś powitać, Donaldzie. Rekordowa frekwencja w wyborach, które odbyły się w Polsce 15 października, pokazała kolejny raz, że Polacy są bardzo przywiązani do demokracji.
Razem z Donaldem Tuskiem będziemy dziś dyskutować o ważnych sprawach, w których głos Polski jest kluczowy. Wojna na granicy naszej Unii i nieprzerwane wsparcie dla Ukrainy jest jednym z nich. Polacy są dumnymi Europejczykami. Pokazali niezwykłą solidarność i wzięli odpowiedzialność na wielu płaszczyznach. Będziemy też rozmawiać o przyszłości europejskiej architektury bezpieczeństwa".
Wspomniała też, że rozmowy dotyczyć będą też modernizowania gospodarki europejskiej.
„Chcemy, żeby nasze europejskie firmy utrzymały swoją wiodącą pozycję w czystej technologii i innych sektorach nowoczesnej gospodarki, chcemy wzrostu gospodarczego i nowych miejsc pracy w Europie. Chcemy spełniać te obietnice w najlepszy możliwy sposób dla naszych obywateli”.
Przyznała też, że rozmowa obejmie też też postępy w realizacji Funduszu Odbudowy.
„Wiem, że razem z Donaldem Tuskiem znajdziemy wspólny język we wszystkich tych kwestiach” – zakończyła przewodnicząca KE.'
Tusk rozpoczął od podkreślenia, że jego głównym celem w Brukseli jest wzmocnić pozycję Polski w Unii, i pozycję UE na świecie. I dodał:
„Wybory w Polsce i niezwykła frekwencja, również wśród najmłodszych głosujących, pokazały całej Europie, że demokracja, rządy prawa, wolność słowa, jedność europejska są wciąż bardzo ważne dla naszych obywateli. Jestem bardzo dumny z moich współobywateli. Udowodnili, że antydemokratyczna i antyeuropejska atmosfera nie musi być trendem, że jest tylko przejściowa – taką mam nadzieję”.
Już po polsku powiedział, że wola polskich wyborców jest jasna: chcą powrotu na ścieżkę europejską. A dalej zdradził jeszcze jeden powód swojej wizyty w Brukseli:
„Trzeba użyć wszystkich, nawet niestandardowych metod, aby ratować pieniądze, które Polsce się należą, zarówno te z tradycyjnych środków europejskich, jak i tych z Funduszu Odbudowy”.
Później na krótkiej konferencji prasowej w jednym z brukselskich korytarzy mówił, że „ja tu jestem nieformalnym gościem, musimy poczekać na zakończenie procesu przekazywania władzy”. Tusk przekazał dziennikarzom, że po wczorajszym spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą jest umiarkowanym optymistą, i nie sądzi, aby prezydent miał przedłużać ten proces. „Jeśli nie zdarzy się jakaś niespodzianka” – uzupełnił.
„Wszystko wskazuje na to, że ta współpraca powinna być możliwe harmonijna” – mówił Tusk o przyszłych relacjach na linii premier-prezydent.
W sprawie środków europejskich Tusk podkreślił, że Polska będzie mogła liczyć na pełne wsparcie ze strony Komisji Europejskiej, ale nowy rząd będzie musiał szybko wykazać swoją chęć i zdolność do realizacji wyznaczonych nam kamieni milowych. Podkreślił też, że przed Polską trudne zadanie, bo pieniądze z KPO trzeba będzie wydać do końca 2026 roku.
Tusk usłyszał też pełne poparcie dla Polski w kwestii Ukrainy i przy wzmacnianiu polskiej granicy z Białorusią. I podkreślił, że możliwa jest jednoczesna ochrona granicy i humanitarne traktowanie tych, którzy na granicy się znajdą.
