0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stepien / ...

Wybory 2023 na żywo. Duda o szkodliwych sojuszach, narodowcy o komunistach. Kaczyński o zawsze złych Niemcach

Wybory 2023

Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska

Google News

16:17 23-09-2023

Prawa autorskie: Fot. Materiały PiS/FacebookFot. Materiały PiS/F...

Premier z objazdem po Śląsku. „Uratowaliśmy Rafako”. Nie do końca

Premier Morawiecki jeździł po Śląsku, żeby opowiadać o wadze lokalnego rolnictwa, „sukcesach” PiS w budowie mieszkań oraz potędze śląskiej gospodarki. W Raciborzu chwalił się spółką Rafako, która...wygenerowała milionowe straty.

Mateusz Morawiecki, który startuje w wyborach parlamentarnych jako jedynka PiS z okręgu katowickiego, sobotę spędził na objeździe po Śląsku. Przystanki: targ w Knurowie, blok w Katowicach i dworzec w Raciborzu.

„Lokalna półka” w Knurowie

Poranny przystanek w Knurowie był okazją do promocji pomysłu PiS, aby nawet w największych sklepach znalazła się „lokalna półka”, z polskimi produktami.

„Miliony Polaków kupują produkty na lokalnych bazarach. Ta jakość dostarczana od rolników jest na najwyższym poziomie. »Lokalna półka« ułatwi dostawy polskich produktów do dużych marketów. Zdrowa polska żywność i dobra jakość jest najlepsza” – ogłosił. Ale skoro dotarł na targ, postanowił również zachęcić do lokalnych zakupów. „Chciałem zachęcić wszystkich Polaków, żeby właśnie korzystali, odwiedzali nie tylko wielkie sklepy, bo te zwyczaje zakupowe zmieniły się, ale wróćmy do tych naszych polskich targów, na polskie bazary” – mówił.

Premier chwali się nowymi mieszkaniami

W Katowicach, gdzie odwiedził blok z wielkiej płyty, odnosił się do problemów mieszkaniowych. A raczej – do „sukcesów” PiS w tej sprawie.

„Po pierwsze zmniejszyliśmy stanowczo zakres formalności, to jest ten nasz projekt, domy do 70 m2 podstawie, bez żadnych formalności, tylko na zgłoszenie. Jest dużo więcej takich domów. Podatek od czynności cywilnoprawnych w przypadku kupowania pierwszego mieszkania lub pierwszego domu, został zlikwidowany, a więc kilka, kilkanaście tysięcy złotych zostało w kieszeniach naszych obywateli, Polaków” – chwalił premier.

O projekcie domów do 70 m2 pisaliśmy w OKO.press:

Przeczytaj także:

„W ostatnich roku oddanych do użytku zostało 237 tysięcy mieszkań” – wyliczał premier, zapowiadając, że będzie ich jeszcze więcej.

Zapomniał jednak wspomnieć, że młodych ludzi w Polsce na mieszkania nie stać.

Jak pisaliśmy w OKO.press, według najnowszych danych Eurostatu wynika, że w 2022 roku aż 51 proc. osób w wieku 18-34 lata mieszkała z rodzicami.

To wzrost o 7 pkt proc. w stosunku do 2014 roku.

Wśród krajów UE gorzej od nas wypadają tylko Włochy, Portugalia, Grecja, Słowacja i Chorwacja.

Przede wszystkim, mieszkań wciąż brakuje – i to sporo. Mimo rekordowych danych od deweloperów i prywatnych inwestorów na temat wybudowanych mieszkań, o których wspomina Morawiecki, nieruchomości wciąż jest za mało. Żeby zasypać realny deficyt, należałoby wybudować dodatkowe 1,5 do 2 mln mieszkań.

Przeczytaj także:

Morawiecki chwali Rafako, a Rafako generuje ogromne straty

Przed remontowanym dworcem kolejowym w Raciborzu premier mówił o potędze śląskiej gospodarki.

„Tu uratowaliśmy Rafako, niedawno doprowadziliśmy do porozumienia między Rafako a Tauronem, i Rafako stoi w przededniu wielkiej epoki inwestycji energetycznych w Polsce, to są inwestycje konwencjonalne, ale przede wszystkim atomowe. Rafako może być częścią tego wielkiego procesu” – mówił.

