0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stepien / ...

Wybory 2023 na żywo. Duda o szkodliwych sojuszach, narodowcy o komunistach. Kaczyński o zawsze złych Niemcach

Wybory 2023

Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska

Google News

15:48 13-10-2023

Prawa autorskie: fot. Otwarte Klatkifot. Otwarte Klatki

Kto otworzy klatki, kto uwolni z łańcucha? Sprawdź, komu zależy na prawach zwierząt

Kto chce zakazu chowu klatkowego? Kto w programie wyborczym obiecuje koniec hodowli na futra? Czy kogoś obchodzą psy na łańcuchach, zwierzęta w cyrku i ptaki zabijane przez myśliwych? Razem z organizacjami społecznymi szukamy odpowiedzi

Prawa zwierząt, niestety, nie były istotnym elementem kampanii wyborczej. Nie ma ich również w programach wyborczych – jedynie Nowa Lewica poświęciła uwagę zwierzętom w swoich programowych założeniach.

Zapowiada:

  • powołanie niezależnego Rzecznika Praw Zwierząt;
  • likwidację ferm futrzarskich do 2027 roku;
  • koniec chowu klatkowego;
  • zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach;
  • bon weterynaryjny dla seniorów-opiekunów zwierząt;
  • program powszechnej kastracji, sterylizacji i czipowania zwierząt domowych.

Prawa zwierząt nie znalazły się w planie na pierwsze 100 dni rządu Koalicji Obywatelskiej – jednak Małgorzata Tracz z Zielonych (wchodzących w skład KO) przedstawiła swoją „szóstkę dla zwierząt”, deklarując, że będzie walczyć o ich prawa w nadchodzącej kadencji.

Zieloni zapowiadają:

  • Koniec z hodowlą zwierząt na futra;
  • wprowadzenie PiESEL-u – czyli czipowanie i rejestrowanie zwierząt domowych;
  • miasta wolne od polowań;
  • dość masakry dzików;
  • koniec ery chowu klatkowego;
  • koniec ekspansji ferm przemysłowych.

Trzecia Droga. Prawa zwierząt w programie Hołowni

O prawach zwierząt mówi również wchodząca w skład Trzeciej Drogi Polska 2050 Szymona Hołowni – choć nie pojawiły się one w „12 gwarancjach”, czyli głównym programie wyborczym koalicji. Powód jest prosty: Polska 2050 i drugi człon koalicji – PSL, w kwestii praw zwierząt zupełnie się rozmijają. Z list PSL kandyduje m.in. Urszula Pasławska, czynna diana (czyli polująca kobieta). Partia Kosiniaka-Kamysza w swoim programie nie pochyla się nad zwierzętami: hasło “zwierzęta” występuje tam jedynie w kontekście “hodowli bydła mięsnego, owiec i kóz” oraz strat łowieckich.

Polska 2050 w swoich deklaracjach o zwierzętach nie zapomina i obiecuje:

  • powołanie Rzecznika Praw Zwierząt;
  • walkę z bezdomnością zwierząt (obowiązkowe czipowanie, wsparcie samorządów w kastracjach i sterylizacjach);
  • zakaz produkcji naturalnych futer.

PiS o zwierzętach nie wspomina, a Konfederacja zapowiada wojnę z organizacjami prozwierzęcymi i chce zakazać im wejścia na teren gospodarstw rolnych. W programie pisze również: "Forsowany na forum UE zakaz chowu klatkowego prowadzi do likwidacji istotnej gałęzi polskiej gospodarki”.

Przeczytaj także:

Programy wyborcze, wypowiedzi kandydatów i kandydatek oraz dotychczasowe inicjatywy partii przeanalizowały największe organizacje zajmujące się prawami zwierząt. Co z tych analiz wynika?

