Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Wojciech Kosiniak-Kamysz podczas przystanku zielonego food-trucka PSL-u w Koninie odniósł się do sprawy braku przedłużenia embarga na ukraińskie zboże i polskiej blokady na transporty ze wschodu.
„Niezależnie od tego, kto wygra wybory Polska potrzebuje spraw, które będą łączyć całe spektrum polityczne. Jedną z takich spraw są kolejki do lekarzy, które muszą zostać skrócone. Nie zniknie też problem promocji polskiej żywności i bezpieczeństwa żywnościowego” – mówił Kosiniak-Kamysz. Jak dodał, brak dalszej blokady dla ukraińskiego zboża w pięciu krajach UE, w tym w Polsce, było „głupią decyzją Komisji Europejskiej”, która obnażyła słabość polskiego rządu, który w Brukseli nie ma posłuchu.
Mateusz Morawiecki w swoim wystąpieniu w Mętnem nawiązał do pytania zadanego niegdyś przez Józefa Piłsudskiego. „Stoimy przed pytaniem: czy Polska będzie wielkim, silnym państwem, czy słabym, który będzie szukał opieki możnych. To pytanie było aktualne wtedy, jest aktualne i dzisiaj. Od odpowiedzi na nie zależy nasza przyszłość” – mówił premier na Mazowszu. – „Nie było w historii świata takich przypadków, żeby ci, którzy byli pod butem innych na tym korzystali. Jestem przekonany, że polska wieś rozumie i potrafi odpowiedzieć na pytanie: czy chcemy Polski dumnej, czy ubezwłasnowolnionej. Czy chcemy Polski z nielegalnymi emigrantami, czy z powracającymi polskimi emigrantami?”
Morawiecki mówił też o „kryzysie zbożowym, który został nam zgotowany” i zapewnił, że jego formacja zadba o polską wieś w jego czasie. „Od północy 16 września my ten zakaz wwozu ukraińskiego zboża wprowadziliśmy samodzielnie, niezależnie od tego, że Unia Europejska tego nie zrobiła” – mówił Morawiecki. Przypomnijmy: Komisja Europejska nie przedłużyła blokady obrotu ukraińskim zbożem w pięciu państwach wschodniej flanki UE, w tym w Polsce.
Według premiera Donald Tusk razem z Michałem Kołodziejczakiem zobowiązali się do walki o przedłużenie unijnego embarga na ukraińskie zboże. „Dostali tam czarną polewkę, bo tam, w Brukseli, liczą się niemieckie interesy. Tusk i jego przyboczny musieli wyjechać stamtąd z kwitkiem. Jak oni teraz przed wami wyglądają? I śmiesznie, i smutno” – kontynuował Morawiecki nie biorąc pod uwagę, że Tusk nie odwiedził z Kołodziejczakiem instytucji Europejskich, a lider AgroUnii pojechał nie do Brukseli, a do Strasburga.
Przeczytaj także:
Jarosław Kaczyński na wiecu w Toruniu mówił o liderach Platformy Obywatelskiej i Donaldzie Tusku. Jak stwierdził prezes PiS, ten ostatni nie przejmował się do tej pory tematem migracji.
„Aż tu nagle jest obrońcą granic, co więcej, przypisuje nam nadużycia, mówi o jakichś setkach tysięcy. To kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo. Nasze służby jeszcze w zesłym roku uchwyciły jakąś nitkę do tego, co mogłoby wskazywać na przestępstwo, aż dotarły do kłębka. Państwo działa tak, jak trzeba. Chodziło o stokilkadziesiąt wiz. Tam, gdzie jest odpowiedzialność polityczna, wnioski zostały wyciągnięte. Reszta zależy od wymiaru sprawiedliwości. Nie ma afery, to nawet nie jest aferka” – mówił w Toruniu Jarosław Kaczyński.
„Nie ma mowy, by to co, dzieje się we Francji, Niemczech, Holandii działo się też w Polsce. Władze tam też zmieniają swoje pozycje, bo widzą, że społeczeństwo tego nie wytrzymuje. Jeśli Tusk dojdzie do władzy będziemy mieć do czynienia z Lampedusą w Polsce” – grzmiał ze sceny prezes PiS.
Kaczyński znów postanowił uderzyć w Rafała Trzaskowskiego. Jak stwierdził, plotka niesie, że Trzaskowski wymieni Tuska jako kandydata na premiera „w okolicy pierwszego października”.
„Jeśli sądzicie, że to będzie jakaś zmiana, to się mylicie. To będzie to samo, tylko jeszcze więcej” – mówił Kaczyński. Powtórzył, że Tusk „nie ma żadnych poglądów”, a Trzaskowski jest „lewakiem”.
„Ta agenda lewicowa to nie jest pomoc ludziom, którym jest trudniej. To jest awanturnictwo zmierazjące do tego, by zmienić świat od podstaw, człowieka w dotychczasowym znaczeniu zlikwidować” – mówił Kaczyński na wiecu w kujawsko-pomorskiem.
W rozmowie z Krzysztofem Ziemcem na antenie RMF FM Zbigniew Ziobro próbował odwrócić uwagę od afery wizowej i wskazać na przewiny przeciwników politycznych.
„Proceder o mikroskali w stosunku do tego, co opowiadają bajkopisarze z Platformy Obywatelskiej. Jest różnica, jeżeli zjawisko miałoby dotyczyć kilkuset tysięcy ludzi, a niespełna 300 ludzi, dokładnie 268” – mówił Ziobro. – „Afera została wykryta przez polskie służby, żadne zagraniczne, przez Centralne Biuro Antykorupcyjne” – mówił prokurator generalny odnosząc się do doniesień, że to Amerykanie zwrócili uwagę na nieprawidłowości polskim służbom.
Jednocześnie minister sprawiedliwości mówił o byłym wiceszefie resortu spraw zagranicznych Piotrze Wawrzyku. To on był wskazywany jako centralna postać w najnowszej aferze PiS:
„Na pewno dojdzie do przesłuchania Piotra Wawrzyka. Nie ma w tej chwili cienia dowodu, który by wskazywał, że pan Wawrzyk czerpał jakiekolwiek korzyści i przestępczo był zaangażowany w tej proceder”
Podczas swojego wystąpienia w Wasilkowie na Podlasiu Szymon Hołownia wspominał zeszłoroczne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, w której brał udział jako lider ugrupowania parlamentarnego. Naprzeciwko niego siedzieli przedstawiciele polskiego rządu.
„Musieli wiedzieć, że za ich plecami nakręcana jest afera już nie korupcyjna, ale przemytnicza” – mówił Hołownia. – „Stawiają mur, która nie dopuści do napływu zła na terytorium naszej ukochanej Rzeczpospolitej. I co robią? Za tym murem, na straganach sprzedają wizy i wpuszczają ludzi tysiącami. Może to bollywodzcy filmowcy, a może ruscy szpiedzy. To już trzeci czy czwarty dzień, gdy wołamy do premiera, by wprowadził ABW do Ministerstwa Spraw Zagranicznych.”