Wyjaśnijmy: Rafako jest wykonawcą bloków energetycznych i producentem urządzeń związanych z wytwarzaniem energii. Raciborska spółka była wykonawcą wartego ponad 6 mld zł nowego bloku energetycznego Taurona o mocy 910 megawatów w Jaworznie. Tego samego, który od momentu oddania do użytku działa w kratkę. Regułą są problemy z jego funkcjonowaniem, co opisaliśmy tutaj:

Przeczytaj także:

W kwietniu 2023 weszła w życie ugoda Taurona i Rafako. „Tauron otrzymał 240 mln złotych z tytułu roszczeń będących konsekwencją nienależytego wykonania przez Rafako kontraktu” – poinformowała państwowa spółka energetyczna.

Ale to nie koniec problemów Rafako, którym tak chwali się premier. Portal WNP.pl poinformował wczoraj (!) – 22 września – że spółka w pierwszym półroczu odnotowała stratę netto w wysokości 233 mln zł. „Firma od dłuższego czasu boryka się z problemami finansowymi i nie może znaleźć inwestora. Proces inwestorski trwa już od ponad roku” – pisze branżowy portal.

16:00 23-09-2023

Prezes PiS w Szczecinie jak zdarta płyta

Pracowity dzień Jarosława Kaczyńskiego: po konwencji w Gorzowie Wielkopolskim przyjechał do Szczecina. Zanim wszedł na scenę, zaprezentowano kandydatów z woj. zachodniopomorskiego. Jedynką PiS w Szczecinie jest Marek Gróbarczyk, obecny wiceminister infrastruktury, którego największym obecnie projektem jest Odrzańska Droga Wodna.

Dlatego i w przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego nie mogło zabraknąć Odry. „Rzeka ma nie czynić szkód, ma być żeglowna, ma być korzystna gospodarczo” – wyliczał prezes PiS, niemal cytując program wyborczy swojej partii. Wodne i ekologiczne plany wszystkich komitetów opisaliśmy tutaj:

Przeczytaj także:

„Ale jest też druga strona” – ostrzegał prezes. „Walka, żeby na polskim brzegu tego wszystkiego nie było. Akcje, takie, jak ta z rtęcią (podczas katastrofy odrzańskiej w sierpniu 2022 pojawiły się podejrzenia, że Odra jest skażona rtęcią. Nie zostały potwierdzone – od aut.), były inspirowane za granicą. Ale były realizowane przez polskich polityków, również tych, którzy sprawują władzę” – dodał Kaczyński, wskazując na marszałkinię woj. lubuskiego, Elżbietę Polak (która jest w Zielonej Górze jedynką KO w zbliżających się wyborach).

Tuż po wątku odrzańskim prezes PiS sięgnął po tematy, które pojawiają się podczas każdego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego. Prezes jak zdarta płyta powtarza, że:

  • rządy PO-PSL nie były samodzielne, a sterowane przez Berlin i Moskwę;
  • przepisy wprowadzane w Polsce były zlecane telefonicznie przez dzwoniącą do Tuska kanclerz Niemiec Angelę Merkel;
  • Tusk współpracował z Putinem;
  • Tusk rozkradał finanse publiczne i skazał Polaków na nędzę;
  • Trzaskowski jest lewakiem i może zostać premierem;
  • Agnieszka Holland nakręciła „Zieloną Granicę” na czyjeś polecenie i szkaluje Polskę oraz polskie służby;
  • nikt nie docenia, że przyjęliśmy uchodźców z Ukrainy („Mówią, że że przyjęliśmy Ukraińców, bo są biali. A jakby byli żółci, to byśmy ich nie przyjęli?”- powiedział).

14:15 23-09-2023

Prawa autorskie: Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.plGrzegorz Celejewski ...

Konfederacja mobilizuje wyborców: nie panikujcie, wrócimy do 15 proc. poparcia

“Spodek odleci” – przekonywali politycy Konfederacji przed konwencją wyborczą w Katowicach. Nie odleciał, choć wydarzenie było zaprojektowane z rozmachem. Konfederaci ujawnili też hasło na wybory: “Możemy wszystko!”

“Jeśli czegoś się bardzo chce, można wszystko!” – zakrzyknął jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen podczas swojego przemówienia na konwencji skrajnie prawicowego porozumienia Nowej Nadziei, Ruchu Narodowego i Konfederacji Korony Polskiej. Mentzen parafrazował znany mem internetowy i wyszło to nawet zabawnie. Pytanie, na ile Konfederacja zdołała na swojej konwencji wyjaśnić wyborcom, co właściwie znaczy “wszystko”. Z tym było już gorzej.