Ranking numer 1 wygrywa Razem

Walczące o prawa zwierząt organizacje (Compassion in World Farming Polska, Stowarzyszenie Otwarte Klatki, Green REV Institute i Fundacja Alberta Schweitzera) przepytały partie polityczne, przejrzały ich programy, wypowiedzi przedstawicieli i przedstawicielek oraz sprawdziły ich dokonania.

Zapytały poszczególne partie (nie komitety: w tym kompasie wyborczym Lewica i Razem są analizowane osobno, podobnie jak np. PO i Zieloni), co sądzą m.in. o chowie klatkowym, hodowlach zwierząt na futra, uboju jednodniowych piskląt kurczaków, sprzedaży żywych ryb, eksporcie żywych zwierząt gospodarskich, konieczności powołania Rzecznika Praw Zwierząt czy stopniowym wypieraniu hodowli zwierzęcej produkcją roślinną.

Najwięcej punktów w tym rankingu zdobyła partia Razem. Na drugim miejscu są Zieloni, a na trzecim: Nowa Lewica. Dalej mamy Polskę 2050 oraz Inicjatywę Polską (wchodzącą w skład KO). Szóste miejsce zajęła .Nowoczesna, a siódme: KO.

Na czerwono zaznaczono te partie, które nie są przyjazne zwierzętom: PiS, PSL oraz Konfederacja.

Pełne zestawienie i wyjaśnienie kryteriów można znaleźć TUTAJ.

Viva ocenia kandydatów i kandydatki

Organizacja Viva zadała wszystkim kandydatom i kandydatkom takie same pytania wraz z uzasadnieniem. Pytała o opinię na temat m.in. trzymania psów na łańcuchach, walki z bezdomnością zwierząt, hodowli na futra, zabijania koni w rzeźniach, wykorzystania zwierząt w cyrkach, polowań na ptaki i polowań na obszarach cennych przyrodniczo, a także zabijania zwierząt w czasie godów.

Dodatkowe punkty doliczono tym osobom, które w poprzedniej kadencji składali projekty dotyczące praw zwierząt, byli zaangażowani w prace komisji zajmujących się zwierzętami czy stosują dietę bezmięsną.

I w ten sposób najbardziej przyjazną zwierzętom kandydatką została Małgorzata Tracz z Zielonych. Czołówka wygląda tak:

czołówka przyjaznych zwierzętom kandydatów: Tracz, Piekarska, Maślak, Paweł Suski, Gałkiewicz, Bednarski
Najwyższe miejsca w rankingu Vivy

Całe zestawienie można znaleźć TUTAJ.

Niech Żyją sprawdza prawa zwierząt w programach

Koalicja antyłowiecka Niech Żyją, podobnie jak inne organizacje, przeanalizowała deklaracje partii i kandydatów/tek oraz dotychczasowe działania. Podium wśród partii jest bardzo podobne, jak w przypadku kompasu wyborczego Otwartych Klatek (choć ze zmianą na pierwszym miejscu):

  1. Zieloni
  2. Razem
  3. Nowa Lewica

Niższe miejsca to: Inicjatywa Polska, Polska 2050, .Nowoczesna, Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska, a na końcu Konfederacja.

Niech Żyją dokładnie analizują dotychczasowe głosowania i inicjatywy poszczególnych partii. Dowiemy się m.in., że PO w 2018 podczas wprowadzania zmian w prawie łowieckim aktywnie zgłaszała poprawki (np. zakazującą dokarmiania i nęcenia karmą zwierzyny łownej – poprawka nie przeszła). Jednocześnie jednak w 2020 roku PO całkowicie poparła Lex Ardanowski, ustawę, która pod pretekstem walki z ASF dopuszcza karanie więzieniem za utrudnianie polowań.

Dowiemy się również, że Zieloni nie wpuszczają na swoje listy osób polujących, ale Agrounia (wchodząca w skład KO) jest przeciwna ochronie praw zwierząt.

