Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Prokuratura Ziobry wyśledziła aferę wizową z lat... 2008-2009. „Ofensywnie przystąpimy do działania, aby wyjaśnić tę sprawę”, mówił zastępca prokuratora krajowego Wojciech Smoleń
„Dotarliśmy do pisma MSZ podpisanego przez ministra Sikorskiego. Wynika z niego, że min. Sikorski miał wiedzę na temat informacji wskazujących na nieprawidłowości oraz możliwe tło korupcyjne zachowań służb konsularnych związanych z wydawaniem wiz”, powiedział Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej we wtorek 19 września.
Dodał: „Ostrzegałem Donalda Tuska, żeby nie mówił o wielkiej aferze związanej z wizami i korupcją, bo może sam siebie złapać za rękę. I słowa dotrzymuję”.
Tego samego dnia Zastępca Prokuratora Regionalnego w Warszawie Wojciech Smoleń zapowiedział, że wszczęte zostanie śledztwo „w sprawie działań służb konsularnych w latach 2009-2015 dotyczących wydawania wiz”. Miało wówczas dochodzić do „wręczania prezentów i łapówek”.
Na konferencji w Prokuraturze Krajowej Zbigniew Ziobro przekonywał, że śledztwo związane z aferą wizową to modelowy przykład działania państwa, które eliminuje patologie: „Udało się tę sprawę w zalążku zgasić”. Co innego w czasach Donalda Tuska: „Zupełnie inny obraz jawi się za rządów Donalda Tuska. Zamiast eliminować patologie, udawano czynności”.
Ze słów prokuratora Smolenia wynika, że przeprowadzono analizę m.in. „niezasadnie umorzonego śledztwa” w prokuraturze okręgowej w Warszawie w sprawie „procederu korupcyjnego” w konsulacie w Lwowie i Łucku (lata 2008-2009).
Cała konferencja ministra Ziobry tutaj.
O aferze wizowej polska opinia publiczna po raz pierwszy usłyszała 1 września późnym popołudniem. To wtedy „Gazeta Wyborcza” podała, że CBA wkroczyło do ministerstwa spraw zagranicznych – by w ramach międzynarodowego śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w funkcjonowaniu polskiego systemu wydawania wiz pracowniczych badać wątki korupcyjne.
Od tego dnia afera jest jednym z najważniejszych tematów politycznych przed wyborami.
Pisaliśmy o aferze tutaj:
Przeczytaj także:
Podawaliśmy też konkretne liczby na bazie dostępnych danych:
Przeczytaj także:
Sprawdzamy, co poszczególne komitety wyborcze proponują w sprawie ochrony środowiska i praw zwierząt. Zawieramy to w ogólnym pojęciu „ekologii”, choć nie wszystkie „ekologiczne” obietnice w tym tekście opisujemy.
Co więc o lasach, rzekach i zwierzętach mówią programy wyborcze?
Koalicja Obywatelska zapowiada „rozliczenie PiS” za rabunkową gospodarkę leśną, a także monitoring rzek, społeczny nadzór nad lasami i odtwarzanie torfowisk. W „100 konkretach”, czyli planie na 100 pierwszych dni rządów nie znalazły się za to zapowiedzi utworzenia nowych parków narodowych czy zadbania o prawa zwierząt. Te proponują Zieloni – wchodzący w skład KO.
Trzecia Droga dopiero ma opublikować swoje pomysły dotyczące ochrony środowiska, ale jej część – czyli Polska 2050 – już teraz zapowiada podwojenie powierzchni parków narodowych.
O ekologii dużo pisze Nowa Lewica, proponując zwiększenie powierzchni parków narodowych z 1 proc. terenu Polski do aż 4 proc. Chce również zakończenia hodowli zwierząt na futra, zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach, a także renaturyzacji rzek i końca betonozy w miastach.
Ten ostatni pomysł znajduje się również w programie PiS, który jednocześnie zapowiada, że poza tym niewiele się zmieni. PiS chce dalej „bronić lasów” i przekształcać rzeki w wodne autostrady. Tutaj partia rządząca może znaleźć poparcie Konfederacji, która również stawia na „udrożnianie rzek”, a jednocześnie proponuje walkę z aktywistami prozwierzęcymi oraz dostęp do broni dla rolników.
Co jeszcze znalazło się w programach wyborczych?
Sprawdź w tekście Katarzyny Kojzar:
Przeczytaj także:
„Media publiczne to musi być miejsce, które pokazuje prawdę” – mówił Szymon Hołownia podczas spotkania w Poznaniu. „Takie media zbudujemy. Nie chcemy burzyć, wysadzać, chcemy, żeby coś, co nie działa – zadziałało”- dodał.