Konwencja rzeczywiście została zaprojektowana z przytupem i bez cięcia wydatków. Wynajęto do jej organizacji słynny katowicki Spodek, ale skala imprezy – choć duża jak na standardy polskiej polityki, a zwłaszcza standardy mniejszych ugrupowań – nie pokonała rozmachem konwencji Koalicji Obywatelskiej czy Prawa i Sprawiedliwości. Pojemność Spodka została przez organizatorów znacznie ograniczona scenografią, szacunkowo na konwencji pojawiło się ok. 2-3 tys. osób.

Opisując konwencję Konfederacji jednym zdaniem, można powiedzieć, że było to wydarzenie mobilizacyjne.

Skierowane do wewnątrz – do partyjnych struktur i do już sympatyzujących ze skrajną prawicą wyborców.

Było powtarzane zachęcanie do udziału w wyborach, dużo o sondażach, które obecnie trochę spadły, ale i tak są dobre, a jeszcze wzrosną, powtarzana fraza o wywracaniu stolika i narzekania na ignorowanie Konfederacji w mediach. O tym, co Konfederacja właściwie zamierza zrobić, kiedy już ten stolik wywróci, usłyszeliśmy zdumiewająco mało.

Całe wydarzenie trwało ponad dwie godziny i było oparte na przemówieniach dwóch młodych liderów, którzy już od jakiegoś czasu niosą sztandar rebrandingu skrajnej prawicy: Krzysztofie Bosaku i Sławomirze Mentzenie.

Konwencja Konfederacji. Bosak: Prawdziwą trzecią drogą jest Konfederacja

Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego mówił prawie godzinę i nie było to najbardziej spójne przemówienie tej kampanii. Bosak mieszał wątki, uciekał w dygresje, głównie opowiadał o samej Konfederacji jako tworze politycznym, programowo ograniczając się niemal tylko do przypomnienia, co Konfederacji robiła w Sejmie i polityce od 2019 roku:

  • że sprzeciwiali się “szaleństwu covidemu” i ustawom, które “niszczyły przedsiębiorców”, a z ministra zdrowia uczyniły wręcz “dyktatora”;
  • że jako jedyni "odczytali prawidłowo dynamikę stosunków polsko-ukraińskich”, które mają polegać na “rywalizacji na polu politycznym i gospodarczym”;
  • że jako pierwsi wbrew “hipokrytom z PiS” odpowiadali się “przeciwko multi-kulti” w Polsce oraz że od zawsze chcieli, żeby “Polska była Polską”.

Było też sporo o Unii Europejskiej, o której Krzysztof Bosak mówił językiem PiS (albo odwrotnie, to PiS mówi językiem Bosaka, bo obie partie pod względem niechęci do UE są tak blisko siebie, że nie sposób już odróżnić, kto kopiuje z kogo): m.in. przeciwstawiał się “interesom eurokratów” i zapewniał, że nie zgodzi się na “żadne traktaty unijne, w których choć jedna rzecz byłaby zabrana z Warszawy i przeniesiona do Brukseli”. Nie wyjaśnił, jak wyobraża sobie to w sensie praktycznym, bo z zasady traktaty unijne polegają na dzieleniu się kompetencjami między Brukselą a państwami członkowskimi.

Natomiast inne partie to według Bosaka hipokryci, dekadenci i ludzie zdemoralizowani: “Musimy mieć kadry, które ich zastąpią, potrzebujemy setek tysięcy osób” – mówił Bosak.

Szczególne miejsce w jego przemówieniu znalazła Trzecia Droga:

“Popatrzcie na tak zwaną Trzecią Drogę, która nigdy trzecią drogą nie była. Najpierw robili za sekundantów Platformy i Lewicy we wszystkich sporach, później, żeby wyciągnąć się nad próg wyborczy, dobrali sobie byłego prezentera, jednej z popularnej telewizji, który w żadnej prawie sprawie nie ma wyrazistego stanowiska. Prawdziwą trzecią drogą w tym systemie politycznym jest i będzie Konfederacja” – mówił Bosak.

Tak duże skupienie się na porozumieniu Polski 2050 i PSL może świadczyć o tym, że w Konfederacji rośnie obawa o odpływ części wyborców w stronę koalicji Szymona Hołowni i Władysława Kosiniak-Kamysza. Dają do myślenia również kilkukrotnie powtarzane zapewnienia (i Bosaka i Mentzena), że Konfederacja nie jest efemerydą w rodzaju Ruchu Palikota, Nowoczesnej, czy formacji Pawła Kukiza.