Antyłowieckie Razem, Trzecia Droga jak Jekyll i Hyde

„We wspólnym programie Lewicy brak jest konkretnych planów odnośnie łowiectwa. Jej program jest jednak wyjątkowo proprzyrodniczy. Znajdziemy w nim między innymi zapisy dotyczące poprawy sytuacji zwierząt hodowlanych, społecznej kontroli Lasów Państwowych, zwiększenia udziału parków narodowych, odradzania dzikiej przyrody, renaturyzacji, bioróżnorodności, rezygnacji z betonowania rzek i miast, zharmonizowania rolnictwa z naturą itd. Natomiast stanowisko partii Razem było zawsze jednoznacznie antyłowieckie” – czytamy w omówieniu.

O Trzeciej Drodze Niech Żyją pisze: Jekyll i Hyde. „Szymon Hołownia to jeden z ambasadorów Niech Żyją! Uważa, że łowiectwo jest »odrażające«, ale jednocześnie że »nie wolno atakować ludzi, należy raczej kulturowo wygasić obyczaj«. (...) Z kolei Polskie Stronnictwo Ludowe tradycyjnie jest związane z myśliwymi i ma ich duże i wpływowe grono w swoich szeregach”.

Całą analizę, a także kandydatki i kandydatów rekomendowanych przez koalicję Niech Żyją można znaleźć TUTAJ.

Ciekawi Cię, co partie myślą o in vitro? O służbie zdrowia? Obronności? Mieszkaniach? O szkole, prawach osób LGBT+ a może Kościele? Przeczytaliśmy dla Was programy wyborcze sześciu ogólnopolskich komitetów.

Oto efekty: TUTAJ.

15:42 13-10-2023

Międzynarodowi obserwatorzy wyborów wciąż bez akredytacji

Międzynarodowi obserwatorzy na wybory parlamentarne wciąż nie otrzymali akredytacji od Państwowej Komisji Wyborczej i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Za portalem Wirtualna Polska publikujemy w całości ich oświadczenie:

Pilne wezwanie do natychmiastowej akredytacji międzynarodowych obserwatorów na wybory parlamentarne w Polsce

Do wyborów parlamentarnych pozostały niecałe dwa dni. Do Warszawy przybyło już 120 międzynarodowych obserwatorów przedstawicieli renomowanych organizacji społeczeństwa obywatelskiego z Danii, Szwecji, Niemiec, Węgier, Estonii i Włoch, którzy od miesięcy przygotowywali się do obserwacji przebiegu dnia wyborów. Jednak żadna z tych organizacji nie otrzymała dotąd akredytacji od Państwowej Komisji Wyborczej i Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Stanowi to znaczące odejście od poprzedniej praktyki, w której międzynarodowi obserwatorzy społeczni byli akredytowani do obserwowania polskich wyborów w odpowiednim czasie.

Opóźnianie wydania akredytacji stwarza trudności operacyjne i organizacyjne dla stowarzyszeń chcących obserwować wybory.

Odmowa akredytacji obserwatorom międzynarodowym stanowiłaby naruszenie utrwalonych praktyk w państwach uczestniczących w OBWE i byłaby sprzeczna Z paragrafem 8 Dokumentu Kopenhaskiego OBWE z 1991 r. którego Polska i wszystkie kraje europejskie są sygnatariuszami.

Przeczytaj także:

My, przedstawiciele organizacji EPDE, AGORA, SILBA, SILC, EDDA i projektu wymiany młodzieży ERASMUS Eye of the voter", wzywamy Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Krajowe Biuro Wyborcze do bezzwłocznego wydania akredytacji międzynarodowym obserwatorom.

Dotąd Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Państwowa Komisja Wyborcza akredytowały jedynie obserwatorów z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE/ODIHR) i Rady Europy.

Nie podano wystarczających wyjaśnień, dlaczego inne międzynarodowe organizacje obserwatorskie nie otrzymali jeszcze akredytacji, a wszelkie próby skontaktowania się z Ministerstwem Spraw Zagranicznych w celu uzyskania odpowiedzi okazały się daremne. Bez akredytacji obserwatorzy nie mogą wykonywać swoich zadań w niedzielę 15 października.