Zapytany o to, czy prezydent wskaże jednak Tuska jako kandydata na premiera, odpowiedział, że prezydent na wczorajszym spotkaniu nie ujawnił swoich planów. Ale dodał: „natomiast miałem wrażenie, że prezydent przynajmniej w rozmowie z nami odgrywał konstruktywną rolę. Zapewnił, że będzie respektował wynik wyborów, i że jeśli się potwierdzi, że dotychczasowa opozycja dysponuje większością w parlamencie, nie będzie się wahał ani chwili i powierzy tę misję przedstawionemu przez opozycję kandydatowi na premiera. I powiedział, że ktokolwiek to będzie – uśmiechnął się wtedy do mnie – oczywiście będzie respektował ten wybór”.
Jeśli potwierdziłoby się to, co powiedział tutaj Donald Tusk, Andrzej Duda po dzisiejszym spotkaniu z Lewicą powinien mieć już jasność, że wskazanym przez niego kandydatem powinien być Donald Tusk.
Skończyło się spotkanie prezydenta z przedstawicielami Trzeciej Drogi. Na spotkaniu obecni byli liderzy sojuszu – Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz.
Szef PSL przekazał na konferencji prasowej po spotkaniu, że Andrzej Duda zapewniał, że nie podjął jeszcze decyzji, komu przekaże misję tworzenia rządu.
Szymon Hołownia powiedział, że prezydent zwoła pierwsze posiedzenie nowego Sejmu w ostatnim momencie. „Użył sformułowania, że nie chce skracać kadencji tego sejmu” – mówi Hołownia. Zdaniem lidera Polski 2050 prezydent potrzebował formalnego zapewnienia, że Trzecia Droga jest częścią potencjalnej koalicji z KO i Lewicą, o czym obaj liderzy prezydenta zapewnili.
Na pytanie, co Kosiniak-Kamysz zrobiłby, gdyby otrzymał misję tworzenia rządu od prezydenta, szef PSL przeciął takie spekulacje.
„Powiedzieliśmy jasno i wyraźnie, że wspólnym kandydatem jest Donald Tusk” – zapewnił lider PSL.
Według portalu gazeta.pl dotychczasowy sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski zrezygnował dziś ze swojego stanowiska w partii. Zdaniem rozmówców portalu Sobolewski wziął w ten sposób odpowiedzialność za niewystarczająco dobry wynik w wyborach parlamentarnych.
Zdaniem portalu prezes Kaczyński był niezadowolony z działania struktur partii, nie podobało mu się funkcjonowanie regionów po zmianie struktur na 100 okręgów, nie był też zadowolony z kształtu list wyborczych.
Sam Sobolewski uzyskał w tych wyborach mandat poselski, ale z wyników wyborów wynika, że nie był w swoim regionie popularny. Pomimo drugiego miejsca na liście rzeszowskiej, zaraz za Zbigniewem Ziobrą, uzyskał dopiero szósty wynik na liście. Do Sejmu dostał się dzięki dużej popularności PiS na Podkarpaciu – w tym okręgu partia Kaczyńskiego zgarnęła 7 mandatów.
Cztery lata temu Sobolewski był liderem listy i uzyskał pierwszy wynik. PiS pomimo znacznie wyższej frekwencji zdobyło w okręgu rzeszowskim mniej głosów. W 2019 roku było to 367,3 tys., 15 października 2023 – 347,7 tys. Wewnątrzpartyjny mandat do sprawowania funkcji Sobolewskiego z pewnością na tym wyniku ucierpiał.
„Chcemy powiedzieć panu prezydentowi, że innej większości w tym Sejmie, niż demokratyczna koalicja nie będzie. I my to chcemy przypieczętować w imieniu tej większości, w imieniu tego ruchu, który tę większość stanowi i który ją zabezpiecza” – powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej przed spotkaniem z prezydentem.
Andrzej Duda prowadzi obecnie konsultacje z wszystkimi siłami parlamentarnymi przed ogłoszeniem swojej decyzji, komu powierza misję tworzenia rządu.