Przeczytaj także:

Mentzen: 15 października narodowym dniem wywracania stolika

Sławomir Mentzen z Nowej Nadziei na początku wykonał “największe przeboje” z przeszłych narracji Konfederatów, a wcześniej partii Korwin:

  • że żyjemy w „dziadowskim państwie” absurdów urzędniczych i wysokich podatków;
  • że są ludzie – urzędnicy, politycy – którzy „przeszkadzają nam zarabiać pieniądze”;
  • że trzeba uprościć podatki, że to nic trudnego, wystarczy krótka ustawa, bo to tylko “atrament na papierze”;
  • że nie powodów, by „weterynarz płacił inne podatki niż lekarz”;

I oczywiście, że Konfederacja chce to wszystko zmienić, bo jako jedyna formacja na scenie politycznej “chce zmieniać świat”.

O tym, jak będzie wyglądał ten zmieniony świat z wywróconym stolikiem, w którym można wszystko, jeśli tylko się chce, tak jak w przypadku Bosaka zbyt wiele nie usłyszeliśmy. Oprócz tego, że będzie normalnie, nie będzie absurdów, że będą odpolitycznione spółki skarbu państwa i sprzedane te, “które nie są potrzebne dla naszego strategicznego interesu”.

Mentzen zadeklarował też, że “ma dość marazmu i przekonania, że się nie da”. “Często jest tak, że jak się czegoś nie da, to przychodzi ktoś, kto nie wie, że się nie da i okazuje się, że się da, tylko trzeba bardzo chcieć”.

A Konfederacja bardzo chce – zapewnił Mentzen.

Sporo za to było o sprzysiężeniu się innych polityków i większości mediów, które Konfederacje nieustannie prześladują i nie dają jej normalnie funkcjonować. Oraz o sondażach. Z jakiegoś powodu Sławomir Mentzen uznał za sensowne przypomnieć słuchaczom, że sondaże Konfederacji ostatnio spadły, ale już za momencik znów wzrosną:

“11 proc. poparcia to więcej, niż kiedykolwiek mieliśmy w historii naszych środowisk, ale ludzie mówią, że panika, że źle się dzieje, Konfederacja sobie nie radzi. Chciałbym sobie w życiu zawsze tak nie radzić, żeby być trzecią siłą w sondażach i mieć 11 proc.” – mówił Mentzen. I mobilizował: “Zostały 3 tygodnie kampanii i nie ma żadnego powodu, żebyśmy nie wrócili do tych 15 proc.. Potrzebujemy między 2 a 2,5 mln. głosów i to jest jak najbardziej możliwe”.

Stwierdził też, że 15 października będzie narodowym dniem wywracania stolika.

Na konwencji zaprezentowały się również kobiety Konfederacji, a partia wypuściła klip, w którym zapewnia, że wspiera kobiety, opowiada się za prawem do edukacji domowej, że wspiera pomoc wytchnieniową dla opiekunów osób z niepełnosprawnościami i wspiera hospicja perinatalne.

Z jakiegoś powodu nie wspomniano o takich postulatach Konfederacji jak:

  • utrudniająca rozwód instytucja nierozerwalnego małżeństwa,
  • popieranie kar cielesnych wobec dzieci,
  • nakaz dla kobiety, by donosiła ciążę z gwałtu,
  • groźba kary więzienia dla kobiet za przerwanie ciąży.

13:25 23-09-2023

Kaczyński: „Dlaczego ja tak ciągle o tym Tusku? Bo trzeba dla ojczyzny”

„Jest taki typ ludzi, którzy wobec silniejszych mają kompleks, mają takie wewnętrzne poczucie słabości, uniżoności. Tusk na pewno do takich ludzi należy. A co tam głębiej jest? Trudno powiedzieć” – mówił Jarosław Kaczyński podczas konwencji wojewódzkiej PiS w Gorzowie Wielkopolskim. Zamiast mówić o konkretach z programu PiS, pierwszą połowę swojego wystąpienia przeznaczył na ataki na Donalda Tuska.

„Myśmy nie rządzili pod niemieckim kierownictwem. My rządziliśmy sami!” – grzmiał Kaczyński, ostrzegając przed „niemieckimi porządkami”.