Obecność międzynarodowych obserwatorów podczas wyborów jest kluczowym elementem procesu demokratycznego są oni jednym z gwarantów przejrzystości wyborów, a także cennym źródłem informacji o przebiegu dnia głosowania dla Państwowej Komisji Wyborczej. Zapewniają także niezależny, neutralny punkt widzenia na sposób organizacji i przeprowadzenia wyborów.

14:51 13-10-2023

Jak nie zmarnować głosu?

Im bliżej wyborów, tym więcej teorii na temat strategicznego głosowania. Czy głos na mniejszą partię to głos zmarnowany? A może wyborca opozycji powinien schować poglądy w kieszeń i pomóc innej partii przekroczyć próg? Opłaca się głosować na „jedynki” na listach, a może kandydat obywatelski, którego znamy i lubimy też się sprawdzi?

Witold Głowacki rozwiewa wszystkie wątpliwości, żebyście nie zmarnowali ciszy wyborczej na samodzielnie próby zhakowania systemu. Zachęcamy do lektury jego tekstu:

Przeczytaj także:

14:40 13-10-2023

Kaczyński w Starachowicach: Rozwój kraju? Tylko jeśli Polską rządzić będą Polacy

„To są bardzo, bardzo ważne wybory na pewno najważniejsze od ’89 roku i pierwsza sprawa, o której będziemy tutaj decydowali to jest po prostu przyszłość polskiej niepodległości” – powiedział wicepremier Jarosław Kaczyński w Starachowicach.

Największym zagrożeniem dla Polski ma być według prezesa PiS reforma Unii Europejskiej. „Polskie władze stracą w istocie panowanie nad ogromną większością praw, które dot. naszego kraju, które się dzieją w naszym kraju. Cała demokracja stanie się jedną wielką fikcją. Po prostu takim teatrem, który nie będzie miał w gruncie rzeczy żadnego znaczenia. A decyzje będą zapadały w Brukseli. Ale Bruksela jest pod tak silnym wpływem Berlina, że można spokojnie powiedzieć, że będą zapadały w Berlinie” – stwierdził Jarosław Kaczyński.

Odrzucenie planów większej konsolidacji na poziomie unijnym, ma być gwarantem „szans na dobry rozwój Polski”. „To jest warunek, żeby Polska miała szanse na to, by wykorzystać to wszystko co pokazano w ciągu ostatnich 8 lat tzn. że jeżeli Polską rządzą Polacy. A nie telefon z Berlina czy Moskwy. To wtedy naprawdę potrafimy dać sobie radę” – mówił prezes PiS.

14:29 13-10-2023

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jazwieck...

TVP Info publikuje „taśmy Banasia”. Jest odpowiedź prezesa NIK

„Prezes NIK nie da się zastraszyć żadnymi szantażami i manipulacjami zmonopolizowanej władzy, która robi wszystko, aby ostatni bastion niezależności, demokracji i praworządności został podporządkowany jej partyjnej, autorytarnej władzy” – oświadczył Marian Banaś

Na nagraniu opublikowanym dziś przez TVP Info prezes NIK Marian Banaś mówi, że namówił syna do startu z list Konfederacji, by partia Mentzena i Bosaka nie weszła po wyborach w koalicję z PiS. Całą treść taśm, na których prezes Najwyższej Izby Kontroli rozmawia z adwokatem prof. Markiem Chmajem, TVP Info zamierza ujawnić dziś wieczorem. Politycy PiS dostali już jednak paliwo na ostatnie godziny kampanii wyborczej. Przekaz jest prosty: „Głos na Konfederację jest głosem na Tuska”. A Tuskowi w nic wierzyć nie można.