Przedstawił również najważniejsze elementy proponowanej reformy mediów publicznych:
„Dostęp do prawdziwej, nieskażonej propagandą informacji, jest prawem człowieka” – podkreślał Hołownia. „Wyprostujemy kręgosłup mediów publicznych” – dodał.
Mówił również o rozdziale państwa i Kościoła.
„Wyprowadzimy politykę z Kościoła. Wielu o tym gada, a my położyliśmy propozycje na stole” – powiedział. "Polska jest domem ludzi wierzących i niewiedzących. Nie jesteśmy w stanie budować państwa bezpiecznego, jeśli tutaj będzie przebiegała linia podziału.
„W ostatnich dniach polska opinia publiczna została zbulwersowana nieoficjalnymi informacjami o wydawaniu przez polskie instytucje rządowe, w tym placówki konsularne, setek tysięcy wiz* i pozwoleń na pracę dla osób spoza Europy” – piszą Leszek Miller, Marek Belka i Włodzimierz Cimoszewicz w piśmie do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.
Byli premierzy i obecni europosłowie informują, że „polskie społeczeństwo jest pozbawione wiarygodnej informacji”.
Piszą dalej:
"Ponieważ skutki tej praktyki mogły dotyczyć innych państw członkowskich UE, zwracamy się do Pani z następującymi pytaniami:
*Liczbę wiz weryfikowała w OKO.press Małgorzata Tomczak:
Przeczytaj także:
Podczas spotkania Nowej Lewicy z wyborcami w Jeleniej Górze Włodzimierz Czarzasty odniósł się do afery wizowej, mówiąc o absurdach w narracji PiS.
Jako pierwszy „absurd” wymienił budowę muru, który, jak podkreśla PiS, ma „chronić nasze bezpieczeństwo”.
„A jeśli ktoś się przez niego nie dostanie, wystarczy, że się cofnie, zapłaci 1800 euro i kupi sobie wizę? Czy budowaliście ten mur również po to, żeby któryś z was zarobił?” – pytał Czarzasty.
Drugim absurdem, który wymienił wicemarszałek Sejmu, jest referendum zaplanowane na dzień wyborów. Jedno z pytań – przypomnijmy – brzmi: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”.
„Organizujecie referendum, żeby 2 tysiące migrantów do nas nie mogło przyjechać” – powiedział Czarzasty. „Co prawda Komisja Europejska mówiła, że w związku z przyjęciem uchodźców z Ukrainy Polski to nie będzie dotyczyło. A jednocześnie wydaliście wizy, nie sprawdzając tych ludzi” – podkreślał.
Czarzasty mówił również o zapowiedziach Zbigniewa Ziobry, który ma ujawnić afery wizowe z czasów rządów PO-PSL. Tak przynajmniej zapowiadał podczas rozmowy w TVP w piątek (15.09). „Minister sprawiedliwości mówi nam, że obserwował wszystko, co się działo z wizami za rządów PO-PSL. Od 8 miał wiedzę na temat, jak to wszystko wygląda, jakie są przekręty. Panie ministrze, jeśli pan dziś na siebie nie doniesie do prokuratury, że przez tyle lat wiedział o przestępstwie, to ja doniosę na pana jutro” – mówił Czarzasty. „Jakim trzeba być hucpiarzem, żeby wiedzieć o przestępstwie i nie donieść do kierowanej przez siebie prokuratury” – ciągnął.
Włodzimierz Czarzasty zwrócił się również do Szymona Hołowni, Władysława Kosiniaka-Kamysza i Donalda Tuska.
„Ludzie oczekują od nas wspólnego działania, że opozycja stanie w jednym rzędzie i powie, że jesteś przygotowana do rządzenia. Wyborcy oczekują, że powiemy, iż po 15 października stworzymy wspólny rząd po to, aby naprawiać wszystko to co zostało zepsute” – powiedział.
Odniósł się do zapowiedzi Trzeciej Drogi, która nie chce wziąć udziału w marszu 1 października, ogłoszonego przez Donalda Tuska.
„Apeluję o refleksję w tej sprawie. Wydaje mi się, że trzeba zrobić wszystko, aby tego dnia pokazać, że jesteśmy gotowi do wzięcia odpowiedzialności za nasz kraj. Wszelkie muchy z nosa w tej sprawie powinny zostać wygonione” – mówił Czarzasty.