„A te niemieckie porządki to wielkie okradanie finansów publicznych. Dlaczego to tolerowali? Ja odpowiedzi, którą można udowodnić w sensie procesowym, nie mam. Ale wiem, że okradali” – ciągnął Kaczyński.

„Półżartem” dodał: „Dlaczego ja tak ciągle o tym Tusku? Bo trzeba dla ojczyzny”.

Po Tusku ataki na Holland

Jarosław Kaczyński postanowił przypomnieć, że PiS wybudował mur na granicy z Białorusią, co ma „zapewnić bezpieczeństwo”. „To obrona granicy wschodniej przed atakiem hybrydowym. Nie wiem, kto wymyślił nazwę, ale ona oddaje sytuację: tam nie ma wojny wprost, ale mamy do czynienia z aktem agresji” – powiedział, dodając, że możliwa jest także budowa zapory wzdłuż granicy z obwodem królewieckim.

„Mur się w Polsce nie podoba co niektórym. A dlaczego? Trzeba nie mieć piątej klepki, żeby chcieć, żeby na Polskę runęła wielka fala ludzi z krajów, gdzie żyje się nie najlepiej” – Kaczyński uderzył w antyuchodźcze tony. „Gdyby ta fala dotarła do naszego kraju, wprowadziłaby destabilizację”- mówił.

Po tym wstępie dotarł do tematu, który rozpala debatę polityczną w ostatnich dniach: filmu „Zielona Granica” Agnieszki Holland.

„Można przyjmować tezę pani Holland, że i tak te ogromne tłumy runą na Europę, a nasza cywilizacja upadnie, bo takie są prawa historii”- powiedział. „Nasza obrona jest czymś, co przeszkadza planowi politycznemu. On nie sięga tak daleko jak myśl pani reżyser. To jest plan mający stare dzieje, od czasów Bismarcka, że jak Niemcy wejdą z Rosją w układ, to mogą rządzić Europą. Niemcy do tego konsekwentnie dążą” – straszył.

W OKO.press można przeczytać co naprawdę mówi Agnieszka Holland:

Przeczytaj także:

12:26 23-09-2023

Nowy spot PiS: „Tusk nie zasługuje na kolejną szansę”

Prawo i Sprawiedliwość opublikowało nowy spot – po raz kolejny dotyczący migracji. Już we wcześniejszych filmach widzieliśmy obrazki z płonącymi samochodami i mężczyznami, którzy biegną, protestują, przepychają się z policją. Donald Tusk już też wcześniej pojawiał się w produkcjach PiS. Partia rządząca wykorzystała zdjęcia Tuska z Angelą Merkel, jako rzekomy dowód na to, że jeśli wygra opozycja „do Polski wjadą tłumy nielegalnych imigrantów”.

W najnowszym spocie PiS sięga po wypróbowane już chwyty: znów widzimy zamieszki, po raz kolejny Tusk ściska się z Merkel. Dla kontrastu PiS dodaje sielskie obrazki z rodziną biegnącą przez pole pełne zboża.

Lektor mówi:

"Gdy Tusk był szefem Rady Europejskiej, próbował zmusić Polskę do przyjęcia nielegalnych imigrantów. Posunął się nawet do gróźb. PiS to zmieniło i oparło się presji ze strony Tuska oraz innych unijnych biurokratów, którzy próbowali zmusić nas do przyjęcia w naszym kraju nielegalnych imigrantów.

To dlatego w Polsce nie ma ataków terrorystycznych i nie ma też zamieszek i wielu przestępstw.

Dla PIS bezpieczeństwo Polaków jest najważniejsze, ale teraz Tusk wrócił. Jeśli znów dojdzie do władzy, natychmiast ugnie się przed unijnymi biurokratami i przyjmie nielegalnych imigrantów do Polski. Zrobił to raz, zrobiłby to znowu. Tusk nie zasługuje na kolejną szansę"

Swój spot opublikowała również Koalicja Obywatelska, zachęcając do udziału w marszu 1 października. „Mamy dość drożyzny, mamy dość afer, mamy dość państwa totalnego, mamy dość kolesiostwa, korupcji i złodziejstwa. Mamy dość Bąkiewicza, Kowalskiego i Mejzy. Mamy dość Sasina, Obajtka i Kaczyńskiego” – mówi lektor. „Dlatego wszyscy na marsz, idziemy dla wolności!” – słyszymy.