Na spotkanie o godzinie 11 zaproszeni zostali przedstawiciele Trzeciej Drogi, koalicji Polski 2050 i PSL, trzeciej siły sejmowej w nowym rozdaniu. Przed spotkaniem lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz mówił:
„Będziemy zwracać się do pana prezydenta z wnioskiem o jak najszybsze zwołanie posiedzenia Sejmu, posiedzenia parlamentu, żeby rozpocząć już pracę w nowej kadencji. To byłoby bardzo piękne, gdyby na 11 listopada był już wyłoniony nowy marszałek Sejmu, nowy marszałek Senatu, jeszcze by funkcjonował stary rząd, to by było takie płynne przekazanie władzy, które jest bardzo potrzebne dla poczucia stabilności i bezpieczeństwa wszystkich naszych rodaków”.
Z wypowiedzi wszystkich liderów koalicji KO, Trzeciej Drogi i Lewicy wynika, że chcą wspólnie stworzyć rząd i dysponują większością sejmową. Nie wiadomo jednak, czy prezydent nie przekaże najpierw misji stworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu, kandydatowi na premiera największego sejmowego ugrupowania. Szanse, że PiS sformuje sejmową większość są dziś jednak bliskie zeru.
„Obaj byli przekonujący, obaj wierzyli w siebie” – mówi dziś w TVN24 o Mateuszu Morawieckim i Donaldzie Tusku podczas wczorajszych rozmów u prezydenta Marcin Mastalerek.
Mastalerek jest nowym szefem gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy i uczestniczy w rozmowach prezydenta z przedstawicielami partii parlamentarnych. Prezydent na podstawie rozmów ma zdecydować o tym, komu powierzy misję tworzenia rządu.
„W bardzo dobrej formie [był] premier Morawiecki wczoraj, przekonany do tego, że może przekonać część posłów do poparcia rządu” – relacjonował prowadzącemu wywiad Konradowi Piaseckiemu Mastalerek. Na zdziwienie prowadzącego, po co w ogóle dawać szansę premierowi Morawieckiemu, skoro jasne jest, że większość Sejmowa stoi przy Tusku, szef gabinetu prezydenta przypomniał rok 2005.
Wówczas wybory wygrało PiS (155 mandatów) przed PO (133 mandaty). Wszyscy spodziewali się, że obie partie razem stworzą koalicję, PiS i PO przystąpiły wówczas do rozmów koalicyjnych. Te się ostatecznie nie powiodły, a PiS utworzył rząd mniejszościowy, który w głosowaniu nad wotum zaufania poparły Samoobrona, Liga Polskich Rodzin i PSL.
„Wszystko się może zdarzyć” – komentuje sytuację Mastalerek, w nawiązaniu do powyborczej układanki sprzed 18 lat. Ale dziś powtórka tamtej sytuacji jest skrajnie nieprawdopodobna. Wówczas rozmowy koalicyjne upadły, dziś już teraz mamy deklarację KO, Lewicy i Trzeciej Drogi, że popierają Tuska jako kandydata na premiera. PiS do samodzielnego rządzenia potrzebowałby ciągłego poparcia Konfederacji i na przykład PSL, co byłoby skrajnie trudne do utrzymania.
Jak według Mastalerka wygląda droga Mateusza Morawieckiego do utworzenia rządu? „[Premier] ma pewien plan, pomysł i prowadzi rozmowy”.
Czy w takim razie to Mateusz Morawiecki dostanie misję tworzenia rządu? Mastalerek twierdzi, że Andrzej Duda nie podjął jeszcze decyzji, a do samych rozmów podchodzi „bardzo poważnie”.
Jak przebiegały rozmowy przedstawicieli KO z Tuskiem na czele i prezydenta? „Nie było żadnych przytyków i złośliwości” – zapewniał Mastalerek.
Dziś Andrzej Duda kontynuuje swoje rozmowy, o 11 spotka się z przedstawicielami Trzeciej Drogi, o 13 – Lewicy, o 15 – Konfederacji.