Banaś: Prezes NIK nie da się zastraszyć szantażami

Marian Banaś najpierw zrezygnował z udziału w konferencji prasowej NIK, która dotyczyła podejrzanych dotacji w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Głos zabrał dopiero w piątek popołudniu. W odpowiedzi na doniesienia prorządowej stacji oświadczył, że to „bezprecedensowe i bezprawne działanie służb, wymierzone w niezależność Najwyższej Izby Kontroli i jej prezesa” Banaś twierdzi, że PiS chciał w ten sposób przykryć ustalenia kontrolerów ws. nieprawidłowości w NCBiR.

„Jest to identyczna sytuacja jak ta, która miała miejsce przed ogłoszeniem wyników kontroli w sprawie wyborów kopertowych, Funduszu Sprawiedliwości i niegospodarności w Elektrociepłowni Ostrołęka” – stwierdził Banaś.„W tych kontrolach skala nieprawidłowości i strat finansowych szła w setki milionów i była bardzo niewygodna dla rządzących. Dlatego przy pomocy bezprawnych działań służb próbowano mnie zastraszyć, by te konferencje nie mogły się odbyć” – dodał prezes NIK.

„Dzisiaj mamy podobną sytuację tuż przed konferencją w sprawie ogłoszenia wyników z kontroli w NCBR, które są kompromitujące dla rządzących i świadczą o wykorzystaniu środków publicznych idących w miliardy jako prywatnych. Działo się to z udziałem polityków partii rządzącej i pracowników służb. Zrobiono wszystko, by o tych nieprawidłowościach nie dowiedzieli się obywatele, a przynajmniej by osłabiono wiarygodność Izby” – czytamy w oświadczeniu szefa NIK.

Przeczytaj także:

Banaś oświadczył, że „nie da się zastraszyć żadnymi szantażami i manipulacjami zmonopolizowanej władzy, która robi wszystko, aby ostatni bastion niezależności, demokracji i praworządności został podporządkowany jej partyjnej, autorytarnej władzy”.

Dodał, że NIK musi pozostać instytucją niezależną, która służy wyłącznie interesom obywateli i państwu polskiemu.

„Chciałbym wyraźnie podkreślić, że podsłuchiwanie Prezesa NIK, przedstawiciela jedynej instytucji niezależnej w Polsce, organu konstytucyjnego jest przestępstwem, które powinno być ścigane z urzędu. Jest to skandal w skali europejskiej. W związku z powyższym oczekuję na stosowne działania prokuratury” – podsumował Banaś.

Banaś wpłynął na syna?

TVP info sugeruje, że prof. Chmaj pełni „rolę pośrednika z Donaldem Tuskiem”. Banaś prosi go o „przekazanie informacji szefowi”.

„Żebyś tam przekazał informacje. Ja się zgodziłem, żeby Kuba [Banaś, syn Mariana – red.] tam był z jednego powodu, że my musimy pilnować, żeby oni nie weszli w koalicję z PiS-em” – mówi na nagraniu Banaś. Marek Chmaj potakuje.

Z nagrania wynika, że start Jakuba Banasia z list Konfederacji był pomysłem Banasia seniora.

I że prezes NIK jest zdeterminowany, by nie dopuścić PiS do ponownego rządzenia w koalicji z Konfederacją.

„Ja bym go nie puścił. Rozumiesz. Mówię chłopie, bo my musimy. Wiesz, bo tam były takie tendencje, że może być koalicja. A ja do tego nie dopuszczę” – mówi Banaś.

Potem prezes NIK przyznaje, że od dawna gra na osłabienie PiS. Stwierdza, że to on wpłynął na posłankę Annę Marię Siarkowską, by opuściła Zjednoczoną Prawicę i związała się z Konfederacją. Siarkowska startuje z drugiego miejsca w okręgu siedleckim.

„To jest moja robota (…) W ten sposób ich osłabiamy cały czas, bo ten elektorat może tylko i wyłącznie zgarnąć Konfederacja. Nikt więcej, a każda część elektoratu… Ona ma za sobą niemałe środowisko tych katolików i tych innych” – mówi na nagraniu Banaś.